Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Krętnik do rolfoka
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=5&t=5186
Strona 1 z 2

Autor:  nic471 [ 15 cze 2010, o 19:37 ]
Tytuł:  Krętnik do rolfoka

Witam na forum
Mam pytanie do forumowiczów chcę zamontowac krętlik do jachtu Orion z miękkim sztagiem. W sklepie znalazłem krętlik następujący http://www.raksa.com.pl/p,pl,566,kretli ... owany.html
Zastanawiam się czy mógłbym zamiast niego zastosowac tańszy od kotwicy podaje jego link http://www.szopeneria.pl/index.php?prod ... od_id=3175

Za podpowiedzi z góry dzięki.
Pozdrawiam

Autor:  Reling [ 15 cze 2010, o 20:23 ]
Tytuł:  Re: Krętnik do rolfoka

Moim skromnym zdaniem - niespecjalnie. Krętlik do kotwicy nie jest łożyskowany i szybko może się zatrzeć, ale może nie mam racji :-).

Autor:  Marian Strzelecki [ 15 cze 2010, o 22:36 ]
Tytuł:  Re: Krętnik do rolfoka

reling napisał(a):
Moim skromnym zdaniem - niespecjalnie.


Zgadzam sie z przedpiścą w całej rozciągłości tematu.
Popatrz także na zaprzyjaźnione - mam nadzieję ;-) forum:

http://www.sailforum.pl/files/roler_pip_209.jpg

MJ Strzelecki

Autor:  Catz [ 16 cze 2010, o 00:58 ]
Tytuł:  Re: Krętnik do rolfoka

Marian Strzelecki napisał(a):
reling napisał(a):
Moim skromnym zdaniem - niespecjalnie.
Zgadzam sie z przedpiścą w całej rozciągłości tematu.

Ja tez...
I jaki by nie byl kretlik, miekki sztag odradzam.
Catz

Autor:  myszek [ 17 cze 2010, o 14:09 ]
Tytuł:  Re: Krętnik do rolfoka

Catz napisał(a):
I jaki by nie byl kretlik, miekki sztag odradzam.


Do Oriona? Spokojnie, ten fok ma tam ze 6m^2, miękki sztag jest całkowicie wystarczający, a sztywny to raczej przesada.

Co do krętlika też się zgadzam :)

pozdrawiam

krzys

Autor:  robhosailor [ 17 cze 2010, o 14:23 ]
Tytuł:  Re: Krętnik do rolfoka

myszek napisał(a):
Catz napisał(a):
I jaki by nie byl kretlik, miekki sztag odradzam.


Do Oriona? Spokojnie, ten fok ma tam ze 6m^2, miękki sztag jest całkowicie wystarczający, a sztywny to raczej przesada.

Mam wątpliwości... jednak.

Używałem, na kilku jednostkach, przez wiele lat, rolfoki na samodzielnie (przez mojego Ojca) zbudowanych rolerach z miękkim sztagiem:
Po pierwsze - nadają się wyłącznie do zwijania, a nie do refowania (mają tendencję do nawijania nierówno i do nierównomiernego i rozwijania żagla przy pociągnięciu za szot).
Po drugie - przy silnym wietrze (w szkwale, kiedy trzeba szybko zmniejszyć powierzchnię żagla) zwijanie foka na miękkim sztagu jest zwykle bardzo nierównomierne i często z górnej części żagla powstaje niezwinięta, trzepocząca falbanka ...

Autor:  Reling [ 17 cze 2010, o 17:27 ]
Tytuł:  Re: Krętnik do rolfoka

Moim zdaniem zarówno myszek jak i robhosailor mają rację :-) . Myszek co do sztywnego sztagu na orionie, a robhosailor co do refowania i falbanki :-) . Nic471 prawdopodobnie nie chce przesadzać z kosztami i dlatego kombinuje z krętlikiem do kotwicy, a dyskusja o wyższości sztywnego sztagu nad miękkim jest chyba bezprzedmiotowa choć może być ciekawa :-) . Jak by nie patrzeć, patent z krętlikiem do kotwicy jest w tym przypadku całkiem do d... i chyba o to nic471 chodziło :-) .

Autor:  nic471 [ 18 cze 2010, o 09:21 ]
Tytuł:  Re: Krętnik do rolfoka

Reling masz racje. Chciałem zakombinować żeby zmniejszyć koszty, stąd ten pomysł z krętlikiem od kotwicy. Dziękuję wszystkim za zainteresowanie tematem i cenne wskazówki zarówno dotyczące krętlika jak i sztagu. Tak na marginesie zapytam: czy może ktoś ma używany krętlik w rozsądnej cenie odsprzedać? Wiem że te pytanie do innego działu ale nie chce tworzyć następnych.

Autor:  Reling [ 18 cze 2010, o 13:26 ]
Tytuł:  Re: Krętnik do rolfoka

A może by tak jakiś tokarz w okolicy się znalazł? Taki krętlik jak z raksy to nie jest zbyt skomplikowana robota :-) .
Stopy wody pod kilem :-) .

Autor:  jlukasiewicz [ 28 cze 2010, o 22:26 ]
Tytuł:  Re: Krętnik do rolfoka

reling napisał(a):
A może by tak jakiś tokarz w okolicy się znalazł? Taki krętlik jak z raksy to nie jest zbyt skomplikowana robota :-) .
Stopy wody pod kilem :-) .


Zajrzyj na izoterm.net.pl do rolfoka np. rm4 dołączony jest niewielki krętlik (150g), może będzie pasował.

Pozdrawiam,


Autor:  Konrad.futera [ 29 cze 2010, o 14:50 ]
Tytuł:  Re: Krętnik do rolfoka

sztywny/miękki:

Lepszy sztywny, mam na 470tce sztywny sztag. Bo miękki się rozwijał. Rolka samoróbka, ale można kupić za 300zł takie malutkie. Sztywny bo naciągnąłem rozciętą wdłuż rurkę 1/2 cala do ciepłej wody z PCV. Nie dochodzi to końca (jakieś 90%) ale usztywnia na tyle, żeby działało.

Autor:  jlukasiewicz [ 30 cze 2010, o 16:48 ]
Tytuł:  Re: Krętnik do rolfoka

Konrad.futera napisał(a):
sztywny/miękki:

Lepszy sztywny, mam na 470tce sztywny sztag. Bo miękki się rozwijał. Rolka samoróbka, ale można kupić za 300zł takie malutkie. Sztywny bo naciągnąłem rozciętą wdłuż rurkę 1/2 cala do ciepłej wody z PCV. Nie dochodzi to końca (jakieś 90%) ale usztywnia na tyle, żeby działało.


A nie był to problem fału rollera?
Ja pływam na miękkim od wielu lat i poza problemem rolowania foka przy wietrze >6B oraz braku możliwości skutecznego refowania nie mam problemu z samorozwijaniem. Zarówno na starym jak i nowym (czerwiec 2009) foku.

Pozdr,

Autor:  Konrad.futera [ 30 cze 2010, o 22:17 ]
Tytuł:  Re: Krętnik do rolfoka

nie, sztag jest usztywniony rurką, która ciasno się trzyma wprost na żaglu. A miękki niby działa, usztywniony działa lepiej.

Autor:  Reling [ 1 lip 2010, o 07:51 ]
Tytuł:  Re: Krętnik do rolfoka

Konrad.futera napisał(a):
sztag jest usztywniony rurką, która ciasno się trzyma wprost na żaglu.

Mógłbyś ten patent bliżej opisać? Jakąś fotkę może? :-)

Autor:  Konrad.futera [ 1 lip 2010, o 09:12 ]
Tytuł:  Re: Krętnik do rolfoka

Witam

Rurkę PCV należy rozciąć wzdłuż (najtrudniejsza sprawa), ja zrobiłem to na frezarce, ale piła stołowa z dokręconą prowadnicą tez sobie poradzi. Chodzi o wykonanie prostego nacięcia a nie spirali. Należy przykręcić prowadnicę i zęby prowadzące rurkę. Rurka powinna być jak najdłuższa, najlepiej na długość całego sztagu (mi niestety nie udało kupić się tak długiej, klejenie i łączenie nie przynosi efektów). na koniec wykonujemy jeden otwór lub dwa (tak żeby nie osłabić za mocno rurki. Krawędzie po cięciu należy wyszlifować papierem ściernym, dobrze też wygładzić końce rurki i poszerzyć szczelinę na początku ułatwiającą wprowadzenie żagla.

Końcówka rolki foka jest zakończona takimi "widełkami" w które wchodzi kausza sztagu. Kausza mocno wystaje poza mocowanie, ze względu na swoją sztywność dość dobrze przenosi moment. Rozciętą rurkę nasuwamy na żagiel (470 żagiel nie ma raks ani karabińczyków więc nie ma z tym problemu). Koniec rurki powinien być maksymalnie nasunięty na kauszę przy rolce, kausza przeniesie moment bezpośrednio na rurkę. Przywiązujemy rurkę żeby się zsuwała. I tak powstaje "prawie sztywny", lekki, elastyczny sztag za 12,45- PLN. Działą super, bez problemu można kontrolować foka nawet na 5 do 6 (zdarzyło mi się uciekać w taką pogodę, patent nie zawiódł).

A krętnik na górze też jest własnej roboty, no ale tu tokarka była niezbędna, jeśli kolega nie ma "swojej" tokarki to taniej będzie kupić. Godzina tokarki "na mieście" to ponad 200PLN.

P.S. Krętnik nie łożyskowany nie ma racji bytu, przy jachtach bez ahterszatgu lub przy kursach na wiatr całą siła generowana przez żagle odkłada się na nawietrznych wantach i sztagach. Łożysko cierne nie zadziała w takich warunkach. Co innego jeżeli planujemy refować foka po odpadnięciu do kursu pełnego, ale to chyba nie oto chodzi.

Załączniki:
roler foka.png
roler foka.png [ 14.08 KiB | Przeglądane 10405 razy ]

Autor:  Reling [ 1 lip 2010, o 16:30 ]
Tytuł:  Re: Krętnik do rolfoka

Fajny patent, teraz będzie trudniej :-). Jak zrobić gdy fok trzyma się sztagu np. na raksach, albo karabińczykach? Większa średnica rury?

Autor:  Konrad.futera [ 1 lip 2010, o 21:29 ]
Tytuł:  Re: Krętnik do rolfoka

Niech rurka obejmie same raksy, dodatkowo można złapać sznurkami rurkę pomiędzy raksami, rurka nie będzie się zsuwać a nawinie się i tak.

Autor:  Catz [ 1 lip 2010, o 23:32 ]
Tytuł:  Re: Krętnik do rolfoka

Wypowiadalem sie wyzej o sztagach "miekkich i sztywnych" chyba zbyt ogolnie:
Mowilem o stalowce " wszytej " w zagiel przedni... moze byc miekka, lub sztywna!
Miekka jest latwiejsza do klarowania zagla i taka wolalem, do momentu, w ktorym kliwer spadl mi na pysk w nieciekawym ( jak zawsze...) momencie. Od tej pory wierze zaglomistrzowi. :wink:
jlukasiewicz zadal madre pytanie o fal.
Jedno z drugim sie wiaze scisle!
Na malych lodkach bez achtersztagu zwlaszcza.
Fal, zwykle stalowy, rozplaszcza sie na bloku i tylko jego krotka czesc, miedzy blokiem i kretlikiem, partycypuje w operacjach i tym silniej, im gorszej jakosci kretlik.
Na kursach wolnych sztag mieknie - zwiniecie sztaksla moze byc bardzo utrudnione.
Kierunek zwijania musi pokrywac sie z kierunkiem zwojow stalowki !!! Inaczej, przy wiatrach slabych, moze zdarzyc sie "cofka" na zasadzie sprezyny napietej w zla strona. Przy wiatrach silnych mozna "rozkrecic" stalowke i - przy kiepskim kretliku - fal.
Trzeba ( po lekturze tego watku - bo chyba moze latwo dojsc do konfuzji... ) koniecznie zdefiniowac pojecie roller: w istocie sa dwa rodzaje: roller i "zwijacz" -ten drugi pozwala tylko na "wszystko, albo nic"...i pozwala pod pewnymi warunkami!
Rollery maja sztywne profile aluminiowe, sa gorsze aerodynamicznie, ciezsze, drozsze i sa duzo skuteczniejsze w praktyce - cos za cos, jak zawsze. :wink:
Catz Ostrozny

Autor:  jlukasiewicz [ 2 lip 2010, o 10:12 ]
Tytuł:  Re: Krętnik do rolfoka

Catz napisał(a):
Trzeba ( po lekturze tego watku - bo chyba moze latwo dojsc do konfuzji... ) koniecznie zdefiniowac pojecie roller: w istocie sa dwa rodzaje: roller i "zwijacz" -ten drugi pozwala tylko na "wszystko, albo nic"...i pozwala pod pewnymi warunkami!Rollery maja sztywne profile aluminiowe, sa gorsze aerodynamicznie, ciezsze, drozsze i sa duzo skuteczniejsze w praktyce - cos za cos, jak zawsze. :wink:
Catz Ostrozny


Wiele zależy od konstrukcji.
Sytuacja, o której piszesz teoretycznie może mieć miejsce w konstrukcji np. takiej:
http://izoterm.net.pl/index.php?doc=zas ... 19n7f19aa2
Choć właśnie takie rozwiązanie od ponad 10 lat jest na moim jachcie, do tej pory nie było problemu ze stalówkami (dbam o krętlik).
Łagodniejsza dla stalówek może okazać się taka konstrukcja:
http://izoterm.net.pl/index.php?doc=zas ... 19n7f19aa2
Choć tu miałem obawy o przeniesienie momentu przy silnym wietrze. Fał z miękkiej liny może okazać się zawodny.

Sztywny sztag ma dla mnie kilka istotnych wad - podatność profilu na odkształcenia przy kładzeniu/stawianiu masztu. Nie dysponuję bramą, maszt kładziony jest na talii z wytykiem lub bez, sztagownik poniżej nadbudówki, więc o liniach prostych mogę zapomnieć.
Złożoność operacji zmiany sztaksli.
Zmiana genakera na foka marszowego zajmuje mi 2 - 3 minuty, podobnie zmiana foka marszowego na sztormowy. Czuję przez skórę, że ze sztywnym sztagiem nie jest tak łatwo...

Pozdrawiam,

J.

Autor:  Konrad.futera [ 2 lip 2010, o 14:42 ]
Tytuł:  Re: Krętnik do rolfoka

Ale na sztywnym można zrobić sobie żagiel jaki chcesz od dużej genui po chusteczkę sztormową, wybierając fał. Zgadzam się sztywny (w domyśle aluminiowy) jest mniej "idioto odporny", można go połamać, pogiąć itp. Ale duże żagle ciężko się zwija na miękkim sztagu. No i widziałem masę "miękkich foków" podartych na silnym wietrze. Wszystko ma swoje wady i zalety i wybór zależy od wielu czynników. Jeśli jacht nie idzie w czarter, sternik wie czym grozi miękkość sztagu, to miękki się sprawdzi. Ale mi na 470 miękki nie pozwolił zwinąć małego foczka przy 4B a usztywnieni rurką pozwala zwijać nawet przy 5-6B. Sztag (stalówka wszyta w foka) jest naciągnięty jak struna, bo trzyma cały maszt i wybierany jest na 4 bloczkach. A prawdziwy sztag pełni funkcję tylko przy taklowaniu.

Autor:  jlukasiewicz [ 2 lip 2010, o 15:17 ]
Tytuł:  Re: Krętnik do rolfoka

Konrad.futera napisał(a):
Ale na sztywnym można zrobić sobie żagiel jaki chcesz od dużej genui po chusteczkę sztormową, wybierając fał.


Racja, choć w moim przypadku fok sztormowy uszyty jest z innej tkaniny, ma inną geometrię.
Na pewno podstawą jest świadomy wybór. Jak się zdecyduję na bramę, pewnie zmienię sztag na sztywny :)

Pozdrawiam,


Autor:  Konrad.futera [ 2 lip 2010, o 21:16 ]
Tytuł:  Re: Krętnik do rolfoka

:) ja jestem zwolennikiem wymiany żagli, ale coraz rzadziej się spotyka takie wyjście. Mazurscy żeglarze coraz częściej dążą do automatycznych jachtów i "obsługiwania" wszystkiego z kokpitu, bo inaczej może się wylać piwo. :(

Autor:  robhosailor [ 2 lip 2010, o 21:39 ]
Tytuł:  Re: Krętnik do rolfoka

Konrad.futera napisał(a):
:) ja jestem zwolennikiem wymiany żagli, ale coraz rzadziej się spotyka takie wyjście. Mazurscy żeglarze coraz częściej dążą do automatycznych jachtów i "obsługiwania" wszystkiego z kokpitu, bo inaczej może się wylać piwo. :(

Niekoniecznie! Ja na swojej mam tylko dwa żagle w układzie ket-jol i jeśli chcę zmniejszyć ich powierzchnię, to muszę refować - mam dwie refbanty na grocie i jedną na bezanie i do tego system "slab reefing", bo żadnego chodzenia do masztu nie da się zrealizować! Mogę też zwalić grota i jechać na samym bezanie, ale wtedy tylko niektórymi kursami (ostro do wiatru się nie da).

Autor:  Konrad.futera [ 2 lip 2010, o 22:19 ]
Tytuł:  Re: Krętnik do rolfoka

Oczywiście w uzasadnionych przypadkach rozumiem. Widziałem post regatowe tango 730 z rolerbomem na grocie. Bom był gruby jak rura kanalizacyjna. Okropieństwo.

Autor:  jlukasiewicz [ 4 lip 2010, o 20:52 ]
Tytuł:  Re: Krętnik do rolfoka

Konrad.futera napisał(a):
:) ja jestem zwolennikiem wymiany żagli, ale coraz rzadziej się spotyka takie wyjście. Mazurscy żeglarze coraz częściej dążą do automatycznych jachtów i "obsługiwania" wszystkiego z kokpitu, bo inaczej może się wylać piwo. :(


Do zmiany żagli potrzeba 2 par rąk. Jedna zmienia, druga pilnuje kursu :)
Do rolowania wystarczy jedna ręka :)
Jedną trzymam rumpel, drugą obsługuję roller foka, wszystkie szoty, fał grota, topenantę, silnik :) Wszystko bez puszczania rumpla. Piwko piję w porcie, bo nie chce mi się z kibelkiem chemicznym biegać co wieczór :)

Poza tym wszędzie wchodzisz na silniku, a kanały z leżącą pałą. Bez ułatwień pół rejsu na kotwicy w trakcie walki z raksami. Nuda ;)

Pozdr,


Autor:  Konrad.futera [ 5 lip 2010, o 05:56 ]
Tytuł:  Re: Krętnik do rolfoka

Cytuj:
Poza tym wszędzie wchodzisz na silniku, a kanały z leżącą pałą. Bez ułatwień pół rejsu na kotwicy w trakcie walki z raksami. Nuda ;)

A ja właśnie tak lubię. Po woli, na kotwicy, a jak bosman nie krzyczy to i na żaglach do portu :). ...a kanałów nie lubię :).

Autor:  jlukasiewicz [ 5 lip 2010, o 19:47 ]
Tytuł:  Re: Krętnik do rolfoka

Konrad.futera napisał(a):
A ja właśnie tak lubię. Po woli, na kotwicy, a jak bosman nie krzyczy to i na żaglach do portu :). ...a kanałów nie lubię :).


To mi się trochę laminatu nie trzyma, 470, powoli? :o) Kręgosłup można było złamać przy 4-5B, stanie morza 3-5B, jak skorupa wyskoczyła z fali :).
Fakt, że zrzucenie foka trwało jakieś 3-4 sekundy z zapakowaniem do wora włącznie i wyrwaniem spinakera, no może bez spinakerbomu ;) Z tym zawsze jakaś heca. A na kanały jest sposób - po Żywczyku w jaskółce i zawsze ktoś za sznurek złapie ;)

Autor:  Marian Strzelecki [ 5 lip 2010, o 20:31 ]
Tytuł:  Re: Krętnik do rolfoka

robhosailor napisał(a):
Konrad.futera napisał(a):
:) ja jestem zwolennikiem wymiany żagli, ale coraz rzadziej się spotyka takie wyjście. (

Ja na swojej mam tylko dwa żagle w układzie ket-jol i jeśli chcę zmniejszyć ich powierzchnię, to muszę refować - mam dwie refbanty na grocie i jedną na bezanie i do tego system "slab reefing", bo żadnego chodzenia do masztu nie da się zrealizować! Mogę też zwalić grota i jechać na samym bezanie, ale wtedy tylko niektórymi kursami (ostro do wiatru się nie da).


A próbowałeś stawiać bezana na przednim maszcie ???

MJS

acha:
i pokaz Twoją Łodkę na forum
Jakąś nową ładną fotkę...

Autor:  Catz [ 5 lip 2010, o 23:20 ]
Tytuł:  Re: Krętnik do rolfoka

jlukasiewicz napisał(a):
To mi się trochę laminatu nie trzyma, 470, powoli? :o). A na kanały jest sposób

:D
A propos prostoty, szybkosci, sposobow i kanalow: wyszlo mi z obliczen naukowych i scislych , ze najprosciej i najszybciej jest polozyc lodke i przepychac pod mostami.
Tak wlasnie zeglowalem , od samej gory, do samego dolu, na 470, po Mazurach.
Rollery byly wtedy nieznane, a zwijacze tylko na FD wystepowaly.... :wink:
Catz

Autor:  jlukasiewicz [ 6 lip 2010, o 20:16 ]
Tytuł:  Re: Krętnik do rolfoka

Chyba pora się przenieść na forum "Opowieści" ;-)

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/