Nie mam lazyjacka. Jeszcze.

Uszycie do 3 - metrowego bomu + dodatkowe szpeje to około 2 000 zł.

Za to dostanę kompletny zestaw rollera sztaksla od Yachtamana, nowy i pachnący.

Oczywiście coś trzeba do tego interesu dołożyć: przekonstruować półkę bomu, zaprojektować i wykonać od górny i dolny zaczep rollera, wszyć do grota liklinę. Trochę się tego uzbiera.
Ale mm rozwiązanie na lata i nieporównywalnie tańsze i mniej skomplikowane w montażu od gotowych systemów dostępnych w handlu.

Przy okazji, kompletny system rolowania grota do bomu Profurl dla Don Kichota to 20 000 zł + nowa półka bomu wykonana na wymiar profilu masztowego.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Ostrzegam profilaktycznie, że decyzja o wykonaniu takiego systemu do Don Kichota nie zapadła.
To rozważania czysto inżynierskie, które się może komuś przydadzą.

Wracając do adremu w sumie mam już wszystko wykoncypowane. Trzeba tylko to przenieść na konkretne rysunki, najlepiej w jakimś "Autocadzie" cycóś. Niestety to już nie jest moja bajka.

Do systemu a'la Adam Słodowy będą potrzebne nast. podzespoły:

1) kompletny roller sztaksla na sztywnym sztagu, najlepiej obsługiwany liną bez końca. Gdzieś taki widziałem. W przeciwnym przypadku trzeba będzie kupić i zaadoptować w miejsce oryginalnej szpuli roller genakera. To kolejne kilkaset złotych. Chodzi o to, żeby profil rollera był możliwie blisko masztu,
2) Nitowany do masztu lub spawany do okucia topu uchwyt do górnego mocowania rollera wraz z dodatkowym blokiem do fału grota. To trzeba wykonać na zamówienie do konkretnego profilu.
3) Łącznik uniemożliwiający obrót nieruchomej części górnego krętlika (nawiniecie fału na profil). Jako bazę aż się prosi wykorzystać likszparę i duży pełzacz.
4) Trzeba przeprojektować oryginalną półkę bomu w ten sposób aby między mocowaniem do masztu a przegubem wspawać tuleję z wciskanym teflonowym łożyskiem ślizgowym. Przez tuleję/łożysko ślizgowe będzie przechodził profil rollera. Albowiem ze względu na wygodę i łatwość poprowadzenia linki operacyjnej/linki bez końca dolne mocowanie rollera byłoby do dachu kabiny lub okucia pięty masztu.
5) Trzeba także wykonać nowe wejście likliny grota, tak żeby by powyżej bomu i ucho do mocowania rogu halsowego. Ale to najmniejszy problem.
6) Być może będzie potrzebne dodatkowa obejma/obejmy w kształcie litery "C" (w przekroju) utrzymująca profil rollera przy maszcie podczas pracy żagla. Ale to wyjdzie w praniu.
7) Trzeba zamontować na bomie szynę i wózek do bloku szkentli. Ale to już są rzeczy do kupienia w sklepie. U mnie w noku bomu jest rolka do szkentli, która jest prowadzona wewnątrz bomu do masztu. Można wiec będzie ją wykorzystać żeby sprowadzić szkentlę do kokpitu, pitu, pitu.

Ot i cała filozofia.

A tak to wygląda w wersji profesjonalnej:

https://www.facnor.com/wp-content/uploa ... uk_lgt.pdf

To jedno z rozwiązań, tyle, że za kosmiczne pieniądze.

A tutaj wygrzebane w czeluściach netu rozwiązanie co do idei bardzo podobne do mojego:

https://static1.squarespace.com/static/ ... manual.pdf

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Pogrzebałem i można rzecz całą uprościć.

Można zastosować sztywny sztag z dwoma likszparami. Jest tańszy ponieważ nie podraża go górny krętlik.

Miałem taki system MAST-a na Pumci.

Wówczas fał grota jest jednocześnie linką operacyjną (w tm przypadku) rollgrota. I jest dużo łatwiej, bo na topie wystarczy zwykły sztagownik masztowy np. taki :

https://hals.sklep.pl/saling-stopy/2319 ... bejma.html

Poprawiony oczywiście do kształtu profilu masztowego Don Kichota.

Dotychczasowy fał grota się przyda jako zapasowa lina.

I wiecie co ? Zaczyna mi się to rozwiązanie podobać.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Piotrek - marnujesz się w tej robocie, którą obecnie wykonujesz...

Ja tam bym na Twoim miejscu złożył SV do któregoś z biur projektowych którejś z europejskich firm projektującej jachty.

Nie widziałem jeszcze nikogo, żeby aż tak przerabiał jachty - przebijasz nawet mnie - jachtowego dłubka przerabiającego na jachcie wszystko co można...

Trzymam za Ciebie kciuki Piotr

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

I ja też.

Koszmar konstrukcyjny.

całkowicie się z Tobą Piotr zgadzam - w miejscu, gdzie są największe naprężenia tam znajduje się spaw - bóg wiedzieć jak wykonany.

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Prawda, trochę różnych zmian przez te lata udało mi się wprowadzić.

Najważniejsze, że nie pamiętam takiej, która byłaby pomyłką, więc zasadniczo wszystkie były dokładnie przemyślane..

W tym przypadku też, jeśli jedynym słabym punktem byłby sklepowy sztagownik zamontowany pewno na pierdylionie jachtów, to uważam, że gra warta świeczki.

Ja bardziej martwię się o ugięcie profilu o długości około 11,5 m i jego wpływie na pracę żagla. No i, że będę musiał zdemontować po sezonie maszt. Inaczej się tego nie da zrobić.

Ale jeśli wszystko będzie OK, będę miał na jachcie to, na co armatorzy wydaja kupę kasy tyle, że za rozsądne pieniądze.

Więc tak. Myślę, że spróbuję.

Jeżeli pomysł się sprawdzi będzie do wykorzystania.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Piotr, jak masz już robić konkurencję Harkenowi czy Seldenowi, to jednak nie zapomnij o uzupełnieniu profilu masztu odpowiednimi listwami, które obejmą z obydwu boków ten projektowany, przymasztowy roler, oczywiście z nawiniętym całym żaglem.

Może nie będzie to ani szczególnie łatwe wykonawczo, ani szczególnie dobre aerodynamicznie, ale takie boczne"ścianki" mogą mieć pewne szanse na poprowadzenie całego mechanizmu rolowania żagla, mniej więcej w płaszczyźnie masztu, co wydaje się dosyć ważne.

Przy okazji - uważam, że sztagownik masztowy, ten z internetu jest może i dobry - ale raczej do Słonki, a nie do morskiego jachtu. Naturalnie nie myślę o estetyce, tylko o funkcji i zdolności do przenoszenia obciążeń.

Na koniec wtrącę moje trzy grosze to tej dyskusji - może jednak daj sobie spokój z tą całą konstrukcją.

__________________________________________

Pozdrawiam
tomasz

To nie chodzi o robienie komukolwiek konkurencji.

Jeżeli kogoś na to stać - kupi gotowy markowy produkt, zapłaci za niego ileśtam tysięcy euro/bagsów, zleci montaż i nie będzie dłubał samemu. I będzie szczęśliwy. Dla mnie to sprawa oczywista.

To jest być może tylko namiastka rozwiązania proponowanego przez producentów.

Ale jest to być może rozwiązanie dla tych, którzy takiego urządzenia i tak by nie kupili.

Tak jak w moim przypadku.

Tomku.

Brałem pod uwagę montaż osłon nitowanych do masztu, które poprawiałyby opływ powietrza ale biorąc pod uwagę standardowe rozwiązanie, gdzie między profilem masztowym a likiem przednim grota jest miejsce na pełzacze i ich szekle czy tez inne agrafki może nie będzie to potrzebne ? Ale to wyjdzie w tzw. praniu.

Z "markowych" konstrukcji są takie, które mają jakiś rodzaj osłony i takie, które jej nie mają tak jak w "moim" przypadku.

Wracając do sztagownika. Wkleiłem link do pierwszego jaki mi się trafił. Chodziło o ideę a nie konkretny produkt.

Taki pływa na Dulcinei, przeżył parę sztormów i się nie urwał.

https://szopeneria.pl/pl/products/profi ... 48697.html

Zresztą wszystkie jakie widziałem , niezależne czy masztowe czy pokładowe są zbudowane podobnie czyli z dwóch zespawanych ze sobą płaskowników.

W przypadku Don Kichota nie mamy do czynienie ze sztagownikiem, tylko z uchwytem rollera. Inne siły, inne ryzyko. IMHO.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Hmmm...

A czy w Twoim przypadku nie ma wewnątrz takiego rolera sztagu?

Pytam Piotr, bo zwykle jednak wewnątrz rolera taki sztag tam istnieje, więc szczerze mówiąc nie rozumiem powyższej zacytowanej wypowiedzi...

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Oczywiście, że wewnątrz jest lina stalowa, która w normalnym zastosowaniu jest jednocześnie forsztagiem. Zwykle. Ale tenże musi być z obu końców do czegoś przymocowany.
I do tego służą rzeczone sztagowniki lub inne okucia przymocowane z jednej strony do masztu, z drugiej zwykle w morskich jachtach do pokładu.
W przypadku, którego dotyczy dyskusja linka stalowa wewnątrz profilu rollera nie jest forsztagiem. Razem se sztagownikami, zaczepami czy jak je tam nazwiesz przenoszą tylko siły wynikające z napięcia spoczynkowego profilu i jego pracy na wietrze pod wpływem żagla. Nie są potrzebne do utrzymania masztu we właściwej pozycji ponieważ oba prawdopodobnie byłyby przymocowane do masztu. Jeden jak najbliżej topu, drugi pięty.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Np. taki zestaw do mocowania na linę stalową (dla potrzeb wątku nazwę ją "napinającą") o średnicy 5 mm.

https://osprzetzeglarski.pl/roler-ze-sz ... rling.html

Kosztuje taniej niż uszycie lazyjacka, którego i tak zamawiałbym na przyszły sezon.

Miałem taki, jest to system bez górnego krętlika, stosowałem jako fał dynemę "4" zbuchtowaną i przytroczoną do profilu obok knagi.
Jest to spore ułatwienie, odpada kłopot z powadzeniem fału przy wejściu do górnego krętlika. No i sam zestaw jest tańszy o tenże krętlik.

Jednak w przypadku gdy roller będzie pracował przy maszcie jest to pewien kłopot, bo co zrobić ze zbuchtowanym fałem ? Nie powinien się telepać miedzy masztem a profilem.

Jest i na to rozwiązanie. Fał po zaknagowaniu jest przeprowadzony przez otwór w szpuli i po nawinięciu stanowi jednocześnie linkę operacyjną. Tyle, że nie wyobrażam sobie zwijania grota przy pomocy linki fi 4 mm. Przytroczenie fału do profilu pozwoli zastosować osobną, grubszą linke operacyjną.

Tak jak pisałem wcześniej zastosowanie rollera z górnym krętlikiem komplikuje nieco sposób prowadzenia fału od rolki w maszcie do niego. Chodzi o zachowanie kąta pomiędzy fałem a profilem aby uniknąć ryzyka nawinięcia się fału na profil. W rollerach sztaksla realizuje się to w ten sposób, że górne mocowanie liny napinającej profil jest odpowiednio powyżej rolki fału, w omawianym przypadku nie ma na to miejsca, rolka jest przy okuciu topu.
W tym zastosowaniu górne mocowanie powinno mieć zamontowaną dodatkową rolkę prowadzącą fał wzdłuż profilu, choć po dokonaniu pomiarów na zdemontowanym maszcie może się okazać, że nie będzie ona jednak potrzebna.
Konieczny za to będzie łącznik, o którym też już pisałem zapobiegający obracaniu części krętlika do której przymocowany jest fał, i która co do zasady powinna się suwać wzdłuż profilu ale nie obracać wokół niego. Najprościej wykorzystać do tego celu pełzacz przymocowany w jakiś sposób do krętlika. Sposób zapewniający możliwość suwania się pełzacza podczas stawiania i zrzucania żagla nawet przy ugiętym od wiatru profilu. Zasadniczo przy taklowaniu jachtu przed sezonem żagle zwykle stawia się bez wiatru, jednak w przypadku konieczności jego zrzucenia na morzu może być z tym niejaki problem.
Na to jeszcze nie wymyśliłem rozwiązana. Ale nad tym pracuję.
Może ktoś ma pomysła ?

A co do zasady, w ogóle i od dzisiaj nie będę pisał "mam pomysł" tylko z czeskiego "mam napad" bo to lepiej pasuje do mojego charakteru.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.