Ciekawostka.
Przy okazji rejsu trafiła się okazja porównania C-Map MAX na ploter z Navionics Boating na Androida. Pierwsza to droga mapa na ploter, druga tania mapa na tableta lub innego smyrofona.
Niestety wychodzi na to, że zmiana właściciela C-Map odbiła się na jakości map tj. bardzo się ona pogorszyła. W ciasnych i ruchliwych rejonach do nawigacji używaliśmy Navionicsa na tablecie, ten zawierał dokładniejsze dane zwłaszcza dotyczące głębokości, ale też znaków nawigacyjnych.
To samo zrelacjonował Marcin z dalszej części rejsu, a płynęli wzdłuż wybrzeża Niemiec, Holandii, Belgii i Francji (do Dunkierki).
Wychodzi na to, że do pływania po otwartych akwenach C-Map jest OK, ale do nawigacji na podejściach do ruchliwych portów i ogólnie w okolicach torów wodnych lepszy, dokładniejszy jest najtańszy Navionics na Androida.
Trochę mnie to zdziwiło, ale porównywaliśmy mapy wychodząc z Cuxhawen wschodnim torem, slalomem między wattami. Ewidentnie dokładniejsze dane były na tablecie.
