Czyli jednak startowało w regatach, miało liczony czas więc się ścigało ? Czyli Marek ma rację, poczytaj, napisał dokładnie to co Ty teraz, tyko innymi słowy.

To czy było sklasyfikowane i dlaczego nie, to sprawa w tym momencie drugorzędna, decyzja zapadła później.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

A sternik Gemini tego nie przewidział...
Ogólnie, to sternik Gemini niczego nie przewidział i on jest winien całej sytuacji. Miał wiele możliwości nie doprowadzenia do sytuacji kryzysowej.

No i fajnie. Bo pomijając przepisy, zwyczajnie zrobił głupio. Ale to nie znaczy, że sternik Gemini nie zrobił jeszcze głupiej.
Tylko tyle i aż tyle.

Czyli Gemini było winne. Co do atmosfery to muszę uwierzyć na słowo. Umiarkowanie.

Generalnie, strona wątku o tym, jak głupio zrobił Mescalero i ani słowa o tym, jak głupio zrobił Gemini.
No i jak zwykle w rozmowie z Quail, same wycieczki personalne a brak odpowiedzi na podstawowe pytania... W sumie norma.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Jeśli zniżasz się do najprymitywniejszych argumentów ad personam
to faktycznie nie mamy o czym dyskutować.

Żeby zarzucać Waliantowi braki wiedzy żeglarskiej, może wypadało by najpierw sprawdzić kim on jest?! To taka delikatna sugestia....personalna
NB byłam w środku takiego "kotła" nie na starcie, gdzie wiało dość mocno, ale odrobinę dalej, w wąskim przesmyku, z dużym prądem, ze skałami (Needles, na Solencie), gdzie wiatr nagle kompletnie siadł, prąd niestety nie chciał. Wszyscy desperacko usiłowali chronić swoje łódki, odbijaczami czy w każdy sposób, jak tylko się dało, a z tyłu napływały coraz to nowe grupy (start kolejnych co 10 min). Hamowali jak mogli, inaczej byłaby jatka.

_________________
Pozdrawiam, Anna


"Arkę zbudowali amatorzy, Titanica -zawodowcy" Czeremcha

Na wodzie zawsze może się zdarzyć coś nieprzewidzianego. To jest i fajne i niefajne.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Grubo.

Spoko spoko, to taki typ. Wyjątkowo niekonsekwentna osoba.
Mnie zarzuca brak wyobraźni, ale sternikowi Gemini już nie.
Pisze o przestrzeganiu przepisów, a potem nagle się okazuje, że dużych jachtów przepis o zasadach uzyskiwania miejsca do zwrotu już niekoniecznie obowiązuje. I tak dalej i tym podobnie.
No i wychodzi na to, że pływanie na czymś niewielkim to ujma i dyskredytacja.
Dajmy spokój. Ten wątek od początku jest idiotyczny.
A wstawka o Gemini w ogóle nie ma sensu. Tym bardziej dziwna dość „obrona” Gemini.
Popełnił błąd. Nawet kilka. Sternik Mescalero także, jeden.
Z tego co wiemy, szkoda została naprawiona. Szczegółów nie znam i nie poznam. I tyle.
Wniosek: trzeba się pilnować. Zawsze.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Dotknęło...
Może teraz będzie lepiej: Zakładamy, że na tym katamaranie są wszystkie wskaźniki i narzędzia, pozwalające skutecznie prowadzić nawigację, a skiper tej klasy, potrafi je obsługiwać i ocenić, czy może dalej płynąć w brzeg, czy musi wykonać zwrot, narażając się na protest.Wiemy. Nie poprosiło. W tych warunkach skiper mógłby sobie pokrzyczeć co najwyżej do sznurówek swoich butów. Jego krzyku nie usłyszałby człowiek na dziobie, o sterniku innego jachtu, oddalonego o kilkadziesiąt metrów, nie wspominając.Na szczęście pomyśleli. Gdyby zrobili zwrot, zanim mineli Mescalero, wpakowaliby sie w dużą grupę jachtów, która przed chwilą wystartowała do regat. Nie musieli liczyć. Mogli być tego pewni jak w banku. Katamaran po zwrocie zatrzymuje się. Tak. Stało już dłuższą chwilę (co widac na filmie) i nie trzeba być Einsteinem żeby się domyślić, że za chwilę ruszy. Nie będę sie powtarzac, bo szkoda drzew.
Tak. Ściagł sie. Sam ze sobą.Nie. Decyzja zapadła wcześniej. Nie było klasyfikowane już w pierwszym wyścigu, gdy o wypadku jeszcze ptaszki nie ćwierkały.To dobry wniosek.

Właśnie nie, tylko znudziło.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Mnie dotknęło.

No cóż, to przepraszam, choć nie ja zacząłem.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Kurczak, dopiero gdy na FB wrzuciłeś info o regatach o nazwie "Srebrny DZWON" zrozumiałem, że wszystko było bardzo w porządku.

Dzwon musiał się wydarzyć (jak sama nazwa a zapewne też i formuła regat wskazuje) i się wydarzył - czego się czepiasz?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Poszkodowany winien więc złożyć reklamację. Dzwon nie był srebrny tylko całkiem zwykły.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Tak przy okazji, niedawno widzialem "Fujimo 4" stojace w marinie w Swinoujsciu. W najblizsza sobote ( za tydzien) sa 71 regaty w Ueckermunde w ktorych ten jacht moglby wystartowac w najszybszej grupie Yardstick bo Archamboult M 34 taki wspolczynnik ma nadany . ciekaw jestem czy sie pojawi ?