Cóż, nie mam nic przeciwko aby być wspołsensybilizatorem tego wątku (bravo Catz!)
Oczywiście "osobny dział" nie jest (byc mo(rz)że ) najlepszym pomysłem ale idea Kuracenta (choć nie przemawia do mnie) jest godna zapamiętania z powodu jego dobrych intencji.

Pozdrawiam
Ro

*****



Dziękuję Kapitanie!!!
Najbardziej zrobiło na mnie wrażenie:

Wygryźnik – kto? kogo? dlaczego?
Łapownik – kto? komu? ile?
Przypierdolnik – komu? w co?
Przypierdolnik materialny – komu? w co? za ile?
Opierdolnik - kogo? za co?
Podpierdolnik – komu? gdzie? ile?

To urocze... notabene (nota bene) adekwatnie do wątku...
Już teraz wszystko... wiem

pozdrawiam
Ro

Mi Andrzeja, tzn. Kuracenta jest żal. Widać, że chłop ma szczere, dobre serce, a Wy go tak traktujecie. Powiem szczerze, że czytać się czasami tego nie chce. Niektóre posty wręcz poniżej pasa. Kuracent albo jest niesamowicie cierpliwy, albo cierpi w milczeniu.
Wstyd się przyznać, ale ja też gdzieś mu dołożyłam na tym forum, i nie jest mi z tym dobrze

PS. Pewnie zaraz usłyszę,,....o naiwna Aniu......" No coż, mówi się trudno i ,żyje się dalej

PS 2. Wracając do patentów, proszę odpowiedzcie mi na pytanie. Jak wypożyczyć jacht w Polsce ,bez patentu?. Pyta, może nie nowa, ale zielona, i naiwna.

_________________
Pozdrawiam
Ania

Nawet wsrod jego najgoretszych krytykow rozroznia sie jego szalone pomysly od intencji i nawet uznaje sie coraz powszechniej, ze czasami wynikaja z nich rzeczy ciekawe. ( vide rozne watki i chyba nawet ten? )
Catz Bardziej Podzegacz, niz wspolsensybilizator

*****


Albo mu to nie szkodzi, albo nie cierpi, albo jest masochista i lubi, albo robi swoje i ma to w nosie - pozwol mu na to, co sam sobie wybiera, bo na wspolczuciu akurat raczej na pewno mu nie zalezy i slusznie!
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Ja chyba nie znam

No widzisz? Mądrej głowie....

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Tak też uważam (ślędzę wątki na tym forum incognito od kilku miesięcy:-))
Jeden z wątków Kuracenta (ten o kuchni i jego nieporadności w gotowaniu) dodałem do ulubionych (pozdrawiam Andrzeju ).
Uważam, że dużo świeżości wnosi dla dla tego forum.

qrcze... chyba jestem jego fanem

Pozdrawiam
Ro

*****




i łysej, Tak mam choć nie widać
Dzięki Kapitanie (zlośliwiec )

pozdrawiam
Ro

Czy odpowiedz musi byc szczera?
Tu sie wyzywa niektorym za osobistosc i klika "dzieki" za cenna odpowiedz w innym watku tego samego dnia...
Antypatie i sympatie byc chyba musza i chyba nie ma sensu ich ukrywania.
Sensu robienia z tego wielkich problemow tez nie widze....
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Idź w zaparte....
1. Zapomniałam (trzymając banknot o nominale 100 lub 200 zl w dłoniach)
2. Brat zaraz dostarczy (jw)
3. Miałam wywrotkę na Volvo Racing i wszystko sie utopiło (jw)
4. Przeciez pokazywałam Pana koledze! (wspólnikowi)... (patent koledzy, patent )
itd...
a tak naprawdę to można do (7,5 m?)... tu niech się wypowiedzą koledzy bardziej doświadczeni (jako nowy nie chcę robić z siebie pośmiewiska )

Pozdrawiam

Ro

Skoro nie nowa, to chyba wie, że takich pytań nie zadaje się w wątku o "pluralizmie" a już pod żadnym pozorem w dziale "Sprawy naszego forum". Wie?!

Całkiem serio pisząc, też mi czasami (podkreślam: czasami) jest mi głupio, gdy ktoś pisze tylko i wyłącznie po to, żeby obrazić Jędrusia.
A to, że on ma dobre serce... między innymi dziś po spiczu o tym rozmawialiśmy Się na ten przykład dowiedziałem, że kiedyś Jędruś zauważył leżące w szafce luzem zupki typu "goracy kubek". Popatrzył, pomyślał i żeby ułatwić życie reszcie załogi, która w nocy traci czas, gdy grzebie w poszukiwaniu smakowitych smakowitości - ułożył zupki według alfabetu Bo Jędruś taki jest, o!

Jeśli zadasz takie pytanie w dziale "Sprawy naszego forum" to... patrz początek tego posta.
BTW czy nie byłeś na stronie OpenCPN? Tam przecież jest darmowa mapka przedstawiająca wartość deklinacji na naszym łez padole.
Zassij, rozpakuj i wyświetl kap'a w CPN'ie.
Link znajdziesz w wątku, który założysz w odpowiednim dziale

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Andrzeju, ja mam inne pytanie. Czy jak jesteście na przykład w knajpie, to czy Twoi znajomi sami zabierają głos w dyskusjach, czy też namawiają się szeptem, by potem na karteczce podsunąć Ci tematy do dyskusji?
Czy zamawiasz dla nich kolejne drinki, nie narażając ich na krzywe uśmieszki barmanów, prosisz do tańca nieznajomych, biorąc na siebie ryzyko kąśliwych uwag?

Nawet gdyby zrealizowano Twój pomysł z przedszkolem dla forumowiczów, czy nie przyszło Ci do głowy, że za jakiś czas będziesz ich musiał reprezentować ponownie, bo będą się tam wstydzili pisać?

_________________
Pozdrawiam Sebastian

A bo to Ciebie kto wie?:D

*****


Ja też to czynię i nie mam z tym problemu. Nie robię tego z wrogim nastawieniem tylko na wesoło i mam nadzieję, że Andrzej (Moniu: Kuracent) to wie. Węzełkowi klkinąłem za empatię. Natomiast Andrzej (Moniu: Kuracent) niestety potrafi pomieszać realne problemy z calkiem wydumanymi i to powoduje, że jest odbierany tak jak jest.
Tytułowy problem "złego samopoczucia debiutantów" istnieje realnie. Nieważne, czy słusznie, czy nie, jakaś część z nich SUBIEKTYWNIE czuje sie źle traktowana. To nie jest specyfika naszego forum, to jest cecha całego netu. Czy jest na to sposób?
Po pierwsze nauczyć się z tym żyć. Po drugie stosować punkt drugi "nibyankiety" powyżej.
Starać się stosować.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Wygląda to trochę na zjawisko "FALI" na forum żeglarskim.

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Popływaj na półkuli południowej

*****


I to zjawisko tu występuje. Niestety

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Tylko netu? Ja bym powiedział, że dotyczy to całego życia...

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła

Przywaliłem łbem w jakieś szkło pancerne O co tutaj chodzi, dlaczego ci z drugiej strony się ze mnie śmieją?

Ps.
A ci nowi za tym szkłem, to jak długo tam będą? A jak już stamtąd wyjdą, to jak będą mogli wrócić do swoich wątków? Też będą walić łbem w to szkło pancerne?

_________________
Lubię robić rzeczy, na których się nie znam, zresztą jak większość ludzi w naszym kraju" By Filip Jaślar - polski skrzypek, członek Grupy MoCarta
e sławek

O! To jest dobry temat do merytorycznej dyskusji!

-- Andrzej, jaki algorytm sortowania stosowałeś?
-- ile zupek było Starych a ile Nowych (tzn. z napisem "NOWOŚĆ")?
-- czy ktoś te Nowe Zupki reprezentował?
-- jeśli była to Pomidorowa, to czy możliwa jest dalsza optymalizacja?
-- czy Kostka Rosołowa jest na Ka czy na eR i czy w ogóle jest zupką sokoro jest kostką?

Tyle pytań, tyle wątpliwości...

_________________
Marcin "Cypis" Kantorek - http://www.dino.merigold.pl

Metoda 1
Poszukaj wśród znajomych (albo znajdź nowych) osoby, która dysponuje jachcikiem poniżej 7.5m, popływa z Tobą jakiś parę godzin czy weekend - i zaufa Twoim umiejętnościom na tyle, że odda w umówionym terminie jachcik na dłużej (za jakąś kasę czy bez - wasza sprawa). Wypada się dżentelmeńsko umówić co robicie, jeżeli zdarzy się jakieś "kuku"... trza wiedzieć czy łódka jest ubezpieczona czy nie, jak z naprawą ew. szkód, pokryciem ew. franszyzy, etc...
Hint1 - Jeżeli znajomy oceni, że nie dajesz sobie rady z normalnym żeglowaniem - to nie naginaj, nie pytaj i cudzej łódki na siłę nie pożyczaj - tylko najpierw się naucz żeglować...

Metoda 2
Skontaktuj się bezpośrednio z wypożyczaniami jachtów, tam gdzie chciałabyś jachcik wypożyczyć. Wspomnij szczerze w rozmowie, że nie masz "patentu" ale dajesz sobie radę z żeglowaniem. I spytaj, czy Ci wypożyczą łódkę (oczywiście poniżej 7.5m długości) i na jakich warunkach.
Hint1 - Jeżeli wiesz, że nie dajesz sobie rady z normalnym żeglowaniem - to nie dzwoń, nie pytaj i nie wypożyczaj - tylko najpierw się naucz żeglować...
Hint2 - Wypożyczający może zażyczyć sobie krótkiej jazdy testowej z Tobą, może żądać wyższej kaucji, zmienić cenę, zrezygnować z sezonowych czy marketingowych zniżek, etc... Albo może stwierdzić, że w zasadzie mu przykro, lecz warunki zawartej przezeń umowy ubezpieczeniowej nie pozwalają mu na wypożyczenie jachciku osobie bez "patentu" . Ba - może nawet udawać, że nic nie wie o tym, iż od kilku lat można w Polsce żeglować bez patentu jachcikami do 7.5m długości. Takie jego prawo...

Metoda 3
Wybierz tam gdzie chcesz jachcik poniżej 7.5m długości i przejrzyj proponowaną umowę wypożyczenia (albo użyczenia, whatever...), którą zaraz po wstępnej deklaracji co do terminu i jednostki dostaniesz pocztą lub mailem (bywa, że ten etap załatwia jakiś boot). AFAIK wypożyczający często nie żądają w ogóle w umowie by osoba zawierająca umowę deklarowała posiadanie patentu. Ba - często z umowy nie wynika, że osoba która zawiera umowę powinna osobiście prowadzić jacht. Najczęściej znajduje się wtedy w umowie formułka, mówiącą o tym, że jacht ma prowadzić osoba posiadająca uprawnienia zgodne z wymaganiami prawa. I tyle.
Hint1 -Jeżeli nie dajesz sobie rady z normalnym żeglowaniem to w takiej sytuacji też nie wypożyczaj tylko najpierw się naucz.
Hint2 - Jeżeli zrobisz jakieś duże "kuku" i okaże się, że umowa ubezpieczeniowa właściciela łódki zawiera wymaganie posiadania "patentu", to mimo że do prowadzenia łódki formalnie nie jest on potrzebny - jest kłopot. Oczywiście to kłopot właściciela, niemniej pewnie będzie Ci bardzo łyso z tego powodu... będzie, prawda?
Dlatego polecałbym raczej metodę pierwszą lub drugą.

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

O właśnie Jurku, z ust mi wyjąłeś... Może to co napisałam nie było jakoś bardzo "współczujące" dla nowych - ale nikt nie mówi że życie jest łatwe. I nie za bardzo widzę powody do roztaczania szczególnej opieki nad nowymi.

Przypomina mi się zaraz to co widzę na codzień, dziecko lat 14 wożone wszędzie przez rodziców - "bo przecież sam nie pojedzie?? Coś mu się stanie i co?" I niestety, w naszych społeczeństwach prawo skręca w taką stronę, że rzeczywiście strach się bać puścić takie dziecko same... bo jak mu się coś stanie (nieważne, że z własnej głupoty i całkowicie wbrew naszym poleceniom, nieważne że wg tego samego prawa o niektórych rzeczach samo decyduje...) - to będziemy oddychać z ulgą, jak tylko skończy się na kuratorze. Dla nas, jako nieodpowiedzialnych rodziców...

A potem takie dzieci dorastają i boją się spytać o prostą rzecz, bo zostaną zmieszane z błotem* i wyśmiane**

*znaczy, ktoś uprzejmie poprosi o stosowanie powszechnie przyjętych norm językowych, bo nie rozumie co czyta...
**bo ktoś bardziej kąśliwie poprosi o sprecyzowanie, którego kontynentu/morza/roku (niepotrzebne skreślić) pytanie dotyczy...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

I tu jestem jak najbardziej za tym co pisze Moniia.
Każdy kiedyś zaczynał i jakoś lody przełamywał. "Potrzeba matką wynalazków" więc jak potrzebujesz się odnaleźć w takiej czy innej społeczności wynajdujesz w sobie śmiałość żeby pytać, a jak ktoś coś "dziwnego" powie to się raczej nie obrażasz, albo nie powinieneś - bo istnieje w psychologii zjawisko odporności psychicznej na stres.



Te dzieci będąc dorosłymi będą się bały wszystkiego, a jak spotka je coś "złego", jakiekolwiek niepowodzenie życiowe, to sobie z nim nie radzą i ginął ... w jakikolwiek sposób.

Także kochani nowicjusze, nie bójcie się, piszcie, a jak się boicie pisać publicznie, zawsze możecie kogoś wyczaić na forum i zapytać prywatnie

_________________
W stronę zachodzącego słońca...
i hen za horyzont...

Ojtam, ojtam. Moim zdaniem, jeśli wogóle jest, to jest to tylko lekkie "zafalowanie". Taki psik zimnej wody na czuprynkę, jak z wielkanocnego, plastikowego jajka.

Bardzo popieram !

_________________
Pozdrawiam, Małgosia
s/y White Phoenix

"Najczęściej, nie tyle trzeba zmieniać samą sytuację, ile sposób jej doświadczania" Sensei Sunya

Wyśta, qrde, prawdziwą falę w życiu widzieli i teraz chrzanita, aż w oczy szczypie...


***
Psiiiik kociska parszywe!!!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

No siem nam tu kocórstwo rozplenia
Poprawić pas i wypad stąd z prędkością światła na wysokości lamperii!!!

_________________
Lubię robić rzeczy, na których się nie znam, zresztą jak większość ludzi w naszym kraju" By Filip Jaślar - polski skrzypek, członek Grupy MoCarta
e sławek

O to chodzi! Albo szczoteczką do zębów schody pod górę zamiatać i zameldować na szafkach ile starym zostało!!!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Nie wiem, co na to Bury ( chociaz sie domyslam... ), ale na mnie nie liczcie.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Starego nie ruszy!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Jak wyżej

_________________
Lubię robić rzeczy, na których się nie znam, zresztą jak większość ludzi w naszym kraju" By Filip Jaślar - polski skrzypek, członek Grupy MoCarta
e sławek

Falo wysoka! Straszny Kocur Berni_bn prosi o pozostanie na forum.
Starym zostało? .......MAŁO!!!!!!!!!

_________________
Berni_bn

Spocznij - możecie zostać!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Kuracent doceń, nie napisałem ani jednego złośliwego zdania gryzłem się po palcach, ale nie napisałem

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Masz dar Skipbulba... wyrafinowana złosliwość szczelnie opatulona sugestią przekazania wdzięczności od autora wątku... no no...
No i te palce... pogryzione ... Jak teraz sterować?

Pozdrawiam

Ro