Ja znam. Rok temu, na przełomie września i października wzięliśmy z żoną od Hellenic łódkę na dwa tygodnie z zamiarem popływania po Cykladach. Czarter był załatwiany przez Task Travel, ich polskiego agenta. Mieliśmy dość specyficzne wymagania, jako że żeglowaliśmy z żoną sami we dwójkę, a do tego mamy niepełnosprawnego dwuletniego syna, którego potrzeby musiała spełniać łódka (np. brak szyny talii grota i stałego stolika w kokpicie, aby do kolumny sterowej można przymocować fotelik Adasia). Łódka została znaleziona prze Task właśnie w Hellenic Sails czyli u Giorgosa.
Powiem szczerze: różne rzeczy słyszałem i czytałem o czarterodawcach w Grecji, kombinacjach z kaucją itp. My, ze swojej strony, na temat Hellenic Sails, Giorgosa i Chrisa od którego odbieraliśmy i któremu zdawaliśmy łódkę, możemy mówić wyłącznie pozytywnie. Giorgos zawsze był pod telefonem, zawsze można było na niego liczyć. Jako przykład podam sytuację, kiedy to pierwszego wieczoru po wypłynięciu z Aten, stojąc na kotwicy w Ormos Anavissou po odkryciu, że blender mający przed sobą zadanie zmielenia kolacji Adasia, podłączony do mojej przetwornicy nie działa, zadzwoniłem do Giorgosa z pytaniem czy aby na pewno na łódce jest wszystko ok z instalacją. Efekt był taki, że Giorgos zorganizował na wczesny ranek wsparcie elektryka pod hasłem, że dziecko nie ma co jeść. Po przywiezieniu elektryka pontonem na pokład, z zażenowaniem przekonałem się, że niepotrzebnie fatygowałem fachowca, jako że problemem jest przetwornica, która została uszkodzona podczas lotu z Polski.
Co najważniejsze, mimo, iż wiele słyszałem o kombinacjach z kaucją w Grecji, w naszym wypadku nie było żadnych problemów, a jedyna drobna usterka (któregoś dnia obrotomierz przestał działać) została skwitowana przez Chrisa skwitowana , że to drobnostka.
Co do samej łódki, nie była ona nowa, była to Bavaria 38 z 1999 roku, ale miała dwa podstawowe plusy. Po pierwsze była niesamowicie zadbana, jako że była łódką prywatną, puszczaną w czarterach przez Hellenic raczej nielicznym, rodzinnym czarterobiorcom. Po drugie, była to Bavaria zupelnie inna niż Bavarie produkowane obecnie. Powiem tylko tyle, że jak wracaliśmy z Finikas na Sirios na kotwicowisko przy przylądku Saunion, kiedy dmuchało w porywach do 38 węzłów, byliśmy jedyną łódką ze wszystkich, które wyszły z mariny, która nie schowała się po drodze.
Rozpisałem się
) Nie chcę, żeby wyszła laurka, ale jak będę się wybierał z rodziną do Grecji w przyszłym roku (w tym nie dało rady – urodził się kolejny syn i był na to nieco za mały), wezmę łódkę od Giorgosa i pewnie będzie to Arco Baleno.
Natomiast żeby na koniec dorzucić przysłowiową „łyżkę dziegciu”, jak będziesz załatwiał cokolwiek z greckimi partnerami, pamiętaj, że w Grecji 5 minut trwa od 5 minut do 5 godzin
Czasami tyczy się to także kontaktów mailowych. Z tego co zauważyłem wyjątkiem jest Chris:)
Jeżeli będę mógł jeszcze jakoś pomóc, daj znać.
Michał Socha