a jaka jest definicja słowa romans?:P bo nie wiem jak mam liczyć?:P jak byłam wolna to nie romans?:P

romans liczy się tylko wtedy, gdy byłaś szybka

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

hmn kurde przerosła mnie ta ankieta.... nie wiem co rozumiecie przez to słowo no:P

...no, że nie wolna...znaczy niema czasu na pierdoły.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Są dwa warianty:
1. Jeśli coś nie zostało zdefiniowane to nie istnieje.
2. Zdefiniowanie czegoś nadaje mu atrybut istnienia.

Zatem podając definicję smoka sprawiamy, że smoki istnieją, albo odmawiamy isnienia czemuś co przeleciało nam przed oczami, a nie potrafimy zdefiniować (albo w wikipedii znaleźć).

Osobiście uważam że uprawianie sexu z kimś kto jest wolny i gdy ta druga osoba jest wolna nie jest romansem tylko "miłym spędzaniem czasu":P? wg Twojej definicji to jest romans czy nie?

Ejj nie chce mi się tego wszystkiego czytać zlituj się:P:D Nie możesz krótko odpowiedzieć na moje pytanie bo inaczej to ja wymiękam przy Twej ankiecie:):)

Andrzeju bez obaw to dopiera gra wstępna.

Pamiętasz to...



Nas czytają miliony...w tym nasze panie i na odwrót.
Zatem...trzeba to robić tak...

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Eeej ja mam nadzieję że wy macie świadomość że ja sobie żartuje z was i z powagi waszych problemów:P:P:P:)

No proszę to co piszę traktować z przymrużeniem oka.:D

Tam jest chyba AND nie tylko usta otwarte "Zapaść w taki stan" - brzmi co najmniej jak zachorować na gruźlicę A ta żelazna zasada to rozumiem po to, żeby nie utrudniać wypełniania obowiązków regulaminu służby morskiej statku sportowego podczas niedźwiedziego mięsa dwudziestu mil żeglugi po sierpniowej Chorwacji? Każda inna jest równie prawdopodobna. Nie ma albo precyzyjniej: nie są mi znane, żadne podstawy, aby tą akurat sugerować.To mi się podoba! O zaistnieniu romansu decyduje godzina wpisu do dziennika jachtowego Proszę o dodanie do ankiety opcji "ile razy miło spędzałeś czas na jachcie?"

_________________
www.samoster.org.pl

i...


Powyższym chwilowo znikam na szybki numerek.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Ja bym tu użył raczej określenia "rozchylone wargi". Jest ono bardziej uniwersalne i - powiedziałbym - ujmujące całość zagadnienia

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Właśnie! Wargi (bez dalszych uściśleń) są bardzo uniwersalne i parę rodzajów romansów mogą obejmować

_________________
www.samoster.org.pl

Odważne wnioski wyciągasz...
Wiesz, coraz mniej mi się chce czytać Twoją twórczość...

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła

[joke]
Nie dość że romans, to jeszcze chyba byłby trójkącik:
- Ty,
- Ktoś, kto jest wolny,
- Druga osoba, która jest wolna.
Rozumiem że wahasz się, jak zakwalifikować masz ten przypadek i dlatego pytasz nas o definicję Niezła imprezka musiała być hehehe ... [/joke]

Katrina, przyjmij po prostu że chodzi o każde zachowania niedwuznaczne osób, które przed rejsem tego nie robiły, bez względu na to czy są wolne czy nie (trójkąciki też się liczą).

A że to jest miłe spędzenie czasu, to chyba nie ulega wątpliwości i to bez znaczenia czy były te osoby wolne czy nie.

Chyba jestem blondynką;) Niedwuznaczne? Przepraszam ale naprawdę nie rozumiem;)

W tym wieku powinnaś już wiedzieć

_________________
www.samoster.org.pl

Chyba człowiek jest z natury wolny prawda?
Ucisk, niewola,pańszczyzna,dziesięcina.. no część tych rzeczy mamy już za sobą .

_________________
http://rejsy.org.pl/
Ze względu na cenzurowanie forum i promowanie niesportowych zachowań od 04.08.2011,brak zainteresowania forum.

Andrzeju, ja też piszę to absolutnie serio:
Niebezpiecznie zbliżyłeś się do granicy chamstwa.
A jeżeli ktoś z forumowiczów oceni, że już ją przekroczyłeś - nie będę się upierał.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

A powie mi ktoś co było przyczyną tego wypadku.... Ja tak z czystej ciekawości:)

proszę bardzo
http://www.rejsymorskie.net/wypadki/10wrzesnia2000.php

Proszę:
http://www.sychut.com/nav/wypadki/bieszczady.html

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Niniejszym ogłaszam prywatny BOJKOT tego działu... uważam, że publikowanie na Forum takich opinii to przegięcie. Myślę Andrzej, że niebezpiecznie się "samonakręcasz" i galopujesz w nieznanym (twoja wypowiedź wskazuje, że także w niebezpiecznym) kierunku.

Żeście się obudzili

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła

Teraz już rozumiem czemu kpt tak się burzył coby par nie dawać na jedną wachtę jak starałam się podzielić jakoś.
A wypadek straszny.

Jakieś dziwne zwyczaje. Jeżeli jest para, to najlepiej im się razem pływa zazwyczaj, więc w czym problem? Po co specjalnie im utrudniać życie? Że niby na co dzień tylko się bzykają, więc jak spuścisz z oczu na 5 minut to od razu zajmą się "romansowaniem" a jacht się ze wstydu spłoni rumieńcem i zatonie?

_________________
www.samoster.org.pl

Grzesiu ja się na tym nie znam. Czytam tylko co piszą osoby ode mnie bardziej doświadczone i wyciągam wnioski.....

I czytam opis tego wypadku i jestem przerażona....Bosh też wtedy na wachcie miałam taką sytuacje ze nic a nic (jak boga kocham) nie widziałam. Taka mgła była no. A wiało tak z 6-7, i spora fala (dla mnie za spora). I jestem zła że wszyscy byli zajęci sobą i ogólnie mieli mnie w dupie a ja byłam naprawdę przerażona.

Jak sobie pomyśle jak mogło się to skończyć.... Gdybym wtedy czegoś nie zobaczyła. Byłam tak zmęczona...Przecież tam od cholery statków wielkich było... co chwila jakiś mijał.

Chyba miałam więcej szczęścia niż rozumu.

I wy się dziwicie że ja się boję. Ogólnie na tym Morzu Północnym to przeżyłam najbardziej traumatyczne chwile w swoim życiu.

Nie czepiałem się Ciebie, sorry Zacytowałem tylko co napisałaś, bo do tego się odniosłem.No i trzeba było wtedy zrobić awanturę Mnie już kilka (via mail, pw, tel) zdążyłaś zrobić w dużo bardziej błahych sprawach Kapitan powinien prowadzić statek osobiście w przypadkach nasuwających szczególne trudności lub niebezpieczeństwa.

_________________
www.samoster.org.pl

Za kilka, kilkanaście lat będziesz je wspominać jako najfajniejsze w życiu pływanie.
****
To 6 - 7 B w odczuciu młodej żeglarki, a pewnie 4 do max 5 B było.

_________________
Pozdrawiam !
Zbyszek "Zgrzyb" Przybyszewski
http://www.samoster.org.pl/index.php?dzial=7

Był środek nocy, ciemno jak nie wiem co, jeszcze wcześniej nie odebrałam na ufk prognozy (zaspałam jakoś), jeszcze ta mgła, w życiu takiej nie widziałam, światła zbliżające się z każdej strony, namiary się zmieniać nie chciały :(:(

I wiecie co jest niesamowite? Wtedy byłam tak przerażona ze jak normalnie zapominam te światełka to wtedy w tej chwili wszytko pamiętałam. Każdy jeden wiedziałam co to, wiedziałam jakim kursem płynie tylko za boga nie byłam wstanie oszacować odległości (no nie potrafię, moje wydaje mi się było takie niepewne- jak można mi coś takiego powierzyć co z tego ze wydaje mi sie ze kurs niekolizyjny jak kurde mogę sie mylić???!.....) i z lewej i z prawej płynęły, genua mi jeszcze ciągle zasłaniała, nadbudówka też i jeszcze przez te fale ciągle spadałam z burty i ciężko mi się trzymało ster, nie wspominając ze ta lornetka była tak cholernie ciężka ze po godzinie czy dwóch to mi normalnie ręce całe zdrętwiały.

Nigdy nie zapomne tej nocy. Modliłam się. Na środku Morza Północnego.

A wszyscy spali albo wymiotowali.

Nigdy nie zapomnę tej nocy.

*****



Nie wiem ile było... Szczerze sama się zastanawiałam (kpt mówił że więcej wiało jak później patrzył na prędkość jaką osiągnęliśmy ale skąd on niby to mógł to wiedzieć jak nie wychodził nawet), na moje oko to taka mocna 6 pamiętam jak dziś jak spojrzałam na żagle i czaisz że ja grota nie widziałam stojąc pod nim?!

Mi wiatr nie przeszkadzał jakoś specjalnie..... Tylko to że czułam że płynę w jakąś czarną otchłań.... Gdyby był dzień, słonce, dobra widoczność to bym się czuła przy tym wietrze super:) ale wtedy nie wiem może to głupie ale wtedy nawet ten wiatr był dla mnie trochę "ponad siły". Naprawdę ta noc mnie wykończyła.

No to przynajmniej tej nocy romansów na jachcie nie było

_________________
www.samoster.org.pl