Realnie patrząc, to na wiosnę

pozdrowienia

krzys

Morten Bogacki chyba jakaś awaria. Od rana płynie połowę tego co rywale.

Piękny finisz pierwszego etapu.
Trzy jachty w odstępach kilku-kilkunastominutowych. Żelazko (no, prawie), pustak i skrzydlak. Szły zresztą łeb w łeb od wielu dni...

Wyznawcy wszelkich Jedynie Słusznych koncepcji jachtu niech się teraz zastanowią

pozdrowienia

krzys

Tak samo warto się zastanowić, czemu tak wiele jachtów Serie przypłynęło przed teoretycznie szybszymi jachtami Proto. To niby zawsze jest, ale aż w takiej skali?

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Może lepsi żeglarze?

_________________
pozdrowienia piotr

Wygrało żelazko
Na wyniki spory wpływ miały warunki. Łódki seryjne maja mniej żagla, krótszy wytyk. W skrócie-są łatwiejsze w prowadzeniu. A dużo było warunków szkwalistych. Niby 5-6B w podstawie, ale z kopami 7-8B. Do tego jachty Proto często są maksymalnie wycieniowane bo mogą, a Seria troche jednak mniej. M. in. dlatego że łódki robione przez stocznie powinny być nieco mocniejsze, bardziej idiotoodporne. Granica miedzy zbyt słaby/zbyt wycieniowany, a źle użytkowany/za bardzo ciśnięty jest hmm... cienka A stoczniom jednak zależy na renomie i przyzwoitych opiniach.
Łódki Proto łatwiej zepsuć więc cześć zawodników pewnie jedzie zachowawczo (czyli mniej niż fabryka daje) by dowieść jacht w jednym kawałku do mety pierwszego etapu i móc wystartować w drugim. Dla wielu jednak ważniejsze jest zrobienie Atlantyku, a wynik jest drugorzędny.
Do tego producent jachtów seryjnych Pogo 3 zainwestował duże środki by zawodnicy startujący na jego jachtach mieli jak najlepsze warunki przygotowawcze i startowe. Organizacja treningów, najlepsze żagle, przygotowanie jachtów.

_________________
Pozdrawiam
Szymon Kuczyński
Dookoła świata, raz jeszcze..
http://calloftheocean.pl/

Cóż. Jacht przygotowany na słaby wiatr będzie miał problemy jak przywieje. A jacht gotowy na silniejszy wiatr, przegrywa w słabym wietrze. Tak statystycznie, rzecz jasna.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Jest to wydarzenie w LP
Są też ciekawostki techniczne.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com

A tymczasem na mecie jest juz Michal Weselak. Wynikiem 10 dni 12 godzin 50 minut zajal 16 miejsce na 22 startujacych w grupie Proto ze strata blisko 2 dni do zwyciezcy. Michala wyprzedzilo rowniez 49 konkurentow startujacych w wolniejszej teoretycznie grupie Serie. Gratulacje za ukonczenie etapu ale o sukcesie trudno mowic.

W rzeczy samej.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com

W Transacie żaden żeglarz nie wystartował przypadkowo. Na linię startu wiedzie trudna droga okupiona ogromną ilością treningów i kasy wydanej na sprząt, wyposażenie, trenerów i wsparcie.
Michał pokonał tę drogę zaliczając eliminacje mierząc się z goliatamii regat, którzy trenują pod okiem doświadczonych trenerów. Francuzi to potęga w tych regatach. No i zupełnie inne budżety.
Radka Kowalczyka wszyscy tu pamietają. Jeżeli zapamiętają Michała, to bedzie sukces, a jeżeli ukonczy drugi etap, to będzie wielki sukces. Michał dokonuje właśnie największego swojego życiowego wyczynu sportowego. Byłoby zbyt dużą zuchwałością i brakiem pokory, gdyby liczył na miejsce w pierwszej dzieisiątce. Ale przy korzystnym splocie wydarzeń - kto wie.

Wczoraj zwiedziłem statek Michała i przyznam się, że robi on ogromne wrażenie. Po długich opowieściach w nocy śniło mi się, że się ścigałem. To jest zupełni inny świat.

Polecam wywiad z Michałem.
16. miejsce po pierwszym etapie

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com

Dobry jest, młody (32 lata), spod znaku Byka, mocno żeglarsko umocowany:
https://zagle.se.pl/zeglarstwo/michal-w ... -v2tc.html
Ciekawie o sobie i "statku" opowiada...

No właśnie, czy nie za bardzo akcentuje swoją jednostkę pływającą, jako "statek". Statek w pojęciu ogólnym kojarzony jest z żaglowcem, a tu jacht regatowy, właściwie mały jacht regatowy, oceaniczny a jakże, ale bardzo mały. Na żaglach paski w barwach RFN, czarne drzewca, relingi i obwódki na obrzeżach żagli... dziwnie jakoś tak, nietypowo. Czy to mu pomaga w żeglowaniu czy przeszkadza nie wiadomo, ale wynik tego raczej nie potwierdza.

Jaworski popłynął w Transacie raz i od razu był drugi, wprowadzając nowinki do tego światka. Zaistniał. Ale wcześniej walczył w regatach OSTAR na Spanielu, z sukcesem. Miał charyzmę, doświadczenie i wiedział po co startuje. Żeby wygrać. A jachcik był biało-czerwony i go niósł jak na skrzydłach orła. W chwili startu miał 48 lat. Skorpion.

Wydaje się, że obecnie do regat podchodzą zaawansowani amatorzy, których stać na sfinansowanie startu, spełniają warunki i startują. Zajmując odległe miejsca i mając wiele argumentów na uzasadnienie swojej pozycji. Michał powiada, że mu mówią najlepsi, że jest za młody i nieokrzesany, więc niech się cieszy tym, co ma. A o wynikach może mówić za kilka lat. Obawiam się, że wyniki będą takie jakie uzyskali jego poprzednicy. Czego mu nie życzę, wręcz przeciwnie - niech wygra!

Czegoś brakuje w krajowym systemie Mini, jeśli tak to można nazwać. Coś jest nie tak. Szkoda, że nie płynie utytuowany Gutek czy Tarnawski z Mikro. Szkoda, że nie ma eliminacji dla żeglarzy, którzy chcieliby popłynąć. Szkoda, że nie ma tego najlepszego z najlepszych, którego wyposażyłby i przygotował, i wysłał PZŻ czy jaka inna organizacja. Wtedy mielibyśmy pewność, że żeglarz jest najlepszy, sprzęt jest najlepszy i wynik powinien być. A, tak sam skipper powiada, że ma jeden z najlepszych "statków" w regatach i ukończenie regat go usatysfakcjonuje...

Trzeba poczekać na Szymona.

ps. Z pokładu Mini:

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Widzisz, zanim Kuba poplynal na "Spanielku" z sukcesami startowal na Folkboacie "Kinga" potem na "Enifie" prototypowym Taurusie "Ogar" i kolejnych 2 "Spanielach". Niewatpliwie byl jednym z najlepszych polskich zeglarzy regatowych. M.inn. dlatego osiagnal taki a nie inny wynik. Podobnie , choc na inna skale bylo z Jarkiem. Gdyby wczesniej dostal pieniadze na kupno lodki wynik moglby byc lepszy. Radek i Michal to zupelnie inne czasy i inna historia.

Zadnego systemu poza klasami olimpijskimi w Polsce nie ma i chyba nie bedzie. Dlatego w morskich regatach startuja najbardziej zdeterminowani poswiecajac na to kawal swojego zycia i chwala Im za to.

Tak jest. Wszyscy zawodnicy w Transacie to amatorzy. Każdy, kto spełni wymogi, przejdzie eliminacje i ma na czym płynąć, może startować.

Nie można nazwać czegoś co nie istnieje. Transat nie przewiduje krajowych eliminacji.

Mnie tam nie szkoda. Oby organizacje w Polsce trzymały się jak najdalej od Transatu.

Chyba się czepiasz. W wywiadzie Michał używał również terminów: łódka, jednostka i jacht.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com

Jest rozwinięcie wieści o KNIERIM MINI 6.50:
https://www.jachting.com/artykul/30-09- ... -awangarda

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

WIATR na str. 6 rozmawia z Michałem Weselakiem, a na str. 12 z Szymonem Kuczyńskim.
http://magazynwiatr.pl/pdf/MagazynWiatr_11_2019.pdf

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

I jeszcze warto dodac, bo pewnie nie wszyscy wiedza, ze Kuba wystartowal na zaproszenie Francuzow, na francuskim jachcie za francuskie pieniadze a stalo sie to m.inn. dlatego ze nasi decydenci zeglarscy odebrali Mu Spaniela II i sprzedali do ZSRR.

I dlatego może niech lepiej każdy startuje za swoje i bez pomocy PZŻ-tu. Bo jak pomoc można dać, to można też i zabrać...

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

że ja J-23 tego nie zauważyłem A patriotycznego Husara na burcie ty widział?


Porównywanie czasów Kuby który niewątpliwie najlepszym polskim żeglarzem regatowym był, z dzisiejszymi, to małe nieporozumienie. Wystarczy porównać czasy mety zwycięzców Mini Transat z 1977 i 2017. (38d do 13d)
Amen
Dla Gutka byłby to raczej krok w tył.
Komuno wróć!
powiada i odpowiada przed sobą i sponsorami.
I tu pełna zgoda. Im więcej tym lepiej.
Wystartował i to bez grota. (To już tylko dla badaczy pisma)

Sam jesteś Husar, Hans.
v

Nie zauwazylem zeby ktokolwiek porownywal czasy Jesli juz to miejsca. Oczywiscie znacznie latwiej bylo zajac dobre miejsce w czasach kiedy impreza raczkowala niz obecnie ale to inne zagadnienie.

Kazdy z naszych "wielkich" ma wlasne plany i oczekiwania. Prawda jest taka ze inni "wielcy" z bardziej zeglarskich krajow nie stronia od zmiany klas na te mniejsze i tansze jesli budzetu na te topowe nie moga zebrac. To jest , moim zdaniem< wlasciwe podejscie
No ale w tych tanszych klasach konkurencja jest znacznie liczniejsza i wcale nie slabsza

A tymczasem Classe 40 chyba doczekało się docelowej, topowej imprezy. Do tej pory najważniejszą była Route de Rhume, teraz będą do dwuosobowe regaty dookoła świata. Jak się spojrzy na listę nazwisk ścigających w tej klasie to w głowie się może zakręcić. Są oczywiście te znane m.in z Mini, ale również z Imoci i Volvo jak Ian Lipiński, Andrea Fornaro, Justine Mettraux, Sam Manuard, Yannick Bestaven, Marc Guillemot, Tanguy De Lamotte, Philippe Monnet, Thomas Ruyant.
Łódki z pierwszej generacji można kupić za 50 tys euro, a ściganie dookoła świat ma dużo uroku

_________________
Pozdrawiam
Szymon Kuczyński
Dookoła świata, raz jeszcze..
http://calloftheocean.pl/

To by było trzy lata za wcześnie. Na Spanielku startował w 1977-ym, a Spaniel II, to rok 1980. Co nie zmienia faktu, że Spaniela II mu zabrali i to przed kolejnymi regatami.

Chwilami można by westchnąć za tamtymi sukcesami, nie tylko żeglarskimi. Gdy żeglarz dostawał jacht na rejs czy regaty, to nie myślał o finansach, tylko o sporcie i wtedy mógł dać z siebie wszystko. Teraz nasz potencjalnie najlepszy żeglarz zapowiada emigrację do Francji, z powodu braku finansów, sprzętu i zainteresowania... Coś jest nie tak, nawet w tak małej klasie, jak Mini.
Dlatego, jeśli pojawił się jedyny polski żeglarz, wspierany środowiskowo, to powinien być zmotywowany do wyczynu i sukcesu np. na poziomie pierwszej dziesiątki. A tak, młoda Francuska jest o 12 miejsc lepsza od naszego bohatera. Przed kolejnym długim etapem regat Michał publicznie mówi o niepewności co do samotności przez 40 dni na oceanie... Czyli jest nie przygotowany mentalnie. Dlatego każdy element na łódce, nawet ten najdrobniejszy, wizualny, na który codziennie spogląda, powinien go wzmacniać, a nie osłabiać. O kolorystyce są całe opracowania naukowe, wystarczy poczytać ogólnie, żeby się zorientować, że kolor czarny deprymuje, a czerwony wzmacnia. Że zieleń jest dobra z rana, kolory ciepłe w środku dnia, a czerwień (zachód słońca) wieczorem. Można to wykorzystać lub nie.
Mamy dwie stocznie produkujące jachty Mini, w tym jedna w legendarnym miejscu w Szczecinie. Jest kilka jachtów pływających, kilkunastu (lub więcej) żeglarzy zainteresowanych udziałem w regatach. Nie ma nad tym jakiejś rady nadzorczej, która stymulowałaby przebieg wydarzenia od szkolenia do regat. Rzuciłaby kasą na cenny pomysł... Jakieś zalążki systemu się pojawiają, ale nie są spięte w jedną całość. Nie ma "kierowcy autobusu".

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Pisząc "Tarnawski" zapewne miałeś na myśli Tarnacki.
Krzychu.

Z udziałem niemieckiego instytutu Alfreda Wegenera powstaje prototyp nowego foila na monohulowym kadłubie.

Gratuluję polszczyzny.

krzys

Dalej nie czytałem.
Sorry.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com

Widać nie słyszałeś o Szurkowskim, Malinowskim, Kozakiewiczu, piłkarzach Górskiego, siatkarzach Wagnera, Zasadzie w Monte Carlo i naszych Himalaistach na Mont Ewerest.
Teliga, Baranowski, Chojnowska-Liskiewicz, Jaskuła, Puchalski, Jaworski, Siudy...
-
Tarnacki, a może też Kusznierewicz? Ostatnio zdobył tytuł na Starze, małe łódki zna jak mało kto...
-
Nie ma komu spojrzeć z góry. I wskazać: TY popłyniesz. Odważni próbują samemu, ale siła leży w grupie.
-

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Ty to wszystko tak na powaznie ?