Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 24 kwi 2024, o 23:46




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1303 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30 ... 44  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 24 mar 2019, o 19:19 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 13977
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 338
Otrzymał podziękowań: 2423
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
plitkin napisał(a):
Cukier - nsrkotyk. Odstaw na tydzień wszystko co ma wysoki indeks glikemiczny i wszystko wróci do normy.


Już to dawno zrobiłem a tablice glikemiczne wiszą mi na lodówce - widać jestem jednostka niereformowalna :-(

krzychuAPIA napisał(a):
Się Tomek wcurwi to Wam takie GPH do ORC policzy że się nie pozbieracie.


Do mnie co najwyżej Tomek na piwo w sezonie nie przyjdzie ale On i tak nie pije piwa :-(

Admini - wywalcie stąd te nasze dywagacje o diecie bo Tomek faktycznie nas zabije - wrzućcie to w jakiś wątek pn. "Jak schudnąć"

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 mar 2019, o 19:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 11649
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1629
Otrzymał podziękowań: 3888
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Zacznę od konca.
Admini wcale nie zabiją, bo w tym wątku generalnie chodzi o to, co i jak robić, żeby było lepiej. Podaję na swoim przykładzie, bo na jakim mam podawać?
Ale Wiktor poruszył temat wagi załogi, co jest naprawdę istotne. Jest istotne podwójnie. Raz że za duża waga załogi to po prostu zbędny ciężar (zwłaszcza u sternika).
Tak, wiem, formalnie w ORC jest odwrotnie, czyli zmniejszenie deklarowanej wagi załogi poprawia świadectwo - jacht zwalnia. Ale ma to drugie dno, o czym może innym razem.
Ważniejsze jest to, że człowiek z nadwagą jest po prostu powolny jako załogant. Rusza się jak mucha w smole, całe wieki schodzi z balastu i na ten balast wchodzi, a jak idzie na dziób, to śruba wychodzi z wody.
Siła wcale tych mankamentów nie równoważy, albo w niewielkim stopniu (o ile ktoś jest silny, co wcale nie jest takie pewne).

Co do wagi jachtu. Generalnie chodzi o to, żeby jacht był możliwe najlżejszy, i w regatach i w turystyce.
Kocur podaje przykład wagi załogi, wagi żarcia, toreb i tak dalej.
Tak, to jest ważne. Ale warto pamiętać złotą zasadę oszczędzania kasy: minimalizowanie wydatków stałych. Tutaj też o to chodzi. Torbę mogę wyrzucić, załoganta wymienić na lżejszego. Przykładowe listwy stoprelingu pływają STALE, są już potem niedemontowalne. I zawsze mają wpływ na wynik.

Dodatkowo chodzi o filozofię podejścia do tematu. Spora część żeglarzy o tym w ogóle nie myśli, a to błąd. Myśleć o tym trzeba cały czas. I zawsze, jak tylko się da, eliminować zbędne ciężary. Czasami się nie da. Wtedy wiemy ile dodajemy, dlaczego, i co z tego będzie. Ważna jest świadomość. Dlatego o tym piszę. Do znudzenia. Ale może ktoś, montując cokolwiek na łódce, wstawi cieńszą rurę, sklejkę, lżejszy zlew czy lodówkę. Oraz fały, radar, bramkę czy reling.
Często wystarczy zwyczajnie pomyśleć. Jak ciężaru się nie uda zredukować, to może niech będzie niżej? Bliżej śródokręcia?
O tym trzeba cały czas pamiętać i kontrolować. Nawet u nas, w amatorskich regatach i w turystyce.

Kolejny aspekt to to, że robiąc zmiany na łódce, muszę wiedzieć, ile się zmieniło. Jak zmienię coś o 3 kg, to raczej nie będę powtarzał pomiarów (ORC i KWR). Ale kilkanaście? Kilkadziesiąt? Już trzeba. Albo warto. Dlatego robię bilans wagowy. Poza tym, ze zwyczajnej ciekawości, co ile waży. Czasami można się zdziwić. Tego roku zrobiłem kilka zmian, które dodały ciężaru. To jest hydraulika odpływów z kokpitu, instalacja pompy zęzowej i instalacja kibelkowa. Wzrost wagi szacuję na 2 kg, ale nisko, część pod linią wodną. Do tego listwy stoprelingu, tym razem wysoko.
Nie płaczę nad tym, wiem czemu to zrobiłem, jaka jest korzyść.
Zdemontowałem za to ogrzewanie, co dało minus 11,5 kg, i to na rufie.
Te wszystkie elementy wchodzą w trym pomiarowy.

Anegdotka z dzisiaj. Siedzimy z Asią i vaginalem na łódce, pijemy kawę/herbatę. V. patrzy do kabiny i do mnie: no stary, ale te wielkie głośniki to chyba trzeba zdemontować? Patrzę. Duże są, ale takie kupiłem z jachtem. Wymienić na mniejsze można, ale zawsze to koszt i robocizna. Dyskusja ile mogą ważyć. Skoro wagę mam przy sobie to mówię, że nie ma problemu. Odkręcam głośnik (nakrętki z gałką, nie ma problemu). Ważymy. Wychodzi, że jeden głośnik, bez blachy mocującej, waży 1,08 kg. Czyli razem to 2.16 kg, i to wysoko i mocno na burcie. Cóż...
Jak widać, mam jeszcze rezerwy do wykorzystania. :)

P.S. To co piszę wcale nie dla wszystkich jest śmieszne. Jest już u nas kilka jachtów, które stosują zasadę "zero tolerancji" i przed regatami wyrzucają z jachtu WSZYSTKO co można, łącznie z łyżeczkami do herbaty (GoodSpeed). Są też jachty, może tylko jeden (Neoprofil), które nie mają na pokładzie absolutnie niczego zbędnego. Efekty widać w wynikach...

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl



Za ten post autor waliant otrzymał podziękowanie od: M@rek
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 mar 2019, o 19:47 

Dołączył(a): 7 sie 2015, o 08:47
Posty: 860
Podziękował : 271
Otrzymał podziękowań: 225
Uprawnienia żeglarskie: morski
Bez nabijania się . Święte słowa panie kolego i całkiem przypadkiem dostrzegam dla Tomka niszową fuchę : riserczer wagowy ORC.
Krzychu.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 mar 2019, o 20:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 13977
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 338
Otrzymał podziękowań: 2423
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
waliant napisał(a):
Nawet u nas, w (...) turystyce.


Tomek wyrzuca głośniki po 1,08 kg/szt.

Tia...

To jak już siedzę cicho, bo zaraz dostnę od Tomka po uszach za założony na jesieni na dziobie ster strumieniowy ważący tyle, że silnik ledwo sam podniosłem + obok dostawiony dodatkowy - piąty na jachcie - akumulator (kg ?) + przewody 95 mm.kw (kg ?) ...

Aż się boję wymieniać dalej, bo myślę o zrobieniu wytyku do genakera, bo jak wynosiłem do konserwacji w zimie kuchenkę mikrofalową to ledwo ją ciężarowo zniosłem z wysokości 4 metrów, bo właśnie dla Marzeny zrobiłem boczną drabinkę burtową (bez oglądania się na ciężar), bo ... bo... bo...

Ale mimo to cenię Tomka za to ględzenie o ciężarach bo przynajmniej wnosząc coś nowego na jacht mam w głowie te Tomka uwagi ...

Więc kiwam głową, że pewnie ma rację i ... co miałem wnieść to wnoszę...

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 mar 2019, o 21:03 

Dołączył(a): 7 sie 2015, o 08:47
Posty: 860
Podziękował : 271
Otrzymał podziękowań: 225
Uprawnienia żeglarskie: morski
A potem niektóre ludziska się dziwują ile to trzeba diesla żeby se trochę popływać jachtem ŻAGLOWYM :lol:
Krzychu.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 mar 2019, o 21:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 11649
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1629
Otrzymał podziękowań: 3888
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
bury_kocur napisał(a):
bo ... bo... bo...

Tylko że niektórzy dodają ciężarów bez sensu, bez uzasadnionego powodu, i bez świadomości skutków.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 mar 2019, o 22:04 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10463
Podziękował : 1300
Otrzymał podziękowań: 4173
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
bury_kocur napisał(a):
Ale mimo to cenię Tomka za to ględzenie o ciężarach bo przynajmniej wnosząc coś nowego na jacht mam w głowie te Tomka uwagi ...


Wiesz, Włodku. Jedni tracą pracę kiedy mają zbędny kilogram masy ciała, inni nie przejmują się wahaniami po 2,5 kg w ciągu dnia. Czy to oznacza, że ci drudzy mają słuszne podejście, a pierwsi to zboczeńcy?
Profesjonalizm nie toleruję fuszerki. Tomek do żeglarstwa rabatowego podchodzi profesjonalnie, choć i uprawia w wybitnie amatorskiej formie. Znam jachty przygotowane do regat tak, że oczy by Ci wyszły na wierzch :) Np. każdy ciężarek balastu podpisany jaką ma masę, a na jachcie ani jednej knagi czy metalowej szekli. Mimo, że konkretny jacht startuje głównie w amatorskich imprezach. Profesjonalne podejście- raczej powód do nauki (lub naśladowania, jeżeli ktoś uzna za stosowne), a napewno nie podśmiechujek.

Mnie osobiście bardziej rozbawiają teksty w regatach w stylu: "popatrz jak się starają- a my płyniemy na luzie, dla zabawy, a oni się napinają". A później gadanie na lądzie: "wygrali, bo nam się nie chciało wynosić akumulatorów, ale jak byśmy wynieśli, to byśmy im złoili tyłek...". Takich tekstów nasluchałem się po uszy.



Za ten post autor plitkin otrzymał podziękowanie od: M@rek
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 mar 2019, o 22:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 13977
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 338
Otrzymał podziękowań: 2423
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
plitkin napisał(a):
Tomek do żeglarstwa rabatowego podchodzi profesjonalnie


Wiktor - ja Tomka bardzo szanuję właśnie za owo profesjonalne podejście - i za to otrzymal od nas nagrodę.

krzychuAPIA napisał(a):
A potem niektóre ludziska się dziwują ile to trzeba diesla żeby se trochę popływać jachtem ŻAGLOWYM


No ale miałem nie robić steru strumieniowego ?

Dobra - już OK - ja też staram się nie pakować zbędnych kg - a po kupnie jachtu sporo z niego wypakowałem - choć przy pływaniu turystycznym jak sam wiesz Krzychu jest inne podejście do wyposażenia jachtu turystycznego - turystycznego a nie regatowego ...

A z Tomka każdemu faktycznie radzę brać przykład choć owo ważenie wszystkiego do części gramowej momentami jest ... odrobinkę kuriozalne :D

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

waliant napisał(a):
Tylko że niektórzy dodają ciężarów bez sensu, bez uzasadnionego powodu, i bez świadomości skutków.


Patrz Tomek powyżej :D ...

Ja bez sensu nie wkładam do jachtu kg - mimo wszystko staram się .

Ale czasem sie nie uda jak z tym sterem str.

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 mar 2019, o 23:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5396
bury_kocur napisał(a):
Bo mnie się nie udaje
Słuchaj gospodyni księdza, którą opisał Młynarski w "Rapie w sprawie diety":

Drogi Widzu, jeśli zechcesz – mą ideę łap:
Oto mój nieśmiały, pierwszy nadwiślański rap.
Rap raptownie mi zaświtał jako forma, wśród
Innych form, by opowiedzieć coś o diecie-cud.

Świetny przepis na tę dietę niechaj poda Wam
Skromny rap mój numer jeden, czyli number one:

Koleżanka do Chicago pojechała raz
Występować dla Polonii, tak jak wielu z nas;
Miała dość pokaźną tuszę i psychiczny mus,
By ją stracić, pijąc w Stanach tylko orange juice.

Drogi Widzu, kręć się, wierć się, z ciekawości sap,
Słuchaj, co mój na ten temat opowiada rap:

Koleżanka wyczytała, po highway’u mknąc,
Że w Chicago zamieszkuje polski zielarz – ksiądz.
Ogłoszenie zajmowało szpalty dwie i pół,
Że nadwagę ksiądz usuwa przy pomocy ziół.

Lepsza szansa tylko z nieba chyba mogła spaść!
– myślisz, Widzu, i masz rację – koleżanka zaś:

Łap za telefon pierwszy z brzegu!
I słyszy głos w słuchawce: – Cegój?!
Więc referuje, co i jak,
A głos jej odpowiada tak:

– Ksiundz wyjechany jest do Winni-
peg! Jo jest ksiendza gospodyni!
Ksiundz ma tam aż do maja być,
A jeśli chodzi o diet
– mniej żryć!

“Diet” – po angielsku dieta, bowiem polski lud
Śmiesznie w Stanach polskie słowa z angielskimi splótł.
I to jest najlepsza dieta, lepsza od stu ziół,
Spróbowałem – i przez tydzień siedem kilo w dół!

Jeśli przeto chcesz nadwagę stracić tak, jak ja,
Stosuj dietę gospodyni księdza z USA!

Od maja do maja – gdy szczupły chcesz być:
Jeżeli chodzi o diet
– mniej żryć!

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski



Za ten post autor Zbieraj otrzymał podziękowania - 2: bury_kocur, cors
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 mar 2019, o 04:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 sty 2018, o 18:25
Posty: 949
Podziękował : 166
Otrzymał podziękowań: 349
Uprawnienia żeglarskie: posiadam, rzecz dziwna...
No to jeszcze słów kilka o....wadze,i jej "zbijaniu".
Na przykladzie prawdziwych regatowcow, i wlasnym doswiadczeniu z wczorajszychj, typowych, klubowych regat.
Jedno wyjasnienie dodatkowe, my plywamy pod IRC, troche inna formula, ale lodki sa wazone, zagle mierzone, tyle ze inaczej niz w ORC, zmiany swiadectw podczas sezonu, czy "pod" dane regaty sa raczej zle widziane.
Na kilka tys.certyfikatow wystawionych na calym swiecie, o zmiane prosilo mniej niz 10 zalog, i to jest wiadomosc z pierwszej reki, z biura IRC.
Ad rem:
prawdziwi regatowcy (?!) wywalaja z lodki wszystko co niepotrzebne, plyna z minimalna iloscia paliwa,
i zaglami tylko tymi ktore sa NA PRAWDE potrzebne.

Ergo: nie jestem regatowcem. Prawdziwym, czy tez nie.

Historia z tego weekendu, bez komentarza:

w sobote, pojechalam z Mloda sprawdzic lodke, ew. uzupelnic paliwo etc. Bylo tez z nami stworzenie koniolubne. Troche wialo, wiec chcialo sie schowac w kabinie.
"Mamo, tu nie ma gdzie usiasc, wszedzie sa te zagle!".
Hm...moze faktycznie trzeba by cos zabrac do domu, skonstatowala rodzicielka.

Wczoraj rano,
prognoza (z kilku zrodel) 4w, regaty moga byc w ogole odwolane, dookola nas regatowi wspolzawodnicy, wystawiaja wszystkie niepotrzebne rzeczy na keje!
Tylko jedna prognoza mowi o 11w. Plyniemy.
Czekajac na sygnal krecimy sie troche w kolko, wszyscy maja genue, wspolny start dla kilku klas;
trasa po trapezie ok.18 mil, czyli jakies trzy godz. dobrej zabawy.

Regatowiec, ktory poswiecil swoj start, po to zeby szkolic Mloda, zaproponowal zeby plynac z najmniejszym jibem, skoro i tak mamy "dead run" start, potrzebujemy go wlasciwie tylko do postawienia spinakera.
My z J3, dookola nas same genue.
Start, i wiatr odkreca o niemal 180st, i zamiast stawiania spinakera, mamy ostry bajdewind.
Tyle ze niedlugo po tym, wiatr sie nagle troche wzmaga, i z 7w. robi sie w przeciagu paru min. 34w.
Decyzja, rezygnujemy. Zglaszamy komisji regatowej... i w tym momencie po raz pierwszy w zyciu uslyszalam: Mayday.
Okazuje sie ze jestesmy najblizej, tyle ze oddaleni o ok. 2 mile. Dotarlismy do nich, ale w tym momencie byly tam juz sluzby ratownicze.

Bilans, zwyklych klubowych regat, wszyscy bezpieczni, kilka porwanych zagli, jeden zlamany maszt,
i jedna lodka do kasacji.
Czemu to opisuje tu, a nie w dziale ratownictwo?

Otoz... przynajmniej czesci tych problemow by w ogole nie bylo, gdyby
co poniektorzy "regatowcy" ( cudzyslow zamierzony), zabrali ze soba te "wywalone", bo ciezkie (?!) dodatkowe zagle. Np. male foki. Obowiazkowe na wyposazeniu. Sztormowe.

_________________
Pozdrawiam, Anna


"Arkę zbudowali amatorzy, Titanica -zawodowcy" Czeremcha


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 mar 2019, o 07:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 11649
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1629
Otrzymał podziękowań: 3888
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
plitkin napisał(a):
Tomek do żeglarstwa rabatowego podchodzi profesjonalnie

Tego bym jednak nie powiedział. Podchodzę amatorsko. Tyle że świadomie. To kwestia ponoszonych nakładów, poświęcanego czasu i, tutaj uwaga, wygody. Np. nie chce mi się opróżniać jachtu przed każdymi regatami, czyli nie przyjmuję zasady "zero tolerancji". Ale wiem, że powinienem, chcąc mieć lepsze wyniki. Tyle że po regatach nie mówię "byśmy wam dołożyli" gdyby...
Tak samo nie wyrzucam z jachtu łyżeczek do herbaty. I nie wyrzuciłem tych głośników (jeszcze) a wszystkie bez wyjątku instalacje na jachcie są sprawne i działają.

Ale właśnie tym bardziej, gdy mogę coś poprawić/odciążyć bez kosztów czy bez wysiłku, to oczywiście tak robię. A jeżeli czegoś nie robię, to wiem dlaczego, i jaki skutek to przynosi.
Prace na jachcie to jeden wielki kompromis, jeżeli chcemy żonglować ograniczonymi zasobami kasy i czasu. Wtedy trzeba nadrabiać myśleniem.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl



Za ten post autor waliant otrzymał podziękowanie od: Colonel
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 mar 2019, o 08:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 11649
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1629
Otrzymał podziękowań: 3888
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
01_Anna napisał(a):
Obowiazkowe na wyposazeniu.

O ile są faktycznie obowiązkowe, a to może zależeć od regat.
Opisany przypadek jest jednym z argumentów za stosowaniem w regatach przepisów OSR. Wtedy każdy musi mieć to i owo i już.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl



Za ten post autor waliant otrzymał podziękowanie od: M@rek
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 mar 2019, o 09:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 13977
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 338
Otrzymał podziękowań: 2423
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
01_Anna napisał(a):
Bilans, zwyklych klubowych regat,(...) kilka porwanych zagli, jeden zlamany maszt, i jedna lodka do kasacji.


Hi, hi, hi...

Piszesz to Aniu jakbyś chciała powiedzieć, że to norma - ot, taka bułeczka z masełkiem - jeden złamany maszt + skasowana jedna łódka - czym tu się przejmować :rotfl:

I dlatego właśnie NIE startuję w żadnych regatach - kiedyś - chyba w 2010r. - na taki start o bodajże puchar Mariny Szafarnia namówił mnie ówczesny szef mariny.

Ale jak tuż po starcie - który miałem nawet dość niezły - płynąc na centymetry od innych - zobaczyłem na twarzy sąsiednich sterników "krew na zębach" - a ja za tydzień miałem z Córką płynąć na urlop do Szwecji - to powiedziałem sobie NEVER - wycofałem się z tej walki o życie.

Jak czytam takie opowiadania jak powyżej to tylko utwierdzam się w przekonaniu o swojej decyzji.

W imię czego mam ryzykować całość swojej łódki i to jeszcze za własne pieniądze ???????

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell



Za ten post autor bury_kocur otrzymał podziękowanie od: cors
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 mar 2019, o 10:34 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 11649
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1629
Otrzymał podziękowań: 3888
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
bury_kocur napisał(a):
jeden złamany maszt + skasowana jedna łódka

Trochę dużo, jak na jedne regaty. Co tylko potwierdza tezę, że jachty nie są gotowe na silny wiatr. Coś za coś, także u nas.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 mar 2019, o 10:53 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10463
Podziękował : 1300
Otrzymał podziękowań: 4173
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
bury_kocur napisał(a):
Jak czytam takie opowiadania jak powyżej to tylko utwierdzam się w przekonaniu o swojej decyzji.

W imię czego mam ryzykować całość swojej łódki i to jeszcze za własne pieniądze ???????


A ja właśnie czytam o wypadkach morskich poza regatami. Po co ktoś się pcha w morze, ryzykując życie j pieniądze, jeżeli można na miejsce dolecieć samolotem? :roll:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 mar 2019, o 10:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 sty 2018, o 18:25
Posty: 949
Podziękował : 166
Otrzymał podziękowań: 349
Uprawnienia żeglarskie: posiadam, rzecz dziwna...
waliant napisał(a):
bury_kocur napisał(a):
jeden złamany maszt + skasowana jedna łódka

Trochę dużo, jak na jedne regaty. Co tylko potwierdza tezę, że jachty nie są gotowe na silny wiatr. Coś za coś, także u nas.

Dokladnie to chcialam wyrazic!

Oni nie mieli wystarczajacej ilosci paliwa, wiec musieli plynac na zaglach. Zabrali ze soba zagle na slabe wiatry, w/g prognozy a zostawili m.in. foki sztormowe jako "zbedne".

Waliancie,
nasze przepisy sa wlasnie nieomal dokladna kopia tych podanych prsez Ciebie. Nie zmieniaja sie praktycznie od lat, i sa takie same, niezaleznie od tego, czy sa to krotkie wyscigi, tak jak wczoraj, czy dluzsze tzw. passage race (trwajace kilka dni). Po prostu organizatorzy, ze wzgl -chyba?- na wymogi ubezpieczenia wymagaja spelnienia przez wszystkie startujace lodki tych wymagan.

Jest jeszcze jeden rodzaj wyscigow, w ktorych plywam, ale tylko jako zaloga, u moich przyjaciol, organizowane na takiej zatoce. I pamietam jak w klubie byly dyskusje, czy faktycznie te "morskie" przepisy nie sa przesada, biorac pod uwage akwen.
O ile dobrze pamietam, stanelo na tym, ze jednak nie i pozostaly te "wysrubowane".

Na poczatku roku kazdy skiper MUSI podpisac oswiadczenie, ze zna i wypelnia wymagania formalne, jak tez i to, ze startuje na wlasne ryzyko.
Do tego jest formalna lista, wyposazenia, ktora dokladnie sprawdza i podpisuje przedstawiceil komisji regatowej. Od tego nie ma odwolania, i nie mozna sie tlumaczyc niewiedza.

Natomiast powinnam sie przyznac, ze ja tez dalam plame, mialam zapas paliwa, wszystkie mozliwe zagle i wszystko, co tylko wymagane przepisami.
Ale stojac przy maszcie i zrzucajac grot, dotarlo do mnie, ze kamizelke mam wprawdzie na sobie, ale wasow z karabinczykami nie mam na lodce. Zostaly w domu, po tym jak przed sezonem, wyslipowalysmy lodke, do czyszczenia i malowania, a przy okazji wywiozlysmy wszystko do domu, do przegladniecia, ew. wyczyszczenia itd.
Coz moge powiedziec, nauczka i dla mnie, na przyszlosc.
Errare humanum est...

_________________
Pozdrawiam, Anna


"Arkę zbudowali amatorzy, Titanica -zawodowcy" Czeremcha


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 mar 2019, o 11:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 11649
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1629
Otrzymał podziękowań: 3888
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
01_Anna napisał(a):
Nie zmieniaja sie praktycznie od lat,

Ale u nas się właśnie zmieniają, rozpychając się coraz bardziej. Część organizatorów tworzy własne listy (Bitwa o Gotland), część opiera się na OSR dość dokładnie (DoubleHanded). Reszta jest w niejakim rozkroku.

Z drugiej strony przykład regat u was pokazuje, że dbanie o każdy kg, tak czasami na forum wyśmiewany, ma sens. U nas poziom przygotowania jachtów do regat jest jednak znacznie niższy, poza nielicznymi wyjątkami.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 mar 2019, o 11:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 13977
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 338
Otrzymał podziękowań: 2423
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
plitkin napisał(a):
Po co ktoś się pcha w morze, ryzykując życie j pieniądze, jeżeli można na miejsce dolecieć samolotem? :roll:


Ale co innego Wiktorze płynąć turystycznie - po analizie wszelkich możliwych meteo i po podjęciu decyzji kiedy płyniemy - a zwykle celujemy w "okienka" dobrej pogody - nie mając wokół siebie setki rozgrzanych do czerwoności chartów żądnych za wszelką cenę dojechać do mety jako pierwszy czyli idąc w otwarte morze jako żegluga luz/blues a co innego jechać w grupie jachtów o grubość lakieru jeden od drugiego ryzykując całość swego sprzętu - bo np. sternik z boku lekko się pomyli...

Nie - Wiktorze - to nie to samo i wiesz o tym dobrze...

Looknij poniżej - tu nie było wprawdzie tłumów - były tylko dwie jednostki

https://www.youtube.com/watch?v=9EiOi8zYiyw

lub tu 58 sek. :
https://www.youtube.com/watch?v=xL6JAcZeEmo

I powiedz tak szczerze - z ręką na sercu - ryzykowałbyś tak WŁASNYM sprzętem ?


A takich filmików są w sieci setki...

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 mar 2019, o 11:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 13977
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 338
Otrzymał podziękowań: 2423
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
waliant napisał(a):
tak czasami na forum wyśmiewany


Nie - Tomku - ustalmy jedno - nikt tego nie wyśmiewa - nie ja przynajmniej ...

Ot - czasem pojawi się lekki uśmiech z nutą droczenia się bo wpływ wszelkich kg powyżej KLW na stateczność jednostki jest chyba oczywisty dla każdego.

Ale czasem dochodzi do głosu wygoda i wtedy się lekko droczymy o te, 1,68 kg, ale Tomku - nikt tego nie wyśmiewa!

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 mar 2019, o 16:49 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10463
Podziękował : 1300
Otrzymał podziękowań: 4173
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
bury_kocur napisał(a):
I powiedz tak szczerze - z ręką na sercu - ryzykowałbyś tak WŁASNYM sprzętem ?


Robiłem to i robię nadal :oops: Włodku, po prostu dla mnie liczą się inne wartości w żeglarstwie. To znaczy: z większym bólem przyjąłbym dziurę w dobrym grocie podczas turystyki niż nawet porwanego spina podczas zaciętego pojedynku rabatowego. Bo żegluga rekreacyjną dla mnie nie jest warta żadnych kosztów, a sportowa - przeboleję.

Kiedyś ryzykowalem droższy sprzętem, dziś mam tańszy i mniejszy, ale ryzyko utraty całkowitej większe. A i ryzyko narażenia ciała też (teraz mam łódkę-kruszynkę o masie całkowotej 49kg - ochrony sprzęt nie zapewnia).


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 mar 2019, o 17:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 13977
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 338
Otrzymał podziękowań: 2423
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
plitkin napisał(a):
po prostu dla mnie liczą się inne wartości w żeglarstwie. To znaczy: z większym bólem przyjąłbym dziurę w dobrym grocie podczas turystyki niż nawet porwanego spina podczas zaciętego pojedynku rabatowego. Bo żegluga rekreacyjną dla mnie nie jest warta żadnych kosztów, a sportowa - przeboleję.


Wiktorze - rozumiem Twoje stanowisko, ale i wiem z czego ono wynika.

Z PESEL-u.

Człowiek młody - a Ty takim jesteś - jest gotów na zdecydowanie większe ryzyko niż osoba w moim wieku.

Ot i cała tajemnica wiary ... :D

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 mar 2019, o 20:06 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 8829
Podziękował : 3987
Otrzymał podziękowań: 1917
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
01_Anna napisał(a):
waliant napisał(a):
bury_kocur napisał(a):
jeden złamany maszt + skasowana jedna łódka

Trochę dużo, jak na jedne regaty. Co tylko potwierdza tezę, że jachty nie są gotowe na silny wiatr. Coś za coś, także u nas.

Dokladnie to chcialam wyrazic!

Oni nie mieli wystarczajacej ilosci paliwa, wiec musieli plynac na zaglach. Zabrali ze soba zagle na slabe wiatry, w/g prognozy a zostawili m.in. foki sztormowe jako "zbedne".

Waliancie,
nasze przepisy sa wlasnie nieomal dokladna kopia tych podanych prsez Ciebie. Nie zmieniaja sie praktycznie od lat, i sa takie same, niezaleznie od tego, czy sa to krotkie wyscigi, tak jak wczoraj, czy dluzsze tzw. passage race (trwajace kilka dni). Po prostu organizatorzy, ze wzgl -chyba?- na wymogi ubezpieczenia wymagaja spelnienia przez wszystkie startujace lodki tych wymagan.


.


Aniu, wynika z tego ze ci zeglarze nie sa tak uczciwi jak twierdzilach przy innej okazji :)
Dla mnie sprawa jest prosta, na jachcie musi byc wszystko czego wymaga dana kategoria regat i jakiekolwiek odstepstwo powinno skutkowac dyskwalifikacja.



Za ten post autor M@rek otrzymał podziękowanie od: waliant
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 mar 2019, o 20:09 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 8829
Podziękował : 3987
Otrzymał podziękowań: 1917
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
bury_kocur napisał(a):
plitkin napisał(a):
po prostu dla mnie liczą się inne wartości w żeglarstwie. To znaczy: z większym bólem przyjąłbym dziurę w dobrym grocie podczas turystyki niż nawet porwanego spina podczas zaciętego pojedynku rabatowego. Bo żegluga rekreacyjną dla mnie nie jest warta żadnych kosztów, a sportowa - przeboleję.


Wiktorze - rozumiem Twoje stanowisko, ale i wiem z czego ono wynika.

Z PESEL-u.

Człowiek młody - a Ty takim jesteś - jest gotów na zdecydowanie większe ryzyko niż osoba w moim wieku.

Ot i cała tajemnica wiary ... :D


Włodku, mozemy porownac swoje PESELE :) A scigam sie z wieloma Kolegami ktorych zaczynaja sie na 4 a sa jeszcze tacy z 3 z przodu :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 mar 2019, o 20:25 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10463
Podziękował : 1300
Otrzymał podziękowań: 4173
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
bury_kocur napisał(a):
plitkin napisał(a):
po prostu dla mnie liczą się inne wartości w żeglarstwie. To znaczy: z większym bólem przyjąłbym dziurę w dobrym grocie podczas turystyki niż nawet porwanego spina podczas zaciętego pojedynku rabatowego. Bo żegluga rekreacyjną dla mnie nie jest warta żadnych kosztów, a sportowa - przeboleję.


Wiktorze - rozumiem Twoje stanowisko, ale i wiem z czego ono wynika.

Z PESEL-u.

Człowiek młody - a Ty takim jesteś - jest gotów na zdecydowanie większe ryzyko niż osoba w moim wieku.

Ot i cała tajemnica wiary ... :D


Zgoda. Mam nadzieję, że nawet za 40 lat będę nadal wystarczająco młody duchem żeby się ścigać. Przykłady znam. Paru kolegów z forum może się w temacie wypowiedzieć :) M@rku, Corsie? ;)
Ale nie tylko. Jacek z Santany siwiznę już zaliczył, Krzysztof Paul, Marian Bełbot i td i td....



Za ten post autor plitkin otrzymał podziękowanie od: Colonel
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 mar 2019, o 20:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 sty 2018, o 18:25
Posty: 949
Podziękował : 166
Otrzymał podziękowań: 349
Uprawnienia żeglarskie: posiadam, rzecz dziwna...
Taaaaak. Mloda nie ma konkurencji. Wszyscy pozostali zawodnicy, to panowie. Mogacy byc jej ojcami, jesli nie dziadkami. Tylko...rozjechalismy niestety Waliantowi watek.
:oops: :oops: :oops:
Nijak sie nasze dywagacje nie odnosza do tytulowej Czarodziejki, drodzy Panowie!
Wracamy do tematu?

_________________
Pozdrawiam, Anna


"Arkę zbudowali amatorzy, Titanica -zawodowcy" Czeremcha



Za ten post autor 01_Anna otrzymał podziękowanie od: plitkin
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 mar 2019, o 21:00 

Dołączył(a): 7 sie 2015, o 08:47
Posty: 860
Podziękował : 271
Otrzymał podziękowań: 225
Uprawnienia żeglarskie: morski
bury_kocur napisał(a):
W imię czego mam ryzykować całość swojej łódki i to jeszcze za własne pieniądze ???????

Mimo , że jestem regatowo / deliverowym najemnikiem tu się z Tobą Włodku zgodzę.
Też czasami zastanawiam się nad regatową zawziętością , ba , czasami nawet głupotą niektórych skipperów w walce o..... w sumie o pietruszkę , kładąc na szali sprzęt warty dziesiątki tysięcy złociszów.
I żeby szło o ich łódki do j....ł ich pies.
Przykład 1
- po sprowadzeniu łódki ( 56kE ) kolega popłynął w neptunowskich regatach o nic , wystartował pięknie , był na prawym , wszyscy siedzieli na nawietrznej balastując a kolesie będący trochę wyżej zrobili zwrot i lewym zaczeli jechać w poprzek.( płynąłem obok na innym jachcie ) Łomot wbijania się prostopadle w burtę i nadbudówkę był jebitny a dziura że dzieciak by się prześliznął.
Przykład 2
-regaty o nic po Rozlewisku i do GW (na tymże jachcie już po niewielkim remoncie ) halsówka w główkach akurat na gwiazdobloki i pewien znany ze swej zawziętości sternik na bardzo znanym jachcie wyostrza nas i wiezie w kamienie. Drzemy japy o miejsce do zwrotu a on nic , dopiero rozpoczęcie zwrotu spowodowało reakcję.
Przykład 3
Błękitna Wstęga Zatoki ( tam to się dopiero dzieje ) tumult na starcie i w nówka sztukę Delphie 40 ( która po tych regatach miała wypłynąć na Śródziemne ) z całym impetem i potężnym okuciem dziobowym wbija się (chyba ) Copernicus i to tak skutecznie , że nie mogli się przez dłuższy czas rozdzielić. Efekt ? Dziura w burcie i półpokładzie , wyrwane szafki zabudowy itd.
Kumpel ukuł kiedyś ( zmarznięty i przemoczony na regatach ) taką złotą myśl "Na chuj nam te splendory"
Ale ścigać się i tak będziemy. :mrgreen:
Krzychu.



Za ten post autor krzychuAPIA otrzymał podziękowania - 2: bury_kocur, Wrona
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 mar 2019, o 21:45 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 11649
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1629
Otrzymał podziękowań: 3888
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
01_Anna napisał(a):
Nijak sie nasze dywagacje nie odnosza do tytulowej Czarodziejki,

Odnoszą się, bo cały czas jest mowa o tym, co zrobić, żeby się lepiej żeglowało. Albo szybciej. Albo skuteczniej w regatach.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl



Za ten post autor waliant otrzymał podziękowanie od: M@rek
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2019, o 07:51 

Dołączył(a): 22 gru 2012, o 20:57
Posty: 3857
Podziękował : 441
Otrzymał podziękowań: 754
Uprawnienia żeglarskie: dostateczne plus
krzychuAPIA napisał(a):
Drzemy japy o miejsce do zwrotu a on nic

Był protest?
v


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2019, o 08:36 

Dołączył(a): 7 sie 2015, o 08:47
Posty: 860
Podziękował : 271
Otrzymał podziękowań: 225
Uprawnienia żeglarskie: morski
Coś ty , regaty o gumiaki bosmana.
Krzychu.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2019, o 08:54 

Dołączył(a): 22 gru 2012, o 20:57
Posty: 3857
Podziękował : 441
Otrzymał podziękowań: 754
Uprawnienia żeglarskie: dostateczne plus
W regatach o gumiaki bosmana, skuteczny protest boli bardziej.
v


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1303 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30 ... 44  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 157 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
cron
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL