Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 7 sie 2025, o 02:44




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 56 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
Autor Wiadomość
PostNapisane: 16 cze 2011, o 20:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17566
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3697
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
OT o chorobach zakaźnych wydzieliłem do: http://zegluj.net/forum_zeglarskie/viewtopic.php?f=18&t=8689

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 cze 2011, o 07:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Najczęściej jestem bezwzględnie krytykowany przez większość/wszystkich forumowiczów. Przyzwyczaiłem się więc do wątpliwości. Skoro wszyscy mnie krytykują to może Oni mają rację a nie ja? Ale przecież nie skrytykował mnie nigdy niemiecki, amerykański czy angielski żeglarz. Tylko polscy żeglarze.

Więc jak zwykle na spokojnie zajrzę, co na ten temat piszą żeglarze z innych krajów. Chwalona przeze mnie już tutaj Alison Muir Bennett (autorka 'Poradnika Jachtostopowicza') jest zdania, żeby jak najwięcej ustalić już e-mail'em, ale dopiero bezpośrednie spotkanie powinno decydować, czy w ogóle chcemy wspólnie żeglować, być może długie miesiące. Nawet jeśli przelecieliśmy już na drugi koniec świata - lepiej odpuścić sobie niektórych skiperów/załogantów. Bo działa to przecież w dwie strony. Można być wyokrętowanym i wyokrętować się samemu.

I wymienia 12 głównych ognisk zapalnych wśród załogi, które trzeba wyjaśnić jak najwcześniej:

* Palenie
* Picie
* Wegetarianizm
* Leki i narkotyki
* Woda
* Dzieci
* Nagość
* Zwierzęta
* Porządki domowe
* Muzyka
* Etykieta na jachcie
* Etykieta w jachtklubie


I następnie w długich akapitach lub nawet na całej stronie wyjaśnia poszczególne punkty - dlaczego ważne są ustalenia w tych punktach lub w skrajnym wypadku rezygnacja z takich powodów z rejsu. Jeśli chcecie, to mogę rozwinąć niektóre punkty - co autorka miała na myśli? Zachęcam też do lektury stron 32-39. Książkę ma Jacek więc przy okazji jakichś żeglarskich zakupów dorzućcie też do koszyka:

http://sklep.sail-ho.pl/poradnik-jachto ... t7578.html

Albo możecie kupić w Empiku. Ja kupiłem koło dawnego Juniora w Warszawie.

Przy okazji: fajny jest też rozdział:
Yachties kontra konwencjonalny styl życia

W ogóle jest to super książeczka. Właśnie zainspirowała mnie do kolejnego wątku. Może jeszcze zdążę coś napisać przed jutrzejszym wylotem na rejs?

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 cze 2011, o 07:17 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
Kuracencie, nabijamy sie z Ciebie ale zwróc uwagę, że wywołujesz dyskusje, które mogą dla kogoś byc pożyteczne (nawet jesłi Ciebie zaneguje). Częśc nabijania się wynika zapewne z Twojej stylistyki, część z merytoryki ale częśc z tego, że jesteś lubiany, bo nielubianego byśmy ignorowali.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl



Za ten post autor Colonel otrzymał podziękowania - 2: Cypis, Zuzanna
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 cze 2011, o 07:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17566
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3697
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Colonel napisał(a):
bo nielubianego byśmy ignorowali.
Święte słowa!

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 cze 2011, o 09:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17688
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4533
Otrzymał podziękowań: 4288
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Kuracent napisał(a):
I wymienia 12 głównych ognisk zapalnych wśród załogi, które trzeba wyjaśnić jak najwcześniej:

* Palenie
* Picie
* Wegetarianizm
* Leki i narkotyki
* Woda
* Dzieci
* Nagość
* Zwierzęta
* Porządki domowe
* Muzyka
* Etykieta na jachcie
* Etykieta w jachtklubie


Niech ktoś powie: Czy mój wegetarianizm był dla kogoś kiedyś problemem?
Jak ktoś sobie wymyślił dla siebie coś nietypowego, to niech sam się z tym buja!
Jestem wegetarianinem, ale dostosowuję się do warunków, w jakich się znajduję. Na moim jachcie (i w moim domu) sam wyznaczam sobie menu (trochę zełgałem - w domu robi to żona :evil: ) ale jak jestem wśród innych, to staram się nie być uciążliwy. Są tacy, którzy uszanują mój punkt widzenia, dlatego staram się szanować menu cudze.

Podziwiam siłę woli naszego przyjaciela Mirka, z którym, jako jedynym wtedy niepalącym w załodze, pływaliśmy kiedyś po Mazurach - cierpiał pewnie straszliwie w komorze gazowej, czyli kabince Oriona, zwłaszcza w czasie deszczu, kiedy nie dało się wyleźć na zewnątrz! Ja dzisiaj, będąc w takiej sytuacji, jak wtedy on, pewnie dostałbym qrrrr :evil: ... i miał przerąbane wakacje!
A z Mirkiem przyjaźnimy się nadal, już sporo ponad 20 lat, ale czasami daje nam do zrozumienia, że teraz jest mu dużo lżej spotykać się z nami, bo od kilkunastu lat jednak nie palimy! :D :D :D

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/



Za ten post autor robhosailor otrzymał podziękowania - 2: Maar, skipbulba
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 cze 2011, o 10:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17566
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3697
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
robhosailor napisał(a):
Jak ktoś sobie wymyślił dla siebie coś nietypowego, to niech sam się z tym buja!
Ja dodam tylko, że różnić można (i należy) się ładnie.

Jeden lubi bekon a inny humus i dopóki ten od boczusia (lub odwrotnie) nie wrzuca swojego żarełka do talerza kolegi to nie ma znaczenia kto co je.

Gorzej jest z innościami o naturze ekspansywnej - papierosy, miłości do muzyki bezbożnej, burdelizm/padantyzm, ale o tych innościach powinno IMHO mówić się nie na przedrejsówce tylko znacznie wcześniej - na etapie podejmowania decyzji czy chcę w danym rejsie wziąć udział.

Andrzej, Twój przykład z "Poradnika Jachtostopowicza" jest trochę niecelny. Specyfika żeglarstwa zachodniego jest nieco inna niż naszego przaśno-buraczanego. Wejdź sobie na jakiś serwis z ogłoszeniami o rejsach - chociażby findacrew to zobaczysz, że ludzie którym przeszkadza dym tytoniowy piszą o tym w ofercie. Podobnie robią wegetarianie, nudyści i zdeklarowani abstynenci.

A u nas? U nas z oferty w sieci dowiesz się, że 25 letnia, klubowa jotka jest super komfortowym jachtem a rejs jest niekomercyjny :-) Natomiast rzeczy ważne (kluczowe dla dobrego samopoczucia) omawiane są dopiero po wpłaceniu kaski i skompletowaniu załogi.

Piszesz - nb. kłamliwie - że jesteś bezwzględnie krytykowany. Jesteś ale nie bezwzględnie i IMHO słusznie, bo promujesz rozwiązania złe, odwrotne od tych, które Ciebie tak naprawdę inspirują.

Tak było z RSMSS, tak jest teraz z przedrejsówkami.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 cze 2011, o 10:21 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
Dla jasności :)
Ja nie widzę niczego złego w spotkaniu przedrejsowym. W końcu każda okazja, żeby się napić jest dobra :D
Nie widzę tylko powodu do twierdzenia, że takie spotkanie jest :
1. konieczne
2. niezbędne
3. przydatne w istotnym stopniu (po za kwestią napicia się :D )

Ale też na pewno spotaknie takie nie zaszkodzi :) (najwyżej na wątrobę :D )

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 cze 2011, o 11:09 

Dołączył(a): 29 wrz 2010, o 15:55
Posty: 497
Podziękował : 520
Otrzymał podziękowań: 45
Uprawnienia żeglarskie: .
Jeszcze co do leków i alergii. Mam uczulenie min. na różne składniki leków..., pyralginę, aspirynę. Zupełnie przypadkiem okazało się, że również na jodynę. Może jeszcze na coś :-?
A nawet na środek używany do dezynfekcji używanej odzieży. W takich sklepach często zaczynam kaszleć. Dwa razy, po wyjściu ze sklepu, dostałam krótkich zawrotów głowy i lekkiej opuchlizny gardła. Dosyć szybka reakcja na silna chemię. Przyjmuje leki na astmę oskrzelową. Alergii można nabawić się z czasem, może sie zmniejszać lub nasilać. Coś mnie może zaskoczyć.
Uważam, że pytanie o alergie i leki przed rejsem, jest jak najbardziej wskazane. Prowadzący rejs będzie mógł ewentualnie zaopatrzyć sie w dodatkowe lekarstwa, wg uznania.



Za ten post autor Zuzanna otrzymał podziękowanie od: Colonel
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 cze 2011, o 11:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17566
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3697
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
skipbulba napisał(a):
Ja nie widzę niczego złego w spotkaniu przedrejsowym.
Ja też nie widzę niczego złego w spotkaniach. Zło widzę w CELACH spotkań (patrz lista Kuracenta) :-)

Podobnie nie widzę niczego złego w regulaminach wszelakich z Regulaminem Służby Morskiej Statku Sportowego na czele. Regulamin jest dobry, złe jest życie pod jego dyktando.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 cze 2011, o 11:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17688
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4533
Otrzymał podziękowań: 4288
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Zuza napisał(a):
Uważam, że pytanie o alergie i leki przed rejsem, jest jak najbardziej wskazane. Prowadzący rejs będzie mógł ewentualnie zaopatrzyć sie w dodatkowe lekarstwa, wg uznania.
Tak, ta informacja dla prowadzącego jest bardzo potrzebna, ale zapewnić sobie leki na wsiakij słuczaj powinien, osobiście, sam alergik, bo to on ma tego najlepszą świadomość, jakie i gdzie może spotkać zagrożenia dla siebie.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 cze 2011, o 11:41 

Dołączył(a): 29 wrz 2010, o 15:55
Posty: 497
Podziękował : 520
Otrzymał podziękowań: 45
Uprawnienia żeglarskie: .
robhosailor napisał(a):
Zuza napisał(a):
Uważam, że pytanie o alergie i leki przed rejsem, jest jak najbardziej wskazane. Prowadzący rejs będzie mógł ewentualnie zaopatrzyć sie w dodatkowe lekarstwa, wg uznania.
Tak, ta informacja dla prowadzącego jest bardzo potrzebna, ale zapewnić sobie leki na wsiakij słuczaj powinien, osobiście, sam alergik, bo to on ma tego najlepszą świadomość, jakie i gdzie może spotkać zagrożenia dla siebie.


Zgadza się, osoba chora powinna sama dbać o siebie i zabrać leki. Ja, zawsze tak robię.
Prowadzący rejs może również dowiedzieć się wcześniej, w jaki sposób podać lekarstwo :-? ale dobra, nieważne, róbcie jak chcecie ;)


Ostatnio edytowano 17 cze 2011, o 11:52 przez Zuzanna, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 cze 2011, o 11:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
Na kazdym jachcie powinien być Zyrtek, wapno, ranigast i stoperan :D

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 cze 2011, o 12:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17566
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3697
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Zapomniałeś o doskonałym środku zapobiegającym roznoszeniu chorób metodą kropelkową - laxigenie.
A nawet jak ktoś nie zaraża i ma tylko zwykły katar, to laxigen doskonale robi na kichanie.

:-)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 cze 2011, o 13:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
robhosailor napisał(a):
Niech ktoś powie: Czy mój wegetarianizm był dla kogoś kiedyś problemem?


Cytuj:
Wegetarianizm

Są ludzie, którzy są wegetarianami ze względu na wyznawaną religię i są tacy, dla których wegetarianizm jest religią. Odkryjesz, że większość yachties jest wegetarianami, ponieważ uważają, że jest to częścią ich zdrowego trybu zycia. Wielu żeglarzy przez ograniczone możliwości magazynowania i przechowywania mięsa w zamrażarce zmuszona jest swoją dietę ograniczyć, ale przy najbliższej sposobności ją zmienią. Jeżeli masz specjalne zalecenia , co do diety, uprzedź skipera na początku. Wegetarianizm na morzu dzieli się zatem na dwie kategorie: z wyboru lub z powodu okoliczności.


Co przez to chce nam powiedzieć autorka? Ano na ten przykład to, że możemy trafić na skipera - wyznawcę 'religijnego' wegetarianizmu i będziemy musieli wcinać kiełki czy inne trawy przez cały wielomiesięczny rejs.

To jest poradnik dla początkujących żeglarzy dookoła świata. I pewnie nie wszyscy zastanawiają się i przewidują problemy jak ten z wegetarianizmem czy inne 11 problemów. I jakie to ma konsekwencje dla zdrowej atmosfery w załodze może to mieć!

Gdy pływałem na śródlądziu ani razu nie organizowałem spotkań przedrejsowych.
Na morzu zawsze. Niestety nie wszyscy zawsze mogli. Były potem niedomówienia, nieporozumienia itd. Dlatego tak bardzo teraz pilnuję aby każdy był przynajmniej raz na takim spotkaniu. Przed Dziecięcą Chorwacją (zaczynam jutro) spotkaliśmy się bodaj 5 razy w tym raz był komplet łącznie z dzieciakami. Omówiliśmy tu wszystkie szczególiki na tysiąc sposobów. I dlatego jadę całkiem spokojnie. Nie denerwuję się. Lepiej rozwiązać potencjalne problemy tu na lądzie niż gdyby wybuchły na jachcie i to np. w sztormie. A jest to czynnik, który sprzyja ujawnianiu dawno z trudem znoszonych animozji w załodze.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 cze 2011, o 13:59 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 lut 2007, o 08:39
Posty: 1512
Lokalizacja: DC
Podziękował : 140
Otrzymał podziękowań: 84
Kuracent napisał(a):
Najczęściej jestem bezwzględnie krytykowany przez większość/wszystkich forumowiczów.
Jak pragnę zakwitnąć... Andrzej! Zakładasz nowe tematy, znaczy -- chcesz o nich dyskutować, prawda? A bez różnicy zdań nie ma dyskusji.

Jest nie wolno brać różnicy zdań do siebie i nazywać ją później bezwzględną krytyką wszystkich!

Na pocieszenie powiem Ci, że bardzo szanuję Twą odwagę w zadawaniu pytań. Wielu się na takie coś nigdy nie zdobędzie, choćby ze strachu przed publicznym ujawnieniem swej niewiedzy na przykład.

Natomiast faktem jest, że bezwzględnie śmiejemy się, jeśli coś nas rozbawi. Dołącz do grona uśmiechniętych :)

_________________
Marcin "Cypis" Kantorek - http://www.dino.merigold.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 cze 2011, o 15:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Cypis napisał(a):
Jak pragnę zakwitnąć... Andrzej! Zakładasz nowe tematy, znaczy -- chcesz o nich dyskutować, prawda? A bez różnicy zdań nie ma dyskusji.

Jest nie wolno brać różnicy zdań do siebie i nazywać ją później bezwzględną krytyką wszystkich!


Ja się nie skarżę! Przystosowałem się. Wiem już z grubsza za co mnie skrytykujesz i w jaki sposób a jak to zrobi Marek czy Wojtek. Wiem z której flanki zaatakuje mnie Jaromir czy Maciek. itd. A za co może wyśmiać mnie Zbieraj (choć ciągle zaskakuje mnie pomysłowością i skojarzeniami).

Raczej napisałem to w tym sensie, że w wielu wątkach krytyka była dość powszechna. Zdarzało się niekiedy, że 100% albo wyśmiewało się OT albo było przeciwnego zdania (to jeszcze rozumiem) albo podważająca sensowność samego pytania (tego nie rozumiem - podobno nie ma głupich pytań).

I dlatego brytyjskie czy amerykańskie książki (rzadziej niemieckie) są dla mnie jakimś odniesieniem. Czy tamci żeglarze mają podobne pytania/problemy itd.?

Powiem coś kontrowersyjnego: polskie żeglarstwo ze względów ustrojowych, historycznych i wielu, wielu innych jest specyficzne w skali światowej. I wielu - jeśli nie większości - argumentów polskich żeglarzy (np. na tym forum) - nie zrozumieliby.

W każdym razie nie bierzcie tej mojej uwagi do siebie. Jest dobrze! Ja się nie skarżę! Staram się coraz lepiej pisać i będę miał odwagę stawiania dziwnych hipotez czy pytań.

Chodzi mi o to, że czasem już byłem machnąć ręką i uznać Wasze argumenty. pewnie macie rację! A tu czytam PBO czy angielską książkę i tam piszą w podobnym duchu do moich poglądów. To mnie uspokaja, że czasem mniejszość ma rację.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 cze 2011, o 16:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17688
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4533
Otrzymał podziękowań: 4288
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Kuracent napisał(a):
robhosailor napisał(a):
Niech ktoś powie: Czy mój wegetarianizm był dla kogoś kiedyś problemem?


Cytuj:
Wegetarianizm

Są ludzie, którzy są wegetarianami ze względu na wyznawaną religię i są tacy, dla których wegetarianizm jest religią. Odkryjesz, że większość yachties jest wegetarianami, ponieważ uważają, że jest to częścią ich zdrowego trybu zycia. Wielu żeglarzy przez ograniczone możliwości magazynowania i przechowywania mięsa w zamrażarce zmuszona jest swoją dietę ograniczyć, ale przy najbliższej sposobności ją zmienią. Jeżeli masz specjalne zalecenia , co do diety, uprzedź skipera na początku. Wegetarianizm na morzu dzieli się zatem na dwie kategorie: z wyboru lub z powodu okoliczności.


Co przez to chce nam powiedzieć autorka? Ano na ten przykład to, że możemy trafić na skipera - wyznawcę 'religijnego' wegetarianizmu i będziemy musieli wcinać kiełki czy inne trawy przez cały wielomiesięczny rejs.

Pie...cie Hipolicie!

Po pierwsze - ludzie są różni.
Po drugie - każdy ma prawo do swojej odrębności.
Po trzecie - jedni się ze sobą dogadują pomimo swoich różnic, a inni nie.
Po czwarte - jedni chcą udowodnić drugim wyższość swojego poglądu na życie i systemu wartości, a inni nie.

***
Nie prowadzę rejsów dookoła świata z kuchnią wegetariańską na pokładzie, ale jak przyjdziesz do mnie do domu, to kotleta pewnie nie dostaniesz. Jak mi to wypomnisz w gościnie, czy później, to wystawisz tylko świadectwo sobie, bo nie pozostaniesz głodny, ani też nie dostaniesz niczego, co byłoby niesmaczne, bądź szkodliwe, bądź niezgodne z Twoją filozofią, czy poglądami. Dostaniesz to, co jest częścią Twojego normalnego i zdrowego menu, najwyżej wzbogacone o coś, co traktujesz, jako przyprawę, rarytas, rzadkość.

Jeśli byś nie wiedział o moim wegetarianizmie i zaproponujesz mi zjedzenie mięsnej potrawy, są dwa wyjścia: albo odmówię zanim mi ją podasz, albo zjem, aby Ci nie robić przykrości, ani też nie wywoływać konsternacji wśród reszty gości, bo wiem czym to się kończy - idiotyczną dyskusją na temat wegetarianizmu i jego sensem.

Jeśli byś wiedział, że nie jadam mięsa i mimo to zaproponujesz mi zjedzenie potrawy mięsnej, to wystawisz świadectwo sobie, ale nadal są dwa wyjścia: podziękuję (znaczy: odmówię) ale dam Ci do zrozumienia, że byłeś uprzedzony i może zapomniałeś, a jeśli będzie to w jakiś sposób nacechowane impertynencją w stosunku do mojego wyboru (tak też bywa) to nasze kontakty ochłodzą się bardzo. Jest jeszcze i trzecie wyjście - zjem żeby np. nie wywoływać konsternacji wśród innych gości, ale swoje będę wiedział i dam Ci jakoś do zrozumienia, że popełniłeś nietakt.

Nie musisz mieć do czynienia z wegetarianami - mogą być Żydzi, Muzułmanie, Zielonoświątkowcy, czy Adwentyści Dnia Siódmego (nie jestem pewien którzy akurat znich) czyli ludzie którzy nie jadają potraw z konkretnych zwierząt, bo napisano w Biblii itd. Nie mają napisane na czole, ze są inni, więc warto uzgodnić różnice zanim powstanie konflikt. Można się w tym celu spotkać i pogadać, ale przede wszystkim należy się otworzyć na inność, a nie założyć, jak Ty:
Cytuj:
możemy trafić na skipera - wyznawcę 'religijnego' wegetarianizmu i będziemy musieli wcinać kiełki czy inne trawy przez cały wielomiesięczny rejs.


Bo może być tak, że trafimy na skippera, który wiedział o naszych wyborach, a i tak karmi nas cały czas wieprzowiną.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 cze 2011, o 17:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17566
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3697
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Kuracent napisał(a):
brytyjskie czy amerykańskie książki (rzadziej niemieckie) są dla mnie jakimś odniesieniem. Czy tamci żeglarze mają podobne pytania/problemy itd.?
[...]
polskie żeglarstwo ze względów ustrojowych, historycznych i wielu, wielu innych jest specyficzne w skali światowej. I wielu - jeśli nie większości - argumentów polskich żeglarzy (np. na tym forum) - nie zrozumieliby.
No zobacz co piszesz? Nic innego tylko to samo co ja napisałem a Ty potraktowałeś jako atak z flanki.

Chodzi mi o to: "Andrzej, Twój przykład z "Poradnika Jachtostopowicza" jest trochę niecelny. Specyfika żeglarstwa zachodniego jest nieco inna niż naszego przaśno-buraczanego"

Żeglarze zachodni nie zrozumieliby naszych problemów a my nie rozumiemy ich. A nawet jeżeli odrzucić kwestie rozumienia to "oni" (w znakomitej większości) mają zupełnie inne problemy, a "my" inne.
Nie da się - co z uporem Ty czynisz i dziwisz się, że ludzie sobie jaja robią - przekalkować wszystkiego, bo obraz zacznie przypominać krzywe zwierciadło.




Kuracent napisał(a):
Chodzi mi o to, że czasem już byłem machnąć ręką i uznać Wasze argumenty. pewnie macie rację! A tu czytam PBO czy angielską książkę i tam piszą w podobnym duchu do moich poglądów. To mnie uspokaja, że czasem mniejszość ma rację.
Mniejszość?! Chcesz powiedzieć, że PBO czytuje mniejszość żeglarska?!
I znów bez względu na uplasowanie, w mniejszości czy w większości, rację mają wszyscy, którzy po rejsie mówią "fajnie było".

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 cze 2011, o 21:51 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Maar napisał(a):
I znów bez względu na uplasowanie, w mniejszości czy w większości, rację mają wszyscy, którzy po rejsie mówią "fajnie było".


Uff! Kolejny rejs! Nie było łatwo! Kilka razy wymieniliśmy poglądy używając słów uważanych powszechnie za obraźliwe,

Ale to jest wliczone w cenę!!

A tak naprawdę było fajnie! Już zaczęły się przygotowania do rejsu Grecja/Chorwacja 2012.

Ja jestem za Grecją, ale wiele osób mówi, że jednak HR jest sto razy lepsza pod względem poziomu żeglowania (super mariny z prysznicami itd.).

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 cze 2011, o 23:15 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17566
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3697
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Kuracent napisał(a):
HR jest sto razy lepsza pod względem poziomu żeglowania (super mariny z prysznicami itd.).
Chyba HR jest lepsza pod względem poziomu pobytu w marinach a nie poziomu żeglowania? ;-)

Kuracent napisał(a):
A tak naprawdę było fajnie!
Byłość fajnowska jest średnią arytmetyczną odczuć WSZYSTKICH uczestników zamieszania. :-)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 cze 2011, o 23:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 lut 2007, o 08:39
Posty: 1512
Lokalizacja: DC
Podziękował : 140
Otrzymał podziękowań: 84
Kuracent napisał(a):
Ja jestem za Grecją, ale wiele osób mówi, że jednak HR jest sto razy lepsza pod względem poziomu żeglowania (super mariny z prysznicami itd.)
Poziom żeglowania (cokolwiek to oznacza) zależy od prysznica w marinie jakoś? :)

Acz mogę domyślać się, że pod i tak dalej w marinach kryje się pewno WiFi :D

_________________
Marcin "Cypis" Kantorek - http://www.dino.merigold.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 cze 2011, o 08:18 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Cypis napisał(a):
Poziom żeglowania (cokolwiek to oznacza) zależy od prysznica w marinie jakoś? :)

Acz mogę domyślać się, że pod i tak dalej w marinach kryje się pewno WiFi :D


W tamtym roku w Grecji miałem na pokładzie 2-letnie dziecko i udało się.
Ale jednak, gdy pytam, gdzie załoganci chcieliby pojechać z rocznym dzieckiem, to słyszę, że sami to chętniej do Grecji - ale z dzieckiem do Chorwacji.

M.in. dlatego, że w okolicach Splitu mariny są często w odległości kilku mil od siebie a już kilkanaście - to z pewnością. Jest wiele portów schronienia. Jest bezpiecznie.

Mamy prąd. Nie musimy oszczędzać wody. Jest wszystko.

No może właśnie z WiFi jest problem. Jak widzieliście w czasie rejsu ani razu nie złapałem zasięgu. Załoganci czasem coś tam łapali ale raczej jakieś niezabezpieczone prywatne sieci.

W każdym razie jakość żeglowania z dziećmi w HR jest najlepsza. A bez internetu dzieci jakoś przeżyły.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 cze 2011, o 15:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13175
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3101
Otrzymał podziękowań: 2702
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Kuracent napisał(a):
M.in. dlatego, że w okolicach Splitu mariny są często w odległości kilku mil od siebie a już kilkanaście - to z pewnością. Jest wiele portów schronienia. Jest bezpiecznie.

Po wyjściu z Levkas na południe mam w odległości 10 mil 4 porty i jedną marinę. Kawałek dalej następne.

Prysznice na jachcie mam 3 (z ciepłą wodą) - po co mi jeszcze w marinie?

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 cze 2011, o 15:01 

Dołączył(a): 28 maja 2007, o 11:44
Posty: 1999
Podziękował : 7
Otrzymał podziękowań: 109
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Kuracent napisał(a):
mariny są często w odległości kilku mil od siebie a już kilkanaście
Kuracent napisał(a):
Mamy prąd. Nie musimy oszczędzać wody. Jest wszystko.

No może właśnie z WiFi jest problem.
Czy przy takim podejściu nie lepiej wynająć domek kempingowy? Port cały czas na miejscu, prąd, woda, wszystko i nawet WiFi :)

_________________
www.samoster.org.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 cze 2011, o 16:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17566
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3697
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
A wracając do tematu (o spotkaniach przedrejsowych) wczoraj w Korsarzu Andrzej był z torbą pełną koszulek rejsowych - ślicznych, pomarańczowych, z napisem na klacie i nazwą jachtu na plecach.

Na przedrejsówce ustalali kolor, czcionkę, znak graficzny, treść napisy, ustalali, ustalali i... koszulki zostały wyprodukowane dzień po ich wyjeździe na wakacje.
To tak a' propos sensu przedrejsówek :-)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 cze 2011, o 13:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
gf napisał(a):
Czy przy takim podejściu nie lepiej wynająć domek kempingowy? Port cały czas na miejscu, prąd, woda, wszystko i nawet WiFi :)


Wiesz przeciez, ze plywam bez wzgledu na warunki socjalno-bytowe. Ale juz mojej zalogi w najblizszym czasie nie wezme tam, gdzie jest zimno (np. powyzej N55). A jesli dodamy dzieci, to mamy jeszcze problem babc, matek i ciotek, ktorym trzeba udowadniac, ze bedzie bezpiecznie, komfortowe i da sie wymyc dziecko...

Uwaga: przepraszam za brak polskich liter - ale pisze z PC-ta w hostelu.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 56 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL