Jest jeszcze jeden istotny aspekt - sypiając we własnym jachcie na własnym materacu nie masz obiekcji, że śpisz na koi, gdzie wczoraj ktoś obcy bzykał się z jakąś laską...
Nie wiem jak innym ale mnie ta świadomość wystarczy dla posiadania własnego sprzętu
Pzdr
Kocur
ps. co nie znaczy, że stronię od ładnych obcych lasek ...

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

W przypadku auta nie ma znaczenia czy to kupno czy leasing w zakresie vat. Jezeli nie decydujesz sie na prowadzenie ewidencji, to niezaleznie od tego czy leasingujesz auto czy kupujesz - odliczasz 50% vat.

Jacht pod tym wzgledem jest lepszy:odliczasz lub zwracasz 100% vat.

Co do oplacalnosci posiadania jachtu: na swoje potrzeby przyjalem, ze jezeli tylko sie zastanawiamy nad tym czy sie oplaca -oznacza to, ze nie oplaca sie. Oczywiscie rachunek u kazdego jest swoj. Swoj jacht ma inne zalety. Na przyklad: ja na praktycznie dowolny jacht czarterowy na rynku mazurskim juz nawet patzrec nie chce, nie mowiac o placeniu kasy za niego (sa wyjatki w pprzadnych firmach). Jacht armatorski to inna bajka, to sa emocje. Jednak rachunki tez sa spore, a najwieksza wada tego rozwiazania jest fakt, iz rachunki za swoj jacht place sam, a koszty czarteru rozkladam na wszystkich znajomych z ktorymi aktualnie plyne po rowno.

Znajomi ten problem rozwiązali inaczej - płynąc na wakacje biorą ze sobą ludzi, którzy im za te frajdę płacą. A ponieważ nie są to pasażerowie, gdyż w rejsie wykonują wszelkie prace załogi wiec nie podpadają pod pływanie komercyjne (pasażerowie).
Oczywiście nikt nie jest filantropem i rejsy są odpłatne.
I wszyscy są zadowoleni - załoganci bo popłynęli na fajny rejs dobrze wyposażonym prywatnym jachtem i właściciele sprzętu bo zarobili.
A czy przychody te wpiszą do zeznania podatkowego to inne story.
Także tak też można podreperować sobie finanse łódki...
Ale ja to tylko słyszałem
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Mówiłem o pływaniu ze znajomymi.

Mam swoją łodkę dlatego,że raczej od ludzi uciekam i pływam z bliskimi znajomymi jak nie przyjaciólmi,lubię też pływać w małych składach i 4 osoby to max a raczej pływam w 3.
Po prostu nie wyobrażam siebie na jednej łódce w 10 osób . Z tego powodu odpadaja u mnie zawisze i inne. Choć może kiedyś?

_________________
pozdrowienia piotr

A u mnie wychodzi to 111 zł "czarteru" za dobę pływania. Może nawet mniej, bo nie jestem pewny podsumowania. Do tego oczywiście paliwo (0,6 litra na godzinę!), jedzenie, postoje w portach obcych.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Colonel to jest cena za łódkę czy na załoganta?

_________________
pozdrowienia piotr

To nie jest cena.
To jest liczba wynikająca z kosztów posiadania przeze mnie łódki, wynoszących około 18 złotych codziennie przez cały rok. W zaszłym roku było to 24 zł dziennie ale miałem więcej awarii i drożej stałem latem. (W tym roku udało mi się przez 5 miesiące nie płacić za postój w porcie macierzystym).

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Może włożę kij w mrowisko....ale twierdzę że posiadanie własnego jachtu opłaca się.
Nie licze na razie tego roku który był na słonym, w którym kupiłem morski itp.
Na słodkim. Proste wyliczenie. Rocznie spędzałem na wodzie około 54-57 dni.
Wynajęcie mikro około 100 zł (miałem wlasne) x54=5400 zl.
Koszty utrzymania około 2- 2.500 (port,dojazdy, drobne remonty).
Zaoszczędzone ok. 3000 zł
Na słonym tak na szybko. W tym roku byłem tylko 23 dni . Wynajęcie łódki wielkości
beckera ok. 200 zl doba. 23x200=4600.
Port 2200. Zostaje 2400 na dojazdy, remonty, inwestycje. Koledzy co pływają ze mna, obniżają
koszty utrzymania
To tak na szbko.

No tak, tylko że ja właśnie policzyłem w tym roku wszystko, także paliwo i postoje i wpisowe do regat.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Ano właśnie - co skipper to inna ocena.
Napiszę swoje zdanie.
Byłem w rejsie w tym roku 5 tyg = 35 dni
W każdy weekend także czas spędzam na jachcie = 18 weekendów = 36 dni
Razem dni 71.

Roczne utrzymanie jachtu w Klubie 12 x 307 zl = 3684 zl
Malowanie dna - 400 zł
Nie miałem w tym sezonie żadnych awarii a modernizacji elektroniki w tym momencie nie liczę.
Czyli dzienny koszt jachtu wynosiłby wtedy 57 zł.
Nie licząc jego zakupu i amortyzacji.

Patrząc na tak przedstawione koszty masz rację - opłaca się.

Ale jak dodam cotygodniowy koszt paliwa na trasie dom - port 700 km + koszty jakie poniosłem dla modernizacji (tylko w tym roku) jednostki to dzienny koszt pobytu na jachcie wzrasta do dziennej kwoty 340 zł.
Tyle, że tak nikt nie liczy bo dochodzi jeszcze do tego wątek pod nazwą "HOBBY"
Jak się ma np. działkę to tez jakieś koszty ponosić trzeba.
Trzeba na te działkę jakoś dojechać, jakoś wrócić, pomalować płot, bramę, naprawić co się w zimie zepsuło, coś tam zmodernizować, może kupić nowy TV itd, itd...
Przy czym nie liczę jeszcze kosztów portowania w sobotę np. na Helu, kosztów paliwa do Diesla, flaszeczki na wieczór do wypicia z sąsiadem itp....
A są to koszty, które ponosi się co tydzień mając jakieś HOBBY.
Oczywiście - można nie wypływać poza własną przystań, nie płacić za obce porty, za zużyte paliwo ale wtedy to się nazywa REZYDENT portowy i nie ma to nic wspólnego z żeglarstwem.
Można także pływać tylko w czasie weekendu po Zatoce ale zawsze nocować we własnym porcie i nie pływać nigdzie dalej ale w tym momencie ta zabawa traci sens.
Osobiście wychodzę z prostego założenia, że póki mnie na tą zabawę stać to sie w nią bawię.
A że nie przynosi to zysku tylko wydaje się na to pieniądze to jest całkiem inna sprawa.
Pzdr
Kocur
ps. ale jak ktoś ze mną chce popływać w letnim rejsie (wtedy kiedy szukam załogi do towarzystwa) to koszty takiego rejsu (żarcie + paliwo + portowe) wychodzi mi dziennie na osobę ok. 100 zł.
Czy to się nazywa wtedy komercja ?
Na pewno NIE bo:
1. Nie pływają ze mną pasażerowie a czynna załoga
2. W/w koszty takiego pływania owej załogi to tylko koszty bieżące.

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Nie wykluczone że flaszeczka w domu byłaby droższa

_________________
pozdrowienia piotr

Jest to wielce niewykluczone bo w czasie owego weekendu człek się mocno ogranicza.
Następnego dnia trzeba przecież z tego Helu jakoś wrócić do portu a potem przejechać jeszcze 321 km do domu, więc faktycznie owa przysłowiowa sobotnia flaszeczka z kumplem musi siłą rzeczy być malutka i cieniutka
Za bardzo cenie swoje zdrowie i prawo jazdy
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Dokładnie czyli flaszeczka na łodce jest tańsza i powinieneś to w bilansie uwzględnić Nie podawaj może publicznie tych wartości bo być może jesteś dzięki łódce bogatszy

_________________
pozdrowienia piotr

Jest to OCZYWISTA OCZYWISTOŚĆ
Jak bym siedział w domu to bym się do nieprzytomności w sobotę uwalił Jasiem Wędrowniczkiem a potem całą niedzielę siedział w okładem na głowie i leczył Kolegę KACA
A tak na jachcie człek się napije tylko ciut, ciut i dalej oblizuje się smakiem.
Jaki z tego wniosek ?
Jacht działa antyalkoholowo i winno się go przepisywać (na recepty oczywiście) wszystkim zdiagnozowanym alkoholikom
CBDU.
Pzdt
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

sam widzisz,że nie tylko warto ale trzeba mieć własną łódkę

_________________
pozdrowienia piotr

Tak jest.
Choć nie będę zamieszczał fotki Passat Combi wypakowanego po dach sprzętem jachtowym, który przywiozłem z jachtu na zimę...
Aż siadł mi Passat na wahaczach z tyłu...
Strasznie ciężkie to żeglarstwo - jakieś 200 kg przywiezionego jachtu
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

u mnie mniej ale na 3 pietro nie było lekko,

_________________
pozdrowienia piotr

Ze HOBBY jest drogie to każdy wie. Twoje wyliczenia generalnie są podobne do moich.
Na jacht mam trochę dalej bo 430 km. Nie stoję w porcie tylko pływam gdzie wiatr poniesie itd.
Chodzi mi tylko o to żeby nie narzekac niepotrzebnie jakie to utrzymanie jachtu jest drogie.
Jakbym chciał ten sam czas spędzić na jachcie czarterowym co na własnym to musiałbym
wydać o wiele większe pieniądze. I dlatego twierdzę że posiadanie własnego jachtu jest
opłacalne

Nie mówimy o kosztach żeglowania, czy innej rekreacji w ogóle.
Mówimy o porównaniu kosztów czarteru z kosztami posiadania własnego jachtu.
I jestem w pełni przekonany, że mieszkając na tyle blisko lub będą na tyle zdeterminowanym, by jacht chodził około 60 dni w sezonie, własny jest tańszy, niż czarterowy. I daje bez porównania wyższa jakość: zawsze gotowy, z własną poduszeczką i szczoteczka do zębów, bez handryczenia się o stan techniczny i czystość i bez presji czasu i miejsca zwrotu. No i pływam z kim chcę, albo sam. I gdzie chcę. I kiedy chcę.
Wada: związanie z jachtem (na Mazury ani na Adriatyk już nie wyskoczę), a nawet w góry (bo jacht musi chodzić.
Przy czym u mnie jest fajnie, bo jest nas dwóch armatorów.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Czemu musi chodzić? Wcale nie, pływa się tyle ile się chce albo ile można.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Im więcej pływa tym bardziej się opłaca mi wyszło że juz bo 30 dniach się zwraca

_________________
pozdrowienia piotr

No ale to bez sensu w sumie. Samo pływanie też kosztuje, więc jak przez miesiąc jachtu nie ruszę, to zaoszczędzę. Że bilans wtedy wychodzi inny, to fakt, ale jednak zaoszczędzę.
Tak w ogóle nie można patrzeć. Znaczy można, ale po co? Pływam dlatego, żeby jacht się nie marnował i żeby koszt na dobę wyszedł mniejszy? Eeee...
Oczywiście, jak cały czas się mało pływa, to można myśleć co z tym zrobić. Ale żebym miał na siłę pływać...?

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

co mam Tobie powiedzieć, zgadzam się

_________________
pozdrowienia piotr

Ten wybitny wątek regatowy niepotrzebnie zawęża się do kwestii posiadania jachtu.
Stawiam szersze pytanie, czy czas spędzony na wodzie się opłaca. Jeżeli lekkie kiwanie zmniejsza zużycie organizmu ludzkiego o 5%, a ciężkie kiwanie zwiększa zużycie organizmu ludzkiego o 5%, to przy jakiej charakterystyce kiwu, przestaje się opłacać przebywanie na danej jednostce pływającej (w jednostce czasu). Dodam dla utrudnienia:
"zycie ludzkie jest bezcenne" i jeszcze bezcenne "kto ma statki ten ma wydatki" oraz tak od czapy "a uczyć sie warto?..."
v

No ba...

Inna sprawa, że wątek w ogóle nie o tym miał być, bo chodziło o regaty głównie.
I o tym, jak w regatach pływać w miarę tanio. Choć też nie do końca o tym, a o tym jak pływać, żeby być zadowolonym. Żeby wykorzystać maksymalnie warunki i upodobania.
To drugie jest ważne, bo jak ktoś z Gdańska lubi góry, to ma przekichane mniej lub bardziej.
A na pewno na swoje hobby zużywa więcej czasu. No i pieniędzy.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



Aż mi serce rośnie

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Mi wychodzi, że najbardziej opłaca się mieć kogoś, kto ma jacht i chętnie ciebie zabiera w rejsy . Pływałem po Bałtyku w tym roku około 50 dni i dołożyłem się do eksploatacji jachtu cirka 800zł. Wiadomo + koszta rejsów PPP dzielone równo na członków załogi

_________________
Mirosław Dados

A właśnie, w sobotę na zakończeniu PBP w Elbląga odbyła się też rozmowa na temat kosztów. No to u mnie stosunek nakładów do zysków jest wręcz rewelacyjny, jeżeli mówimy o jachtach z czołówki u nas.
(to żeby wrócić do regat)

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Powiedziałbym,że podejrzanie niska

_________________
pozdrowienia piotr

Wyjaśnienie jest bardzo proste i smutne, na więcej nakładów mnie po prostu, niestety, nie stać. Dlatego muszę tak po kawałku uzupełniać braki.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl