Przecież jest młodzież starsza i młodzież młodsza

Jak to zaludniać?

Gutek trzeci...http://www.velux5oceans.com/#/ocean-sprint-4-news/1663

Muszę wymienić końcówkę okucia mocującego sztag do masztu."

Hi, hi, skąd ja to znam?

biorac z was przyklad niech do portu dojedzie bezpiecznie

Gutek wycofał się z tego etapu, przerywa wyścig i płynie do portu. Ma awarię mocowania sztagu.

Gutek jest już po wizycie u lekarza. Niestety sprawa jest o wiele poważniejsza niż mógł przypuszczać. Prześwietlenie wykazało złamanie i pęknięcie żeber (pod wpisem publikujemy zdjęcia z prześwietlenia i dokumenty lekarskie). Lekarz zalecił trzy tygodnie w łóżku. Inaczej złamane żebro może przebić płuco albo serce. Nie trzeba dużej wyobraźni aby uświadomić sobie co by się mogło wtedy stać. Szczególnie gdyby Gutek był sam na środku oceanu. „Pomimo tego nadal mam zamiar kontynuować wyścig” – uspokaja Gutek.

Muszę wymienić końcówkę okucia mocującego sztag do masztu."

Cytuj:
Gutek jest już po wizycie u lekarza. Niestety sprawa jest o wiele poważniejsza niż mógł przypuszczać. Prześwietlenie wykazało złamanie i pęknięcie żeber. Lekarz zalecił trzy tygodnie w łóżku. Inaczej złamane żebro może przebić płuco albo serce. „Pomimo tego nadal mam zamiar kontynuować wyścig” – uspokaja Gutek.

Likwidacja usterek na Operon Racing idzie pełną parą. Jak nam powiedział Gutek bukszpryt jest już prawie gotowy, mocowanie sztagu tak samo a alternator ma zostać dzisiaj zakupiony w celu wymiany uszkodzonego. Gorzej, że na razie nie ma widoku na naprawę kila. „Ceny za tego rodzaju operację są tutaj horrendalne” – mówi Gutek. Na szczęście z żebrami coraz lepiej. Żeglarz stara się, na ile to możliwe, stosować do zaleceń lekarzy. Zamieszkał nawet w hotelu na lądzie. Twierdzi, że czuje się lepiej. Zanim Polak wyruszy ponownie w drogę planuje jeszcze raz odwiedzić lekarza, aby dowiedzieć się o stan swoich żeber. Ma nadzieję, że wieści będą pocieszające. W tej chwili Gutek planuje opuścić Fortalezę 21 kwietnia czyli dokładnie za tydzień. Jeśli nic nie stanie na przeszkodzie i tak się stanie Polak powinien dotrzeć do Charleston na czas tj. przed rozpoczęciem ostatniego etapu regat Velux 5 Oceans, które planowane jest na 14 maja.

Ceny za tego rodzaju operację są tutaj horrendalne” – mówi Gutek

Ciekaw jestem, co na to ubezpieczyciel jachtu przy likwidacji szkody miał by do powiedzenia ?...ewentualnie pozostawmy bez komentarza.

Gutek odpoczywa w Fortalezie oszczędzając poturbowane żebra. Trzyma się zaleceń lekarzy, a to oznacza, że mniej się rusza. Dla człowieka tak aktywnego jak on oznacza to jedno – nudę. Zwłaszcza, że na Operon Racing już prawie wszystko co miało być naprawione naprawione zostało (mocowanie sztagu, alternator, bukszpryt). Niestety z uszkodzonym kilem Gutek będzie musiał płynąć aż do końca regat Velux 5 Oceans. Ani w Fortalezie ani w Charleston nie ma możliwości jego naprawy. Ostatnich drobnych prac jakie zostały do zrobienia na jachcie pilnuje, obecny na miejscu członek zespołu brzegowego polskiego żeglarza, Maciej Marczewski

Amerykanin Brad Van Liew dziś rano znajdował się zaledwie 88 mil morskich od upragnionego celu. Niestety z powodu słabego wiatru płynie z prędkością zaledwie 3 węzłów, tak samo jak jego rywale. Derek Hatfield znajduje się 130 mil za nim, a Chris Stanmore-Major 300 mil za liderem.

Wszystkie jachty poruszają się z tą samą, bardzo małą prędkością. Tym samym kolejność na mecie raczej nie ulegnie zmianie. Brad powinien dotrzeć na linię mety po południu czasu polskiego.

"Jestem bardzo zmęczony, w tym etapie było naprawdę ciężko" - mówił Amerykanin w rozmowie telefonicznej z biurem regat. "Dużo zmian pogody, słabe wiatry i burze z piorunami. Prognozy się nie sprawdzały, czasami wiało dużo więcej niż w zapowiedziach, czasami wiatru nie było, chociaż miał być. Trudno więc pracować w tych warunkach nad jakąkolwiek strategią. Staram się nie myśleć o tym, kiedy dopłynę, bo mnie to bardzo rozprasza. Robię wszystko, żeby jechać do przodu."