Ciekawy pomysł na łódkę (?) żaglową (?) który obecnie osiąga ponad 50 węzłów i ma ambicję pokonać rekord prędkości na żaglach:
https://sp80.ch/news/

Tutaj w miarę świeży filmik z wywiadami z pilotami : https://www.youtube.com/watch?v=ONBVp4j2qzY

Zdaje się, że na forum były dyskutowane tego typu napędy @myszek ma chyba coś podobnego w profilowym...

_________________
pozdrawiam
Bartek
S/Y Attalia

Łódka, jak widać, napędzana jest latawcem. Jak piszą, specjalnie zaprojektowanym.
To niezwykłe, że z jednej strony latawce napędowe rozwinęły się do tego stopnia, że coś takiego umożliwiły...
...a z drugiej strony, że trwało to tak długo. W końcu kite-surfing ma już ze ćwierć wieku.
W międzyczasie próbowano wielokrotnie, z różnym wynikiem, zastosować latawce do napędu łódek, ale nigdy aż dotąd nie były konkurencyjne wobec żagli (chociaż w napędzaniu desek są od dawna).

Jeszcze jedna rzecz jest tu interesująca. Otóż większość jednostek do bicia rekordów prędkości to konstrukcje nadające się wyłącznie do tego celu - mające przepłynąć pół kilometra jednym halsem po płaskim w idealnych warunkach. Patrz: Vestas Sailrocket albo Yellow Pages Endeavour. Tutaj mamy pierwszą od czasu Trifoilera łódkę w miarę użytkową, mogącą pływać obu halsami, zdolną do manewrów. Nie wiem, jak ze stawianiem i zrzucaniem latawca - czy to nie wymaga asysty, ale w każdym razie konstrukcja wyróżnia się na plus.

W końcu mój Nietoperz to była także idea wykorzystania rozwiązań znanych z rekordowych bolidów w czymś o sensownej użyteczności...

pozdrowienia

krzys

Wyciągnęli 65,45 w:
https://www.youtube.com/watch?v=v_3S3H25m4k
Ale czy jest to rekord żeglarski? Wątpię.
W żeglarstwie żagiel jest przymocowany do masztu i łódka jest pchana przez wiatr. A w tym bolidzie nie ma żagla, jest spadochron, który łódkę ciągnie.
Można mówić o rekordzie ślizgu holowanego przez wiatr.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Tak.
A najbardziej na tzw. kursach ostrych, zwanych tez bajdewindem.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)