Z innej beczki, ale w nawiązaniu do wątku o mapach papierowych. Sprawdzałem czy mapy ludzie mają, jest to wymagane na Bitwie (i tak samo OSR tego wymaga). Punkt, który wywołuje pewien opór wśród sterników. Mieć mają, bo muszą mieć, ale nie są przekonani, że to ma sens.
Ale okazało się, że nie wszyscy. Miłym zaskoczeniem dla mnie było, że na jednym dużym i wypasionym jachcie, jeden skiper zapisuje co jakiś czas pozycję w dzienniku (że ma coś a'la dziennik to już było zdziwienie) i nanosi na mapę. Mimo tego, że ma dwa wypasione plotery i ogólnie sporo elektroniki.
Podobnie było na drugim, dobrze wyposażonym i dużym jachcie.
Oczywiście na Mini to inna sprawa, oni rozumieją ideę
Ale to taka dygresja, nie chcę tutaj dyskusji, pokazuję tylko różne podejścia do zagadnienia, widoczne także wśród uczestników Bitwy.
i z góry ostatnie 200 mil z hakiem do domu. Motywacja do szybkiej jazdy jest zatem podwójna. Gorzej z wolnymi jachtami... 
