Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Czarodziejka - po sezonie
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=57&t=23119
Strona 28 z 44

Autor:  bury_kocur [ 26 mar 2019, o 08:57 ]
Tytuł:  Re: Czarodziejka - po sezonie

krzychuAPIA napisał(a):
Kumpel ukuł kiedyś ( zmarznięty i przemoczony na regatach ) taką złotą myśl "Na chuj nam te splendory"


YES, YES, YES :rotfl:

I tę cenną myślą poranną - napisaną wieczorem :lol: możemy zamknąć dyskusję "być albo nie być" regatowcem.

Tomek - Ty się Chłopie nie przejmuj takim rozjeżdżaniem Swego wątku - my tak z sympatii do Ciebie się czasem droczymy...

A poza tym ważne w życiu jest jeszcze jedno co wszyscy znają - nie ważne jak mówią - ważne, że mówią - wtedy nie jesteś zapomniany :D

PS. Biję się w pierś i przestaję się droczyć o Twoje gramy :rotfl:

Ale mam prośbę - nie udowadniaj mi, że rolery, szprycbuda i kabrio nadkokpitowe nie są wygodne .... :mrgreen:

Autor:  krzychuAPIA [ 26 mar 2019, o 10:35 ]
Tytuł:  Re: Czarodziejka - po sezonie

vaginal napisał(a):
W regatach o gumiaki bosmana, skuteczny protest boli bardziej.

Bardziej pasowałoby zaj....ć w michę ale skończyło się na kilku ciepłych słowach.
Krzychu.

Autor:  vaginal [ 26 mar 2019, o 10:55 ]
Tytuł:  Re: Czarodziejka - po sezonie

Chciałem to samo napisać, ale zabrakło mi śmiałości.
v

Autor:  waliant [ 26 mar 2019, o 11:06 ]
Tytuł:  Re: Czarodziejka - po sezonie

Na szczęście takie przypadki nie są wcale częste. A w tym chodzi chyba o wywarcie presji - bójcie się nas zawsze, my tu rządzimy. Co prawdą jest, hm, niepełną ;)

Autor:  waliant [ 31 mar 2019, o 18:41 ]
Tytuł:  Re: Czarodziejka - po sezonie

Przy jachcie można pracować na dwa sposoby. Dzisiaj to była faktycznie praca na miejscu, ale wczoraj ścigaliśmy się, tym razem po lesie. Nie pierwszy raz w tym roku, ale tym razem "upał" faktycznie nas zmęczył. Jaki to ma związek z regatami? Jakiś ma, ale o tym w tekście.
Tak czy inaczej, stosowana jest w lesie klasyczna nawigacja analogowa. Powoli na jachtach zapominana...
http://zpokladu.pl/glowna/relacje/relac ... szago.html

Autor:  waliant [ 29 kwi 2019, o 10:39 ]
Tytuł:  Re: Czarodziejka - po sezonie

Wczoraj jacht poszedł na wodę, co w AKM-ie robi się hurtowo.
Po zwodowaniu, przestawieniu jachtu na miejsce, ustawieniu łoża pod płotem (jak i kilku innych, też niejako hurtowo) poszliśmy na jacht. Po spłukaniu pokładu nasze siły się wyczerpały i motywacja do dalszych porządków, a już zwłaszcza prac, spadła do zera. Pogoda także nie zachęcała, bo chłodno i pochmurno. W tej sytuacji Asia rzuciła propozycję, żeby może się przepłynąć (na silniku, bo nawet masztu nie ma), do sąsiedniego klubu zerknąć co się dzieje. W sumie każdy pretekst jest dobry, czyż nie? ;)
Andrzej przytaknął, ja nie zgłosiłem sprzeciwu.
Ja tylko pomyślałem sobie, że jak silnik stanie (nie zdarzyło się, ale nigdy nic nie wiadomo), albo jacht zatonie (też się nie zdarzyło, ale nigdy...) to w zasadzie nie mamy niczego do wezwania pomocy (poza telefonem i ukf-ką), a ratować się możemy wyłącznie przy pomocy odbijaczy.
Tak wiem, nie mieliśmy kamizelek, koła ratunkowego i w ogóle niczego, co jest skandalem i w ogóle. Powiedziałem o tym załodze, ale jakoś się nie przejęła, dziwne...

Popłynęliśmy do mariny Delphia. Tam zobaczyliśmy, że trwają prace przy znajomym jachcie. Kolega (jeszcze z podstawówki) powiedział, że wodują się za godzinę. Popłynęliśmy dalej do JKSG, zrobiliśmy kółko, pogadaliśmy chwilkę. Wszyscy nam najwyraźniej zazdrościli, że zamiast pilnie pracować, siedzimy sobie w kokpicie, patrzymy i zwiedzamy, przed chwilą wypiliśmy herbatę i uzupełniliśmy kalorie wyrobem cukierniczym, czyli babką cytrynową.
Zamiast wracać do siebie (a odpłynęliśmy już z pół mili od AKM-u), ruszyliśmy do Neptuna.
Podpłynęliśmy do Burego Kocura, który z niechęcią szykował się do mycia pokładu. ;)
Potem wydzwonił nas Cors, który nas poznał, a my nie widzieliśmy, ślepe komendy, że ktoś macha na brzegu. Piotr oczywiście pracował przy swoim jachcie.
Jak to w niedzielę robią armatorzy... ;)
Potem na pokładzie zapanowała mała niepewność decyzyjna, co dalej. Chyba było nam dobrze w naszym lenistwie, bo bez większych oporów zaakceptowaliśmy propozycję Asi, żeby płynąć dalej, do nowej mariny przy moście wantowym. To już jest kawałek, ale w sumie...
W pięknych okolicznościach przyrody relaksowaliśmy się dalej. We mnie pewien niepokój wywołała łódź straży granicznej, która powoli minęła się z nami, i mam wrażenie, że też mieli problem decyzyjny - kontrolować nas czy nie. Dla rozładowania napięcia, oraz ze zwykłej grzeczności, pomachałem ręką. Odmachali i ruszyli szybciej w drugą stronę.
Na jachcie nie było żadnych dokumentów, także mojego patentu.
W nowej marinie, dla odmiany, cisza i zero ludzi. Dziwni jacyś...
Ruszyliśmy w drogę powrotną. Zrobiło się chłodniej, bo było, pod lekki, ale zawsze, wiatr. Ciuchy robocze słabo pełnią rolę sztormiaków i swetrów.
Trochę ciekawiej się zrobiło, ja mijaliśmy się, przed Stocznią Wisła, z dużym pontonem z sekcją statku, ciągniętym i pchanym przez dwa „Nosorożce". Mamy kilka zdjęć! Potem znów Neptun i Kocur myjący pokład Kocura ;)
Do JKSG już nie wpływaliśmy, w Delphii było widać zwodowany jacht kolegi. Przy NCŻ-cie nasz kurs skrzyżował się z motorówką policji (też nie kontrolowali), i po chwili cumowaliśmy znów na swoim miejscu.
Wyprawa nie była wcale taka krótka, bo log pokazał 8,4 mili. Silnik trochę popracował, bo prędkość przelotową ustawiałem na 5,0 - 5,5 węzła.

Tak spędziliśmy czas po wodowaniu, zamiast pilnie pracować... ;)

Autor:  krzychuAPIA [ 29 kwi 2019, o 13:13 ]
Tytuł:  Re: Czarodziejka - po sezonie

waliant napisał(a):
W tej sytuacji Asia rzuciła propozycję,


waliant napisał(a):
bo bez większych oporów zaakceptowaliśmy propozycję Asi, żeby płynąć dalej,


Czyli gdyby nie Asia to na drzewie byście jeszcze dyndali , e... znaczy się pinie pracowali przy łódce. Brawo Asia.
Krzychu.

Autor:  waliant [ 29 kwi 2019, o 13:44 ]
Tytuł:  Re: Czarodziejka - po sezonie

Tak jest. Czyli jak to kobieta, skusiła do złego... ;)

Autor:  piotr6 [ 29 kwi 2019, o 15:55 ]
Tytuł:  Re: Czarodziejka - po sezonie

Do dobrego,do dobrego

Autor:  bury_kocur [ 29 kwi 2019, o 18:58 ]
Tytuł:  Re: Czarodziejka - po sezonie

waliant napisał(a):
Podpłynęliśmy do Burego Kocura, który z niechęcią szykował się do mycia pokładu.


Było Was bardzo miło wiedzieć a pokład został umyty do białego ...

Ech - grunt to podchloryn .... :mrgreen:

Pzdr

Autor:  krzychuAPIA [ 30 kwi 2019, o 17:14 ]
Tytuł:  Re: Czarodziejka - po sezonie

bury_kocur napisał(a):
Ech - grunt to podchloryn ....

Kiedyś w woju sierżant wydał mi rozkaz z cyklu "miszyn imposybol" czyli umyć do białości kibelek który miał już kolor rudo-buro-syfiasty. Wyszedł z uśmiechem wiedząc , że tego nie dokonam ( był to warunek przepustki ).
Nie przewidział jednego - służyłem jako kierowca w magazynach i miałem dostęp do kwasu siarkowego. Kibel wytrawiło do białości , rury pewnie też.
Włodek , idziesz niebezpieczną drogą :lol:
Krzychu.

Autor:  piotr6 [ 30 kwi 2019, o 21:35 ]
Tytuł:  Re: Czarodziejka - po sezonie

Z podchlorynem bym uważał, jednak

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Z podchlorynem bym uważał, jednak

Autor:  waliant [ 28 maja 2019, o 17:57 ]
Tytuł:  Re: Czarodziejka - po sezonie

Jacht ma na liczniku w tym roku 6 dni pływania. I niedużo, i dużo.
W ŻPT jak wiadomo, wystartowaliśmy. Ale jak już się żaliłem, gdy zerka się na zamieszczone zdjęcia z regat, w ilości około setki już, można odnieść wrażenie, że Czarodziejki na tych regatach w ogóle nie było.
W tej sytuacji jak sęp rzuciłem się na zdjęcie zrobione z pokładu jachtu Słoni. Nie dość, że nas widać, to jeszcze pod nowym spinakerem. Być może jeszcze jakieś nasze zdjęcia mają, a że mają też dobre serca, to udostępnią... ;)
Zbyszek napisał nawet relację, jak im na tych regatach było:
http://rembiewski-sloni.simplesite.com/436366475

Załączniki:
zpt2019_czarodziejka_2.jpeg
zpt2019_czarodziejka_2.jpeg [ 101.48 KiB | Przeglądane 4759 razy ]

Autor:  piotr6 [ 28 maja 2019, o 20:30 ]
Tytuł:  Re: Czarodziejka - po sezonie

Stronę słoni zapisałem w swoich zakładkach,dlaczego Zbyszek się nie reklamuje ?

Autor:  waliant [ 28 maja 2019, o 21:33 ]
Tytuł:  Re: Czarodziejka - po sezonie

piotr6 napisał(a):
dlaczego Zbyszek się nie reklamuje

Nie wiem, musiałbyś zapytać.

Autor:  waliant [ 8 cze 2019, o 22:41 ]
Tytuł:  Re: Czarodziejka - po sezonie

Dzisiaj był pierwszy dzień wyścigów w Pucharze Mariny Gdańsk.
Pomijając wszystko inne (talent, wiedza, przygotowanie, pogoda i wiele innych), żeglarstwo to sport techniczny. A diabeł tkwi w szczegółach. Dzisiaj po wyścigu krótkim odbył się wyścig długi (20 mil), w którym przyszła spodziewana burza, front, deszcz i oczywiście zmiana kierunku wiatru. Przywiało dość mocno, wg jednych 28 węzłów (mówimy o stałym wietrze), wg innych ponad 30.
Za tydzień w opowieściach będzie pewnie 40... ;)
Tak czy owak, niektórzy ponieśli dość duże straty (maszt, żagle, inne), a niektórzy zmokli.

My popełniliśmy w tym wyścigu całą serię błędów, wyszedł jeden brak w podstawowym wyszkoleniu oraz pojawiła się krótka lista rzeczy do pilnego zrobienia na jachcie. Drobiazgów. Małych drobiazgów, które dzisiaj dały w kość. Do wymiany są knagi brasowo szotowe. Szot genui, knagowany bez kabestanu na kursach pełnych (przy zrzucaniu/stawianiu) poluzował się chyba trzy raz. Nosz kurcze, ile można?
Do wymiany są knagi szotowe, za kabestanami. Dwa razy albo trzy poluzwał się dzisiaj szot pracującego żagla, w silnym wietrze i w złym momencie. Nosz kurcze, ile można?
Za knagą szkentli na bomie trzeba koniecznie zamontować przelotkę, bo dwa razy poluzowała się właśnie szkentla. Nosz kurcze, ile można?
Za knagami linek do wózków szotowych trzeba koniecznie zainstalować malutkie kipy, już na ściance od strony kokpitu, bo trzy razy przesunął się wózek szotowy, oczywiście w silnym wietrze i w złym momencie. Nosz kurcze, ile można?
Koniecznie trzeba zainstalować snapszeklę do mocowania dodatkowego bloczka obciągacza spinakerbomu, bo aktualne mocowanie zabiera cenny czas osobie, która idzie to zamontować (robi się tylko czasami).
Trzeba koniecznie skrócić lekko strop na talli grota, bo przy zarefowanym grocie nie ma rezerwy i bloczki na ostrym kursie się schodzą.
Trzeba dodać krętlik na dolnym bloczku talii grota, bo po przesunięciu szyny obsługa szotu grota w pewnych warunkach jest bardzo niewygodna. W silnym wietrze, rzecz jasna.

Poza tym było ok (poza błędami), wyścig ukończyliśmy na 5 miejscu (na 15 jachtów) a jedyną stratą jest urwany icek w okienku dużej gieni. Co też przeszkadzało.

Autor:  junak73 [ 9 cze 2019, o 07:24 ]
Tytuł:  Re: Czarodziejka - po sezonie

waliant napisał(a):
Tak czy owak, niektórzy ponieśli dość duże straty (maszt, żagle, inne), a niektórzy zmokli.
l u
Nie tylko, u nas zalogant złamał dwa żebra. Z tego powodu Jaricho przerwalo ten wyścig z

Autor:  Colonel [ 9 cze 2019, o 08:03 ]
Tytuł:  Re: Czarodziejka - po sezonie

Waliant, ileż tych kurcząt wozisz?

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Autor:  waliant [ 9 cze 2019, o 17:50 ]
Tytuł:  Re: Czarodziejka - po sezonie

junak73 napisał(a):
u nas zalogant złamał dwa żebra.

Uuuuu, no to przykre, naprawdę.
Dzisiaj na zakończeniu usłyszałem, że zanotowano wiatr 39 węzłów.
Za tydzień będzie 45 ;)

Autor:  bury_kocur [ 9 cze 2019, o 21:25 ]
Tytuł:  Re: Czarodziejka - po sezonie

waliant napisał(a):
Przywiało dość mocno, wg jednych 28 węzłów (mówimy o stałym wietrze), wg innych ponad 30.
Za tydzień w opowieściach będzie pewnie 40..


Tomek - byliśmy w czasie tej nawałnicy na Helu - wiatromierz zanotował w porywie 41 kn.

Autor:  waliant [ 9 cze 2019, o 21:35 ]
Tytuł:  Re: Czarodziejka - po sezonie

Hm, Piotr mówił mi dzisiaj, że wg niego, właśnie około 40 węzłów przywaliło. A byli dość blisko nas.
W takim razie mój błąd w tej sytuacji wydaje się może nie lżejszy, ale bardziej uzasadniony. Tej wersji będę się trzymał ;)

A tak w ogóle, w efekcie, po jeszcze dzisiejszym wyścigu, zajęliśmy 4 miejsce na 14 jachtów (nie było grup).

Dzisiejszy wyścig, jak na morze, był wyjątkowo popieprzony. W sumie miał 4,72 mili, i był to up/down, ale trzy kółka (u nas nowość). Były dziury wiatrowe (często) i silniejsze szkwały (rzadko) i zmiany kierunku o 40-60 stopni czasami co kilka minut. Denerwujące (wersja ocenzurowana ;) ), jak jesteś 80 metrów od górnego znaku.

I wiecie co najbardziej przeszkadza w takich warunkach? Powiem coś za co mnie niektórzy nie lubią: przeszkadzają wtedy duże i szybkie (hmm) jachty, które powinny być daleko przed nami, a są razem z nami i zabierają nam resztki wiatru... ;)

Autor:  junak73 [ 9 cze 2019, o 22:26 ]
Tytuł:  Re: Czarodziejka - po sezonie

Dzisiaj to była loteria, najlepsze było ja szlismy na górny znak prawym halsem a 100 metrów od nas prawie równolegle szedł inny jacht lewym. WTF ???

Autor:  bury_kocur [ 9 cze 2019, o 22:51 ]
Tytuł:  Re: Czarodziejka - po sezonie

junak73 napisał(a):
Dzisiaj to była loteria, najlepsze było ja szlismy na górny znak prawym halsem a 100 metrów od nas prawie równolegle szedł inny jacht lewym.


Zbyszek - w casie dzisiejszego rejsu z Helu wiatr kręcił od pd-wsch - poprzez pd-zach - do pł-wsch.

Chciałem popróbować swego nowego żagla zwanego Drifterem ale się nie dało :-(

I jak tu pływać Panie Premierze :rotfl:

Autor:  Zbieraj [ 10 cze 2019, o 04:23 ]
Tytuł:  Re: Czarodziejka - po sezonie

junak73 napisał(a):
szlismy na górny znak prawym halsem a 100 metrów od nas prawie równolegle szedł inny jacht lewym. WTF ???
To normalne, ale czy Wy musicie się ścigać na Zalewie Solińskim? :D

Autor:  waliant [ 10 cze 2019, o 06:15 ]
Tytuł:  Re: Czarodziejka - po sezonie

W każdym razie było zabawnie i nerwowo. Do trzeciego okrążenia kląłem pod nosem siarczyście na „piękne okoliczności przyrody”, co mi się naprawdę rzadko zdarza. Potem już mi było wszystko jedno, zresztą na koniec boku nawet przywiało coś.

Autor:  plitkin [ 10 cze 2019, o 06:17 ]
Tytuł:  Re: Czarodziejka - po sezonie

junak73 napisał(a):
Dzisiaj to była loteria, najlepsze było ja szlismy na górny znak prawym halsem a 100 metrów od nas prawie równolegle szedł inny jacht lewym. WTF ???


Mazurska klasyka. 100m to przepaść, czasem na Bełdanach 30m robi różnicę.

Autor:  waliant [ 10 cze 2019, o 06:32 ]
Tytuł:  Re: Czarodziejka - po sezonie

To się czasami zdarza, że dwa jachty niedaleko mają zupełnie inne warunki.
Ale takiej zmienności w zmienności to dawno nie widziałem. Przy czym u nas zwroty robi się jednak dłużej i więcej na nich traci.

Grunt że bez strat. Icek na gieni został przyklejony, żagle wysuszone, buty i ciuchy też ;)
A co do wyniku. Mogło być lepiej (ten długi wyścig, heh...), ale warto pamiętać, że rok temu, w tych samych regatach, zajęliśmy miejsce 11 na 15.
Do pucharów wszelakich (aż trzech), ma to znaczenie. Co ciekawe, zakwasy w udach mam chyba rekordowe. Jak to mawiał porucznik Rżewski w znanym kawale: „ćwiczyć trzeba!” ;)

Autor:  cors [ 10 cze 2019, o 07:33 ]
Tytuł:  Re: Czarodziejka - po sezonie

Zbieraj napisał(a):
musicie się ścigać na Zalewie Solińskim?

Na Z.Solińskim 8 czerwca ścigała się PPJK-a.

Załączniki:
Solina 8 czerwca 2019.JPG
Solina 8 czerwca 2019.JPG [ 81.38 KiB | Przeglądane 4509 razy ]

Autor:  waliant [ 10 cze 2019, o 09:41 ]
Tytuł:  Re: Czarodziejka - po sezonie

O proszę, są wyniki regat:
https://zeglarski.info/artykuly/warunki ... -cup-2019/
I zdjęcia. Na 49 zdjęć jesteśmy, jakimś cudem, aż na jednym. :mrgreen:

Autor:  junak73 [ 10 cze 2019, o 16:14 ]
Tytuł:  Re: Czarodziejka - po sezonie

waliant napisał(a):
Potem już mi było wszystko jedno, zresztą na koniec boku nawet przywiało coś.

Wyście przeszli a ja zacząłem ostatni bok na spinie, w połowie miałem półwiatr a na mete wchodziłem na ostro na samym grocie. i ze spinem w łopocie.
11 jachtów za mną jechało ostro na górny znak, i wracało na ostro na metę :rotfl:
Co do zdjęć to ja się tym razem nie załapałem na żadne :cry:

Strona 28 z 44 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/