Te silniki to konstrukcje z lat 70-tych ( starsze niż nieśmiertelne 1,9) i występowały w dwóch rozmiarach 2,0 ( montowane np. w Audi 100) i 2,4 ( montowane w LT-kach i Transporterach T-4). Pewno także w innych autach ze stajni VW. Na początku były to wolnossące diesle z wtryskiem do komory wirowej i rotacyjną pompą wtryskowa Boscha.
Miałem Audi 100 z silnikiem 2,0 i jeździłem nim kilka lat. Ogólnie układ tłokowo - korbowy był udany trzeba było tylko uważać na głowice, były zdaje się aluminiowe i lubiły pękać. Mnie to także spotkało.
Jeździłem także służbową T-4 ale z silnikiem 2,4 od nowości jako jeden z kilku kierowców przez 7 lat. Silnik lekko nie miał a mimo to byłł nie do zajechania.
Bo on nie "marine"... 
- a przy zmianie u mnie okazało się że wymienić, oprócz zestawu planowego, wypada wszystko co związane włącznie z obudową, kołem pasowym, łożyskiem i mocowaniem. Mniej zorientowany mechanik mógłby nie zauważyć że przyużyte, a potem kłopot. Tu uwaga: pasek ma trwałość określoną także w czasie. 