Wyglądało, że wpłynie przed białego...

Coś drgnęło.

Kogo?

ps. A, może mieliśmy na to jakiś maleńki wpływ?

Ustal "my" i pokaż rozmiar maleńkości.

Uważam, że MW powinien popłynąć ryzykownym wariantem.

Już pomijając aspekty indywidualne (poszczególnych zawodników), mnie trochę zastanawia swoisty pogrom floty proto. Być może tylko mi się wydaje, że tak się stało. jeżeli mi się wydaje, to proszę mnie naprostować.
W pierwszym etapie było podobnie, ale warunki były dość ciężkie i padły tutaj tłumaczenia, że jachty proto są delikatniejsze i tak dalej, w związku z czym seryjne mogą być szybsze w takich warunkach.

Tylko że w drugim etapie warunki były raczej lekkie, a wynik jest podobny. Czyli 2 jachty na czele to proto, ale potem już seryjny i dalej cała masa seryjnych przed proto.
Jak to wytłumaczyć?

Od dość dawna mam swoją teorię, która ma duży sens w przelicznikowych regatach, ale może tutaj też. To się wiąże z tym co napisałeś, ale trochę tę myśl rozwija. Łódki proto są teoretycznie szybsze. Są trudniejsze w prowadzeniu, wymagają większej uwagi i pilnowania. I tutaj zaczynają się schody, tym większe im dłuższy wyścig. Zmęczenie i czas potrzebny na dopilnowanie łódki powodują, że te właśnie łódki, czyli szybkie, ale i wrażliwe na niuanse, w przypadku gdy nie wszystko jest ustawione jak trzeba, tracą na prędkości więcej, niż łódki wolniejsze.
Co na długiej trasie daje ŚREDNIE prędkości mniejsze niż łódek wolniejszych. Dlatego że każdy błąd, każde rozluźnienie uwagi powoduje większy spadek prędkości jachtu niż to samo na jachcie wolniejszym i łatwiejszym w obsłudze.

Czyżby groziło odejście od współzawodnictwa między żeglarzami na sprzęcie o bardzo zbliżonych właściwościach do regat środków finansowych?

Jeżeli tak, to potem będzie narzekanie, że naprawdę utalentowani, najlepsi żeglarze nie są w stanie uzbierać środków finansowych aby zmierzyć się na równych warunkach z konkurencją.

dziś wygrywają w klasie-40 także na pustakowatych kadłubach

aciekawił mnie dsynks w/na dziobie