Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 18 kwi 2024, o 04:25




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1303 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 5 gru 2020, o 08:25 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10463
Podziękował : 1300
Otrzymał podziękowań: 4173
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
bury_kocur napisał(a):
To posłuchaj - mam za sobą ponad 40 lat pracy - najpierw w komunie (o której niewiele wiesz jak było bo za młody jesteś) prowadząc w niej swoją firmę od 75 r. a potem po 89 r. też z nieba kasza nie leciała...


Rozbawiłeś mnie tym stwierdzeniem. Wg mnie to Ty, mimo wieku, niewiele wiesz o komunie, skoro mogłeś "w niej" prowadzić swoją firmę. Wybacz, ale mimo istotnie młodszego wieku, komuny powąchałem nie mniej niż inni. I to takiej, w której za prowadzenie "swojej firny" poszedłbyś do łagra.

A poza tym, nie wdrożyliśmy przekazu. Zupełnie niepotrzebnie się rozpisałeś, zamiast się zrelaksować po nie tylko moich słowach, ale Szymona, Walianta, M@rka.. Po prostu użyłeś niefortunnie sformułowania i brniesz w tym dalej. A że brzmi to słabo, to delikatnie sugerujemy byś przestał.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

bury_kocur napisał(a):
Ale mam propozycję - nie licytujmy się o ową drugą łazienkę w domu bo to naprawdę wybacz śmieszne jest...


Właśnie o to wiele osób, włącznie że mną, Ciebie tutaj prosi. I wskazuje na to, że jest prawdziwe życie również poza Lomiankami.

Bo zwyczajnie nieznacznie to wygląda, Włodku, zrozum. Pisze to jako kolega i osobą darząca Cię ogromnym szacunkiem. Wygląda to jako zwykłe przechwalanki i nie zauważalnie realiów. Dlatego proponuję: zmień narrację. Wówczas nie będziesz musiał nikomu udowadniać, że na wszystko zrobiłeś ciężką pracą, bo zobaczysz, że nikt tego w ogóle nie podważa ani nie porusza tego tematu. Zerknij jednak poza akwarium (tak, tak, na które zarobiłeś uczciwie) - tam życie też istnieje i swoimi postami wręcz to życie wyśmiewasz, wywyższając się nad nim. Niesmaczne. Więc proszę: przestań lub zmień ton. Albo przynajmniej weź głęboki oddech i przeczytaj jeszcze raz co napisałeś, przeczytaj odpowiedzi innych i pomyśl czym mogłeś urazić ludzi (z pewnością nie celowo i, jak widać, nieświadomie).



Za ten post autor plitkin otrzymał podziękowanie od: baoo
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 gru 2020, o 08:51 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 13977
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 338
Otrzymał podziękowań: 2423
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
plitkin napisał(a):
Wg mnie to Ty, mimo wieku, niewiele wiesz o komunie, skoro mogłeś "w niej" prowadzić swoją firmę.


Wiktorze - w komunie - w jej polskim wydaniu - można było prowadzić firmę tyle, że trzeba było to robić z głową i sporo się nakombinować.

Jedną ze swoich firm prowadziłem w Giżycku w latach 87/94 i coś o realiach z tych czasów w tamtych rejonach wiem.

Inna sprawa, że ludzi którzy pamiętają takie czasy jest coraz mniej, bo lata lecą.

Komuna - w teorii przynajmniej :rotfl: - skończyła się za min. Wilczka wraz z wprowadzeniem w maju 91 roku jego ustawy o działalności gospodarczej.

Od tego czasy minęło 30 lat - więc jeszcze 50. latkowie ta czasy pamiętają - młodsi raczej tylko z opowiadań - ot, matematyka.

A całkiem z innej beczki Wiktorze - ja o tej przysłowiowej drugiej łazience już dawno zapomniałem a tu nagle ni z gruszki ni z pietruszki czytam jakieś statystyki dostępu do łazienki w Polsce - po co ?

I to na wątku Tomka o Jego łódce.

Dajmy spokój tej przepychance, bo jak widzisz z tym dostępem do tzw. "luksusów" życia codziennego nie jest najlepiej - choć z moich obserwacji - fakt - obserwacji z okolic dużego miasta - to ludziom nie żyje się tutaj aż tak źle i to nie tylko w tych Łomiankach.

Nadal prowadzę firmę i jestem usługowo u ludzi praktycznie codziennie i widzę jak ludzie mieszkają.

Tu przynajmniej gdzie mieszkam bo jest gdzie indziej nie wiem.

Generalnie jest faktycznie tak jak napisał Tomek:

waliant napisał(a):
Po prostu jesteśmy biednym krajem i biednie żyjemy.


I - jeszcze jedno Wiktorze - nigdy z nikogo się nie naśmiewałem, że żyje biednie a ja się wywyższam, bo czym - niedobrze, jak tak to odebrałeś.

Więc żeby się nie stresować i - mamy piękny poranek - piękne słoneczno - uśmiechnijmy się do siebie i będzie OK.

:kiss:

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 gru 2020, o 09:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 13977
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 338
Otrzymał podziękowań: 2423
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
bury_kocur napisał(a):
Komuna - w teorii przynajmniej :rotfl: - skończyła się za min. Wilczka wraz z wprowadzeniem w maju 91 roku jego ustawy o działalności gospodarczej.


Mała pomyłka - ustawa Wilczka była z grudnia 88 a weszła w życie 01. stycznia 89.

http://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDet ... 9880410324

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 gru 2020, o 10:36 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 8822
Podziękował : 3986
Otrzymał podziękowań: 1916
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
To moze wracajac do tematow zeglarskich , ilu z nas uczestnikow forum ma na jachcie 2 lazienki, ilu ma wc w oddzielnym zamykanym pomieszczeniu, ilu ma wiaderko lub toalete przenosna ?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 gru 2020, o 10:37 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 8822
Podziękował : 3986
Otrzymał podziękowań: 1916
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Zapomnialem zapytac o zbiornik fekalii a to coraz bardziej istotne.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 gru 2020, o 11:27 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 13977
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 338
Otrzymał podziękowań: 2423
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
M@rek napisał(a):
To moze wracajac do tematow zeglarskich


Zdecydowanie jestem ZA :)

M@rek napisał(a):
Zapomnialem zapytac o zbiornik fekalii a to coraz bardziej istotne.


U mnie są dwa zbiorniki Marku - każde WC ma osobny zbiornik z osobnym opróżnianiem zarówno w dół do wody (grawitacyjnie) jak i do odsysarki w pokładzie.

Zbiorniki mam na burtach - niejako "na plecach" kibelka - po 50 litrów każdy.

Takie typowe bavarkowskie rozwiązanie, ale skuteczne - łatwe do ewent. naprawy i bezproblemowe, jeżeli chodzi o przygotowanie do zimy.

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 gru 2020, o 12:04 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 8822
Podziękował : 3986
Otrzymał podziękowań: 1916
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Wlodku, ja rowniez mam zbiornik fekalii w moim malym 28 ft jachcie ale widzac jachty stojace w szczecinskich przystaniach to wiekszosc stanowia leciwe , niewielkie jednostki ktore maja morskie wc czesto w zaden sposob nie oddzielone a bywa ze pod materacem koi dziobowej. Takie sa u nas realia.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 gru 2020, o 17:57 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 13977
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 338
Otrzymał podziękowań: 2423
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
M@rek napisał(a):
wiekszosc stanowia leciwe , niewielkie jednostki ktore maja morskie wc czesto w zaden sposob nie oddzielone a bywa ze pod materacem koi dziobowej. Takie sa u nas realia.


Tak się kiedyś M@rku budowało.

Dużo bywam w SE - często oglądam rożne jednostki w portach i jestem zapraszany na różne jachty.

W małych portach na zachodnim wybrzeżu SE jest podobnie tak jak piszesz - przeważają tam małe jachty z lat 70/80, które - jeżeli mają WC - to albo morskie (onegdaj bez zbiorników a obecnie z racji przepisów przerabiane na jakieś małe zbiorniczki), albo nawet jednostki tylko z chemicznymi WC-tami.

Dużych jachtów typu 35" i powyżej w takich mniejszych portach SE jest jak na lekarstwo.

Dopiero w dużych portach widać jachty z półki 35 - 40" i powyżej - i te jednostki już mają jeden - lub więcej toalet, bo dopiero na takiej wielkości jest gdzie to wsadzić.

Także Wasze przystanie nie odbiegają od standardu niewielkich przystani w SE, których jest bardzo dużo.

Duże jachty 40" i więcej widzi się na północy SE w portach Göteborga a potem dopiero na południu cieśnin duńskich - w Helsinborgu - w przystani RA - w Malmö - i dalej na południe i wschód.

Południe SE to także duża część starszych jednostek szwedzkich co znakomicie widać w szkierach Blekinge.

Nie mówię o Sztokholmie bo to inny świat Szwecji.

Także nie masz się czym stresować i mieć kompleksy - zdecydowana większość jachtów w SE są to jednostki z lat 70/80 czyli mające obecnie 40 - 50 lat i jachty te nie są specjalnie wewnątrz jakoś wyposażeniowo "wypasione" w WC-ty.

Natomiast Twoje pytanie dotyczące statystyki toalet skłoniło mnie do wykonania małego szybkiego zestawienia jak to jest np. u nas w Klubie NEPTUN.

Na codzień stoi u nas ok. setki jednostek.

Z tej setki znam nieźle ok. połowę a dobrze to ok. 30 jednostkach, z armatorami których utrzymuję jakieś bliższe kontakty.

Wśród tej trzydziestki dwa jachty chyba nie mają w ogóle toalet (mają ok. 7 m.), 4 jednostki mają na pewno chemiczne (Chochliki) a pozostałe (czyli przedział jednostek 9 m i powyżej) mają na pewno WC morskie ze zbiornikami.

Dalej - z tej trzydziestki jednostek - wśród jachtów większych - to naliczyłem w Klubie 5 szt na pewno mających 2 toalety (oczywiście ze zbiornikami), ale są to jednostki 40" z roczników od 2006 w górę.

Tak to z grubsza wygląda w kwestii toalet rozpatrując porty SE zachodniego i południowego wybrzeża oraz nasz Klub w Gdańsku.

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 gru 2020, o 19:25 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 8822
Podziękował : 3986
Otrzymał podziękowań: 1916
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Wlodku porty poludniowej i zachodniej Szwecji znam, podobnie jak kilka dunskich i wiekszosc niemieckich na Baltyku. Malo tego, zeglujac wiele lat widze zachodzace zmiany. Kompleksow zadnych nie mam bo mam taki jacht jaki chcialem :) Po prostu ten odpowiada mojemu stylowi zeglowania. Jak juz kiedys napisalem , dla mnie fajny Maxus 28 w niczym nie bylby lepszy a bylby, przy podobnym wyposazeniu , kilka razy drozszy.
Oczywiscie na nowego Oystera, Amela czy HR 44-46 ft raczej mnie nie stac ale podobny komfort mozna miec za znacznie mniejsze pieniadze kupujac z dobrych rak starsza konstrukcje na ktora mnie stac :) Koszy zakupu i eksploatacji sa nizsze niz skromnego apartamentu w PD Hiszpanii ( takiego z 2 sypialniami i 2 lazienkami ) :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 gru 2020, o 19:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 13977
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 338
Otrzymał podziękowań: 2423
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
M@rek napisał(a):
Oczywiscie na nowego Oystera, Amela czy HR 44-46 ft raczej mnie nie stac ale podobny komfort mozna miec za znacznie mniejsze pieniadze kupujac z dobrych rak starsza konstrukcje na ktora mnie stac :)


No to mamy podobne zdanie M@rku - mnie także raczej nie byłoby stać na na nowego 44 lub 46 stopowca, dlatego mam co mam - 12 letni jacht kupiony - jak piszesz - " z dobrych rąk" od prywatnego armatora, którego M@rku tak jak piszesz:

M@rek napisał(a):
Koszy zakupu i eksploatacji sa nizsze niz skromnego apartamentu w PD Hiszpanii ( takiego z 2 sypialniami i 2 lazienkami )


Ufff... Marku - jakże się cieszę, że mamy podobne zdanie...

PS - nie wiem jaką kasę musiałbym mieć luźną, aby kupić sobie nową HR-kę 44-46" a przede wszystkim - po czorta byłaby mi taka wielka łódka tu gdzie pływam na dwie osoby? :-P

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 6 gru 2020, o 10:55 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 8822
Podziękował : 3986
Otrzymał podziękowań: 1916
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Wlodku, u mnie jedynym ale i najtrudniejszym do przejscia problemem jest przekonanie Zony :) Gdyby chciala zeglowac i mieszkac na jachcie jak Twoja to pewnie juz mojego wymarzonego Gulf Stara 44 CC juz bym mial :)
Dlatego nieco wiekszy,. bo mam 2 doroslych Dzieci, Ziecia i Wnuki i dlatego troche wiecej miejsca by sie przydalo a jachtem przemieszczlbym sie sezonowo miedzy Europa a Karaibami :)
Poniewaz to watek "Czarodziejki" i Tomka to do rozwazan na temat wielkosci jachtu startujacego w regatach przychylam sie do zdania Tomka. Jesli jacht nie ma zamoznego sponsora, nie sluzy do dzialalnosci komercyjnej to mniejszy jacht jest latwiej utrzymac w sesownym trymie i latwiej go obsluzyc w regatach szczegolnie w sytuacji gdy kompetentnych zalogantow brakuje.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 6 gru 2020, o 13:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 13977
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 338
Otrzymał podziękowań: 2423
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
M@rek napisał(a):
Poniewaz to watek "Czarodziejki" i Tomka to do rozwazan na temat wielkosci jachtu startujacego w regatach przychylam sie do zdania Tomka. Jesli jacht nie ma zamoznego sponsora, nie sluzy do dzialalnosci komercyjnej to mniejszy jacht jest latwiej utrzymac w sesownym trymie i latwiej go obsluzyc w regatach szczegolnie w sytuacji gdy kompetentnych zalogantow brakuje.


M@rku - oczywiście, że masz rację.

Każdą chyba mniejszą rzecz - dom, samochód, jacht - jest łatwiej utrzymać, bo wydatki z tego wynikające są zwyczajnie mniejsze.

Ale wybierając dany produkt przyjmujemy zawsze kompromis "coś za coś" czyli rozważamy plusy i minusy danego rozwiązania.

I odpowiedź na powyższe jest rzeczą absolutnie indywidualną i nie są to jakieś ogólne "wady i zalety" danego rozwiązania.

I z tym się chyba zgodzisz?

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell



Za ten post autor bury_kocur otrzymał podziękowanie od: M@rek
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 6 gru 2020, o 13:42 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 8822
Podziękował : 3986
Otrzymał podziękowań: 1916
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Zgadzam sie w zupelnosci , zreszta taki poglad prezentowalem chyba nie raz.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 6 gru 2020, o 23:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 kwi 2013, o 22:06
Posty: 1574
Podziękował : 137
Otrzymał podziękowań: 303
Uprawnienia żeglarskie: ActiveCaptain & more
A ja naszego kolegę rozumiem a nawet współczuje, oczywiście wszystko zależy od definicji domu rodzinnego oraz łazienki. Jak dla mnie to standardem są trzy „łazienki” lub przynajmniej 2+1, o braku „bieżącej” wody i szambem za oknem nie wspomnę.
waliant napisał(a):
Po prostu jesteśmy biednym krajem i biednie żyjemy. W porównaniu do zachodu szeroko rozumianego. I tyle.

A ja za rozwijanie bzdurnego tematu nie przeproszę, sam sobie jesteś winien. Nie tylko prowokujesz ale i przedstawiasz nieprawdziwe tezy. Nie jesteśmy biednym krajem, biednie nie żyjemy i to obojętnie jakie przyjmiesz ranking, czy to kibel, czy jacht na głowę.

_________________
Boat swapping, zapraszam viewtopic.php?f=3&t=23581

Pozdrawiam,
Krzysztof


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 gru 2020, o 00:26 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 11628
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1624
Otrzymał podziękowań: 3873
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
SIRK napisał(a):
Nie jesteśmy biednym krajem

I jak zwykle, każdy pozostanie przy swoim zdaniu.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 gru 2020, o 10:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 13977
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 338
Otrzymał podziękowań: 2423
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
SIRK napisał(a):
o braku „bieżącej” wody i szambem za oknem nie wspomnę.


Eeee... :D

Nie jest tak źle - woda jest z własnego ujęcia a szambo jest w ziemi - nie za oknem - ale tak ma u nas pół wsi, więc nie jestem jedyny.

A poza tym ani z jednym ani z drugim nie ma jakoś kłopotu - woda leci sama z hydroforu i żaden Zakład Komunalny mi jej nie wyłącza a szambo co 3 tyg. pan.Zenek wybiera i nawet czasem nie wiem o tym.

Tyle, że to nie są rozwiązania, do których byliby przyzwyczajeni mieszczuchy z blokowisk bo tam wszystko jest w czynszu a o dostarczenie dba administrator budynku.

Na wsi administratorem jesteś sobie sam - podobnie jak na własnym jachcie - ot, cała różnica.

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 gru 2020, o 23:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 11628
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1624
Otrzymał podziękowań: 3873
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Żeby wrócić do tematu, rozwinę trochę stwierdzenie Plitkina w innym wątku.
Chodzi o to, że pływając wcześniej na klubowym Pallasie miałem lepsze wyniki niż na Czarodziejce. W zasadzie jest to prawda, ale...
Dobre wyniki na Pallasie to końcówka pływania, czyli lata 2010-2012. Jedno złoto i dwa srebra w MP ORC. No i mój najlepszy w karierze wyścig w ogóle, a w GWG w szczególności w roku 2007. Zresztą, w tym samym roku byliśmy też w Kłajpedzie na Regatach Heweliusza - też bez silnika.
Do tego kompletnie wariackie pływania na MPE w roku 2006 w Alinge we wrześniu (bez silnika, bez ukf-ki)
http://archiwum.jkmgryf.pl/index.php?op ... &Itemid=14
równie szalone pływanie na Baltic Open Regatta w roku 2010
https://jkmgryf.pl/tomasz-konnak-2010-p ... twa-lotwa/
Czy też szalony udział w regatach Eljachtu do Bałtijska, z wyjściem w sztorm i z nieświadomą ucieczką przed SG Rosji (to nie zostało nigdy opisane i tak zostanie...) ;)
To były szalone lata i bardzo trudne pływania. I zajebiście fajne.
Tylko że jacht był bardzo dobrze przygotowany (nawet jak jeszcze nie był niemal w ogóle), nie mieliśmy nigdy poważniejszej awarii.
Pod koniec tego okresu jacht był już bardzo dobrze wyremontowany (łącznie z wymianą rusztu balastu, wycentrowaniu opętnika i podstawy masztu na dnie... eh), z nowymi żaglami, nowym osprzętem pokładowym, z pełną elektroniką (z wiatromierzem) i nawet z UKF-ką. Pod koniec zresztą był też silnik przyczepny, ale nigdy go nie lubiłem.

Czarodziejka nie jest tak wyposażona. Dalej brakuje zestawu elektroniki z wiatromierzem (bardziej przydatne w regatach niż się wydaje), osprzęt pokładowy dopiero od tego sezonu można uznać za przyzwoity, a dopiero od przyszłego roku będzie pełny zestaw przyzwoitych (mam nadzieję) żagli. Dopiero teraz nabrałem zaufania do jachtu (po wymianie takielunku).
Czemu tyle to trwa? Z braku kasy i ze zmęczenia pracami remontowymi.

Czemu wyniki są gorsze? Poza brakami wyposażenia, choćby właśnie z braku kasy. To się wprost przekłada na mniejsze ryzykanctwo i większe oszczędzanie sprzętu (co załoga nie raz mi wypomniała!).
Zdaję sobie z tego sprawę i ostatnio było już lepiej. A czy będzie jeszcze lepiej? Nie wiem, może się starzeję.

Czy brakuje mi tamtych lat na Pallasie, tej nutki szaleństwa?
Owszem, brakuje, co w tym roku dobitnie sobie uświadomiłem.
Może dlatego nie ciągnie mnie do pralek i piekarników na jachcie, za to wspominam nocne wejście do Kłajpedy, w ulewie, burzy, bez wiatru, bez silnika. Albo wyjście z Bałtijska w sztorm. Albo...
Wtedy siwiałem, a teraz...

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl



Za ten post autor waliant otrzymał podziękowanie od: soko
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 gru 2020, o 00:15 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 13977
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 338
Otrzymał podziękowań: 2423
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
waliant napisał(a):
za to wspominam nocne wejście do Kłajpedy, w ulewie, burzy, bez wiatru, bez silnika. Albo wyjście z Bałtijska w sztorm.


No widzisz Tomek - i chcesz powiedzieć, że to jest bezpieczne pływanie ?

I tym się różni pływanie turystyczne, że jak wieje - wg skippera - za dużo - to siedzisz - pijesz - i czekasz, aż się wywieje.

A ty ryzykujesz życie swoje, załogi i całość jachtu tylko w imię jakiś regat :-(

Ma to naprawdę sens ?

Życie masz tylko jedno.

Czy to nie ostatnio pod Kłajpedą jacht wyrzuciło na brzeg a życie straciło dwóch ludzi, bo też koniecznie chcieli zaznać niedźwiedziego mięsa - rejs był tygodniowy - mieli krótko z czasem i czym się to skończyło ?

Nie - nie pływałbym Tomek tak - wybacz...

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell



Za ten post autor bury_kocur otrzymał podziękowanie od: soko
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 gru 2020, o 00:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 11628
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1624
Otrzymał podziękowań: 3873
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
bury_kocur napisał(a):
i chcesz powiedzieć, że to jest bezpieczne pływanie ?

Bo ja wiem...
Akurat i wejście do Kłajpedy (opisane) i wyjście z Bałtijska były poza regatami. Dodatkowo w Klajpedzie wtedy był problem, bo właśnie nie wiało!
Czy nadmiernie ryzykowaliśmy? Może, czasami.
Na pewno wyjście z Kłajpedy na drugi wyścig w BOR było ryzykanckie, sam wtedy się pociłem nieźle.
Opisane wejście na metę w Lipaji też dało mi zdrowo w kość, choć to raczej była psychologia a nie realne zagrożenie.

Mamy inne charaktery i trochę mi tego brakuje. Co poradzę. ;)

Za to raz uznałem że nie chcemy się męczyć i ryzykować i sam wyholowałeś nas z Łeby prosto pod dość silny wiatr. Oczywiście na regaty :)

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 gru 2020, o 09:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 13977
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 338
Otrzymał podziękowań: 2423
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
waliant napisał(a):
Za to raz uznałem że nie chcemy się męczyć i ryzykować i sam wyholowałeś nas z Łeby prosto pod dość silny wiatr.


Pamiętam, pamiętam, ale to jeszcze na Pallasie było...

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 gru 2020, o 09:29 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 paź 2006, o 18:27
Posty: 774
Lokalizacja: Woda
Podziękował : 297
Otrzymał podziękowań: 791
Uprawnienia żeglarskie: sternik morski
waliant napisał(a):
Dobre wyniki na Pallasie to końcówka pływania, czyli lata 2010-2012. Jedno złoto i dwa srebra w MP ORC. No i mój najlepszy w karierze wyścig w ogóle, a w GWG w szczególności w roku 2007. Zresztą, w tym samym roku byliśmy też w Kłajpedzie na Regatach Heweliusza - też bez silnika.


Zgadzam się z tezą-bez silnika były lepsze wyniki :)

_________________
Pozdrawiam
Szymon Kuczyński
Dookoła świata, raz jeszcze..
http://calloftheocean.pl/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 gru 2020, o 09:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 13977
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 338
Otrzymał podziękowań: 2423
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
baoo napisał(a):
Zgadzam się z tezą-bez silnika były lepsze wyniki


hi, hi, hi...

Napiszę przekornie - ale z silnikiem pływa się wygodniej - szczególnie stacjonarnym :mrgreen:

Jest dobry napęd, ciepła woda z bojlera, dużo prądu - same zalety...

Dobra - nic więcej nie piszę - to nie forum motorowodne... :-P

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 gru 2020, o 11:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 11628
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1624
Otrzymał podziękowań: 3873
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
baoo napisał(a):
Zgadzam się z tezą-bez silnika były lepsze wyniki

Bez silnika pływa się zupełnie inaczej. ;)

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 gru 2020, o 11:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 paź 2006, o 18:27
Posty: 774
Lokalizacja: Woda
Podziękował : 297
Otrzymał podziękowań: 791
Uprawnienia żeglarskie: sternik morski
bury_kocur napisał(a):
baoo napisał(a):
Zgadzam się z tezą-bez silnika były lepsze wyniki


hi, hi, hi...

Napiszę przekornie - ale z silnikiem pływa się wygodniej - szczególnie stacjonarnym :mrgreen:

Jest dobry napęd, ciepła woda z bojlera, dużo prądu - same zalety...

Dobra - nic więcej nie piszę - to nie forum motorowodne... :-P

Przekornie napiszę: :D
- dobry napęd to żagle, gdybym tak nie uważał nie uprawiałbym żeglarstwa
- ciepły prysznic mam w marinie
- prądu nigdy mi specjalnie nie brakowało, mimo braku silnika
Za to miałem większy komfort bo więcej miejsca na jachcie, a do tego cisza i brak smrodu
Miałem przyjemność pływać 3 tygodnie z silnikiem elektrycznym i to rozumiem jako komfortowe motorowodniactwo. Silnik spalinowy na jachcie to średniowiecze. Dla mnie żegluga na nim zawsze była powiązana z ogromnym dyskomfortem, jakby mnie ktoś karał. Ale rozumiem że niektórym na wodzie się bardzo spieszy :mrgreen:

_________________
Pozdrawiam
Szymon Kuczyński
Dookoła świata, raz jeszcze..
http://calloftheocean.pl/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 gru 2020, o 14:56 

Dołączył(a): 17 lis 2014, o 20:08
Posty: 1427
Podziękował : 519
Otrzymał podziękowań: 651
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
baoo napisał(a):
Silnik spalinowy na jachcie to średniowiecze


Jestem od 35 lat "średniowieczny", żeglując wyłącznie w regatach. Dzięki Szymonie. :-P



Za ten post autor cors otrzymał podziękowanie od: bury_kocur
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 gru 2020, o 19:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 13977
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 338
Otrzymał podziękowań: 2423
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
baoo napisał(a):
Przekornie napiszę: :D
- dobry napęd to żagle, gdybym tak nie uważał nie uprawiałbym żeglarstwa
- ciepły prysznic mam w marinie
- prądu nigdy mi specjalnie nie brakowało, mimo braku silnika
Za to miałem większy komfort bo więcej miejsca na jachcie, a do tego cisza i brak smrodu
Miałem przyjemność pływać 3 tygodnie z silnikiem elektrycznym i to rozumiem jako komfortowe motorowodniactwo. Silnik spalinowy na jachcie to średniowiecze. Dla mnie żegluga na nim zawsze była powiązana z ogromnym dyskomfortem, jakby mnie ktoś karał. Ale rozumiem że niektórym na wodzie się bardzo spieszy


A ja napisze całkiem bez przekory...

Spróbuję napisać swoje podejście ogólnie do pływania a do tematu silnika na jachcie szczególnie, żebyś może jednak zrozumiał, że niekoniecznie pospiech jest powodem posiadania silnika.

1. jak dla mnie dobry wysokoprężny, niezawodny silnik na jachcie jest to żaden dyskomfort a zwyczajnie wygoda i wręcz podstawa bezpieczeństwa poruszania się po wodzie - nie jestem ortodoksem żeglarstwa i pływanie na żaglach traktuję jako jeden ze sposobów poruszania się po wodzie. 7 lat pływałem zawodowo na statku i pływanie na silniku nie męczy mnie, więc jak muszę lub okoliczności tego wymagają to korzystam z takiego silnika tak jak z każdego innego wynalazku cywilizacji - lodówki, pralki, kuchenki itd, itd...

2. pływając nie zawsze jest mi wygodnie ortodoksyjnie pultać się z punktu A do B tylko na żaglach z prędkością przysłowiowych 2 kn bo np. chciałbym dotrzeć tam w określonej porze, bo chciałbym tam np. spotkać się kimś, bo chciałbym np. zjeść tam ciepły obiad w tawernie portowej a na końcu bo na przykład zwyczajnie nie mam dziś humoru płynąć tylko na żaglach dla jakiejś wyższej i niezrozumiałej idei z prędkością owych przykładowych 2 kn tylko dlatego, że użycie silnika drugi nazwie np. brakiem honoru żeglarza.

Takie podejście do żeglarstwa oparte tylko na żaglach mam już za sobą - minęło mi to jakieś 30 lat temu - a teraz pływam bo zwyczajnie lubię pływać a sposób poruszania się po wodzie jest mi obojętny.

Mogę tak długo wymieniać powody pływania z użyciem silnika, ale najprościej zauważyć, że obecny standardowy świat żeglarstwa używa na jachtach równolegle tak żagli jak i silników - w imię właśnie wygody i bezpieczeństwa.

3. Nie korzystam w marinie z pryszniców - prysznic mam na jachcie z rożnych względów - sanitarnych przede wszystkim a wygody na końcu.

Poza tym moja żona jest po udarze i chodzenie do mariny na ciepły prysznic jest dla niej bardzo niewygodne i zwyczajnie często niebezpieczne, więc prąd w nadmiarze, ciepła woda, prysznic i zwyczajnie wygodna toaleta (jedną mamy elektryczną) jest dla Marzeny podstawą normalnego mieszkania na jachcie.

Jak się jest młodym i zdrowym to się tego nie bierze pod uwagę, ale z biegiem czasu zdarzają się wypadki, które powodują, iż wyposażenie jachtu i jego wielkość determinuje możliwość pływania w ogóle.

Przykład tej ciepłej wody + ciepłego prysznica na jachcie + wygodnej toalety - bez konieczności chodzenia do mariny - jest akurat tutaj bardzo dobrym przykładem.

Nie żeglujesz z osobą niepełnosprawną po udarze więc, nic nie wiesz w ogóle o czym piszę.

4. Prądu może Ci nie brakowało bo widocznie nie żeglujesz na jednostkach o większym zapotrzebowaniu na prąd. Nie będę pisał tutaj swego bilansu energetycznego, ale tak na szybko to potrzebuję prąd do elektroniki nawigacyjnej (ok. 4 A), do autopilota (ok. 4 A) do lodówki (3 A) i do pierdyliona innych odbiorników, które umożliwiają nam z Marzeną normalne i codzienne bytowanie i mieszkanie na jachcie.

Bytowanie i pływanie takie, żeby nie stwarzać niepotrzebnych zagrożeń a także zwyczajnie dla naszej wygody.

Tego też nie bierzesz pod uwagę, bo jak się jest młodym i zdrowym to faktycznie człowiek porywa się ze świeczką i ręczniakiem na długie rejsy, tyle, że z wiekiem i z utratą zdrowia maleje owo młodzieńcze zapotrzebowanie na przygodę za wszelką cenę a wzrasta zapotrzebowanie na wygodę bytowania i mieszkania na jachcie ze standardem nie mniejszym niż w mieszkaniu.

To tak na szybko - więc nie używaj więcej Szymonie - w kwestii posiadania silnika na jachcie - jakiś średniej klasy argumentów o pośpiechu. Każdy pływa jak chce, ale każdy ma też swoje realne podejście do rzeczywistości.

Ty opłynąłeś świat na małej łódce - OK - szacunek za wyczyn, ale ja na taki bym się nie porwał, bo jacht na którym płynąłeś w mojej ocenie nie gwarantował mi wielu rzeczy - a przede wszystkim zwyczajnej wygody, którą mam na codzień.

Płynąłeś zdaje się bez silnika - powiem tak - być może można - ale ... po co ?

Płynąłeś bez ciepłej wody - i znów - być może można - ale po co ?

Płynąłeś bez wielu rzeczy, które na obecnej klasie jachtów są - i znów napiszę, że można tylko ... po co?

Ty się dziwisz temu, że ktoś ma na jachcie silnik i sytuację tą nazywasz "średniowieczem".

Ja takim "średniowieczem" nazywam pływanie obecnie bez owego silnika.

Każdy ma widzisz swoje podejście do otaczającego go świata i to co jeden nazywa "średniowieczem" drugi nazwie "normalnością".

A na końcu tego wszystkiego jest zdrowie, które łatwo stracić a wtedy wyposażenie jachtu i komfort na nim - w tym posiadanie tego krytykowanego przez Ciebie silnika - jest na nim ważniejsze niż pływanie na żaglach za wszelką cenę - więc życzę Ci zdrowia, abyś w zdrowiu tym pływał jak najdłużej.

Pzdr
Włodek

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 gru 2020, o 19:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 11628
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1624
Otrzymał podziękowań: 3873
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Każdy pływa jak lubi i warto akceptować to drugie podejście bez walki z nim.
Kiedyś, już dawno temu, właśnie na Pallasie, poszło nam w regatach nocnych bardzo dobrze w dość słabym wietrze. I jeden taki wredny typ powiedział mi, że oszukiwaliśmy płynąc na silniku, bo jest niemożliwe, żebyśmy wyprzedzili aż tyle jego, szybszy, jacht.
Zagotowałem się jak cholera, a potem mu powiedziałem, że jest głupi jak but, bo Pallas w ogóle nie ma silnika. Widok durnej miny tego gościa - oj, warto było... :)

Reasumując - czasy na Pallasie wspominam bardzo dobrze i brakuje mi tego trochę. Pływanie bez silnika rodzi różne ograniczenia, o których trzeba pamiętać. Buduje też solidarność - ja teraz zawsze wezmę inny jacht na hol i to z własnej inicjatywy - wiem jak to jest.

Jest inny, ważny aspekt sprawy. Brak silnika powoduje, że mamy zimą o wiele więcej czasu na prace przy jachcie bezpośrednio, zamiast marnować ten czas na silnik. Silnik zabiera dużo czasu, więc na inne ważne prace tego czasu brakuje.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 gru 2020, o 22:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 kwi 2013, o 22:06
Posty: 1574
Podziękował : 137
Otrzymał podziękowań: 303
Uprawnienia żeglarskie: ActiveCaptain & more
waliant napisał(a):
Dalej brakuje zestawu elektroniki z wiatromierzem (bardziej przydatne w regatach niż się wydaje)

Czy chodzi o brak wiatromierza, czy szeroko pojętej elektroniki? A jeżeli miałeś na myśli wiatromierz to jak to się ma do regat małych jednostek a w szczególności „otwartopokładowych”.

Pytam poważnie a moje wątpliwości budzi ewentualna różnica pomiędzy turystą a sportowcem w interpretacji danych chwilowych i/lub uśrednianiu wartości kierunku i prędkości wiatru.

_________________
Boat swapping, zapraszam viewtopic.php?f=3&t=23581

Pozdrawiam,
Krzysztof


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 gru 2020, o 22:47 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 11628
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1624
Otrzymał podziękowań: 3873
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
SIRK napisał(a):
Czy chodzi o brak wiatromierza, czy szeroko pojętej elektroniki?

Chodzi o zestaw wiatromierz-log, przyzwoitej jakości, który pokazuje wiatr rzeczywisty.
Oczywiście da się bez tego ścigać (są takie jachty i radzą sobie), ale szanse maleją w stosunku do jachtów mających taki zestaw. Zwłaszcza w nocy i w deszczu.
Jest jeszcze kwestia autopilota, który pobiera dane z wiatromierza - to kolejny element układanki.
Mówię oczywiście o ściganiu się na morzu, na większych jachtach, często w długich wyścigach.

Dlaczego zestaw log-wiatromierz-autopilot jest przydatny i podnosi szanse jachtu, to już szerszy temat, który można rozwinąć, gdyby ktoś chciał.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 gru 2020, o 00:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 13977
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 338
Otrzymał podziękowań: 2423
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
waliant napisał(a):
Silnik zabiera dużo czasu, więc na inne ważne prace tego czasu brakuje.


Tomek - jak Cie lubię - po wyjęciu jachtu z wody - prace związane z silnikiem i jego przygotowaniem do zimy wymagają - jak u mnie przynajmniej - kilku poniższych działań:

1. Otwarcia schodni oraz bocznych klap do komory silnika.
Czas operacji 1. minuta

2. Uruchomienia silnika
Czas operacji 30 sekund

3. przepuszczenie przez silnik glikolu, co czyni się - po wyjęciu jachtu z wody - po uruchomieniu silnika - poprzez powolne wlewanie do uprzednio otwartego filtra wody zaburtowej płynu niezamarzającego np. glikolu z dwóch lub trzech kolejnych baniek 5 litrowych glikolu wcześniej ustawionych obok i odkręconych.
Czas na operację 5 - 10 minut.
Czynność dodatkowa - ktoś z dużą miednicą musi "łapać" ów glikol z wydechu silnika znaczy potrzebna pomoc drugiej osoby przez 3 minuty.

3. odkręcenie dekla a konkretnie zwykle 6. śrubek M4 - na obudowie wirnika pompy obiegu zewnętrznego wody i wyjęcie na zimę owego wirnika.
Czas operacji 3 - 5 minut.

4. Zamknięcia schodni i klap bocznych.
Czas operacji 1 minuta.

To jest Tomek wszystko co robię przed zimą z samym silnikiem po wyjęciu jachtu z wody.

Wcześniej - jeszcze na wodzie - wymieniam jeszcze olej i filtr oleju w silniku co zajmuje mi jakieś 15 minut.

Więc powiedz Tomku - czy aby nie przesadzasz z poniższym określeniem o marnowaniu czasu?

waliant napisał(a):
Jest inny, ważny aspekt sprawy. Brak silnika powoduje, że mamy zimą o wiele więcej czasu na prace przy jachcie bezpośrednio, zamiast marnować ten czas na silnik. Silnik zabiera dużo czasu, więc na inne ważne prace tego czasu brakuje.


Pzdr
Włodek
ps. nie mówimy o odwadnianiu bojlera bo to wykonujemy w ramach przed zimowych czynności przygotowania wszelkich instalacji do okresu zimowego - znaczy bojler - pomimo powiązania obwodem wewnętrznego obiegu chłodzenia z silnikiem nie jest jednak owym silnikiem.

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1303 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 74 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL