Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Jacht Marsik (SAS 39) z Gdyni - refleksje po czarterze https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=5&t=5542 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | neroxxx [ 1 sie 2010, o 10:33 ] |
Tytuł: | Jacht Marsik (SAS 39) z Gdyni - refleksje po czarterze |
Witam, Zamieszczam tutaj kilka informacji dla chcących wyczarterować tą jednostkę. Wczoraj zakończyłem mój kapitański rejs na tym jachcie (byłem jednocześnie organizatorem jak i kapitanem) trasa naszego rejsu wiodła przez polskie porty, porty Bornholmu oraz południowej Szwecji. Wypływając dzisiaj tym jachtem rozważyłbym rejs zagraniczny ze względu na problemy w dostępie do mechaników i szkutników np. w Szwecji czy Danii (nie mówiąc już o warunkach finansowych takich napraw). Ogólnie mówiąc jacht o którym piszę jest niedoinwestowany, ma ubogie wyposażenie a wszelkie naprawy na nim wykonywane są w momencie kiedy coś zwyczajnie odmówi posłuszeństwa (jeżeli stanie się to w porcie to pół biedy gorzej jak na morzu). Do ostatniej chwili odwleka się wszelkie naprawy i remonty. Jeżeli chodzi o wyposażenie to zdecydowanie różni się ono od zdjęć zamieszczonych tutaj : http://skipper.gdynia.pl/jacht_sas_39.htm Różnice w stosunku do zdjęć ze strony armatora (stan na sierpień 2010)
Główne awarie
Inne drobniejsze niedomogi jachtu stan na sierpień 2010
Można jeszcze długo wymieniać np. niedomykające się jaskółki czy kompletnie zniszczone drewno w kokpicie ale nie o to chodzi bo nikt chyba nie wymaga że jacht będzie wygłaskany i wychuchany jak to ma miejsce na ciepłych morzach ale wydaje mi się że wszyscy oczekują że będzie to jacht sprawny na którym rejs będzie przyjemnością a nie ciągłym zmaganiem się ze sprzętem. Podsumowując osobiście odradzam ten konkretny jacht. Nigdy jeszcze nie miałem tak przykrych doświadczeń z żadnym czarterowym jachtem. Po raz pierwszy zdarzyło mi się po rejsie żałować swojego wyboru odnośnie jachtu. Jeżeli rozważacie czarter Marsika poważnie zastanówcie się nad tym ponieważ znając już sposób myślenia jego armatora nie sądzę aby sytuacja diametralnie poprawiła się w tym czy nawet przyszłym sezonie. Pozdrawiam! |
Autor: | Cape [ 1 sie 2010, o 10:47 ] |
Tytuł: | Re: Jacht Marsik (SAS 39) z Gdyni - refleksje po czarterze |
neroxxx napisał(a): Ogólnie mówiąc jacht o którym piszę jest niedoinwestowany, ma ubogie wyposażenie a wszelkie naprawy na nim wykonywane są w momencie kiedy coś zwyczajnie odmówi posłuszeństwa Stare angielskie przysłowie mówi. Tyle masz, ile zapłaciłeś. Tu nie ma na czym oszczędzać. Dlatego zdecydowanie unikam starych jachtów od niepewnych armatorów. I dotyczy to wszystkich akwenów. I na marginesie, ile kosztował czarter ? |
Autor: | neroxxx [ 1 sie 2010, o 13:02 ] |
Tytuł: | Re: Jacht Marsik (SAS 39) z Gdyni - refleksje po czarterze |
Za to co dostaliśmy cena była zbyt wysoka, poza tym bez względu na to ile zapłacisz pewne rzeczy powinny działać jak należy. Rzeczy o których pisałem a które zawiodły były elementarne i kluczowe nie oczekiwaliśmy złotej zastawy w mesie. |
Autor: | Maar [ 1 sie 2010, o 13:10 ] |
Tytuł: | Re: Jacht Marsik (SAS 39) z Gdyni - refleksje po czarterze |
neroxxx napisał(a): Zamieszczam tutaj kilka informacji dla chcących wyczarterować tą jednostkę. I chwała Ci, bo takie informacje są nieskończenie bardziej wartościowe niż opisy jachtów zamieszczane na stronach armatorów. Szkoda troszku, że przed rejsem nie zaciągnąłeś jakiegoś info. Forumowa wyszukiwarka zwraca kilka odpowiedzi na hasło "Marsik" - pewnie ktoś, kto miał do czynienia z tą łódką w bieżącym sezonie coś by skrobnął. Cytuj: Brak toalety [...] Bardzo ciężko chodząca pompka od Kingstone'a To gdzie ten kibelek stał? W mesie?! ![]() Cytuj: Nie ma widocznego na zdjęciu radia FM (widoczne głośniki nie działają) To akurat w dziale zalety bym wpisał ![]() Cytuj: Wzięliśmy się oczywiście do wylewania jej na dwa wiadra i na dwa czerpaki Nie ma na tym jachcie pompy zenzowej?!Cytuj: Nie działa oczywiście lodówka (podobno nie ma jej w ogóle). Khem?! Jak to podobno? Nie bardzo rozumiem - jest czy jej nie ma?
|
Autor: | Cape [ 1 sie 2010, o 14:10 ] |
Tytuł: | Re: Jacht Marsik (SAS 39) z Gdyni - refleksje po czarterze |
neroxxx napisał(a): Rzeczy o których pisałem a które zawiodły były elementarne i kluczowe nie oczekiwaliśmy złotej zastawy w mesie Pełna zgoda, jacht zagrożony takim przeciekiem nie powinien opuszczać portu. Maar napisał(a): Nie ma na tym jachcie pompy zenzowej?! Podłączam się do pytania. Maar napisał(a): Cytuj: Nie ma widocznego na zdjęciu radia FM (widoczne głośniki nie działają) To akurat w dziale zalety bym wpisał Dla mnie jednak wada, chociaż nieduża. |
Autor: | Moniia [ 1 sie 2010, o 14:33 ] |
Tytuł: | Re: Jacht Marsik (SAS 39) z Gdyni - refleksje po czarterze |
ujmę to tak - dla jednego wada, dla drugiego nie - ale niezgodność z ofertą jest. A co do pompy zęzowej? Jest czy nie? |
Autor: | neroxxx [ 1 sie 2010, o 14:44 ] |
Tytuł: | Re: Jacht Marsik (SAS 39) z Gdyni - refleksje po czarterze |
Oczywiście pompa zenzowa na tym jachcie jest (o jej wydajności i sprawności się nie wypowiadam). Problem w tym że miejsce przecieku (przedział maszynowy) nie jest połączone w żaden sposób z główną zenzą co uważam za kompletny idiotyzm. Co do kingstona na SASie 39 są 2 więc jeden pozostał po przeróbkach. Lodówki montowane są na wszystkich SASach standardowo i jestem przekonany że na tym także była (pozostał po niej włącznik na tablicy rozdzielczej, nie sprawdzałem czy fizycznie był agregat) Jeżeli chodzi o radio to dla mnie to jest minus bo nie mówię żeby robić imprezę ale czasami można posłuchać płytki na przykład z szantami. |
Autor: | gf [ 1 sie 2010, o 15:04 ] |
Tytuł: | Re: Jacht Marsik (SAS 39) z Gdyni - refleksje po czarterze |
neroxxx napisał(a): Brak toalety (przerobiona na kabinę nawigacyjną - moim zdaniem średni pomysł o wiele wygodniej nawigowało się dla mnie na klasycznym SASie) Ciekawy pomysł. Masz może zdjęcie? ![]() Cytuj: Jeszcze przed wyjściem w rejs armator pouczył mnie o tym abym pamiętał o codziennym dokręcaniu obejmy założonej na dławicę wału (ciekła a w przedziale Obejmy? Takiej metalowej taśmy? Cytuj: Rozwinął się do jednej trzeciej i stanął nie można było go ani zwinąć ani rozwinąć. Na dole sztagu nie znaleźliśmy żadnej sensownej przyczyny po kilku minutach takich zmagań usłyszeliśmy głośny trzask i roler wisiał na fale foka. Udało się potem ustalić przyczynę? Nie znam się na rolerach, więc chętnie dowiedziałbym się co może się zepsuć i co da się z tym zrobić ![]() Moniia napisał(a): ujmę to tak - dla jednego wada, dla drugiego nie - ale niezgodność z ofertą jest. Otóż to właśnie. Dla mnie to nie problem (chyba nie zdarzyło mi się z radia korzystać), podobnie jak brak bimini (na Bałtyku bimini? ![]() neroxxx napisał(a): Problem w tym że miejsce przecieku (przedział maszynowy) nie jest połączone w żaden sposób z główną zenzą co uważam za kompletny idiotyzm. Nie wiem jak na "chorwackich" łódkach, ale to jest normalne rozwiązanie na jachtach, którymi zdarzyło mi się pływać i uważam je za sensowne. Chodzi o rozdzielenie zaolejonych (eufemizm - to praktycznie sam olej napędowy + silnikowy) ścieków od zęzy z wodą w miarę czystą. Olej nie śmierdzi i nie brudzi gretingów pod koją, a jednocześnie można odpompować zawartość zęz bez syfienia dostatecznie już brudnego Bałtyku. |
Autor: | neroxxx [ 1 sie 2010, o 15:24 ] |
Tytuł: | Re: Jacht Marsik (SAS 39) z Gdyni - refleksje po czarterze |
gf napisał(a): neroxxx napisał(a): Brak toalety (przerobiona na kabinę nawigacyjną - moim zdaniem średni pomysł o wiele wygodniej nawigowało się dla mnie na klasycznym SASie) Ciekawy pomysł. Masz może zdjęcie? ![]() Niestety nie ale jeżeli jesteś bardzo zainteresowany to mogę wysłać szkic. Myk polegał na tym że pozostała ścianka działowa z kingston'a od strony mesy, a stół nawigacyjny z mesy został przeniesiony do środka. Nawigator siedzi twarzą do burty, mi to się jakoś nie podobało specjalnie bo ani to szaczególnie ładnie nie wyglądało ani nie dawało jakiś ekstremalnych dodatkowych przestrzeni. A ponieważ jacht dość łatwo się kładzie, na lewym halsie zjeżdżało się do tyłu. gf napisał(a): neroxxx napisał(a): Jeszcze przed wyjściem w rejs armator pouczył mnie o tym abym pamiętał o codziennym dokręcaniu obejmy założonej na dławicę wału (ciekła a w przedziale Obejmy? Takiej metalowej taśmy? Dokładnie. gf napisał(a): neroxxx napisał(a): Rozwinął się do jednej trzeciej i stanął nie można było go ani zwinąć ani rozwinąć. Na dole sztagu nie znaleźliśmy żadnej sensownej przyczyny po kilku minutach takich zmagań usłyszeliśmy głośny trzask i roler wisiał na fale foka. Udało się potem ustalić przyczynę? Nie znam się na rolerach, więc chętnie dowiedziałbym się co może się zepsuć i co da się z tym zrobić ![]() Dokładnie to nie wiem coś tam na górze tarło od jakiegoś już czasu i stalówka się ukręciła. Tak naprawdę dysponując skrzynką bosmańską wyposażoną z reguły wiadomo jak nie jesteś w stanie na szybko zrobić z tym nic (jeżeli to sztag puścił). Trzeba wyciągnąć sztag z profilu i założyć nowy. Akurat pech chciał że zdarzyło się to na naszym rejsie. gf napisał(a): neroxxx napisał(a): Problem w tym że miejsce przecieku (przedział maszynowy) nie jest połączone w żaden sposób z główną zenzą co uważam za kompletny idiotyzm. Nie wiem jak na "chorwackich" łódkach, ale to jest normalne rozwiązanie na jachtach, którymi zdarzyło mi się pływać i uważam je za sensowne. Chodzi o rozdzielenie zaolejonych (eufemizm - to praktycznie sam olej napędowy + silnikowy) ścieków od zęzy z wodą w miarę czystą. Olej nie śmierdzi i nie brudzi gretingów pod koją, a jednocześnie można odpompować zawartość zęz bez syfienia dostatecznie już brudnego Bałtyku. Nigdy tego nie sprawdzałem na innych jachtach bo nigdy nie miałem podobnych problemów więc nie wiem w każdym razie mechanik z Ustki zdziwił się że przedziały nie są połączone. |
Autor: | Maar [ 1 sie 2010, o 15:27 ] |
Tytuł: | Re: Jacht Marsik (SAS 39) z Gdyni - refleksje po czarterze |
gf napisał(a): ale jeśli w ofercie jest i czarterujący również za to płaci, to znaczy, że ma być i działać. No właśnie - co to znaczy "jest w ofercie"?Czy ofertą było te sześć zdjęć na stronie Skippera? Czy @neroxxx rozmawiał z armatorem na temat "co jest na burcie i w jakim to jest stanie?" czy oferta była wymyślone per analogia do innych SASów 39? Trochę pytań jest. |
Autor: | neroxxx [ 1 sie 2010, o 15:33 ] |
Tytuł: | Re: Jacht Marsik (SAS 39) z Gdyni - refleksje po czarterze |
Zgadza się zasugerowałem się zdjęciami - moja wina, moja wina.. Ale oczekiwałem że to co widzę dostanę - chyba dość logicznie. Okazało się że zdjęcia są po prostu nieaktualne. Wnioski : trzeba przed rejsem zawsze zebrać informacje o jachcie jeżeli na stronie są niekompletne po to właśnie napisałem ten post - ku przestrodze dla innych. Teraz już nie popełnię podobnego błędu. |
Autor: | Carlo [ 1 sie 2010, o 15:36 ] |
Tytuł: | Re: Jacht Marsik (SAS 39) z Gdyni - refleksje po czarterze |
Hmmm no zdjęcia są częścią oferty handlowej (jeżeli nie zaznaczono że nie są), więc miał prawo spodziewać się tego co zobaczył na zdjęciach dołączonych do oferty zamieszczonych na stronie internetowej czarterodawcy. |
Autor: | Maar [ 1 sie 2010, o 15:49 ] |
Tytuł: | Re: Jacht Marsik (SAS 39) z Gdyni - refleksje po czarterze |
carlo napisał(a): miał prawo spodziewać się tego co zobaczył na zdjęciach dołączonych do oferty zamieszczonych na stronie internetowej czarterodawcy. Tak oczywiście, tylko dociekam, czy Witek Gizler (lub ktoś od niego) ściemniał, że jest inaczej czy to po prostu neroxxx nie wykazał się rewolucyjną czujnością ![]() Strona "Skippera" jest bardzo, hmmm, bardzo ascetyczna - nie ma (na podobieństwo innych czarterodawców) informacji o wyposażeniu jachtów. IMHO przydałoby się. |
Autor: | Olek [ 1 sie 2010, o 16:00 ] |
Tytuł: | Re: Jacht Marsik (SAS 39) z Gdyni - refleksje po czarterze |
neroxxx czym ty pływałeś poprzednio? Niestety mam podobne doświadczenia, nie z tym jachtem, ale ogólnie. Jachty bardzo często naprawiane są prowizorycznie przez czarterującego żeby w ogóle dalej popłynąć. Wiele jachtów powinno już dawno przejść remont generalny, a tymczasem są łatane i idą w czarter. Maar napisał(a): carlo napisał(a): miał prawo spodziewać się tego co zobaczył na zdjęciach dołączonych do oferty zamieszczonych na stronie internetowej czarterodawcy. Tak oczywiście, tylko dociekam, czy Witek Gizler (lub ktoś od niego) ściemniał, że jest inaczej czy to po prostu neroxxx nie wykazał się rewolucyjną czujnością ![]() Marek, neroxxx nie wykazał się czujnością, czyli nie powinien narzekać po rejsie? |
Autor: | Carlo [ 1 sie 2010, o 16:23 ] |
Tytuł: | Re: Jacht Marsik (SAS 39) z Gdyni - refleksje po czarterze |
Maar napisał(a): Tak oczywiście, tylko dociekam, czy Witek Gizler (lub ktoś od niego) ściemniał, że jest inaczej czy to po prostu neroxxx nie wykazał się rewolucyjną czujnością ![]() To prawda że stosowanie zasady "Wierzę ale sprawdzę" opłaca się. Ja szukałem informacji gdzie mogłem na temat jachtów które brałem - chociażby ostatnio Alfa - byłem pozytywnie zaskoczony że opinie gorsze niż rzeczywistość. Co oczywiście nie usprawiedliwia czarterodawcy. pozdrowienia ![]() |
Autor: | Maar [ 1 sie 2010, o 17:35 ] |
Tytuł: | Re: Jacht Marsik (SAS 39) z Gdyni - refleksje po czarterze |
Olek napisał(a): Marek, neroxxx nie wykazał się czujnością, czyli nie powinien narzekać po rejsie? To, że na większości SASów jest lodówka i dwa kible to nie oznacza, że na wszystkich tak jest. IMHO nie powinno się narzekać na brak rzeczy, o których czarterodawca nie mówił, że będą. Większość jachtów tego typu pływa po Śródziemnym i ich pływanie obwarowane jest klauzulami w umowach: "zabroniona jest żegluga w nocy, nie wolno żeglować przy wietrze większym niż xx, nie wolno opuszczać wód terytorialnych danego kraju, nie wolno żeglować dalej niż xx mil od portu schronienia , etc". Jeżeli odpowiada komuś taka forma rejsu to jako bonus dostaje opiekę armatora i gwarancję dokonania naprawy w ciągu xx godzin - tysiące żeglarzy to lubi i tłumy walą do marin w Grecji, Chorwacji czy Włoch. Oczywiście za taki jacht trzeba zapłacić odpowiednią kwotę. U nas jest trochę inaczej, co oczywiście nie oznacza, że można dawać w czarter niesprawny jacht. Inność polega głównie na braku ograniczeń, cen i braku bonusa pn. "zaraz ktoś podskoczy i naprawi". |
Autor: | Cape [ 2 sie 2010, o 16:15 ] |
Tytuł: | Re: Jacht Marsik (SAS 39) z Gdyni - refleksje po czarterze |
Maar napisał(a): To, że na większości SASów jest lodówka i dwa kible to nie oznacza, że na wszystkich tak jest. IMHO nie powinno się narzekać na brak rzeczy, o których czarterodawca nie mówił, że będą Integralną częścią każdej umowy jest lista wyposażenia. Gdybym czegoś takiego nie otrzymał, nie wpłaciłbym zaliczki. Maar napisał(a): Większość jachtów tego typu pływa po Śródziemnym i ich pływanie obwarowane jest klauzulami w umowach: "zabroniona jest żegluga w nocy, nie wolno żeglować przy wietrze większym niż xx, nie wolno opuszczać wód terytorialnych danego kraju, nie wolno żeglować dalej niż xx mil od portu schronienia , etc Marek, czy Ty czarterowałeś jachty na Śródziemnym ? Bo ja to robiłem wielokrotnie i to co napisałeś jest nieprawdą (oprócz zakazu opuszczania wód macierzystych, co się zdarza, ale nie jest regułą-chodzi o ubezpieczenie). |
Autor: | Carlo [ 2 sie 2010, o 16:21 ] |
Tytuł: | Re: Jacht Marsik (SAS 39) z Gdyni - refleksje po czarterze |
No podejrzewam że cena też była w przypadku Marsika znacznie niższa niż średnie na ciepłym... |
Autor: | Carlo [ 2 sie 2010, o 16:53 ] |
Tytuł: | Re: Jacht Marsik (SAS 39) z Gdyni - refleksje po czarterze |
Sas-39 za tydzień w okresie kiedy czarterował neroxxx w Chorwacji to koszt około 2k juro. Podejrzewam że w tym wypadku było około połowy tej ceny al e mogę się mylić. Pozdrowienia |
Autor: | tofikp [ 3 sie 2010, o 08:06 ] |
Tytuł: | Re: Jacht Marsik (SAS 39) z Gdyni - refleksje po czarterze |
Tak to jest z "Polskim czarterowaniem" my Również tak jak już było opisywane wczoraj na forum załatwiliśmy się z "czarterowaniem" S/Y VERTIGO. Prawda jest taka, że Człowiek czasami nie jest w stanie sprawdzic opinii o jachcie ani dowiedzieć się na miejscu bo np mieszka tak jak my na południu Polski. Próbowaliśmy znaleźc jakieś opinie ludzi z rejsów wczesniejszych ale po długich poszukiwaniach byliśmy dalej w punkcie wyjscia. Prawda jest też taka, że tak jak w naszym przypadku czekasz na ten rejs cały rok i zbierasz na to kasę a potem już na miejscu czasami akceptujesz powierzchowne niedociagniecia, braki w wyposażeniu czy niechlujstwo armatora, liczac na to, że nic sie wiecej nie zdaży. Niestety życie daje kopa i tak jak nam na S/Y VERTIGO pokazało że zamiast wyczekanego rejsu można mieć "Morski surviwal"!!!!!!!!!!!!!! Pozdrawiam Piotr Gałęziowski |
Autor: | Cape [ 3 sie 2010, o 10:04 ] |
Tytuł: | Re: Jacht Marsik (SAS 39) z Gdyni - refleksje po czarterze |
tofikp napisał(a): Tak to jest z "Polskim czarterowaniem" Są armatorzy, którym można zaufać. Np http://www.delphiayachts.pl/pl/Czartery/Jachty.php Jednakże ceny czartrów porządnych jachtów są zdecydowanie wyższe. Coś za coś. |
Autor: | tofikp [ 3 sie 2010, o 10:27 ] |
Tytuł: | Re: Jacht Marsik (SAS 39) z Gdyni - refleksje po czarterze |
Sorry powinienem napisać żeby nie szkodzić innym " Z POLSKIM TANIM CZARTEROWANIEM" Niestety nie wszystkich stac na takie czartery, ale mam nadzieję, że na pszyszły rejs znajdziemy jacht w rozsądnej cenie niekoniecznie w Polsce ale przynajmiej w dobrym stanie!!!!! Bo co do wymagań i wyposażenia wzgledem jachtu naprawdę nie mamy z przyjaciółmi dużych wymagań!!!! Zaczynaliśmy pływac na jachcie z kompasem i logiem, potem tylko z prymitywnym GPS i tez było OK!!! Ale przynajmiej nie leciała non stop woda na łeb i wszystko może nie najlepiej wygladalo ale było było w pełni sprawne!!!! Pozdrawiam Piotr Gałęziowski |
Autor: | gf [ 3 sie 2010, o 13:25 ] |
Tytuł: | Re: Jacht Marsik (SAS 39) z Gdyni - refleksje po czarterze |
neroxxx napisał(a): Niestety nie ale jeżeli jesteś bardzo zainteresowany to mogę wysłać szkic. Nie trzeba, z ciekawości pytałem ![]() Cytuj: problemów więc nie wiem w każdym razie mechanik z Ustki zdziwił się że przedziały nie są połączone. No to albo ja coś mieszam, albo na takie jachty po prostu trafiałem. Zęzy podsilnikowej na szczęście odpompowywać często nie trzeba, może ze dwa razy to robiłem, z czego raz to właśnie przeciek na dławicy.Maar napisał(a): Strona "Skippera" jest bardzo, hmmm, bardzo ascetyczna - nie ma (na podobieństwo innych czarterodawców) informacji o wyposażeniu jachtów. IMHO przydałoby się. Strona Skippera to jest zagadka od ładnych paru lat. W tej chwili bardziej odstrasza klientów niż informuje.cape napisał(a): Integralną częścią każdej umowy jest lista wyposażenia. Gdybym czegoś takiego nie otrzymał, nie wpłaciłbym zaliczki. Ale to już chyba na śródziemnym ![]() ![]() tofikp napisał(a): Prawda jest taka, że Człowiek czasami nie jest w stanie sprawdzic opinii o jachcie ani dowiedzieć się na miejscu bo np mieszka tak jak my na południu Polski. Sam mieszkam na południu Polski i prawdę mówiąc nie widzę żadnego problemu. Skoro wiesz gdzie po rejsie można opisać jacht, to wiesz też gdzie przed rejsem o jacht pytać.
|
Autor: | Cape [ 3 sie 2010, o 20:40 ] |
Tytuł: | Re: Jacht Marsik (SAS 39) z Gdyni - refleksje po czarterze |
gf napisał(a): Ale to już chyba na śródziemnym Aż przejrzałem swoje umowy (wszystko Bałtyk) i nie znalazłem listy wyposażenia No tak. Może przed podpisaniem umowy warto zarządać szczegółówów. A jak odmówią ? To coś ukrywają. Tu lista S/y Oak. Dla mnie taka oferta jest standartem. http://www.delphiayachts.pl/pl/Czartery/jachty2.php I to jest bałtycka firma |
Autor: | tofikp [ 6 sie 2010, o 06:49 ] |
Tytuł: | Re: Jacht Marsik (SAS 39) z Gdyni - refleksje po czarterze |
gf napisał: "Sam mieszkam na południu Polski i prawdę mówiąc nie widzę żadnego problemu. Skoro wiesz gdzie po rejsie można opisać jacht, to wiesz też gdzie przed rejsem o jacht pytać." Uwierz mi szukaliśmy i pisaliśmy 2 dni Nie wiedzieliśmy tylko, ze ten jacht dwa lata wcześniej miał inną nazwę. Jak znam życie to zapewne spowodu zbyt dużych negatywnych opini armator zmienił nazwę i już ludzie nie kojarzą tego jachtu i jego złych opinii. Fakt jest faktem, że daliśmy się wrobić. Teraz następna zmiana pływa na innym jachcie tego armatora i okazuje się , że znów pomimo zapewnień armatora, że wszystko jest Ok znów mają cieknący jacht. W ramach przestrogi uważajcie na jachty PRC Czeladź. Pozdrawiam Piotr Gałęziowski |
Autor: | Jaromir [ 6 sie 2010, o 08:53 ] |
Tytuł: | Re: Jacht Marsik (SAS 39) z Gdyni - refleksje po czarterze |
tofikp napisał(a): gf napisał: ...........szukaliśmy i pisaliśmy 2 dni Nie wiedzieliśmy tylko, ze ten jacht dwa lata wcześniej miał inną nazwę. Jak znam życie to zapewne spowodu zbyt dużych negatywnych opini armator zmienił nazwę i już ludzie nie kojarzą tego jachtu i jego złych opinii. Fakt jest faktem, że daliśmy się wrobić. Hmmm... Jacht pod polską banderą? Kilka co najmniej tygodni, jeśli nie miesięcy wcześniej rezerwowany? Jeśli powyżej odpowiedź brzmi :"2x tak", to można zbadać historię jednostki (w tym poprzednie nazwy) u pani Hernik, w rejestrze jachtów w PZŻ. Zapisy tym rejestrze mają charakter jawny i każdy może zapytać o podstawowe dane jednostki, np. zmiany właściciela czy też poprzednio używane nazwy. Można nawet żądać poświadczonych wyciągów z rejestru - podstawa prawna Kodeks Morski http://lex.pl/kodeksy/?akt=01.138.1545.htm Art 28: "Art. 28. Rejestry, o których mowa w art. 23 i 39 § 1, są jawne. Osoby zainteresowane mogą żądać poświadczonych wyciągów i odpisów z rejestrów" Jak już jachty muszą być rejestrowane, to niechże to czemuś czasem pożytecznemu służy, nieprawdaż? |
Autor: | tofikp [ 6 sie 2010, o 09:05 ] |
Tytuł: | Re: Jacht Marsik (SAS 39) z Gdyni - refleksje po czarterze |
Odpowiem tylko tak: "Mądry Polak po szkodzie" Mamy nauczkę na przyszłość i nie wiem jak inni ale ja już sobie z tego wnioski wyciągnąłem pozdrawiam Piotrek |
Autor: | gf [ 6 sie 2010, o 11:57 ] |
Tytuł: | Re: Jacht Marsik (SAS 39) z Gdyni - refleksje po czarterze |
tofikp napisał(a): Uwierz mi szukaliśmy i pisaliśmy 2 dni Tu nie pisaliście chyba? Na sąsiednie forum też nie? Na pl.rec.zeglarstwo są posty z maja tego roku ostrzegające przed jachtami z PRC. Po wpisaniu w google "jacht vertigo", "czarter vertigo" wyskakuje co najmniej kilkanaście stron z namiarami na wcześniejszych czarterujących, którzy mogliby również udzielić takiej informacji. Co więcej, jest też strona, na której widać Vertigo ze starą nazwą na rufie - Silverpol 2. Naprawdę nie trzeba dwóch dni szukać, dwie minuty wystarczą Nie wiedzieliśmy tylko, ze ten jacht dwa lata wcześniej miał inną nazwę. ![]() Na szczęście, dzięki temu wątkowi, czartery firmy PRC są już bardzo dobrze pozycjonowane w wyszukiwarce. Może pomoże innym, więc bardzo fajnie, że napisaliście o stanie jachtu ![]() |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |