Przykro mi Andrzeju, ale przy takich Kapitanach jak Zbierajewski Janusz jesteś nikim... nikim szczególnym - żeby nie było siebie też stawiam w tym rzędzie, tylko nigdy bym nie wpadła się porównywać z tak wysoką półką

_________________
Aga_gagaa_

Zbieraj, jak na prawdziwego fana komputerów a gry w kulki w szczególności, to robi page-up, page-down, page-up...

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Wisisz mi czyszczenie monitora

_________________
Miłego dnia
Pozdrawiam
Waldi

A co, nie wiedziałeś, że jestem Sadowska...eee... sadystka....eee znaczy ten, tego - sadysta?

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Tak.





Tak.

pzdr,
Andrzej Kurowsli

Nie wiem dlaczego ale byłam pewna że tak właśnie wytniesz cytat

_________________
Aga_gagaa_

Brakuje widocznie samozaparcia... Nie wiem czemu, to takie fajne...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Chodzi mi o to, że nie ma sprzeczności w tych dwóch stwierdzeniach.
Natomiast pomijając kluczowe kwestie (czy wypłynąć przy 9ºB? czy zarefować żagle? czy wypełniać podstawowe obowiązki wachty?) jestem chyba najłagodniejszym kapitanem na świecie!
Nie organizuję zbiórek o 0800. Pozwalam na jagnięce nogi nad zejściówką. Pilnuje bagaży załodze. Biorę na siebie kłótnie z armatorami czy dystryburami paliwa. Innymi słowy: do rany przyłóż.

pzdr,
Andrzej Kurowski

Już nawet biedaczysko nazwiska zapomniał, odpuśćcie deczko...

Janusz, zacząłeś zdanie dobrze: zapluty karzeł rekreacji winno być!

_________________
Marcin "Cypis" Kantorek - http://www.dino.merigold.pl

jeszcze ani razu nie udało mi się na nie wstać:D w sumie toż pływałam na Zawiszy i jakoś mnie specjalnie nie ściągali z łóżka jak spałam więc to chyba nie wszyscy mają takie ciśnienie na to wstawanie ranne:)
no bez przesady:D toż hipotetyczne jakby mnie ktoś tak siłą budził to.... nie chciałabym być w jego skórze później:D

A właśnie! Jak tam z Twoim pierwszym kapitańskim rejsem? Kiedy będzie? Ew. kiedy był?

pzdr,
Andrzej Kurowski

na priv;)

Tjaa.. Zbieraj, Ty się zbieraj.. Bo jak ja Ci dam personalnie, to Ty się grupowo nie odnajdziesz..

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.

No i co? Zostanę samotnym żeglarzem.
Phi!

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Miało być przez chwilę poważnie - proszę bardzo.
Wzorując się na mistrzu robię zbiórki wg trzech powyższych punktów. W morzu ponadto na Pogorii o ósmej rano, bo tam taka tradycja, ale bez podnoszenia bandery. Na Zawiszy porannych zbiórek nie robię, bo: po pierwsze primo, nie pływałem nigdy z harcerzami; po drugie primo, na Zawiszy nie trzeba nikogo specjalnie budzić ze względu na sposób zakwaterowania załogi.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Banderę to chyba stawiamy tam, gdzie się przewróci

_________________
Marcin "Cypis" Kantorek - http://www.dino.merigold.pl

Zaraz tam przewróci. Stawiamy jak się obali - analogicznie z flaszką

pozdrawiam
Czarek

A tak gwoli ścisłości.
Banderę się nie stawia, to nie żagiel, tylko podnosi.

_________________
Pozdrawiam
Roman

Napiszę jeszcze skąd pomysł na wątek?
Ostatni dzień rejsu. Staram się być miły. Nie zaogniam sytuacji z armatorem, bo i po co? Ale wbijam malutką szpilkę. Mówię, że ogólnie rejs udany. Szkoda tylko, że pierwszego dnia źle nas potraktował (opóźnienie w przekazaniu łodzi, niemiłe zachowanie). I odpowiedź zbiła mnie z tropu. To Ty jesteś winny! Tak! Wyłącznie!

- You are the skipper!
- You must be like a dictator!
- You decide, not your crew!

Co usłyszałem od polskiego pośrednika? Zgadnijcie. Prawie to samo, tylko po polsku. I w dodatku myślałem wtedy, że załoga też nie jest zadowolona z zawartego kompromisu.
I pomyślałem sobie, że kapitan jest zawsze winny. Niezależnie od podjętej decyzji lub braku decyzji. Niezależnie, czy są to decyzje żeglarskie czy nie? I powiedziałem głośno do załogi: mam świetny pomysł na wątek: Kapitan jest zawsze winny.

Historie w tym wątku są wymyślone ale oparte na wieloletnich doświadczeniach żeglarskich i poddane mocnemu procesowi anonimizacji.
Mimo to niektórzy moi załoganci odnaleźli się częściowo w poszczególnych sytuacjach. Bo nie wiem, czy wspominałem ale są oni w dużej części skrytoczytaczami działu Kuracent. I dostałem zapewnienie, że wcale nie jest tak, że kapitan jest zawsze winny. I nie mają żalu do mnie.

Czyli teza zawarta w tytule nie jest prawdziwa. Ale sobie trochę podyskutowaliśmy.

pzdr,
Andrzej Kurowski

Czyli dlaczego nie jest prawdziwa?

Andrzejku.
A mógłbyś tak na spokojnie przeanalizować oba zdania które napisałeś, łącznie i rozdzielnie.
Może to w Twojej wyobraźni zrodziła się ta wina.

_________________
Pozdrawiam
Roman

Oczywiście, że tak.
Moja teza zmienia się.
Czasami taki Kuracent popłynie w swój pierwszy rejs morski ze Zbierajem. I nic nie powie ale subiektywnie uzna, że apele są bez sensu i z winy kapitana. Po latach oczywiście zmieni zdanie.
Ale takich trudnych załogantów jak Kuracent nie ma zbyt wielu. Pisząc ten wątek - myślałem, że jest inaczej. Uff!

pzdr,
Andrzej Kurowski

No widzisz.

_________________
Pozdrawiam
Roman

Logika wg Kuracenta:
Kuracent: Nie podobało mi się, jak Zbieraj robił poranne zbiórki.
Zbieraj: Ja nie robię porannych zbiórek.
Kuracent: No więc, jeśli chodzi o te zamordystyczne zbiórki Zbieraja...
Zbieraj: Ja nie robię żadnych zbiórek.
Kuracent: rozumiem, że Zbieraj robi zamordystyczne zbiórki...
Zbieraj: Ja nie robię żadnych zbiórek.

Kuracent! Ja tak mogę jeszcze bardzo długo!

PS. Drogie dziewczyny, to ostatnie zdanie nie miało stanowić mojej autoreklamy dla Was. Było skierowane wyłącznie do Kuracenta!
PS 2. I wypraszam sobie komentarze w stylu: Zbieraj, wiedziałam, że coś jest z Tobą nie tak.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Zbieraj, wiedziałem, że coś z Tobą nie tak.

ps. Wstawiam wodę! Pójdź!

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Andrzej, a TY nie masz na imię Jarosław?

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

A kim Ty jesteś ,by sądzić ludzi, Panem Bogiem, ten tekst był poniżej pasa.
Każdy jest inny, i ale też nikomu nie można zabierać przyszłości, a Ty to zrobiłaś .
Nie znam Andrzeja osobiście, widziałam go dwa razy,ale wygląda na człowieka poczciwego, w przeciwieństwie do niektórych...może się mylę, ale chyba nie bardzo...

_________________
Pozdrawiam
Ania

A znasz Zbieraja? Bo do takiej oceny czasem wystarczy poznanie jednej strony...

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

ps. poza tym Gagaa nie pisała nic o przyszłości... Ale tutaj nadal Zbieraj ma fory

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Jesteś pewna?

_________________
pozdrowienia piotr