Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

8 zalet wacht
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=72&t=17474
Strona 3 z 4

Autor:  Katrine [ 22 gru 2013, o 08:37 ]
Tytuł:  Re: 8 zalet wacht

Sąsiad napisał(a):
Przy okazji taki prosty przykład. Gdybyśmy płynęli razem i trzeba by było przenieść kotwicę na dziób to postarałbym się to zrobić sam. Nie dlatego, że Ty nie dasz rady, albo się przy tym nadwyrężysz, ale dlatego że jesteś kobietą. Tak by mi podyktowało wychowanie i standardy najzwyklejszej w świecie grzeczności, których staram się przestrzegać.

OK, niemodny jestem :( Ale za to merytoryczny :)


To, ze mną możesz pływać bez obaw:)

Osobiście nie spotkałam się by na rejsie facet powiedział kobiecie by poszła np. z baniakiem po wodę czy po benzynę dlatego, że jest jej wachta. Pewnie dałaby radę ją przynieść ale.... jakoś sobie tego nawet wyobrazić nie mogę by to robiła mając facetów na pokładzie. Nawet najsłabszy facet to facet i już.

No ale ja może z dziwnymi ludźmi pływam, ale chyba nie chce ich wymieniać na innych;)

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Moniia napisał(a):

No po prostu nie lubię, jak się traktuje mnie jak niepełnosprawną.


Nie chodzi o to, że ktoś Cię traktuje jako niepełnosprawną. Raczej o to, że jeśli facet może to chce Cię odciążyć. Miłe chyba jest jeśli ludzie sobie wzajemnie pomagają, na tym buduje się przyjaźnie, znajomości.

Autor:  Moniia [ 22 gru 2013, o 08:52 ]
Tytuł:  Re: 8 zalet wacht

Katrine napisał(a):
(...)
Nie chodzi o to, że ktoś Cię traktuje jako niepełnosprawną. Raczej o to, że jeśli facet może to chce Cię odciążyć. Miłe chyba jest jeśli ludzie sobie wzajemnie pomagają, na tym buduje się przyjaźnie, znajomości.


tiaa... jeśli robi to samo dla faceta, który też jest w załodze nie mam nic przeciwko.
Jeśli zaś "odciąża mnie" TYLKO ze względu na moją płeć - cóż, ja to uważam za uwłaczające.

Zwracam uwagę na słowo TYLKO. Nie znam Sąsiada osobiście, ale jak facet obok mnie jest budowy zawodnika rugby to wtedy niewątpliwie sama wyślę go na dziób z tą kotwicą, bo jest po prostu znacznie silniejszy ode mnie. Ale to samo się tyczy baby, która jest znacząco silniejsza ode mnie - płeć nie ma znaczenia przy tym wyborze. Mnie interesuje to, aby kotwica sprawnie znalazła się w wodzie/na jachcie.

Autor:  Katrine [ 22 gru 2013, o 08:55 ]
Tytuł:  Re: 8 zalet wacht

Moniia napisał(a):
Jeśli zaś "odciąża mnie" TYLKO ze względu na moją płeć - cóż, ja to uważam za uwłaczające.



Dlaczego?

Autor:  Cape [ 22 gru 2013, o 09:00 ]
Tytuł:  Re: 8 zalet wacht

Pawel napisał(a):
Nie wiem jak to wygląda w rejsach morskich koleżeńskich, kiedy wszyscy się znają i każdy ma doświadczenie morskie. Jeszcze w takim rejsie nie uczestniczyłem. Stosujecie wtedy wachty? Serio pytam

Oczywiście, bo w takim towarzystwie to dopiero ma głęboko sens. Inaczej mówiąc w takim układzie wszystkie wachty są "pełnowartościowe". Tzn nie ma potrzeby być cały czas na standy by.

Autor:  Moniia [ 22 gru 2013, o 09:03 ]
Tytuł:  Re: 8 zalet wacht

bo zakładanie z góry, że skoro baba to trzeba jej pomóc (bo sobie nie poradzi - w domyśle; lub "bo trzeba ją chronić" - inne częste) jest wkurzające - bo wynika ze stereotypu a nie oceny sytuacji. Miałam już przypadki gdy facet koniecznie usiłował mi pomóc - gdy to raczej ja mogłam jemu pomóc bo miałam więcej siły czy po prostu wiedziałam jak to zrobić. Ale nie, ja jestem baba to co ja wiem czy mogę?

Może dla Ciebie nie jest to problemem - niemniej jednak polecam konsekwencję. I na tym skończmy, bo już kiedyś o tym rozmawiałyśmy.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Cape napisał(a):
Pawel napisał(a):
Nie wiem jak to wygląda w rejsach morskich koleżeńskich, kiedy wszyscy się znają i każdy ma doświadczenie morskie. Jeszcze w takim rejsie nie uczestniczyłem. Stosujecie wtedy wachty? Serio pytam

Oczywiście, bo w takim towarzystwie to dopiero ma głęboko sens. Inaczej mówiąc w takim układzie wszystkie wachty są "pełnowartościowe". Tzn nie ma potrzeby być cały czas na standy by.


Dokładnie. Rejs, który był dla mnie najbardziej "wypoczynkowy" i bezstresowy był w załodze 3 sztuki na 20 metrów jachtu. Czyli jednoosobowe wachty. Tyle, że każdy spał sobie spokojnie, wiedząc, że osoba na pokładzie sobie poradzi, a jak trzeba będzie to wtedy przyjdzie i obudzi.
Przy czym sytuacje, gdy zmiennik nie był budzony były częste, bo akurat temu na pokładzie dobrze się płynęło i nie chciał jeszcze schodzić :)

Autor:  Carlo [ 22 gru 2013, o 11:06 ]
Tytuł:  Re: 8 zalet wacht

Sąsiad napisał(a):
To teraz ja poważnie zapytam - czy zdarzyło Wam się kiedyś coś takiego? Wiadomo, że w każdym rejsie może się trafić czarna owca, ale załoga złożona wyłącznie z takich, którym się nie chce? Jak dla mnie to mało prawdopodobne.


Wszystko zależy od przyjętych założeń.

Jeżeli mowa o całym rejsie i braku w ogóle chęci do sterowania to się nie zdarzyło.

Jeżeli mowa o tym, że w danym momencie -określonym czasie, nikomu się nie chciało sterować a akurat nie było autopilota i blisko brzegu to i owszem.

Autor:  Sąsiad [ 22 gru 2013, o 11:41 ]
Tytuł:  Re: 8 zalet wacht

Moniia napisał(a):
Wszystkie przykłady które podałeś nie mają kryterium płci.

Wybrałem najbardziej narzucające się. Chodziło o niemylenie pojęć. Faktycznie płci nie dotyczyły, co nie było zbyt zręczne w świetle tematu ;)
Moniia napisał(a):
że skoro baba to trzeba jej pomóc (bo sobie nie poradzi - w domyśle; lub "bo trzeba ją chronić" - inne częste) jest wkurzające - bo wynika ze stereotypu a nie oceny sytuacji.

A może po prostu źle to odbierasz. Dla mnie to najzwyklejszy w świecie mechanizm ewolucyjny, wzmocniony dodatkowo społecznie. Jest więc całkowicie naturalny, a ja zazwyczaj z naturą nie walczę. ;)
Oczywiście Twój punkt widzenia szanuję i przyjmuję do wiadomości. Jeżeli się kiedyś poznamy, to postaram się nie narzucać z opiekuńczością :)

Nachodzi mnie jednakowoż refleksja, że z facetem pokłóciłbym się na ten temat bardziej :roll: :rotfl:

Carlo napisał(a):
w danym momencie -określonym czasie, nikomu się nie chciało sterować a akurat nie było autopilota i blisko brzegu to i owszem.

Dziwny zestaw się trafił, albo żeście nieźle pochlali.
Żartuję oczywiście, ale zweryfikowałem też swoje poglądy. Do tej pory mi się wydawało, że wśród kilku osobników, którzy świadomie zdecydowali się na rejs, zachowania typu "nie chce mi się" występują w zdecydowanej mniejszości. Jeżeli jest inaczej, to wachty nawet na mniejszych łódkach i przy krótkich przelotach zaczynają mieć sens.

Autor:  Katrine [ 22 gru 2013, o 11:55 ]
Tytuł:  Re: 8 zalet wacht

Sąsiad napisał(a):

Carlo napisał(a):
w danym momencie -określonym czasie, nikomu się nie chciało sterować a akurat nie było autopilota i blisko brzegu to i owszem.

Dziwny zestaw się trafił, albo żeście nieźle pochlali.
Żartuję oczywiście, ale zweryfikowałem też swoje poglądy. Do tej pory mi się wydawało, że wśród kilku osobników, którzy świadomie zdecydowali się na rejs, zachowania typu "nie chce mi się" występują w zdecydowanej mniejszości. Jeżeli jest inaczej, to wachty nawet na mniejszych łódkach i przy krótkich przelotach zaczynają mieć sens.


Co co Ty? Naprawdę nie zdarzyło Ci się na jachcie, że lało jak nie wiem co, była mgła, albo totalna flauta, że nikt nie chciał sterować?;)

W takim razie tylko pozazdrościć;)

Autor:  Narjess [ 22 gru 2013, o 12:05 ]
Tytuł:  Re: 8 zalet wacht

Katrine napisał(a):
robhosailor napisał(a):
Katrine napisał(a):
Nie odpowiadaj pytaniem na pytanie.

To jak mam zapytać, jeśli chcę się dowiedzieć???


wg mnie ma.

Taak.. miałam we wachcie kiedyś samczyka - ubranka top, cena mojego samochodu. Hardy i twardy. Prawdziwy samiec, on wszystko moze, heja hej et caetera, et caetera.. Ino ciągle zimno, ogrzałby się, od steru to go kręgosłup boli, do żagli nie wstawał bo po co.. I była dziewczynka - ledwo 18 latek. Jak na nią patrzyłam to myślałam żeby jej jakiegoś polara chociaż dorzucić.. Za sterem mogła w mgłę i deszcz i wiatr nawet parę godzin, siłą ją wyganiałam pod pokład.
I miałam kolegę. samczyk. Po półtorej godziny psiej wachty przyszedł i usiłował wynegocjować, że on to se "pierdyknie za ster na 20 minutek, a potem se już pójdzie lulu, bo zmęczony, w końcu znamy się już tyle lat, a do roboty to ja mam innych ciuli."
Znaczy płeć ma znaczenie jakie? :roll:

Autor:  Sąsiad [ 22 gru 2013, o 12:38 ]
Tytuł:  Re: 8 zalet wacht

Narjess napisał(a):
Znaczy płeć ma znaczenie jakie?

Cywilizacyjne. A przykładami udowodniłaś tezę, że w zaniku są zachowania pożądane społecznie. Bo tak to już jest, że w ramach poprawności politycznej, równouprawnienia, sprawiedliwości społecznej itp. głupot* wylewamy dziecko z kąpielą.


* tu zaznaczam, że przy równouprawnieniu głupota wynika z powszechnego niezrozumienia i nadmiernego rozszerzania tego pojęcia, więc uprasza się wszystkie panie, gejów, murzynów, heretyków i cyklistów o niereagowanie świętym oburzeniem ;)

Autor:  Moniia [ 22 gru 2013, o 14:22 ]
Tytuł:  Re: 8 zalet wacht

No, masz szczęście że dodałeś gwiazdkę.... :D

Autor:  Zielony Tygrys [ 22 gru 2013, o 17:52 ]
Tytuł:  Re: 8 zalet wacht

dyskusja merytoryczna do granic choroby morskiej ;)
ano
jak bierzemy pod uwagę płeć, to podział wacht tylko tak jak napisał Carlo
ale gdy patrzymy realnie na możliwości różnych osób to podpisuję się pod Monią i Narcyzą
a myślę sobie że na morzu bardziej praktyczne i sprawdzalne jest podejście realistyczne od stereotypowego

Autor:  Maar [ 22 gru 2013, o 18:10 ]
Tytuł:  Re: 8 zalet wacht

Sąsiad napisał(a):
Przy okazji taki prosty przykład. Gdybyśmy płynęli razem i trzeba by było przenieść kotwicę na dziób to postarałbym się to zrobić sam. Nie dlatego, że Ty nie dasz rady, albo się przy tym nadwyrężysz, ale dlatego że jesteś kobietą. Tak by mi podyktowało wychowanie i standardy najzwyklejszej w świecie grzeczności, których staram się przestrzegać.

Sąsiedzie a w jaki sposób stopniujesz te standardy grzeczności?
W przykładzie z kotwicą byś pomógł, pewnie jeszcze z dziesięć innych przykładów bym znalazł, na które bez wahania odpowiedziałbyś "wyręczył bym kobietę".

Ale istnieje - zapewne - cała masa czynności wykonywanych na jachcie, w których nie wyręczasz kobiet.

W jaki sposób sobie tę granicę ustawiłeś? Czym się kierujesz przy podejmowaniu decyzji wyręczę - nie wyręczę?

Czy przypadkiem nie jest tak, że wymyślasz sobie (niech Ci będzie, że nie wymyślasz, tylko instynktownie podpowiedzi szukasz w cywilizacyjnych uwarunkowaniach gender) sytuacje w których kobieta nie pasuje (rzeczona kotwica w niewieściej dłoni) i w tych momentach wychowanie nakazuje Ci pomóc kobiecie?

Wiesz dlaczego pytam? Znam kobietę, która stojąc za sterem (baksztag/fordewind, 8B) tak bardzo bała się niekontrolowanej rufy, że z tego strachu rozpłakała się tak, że w pewnym momencie nie mogła już sterować - łzy zalewały jej oczy. Nikt jakoś nie zauważył tych jej łez i spazmatycznych westchnięć - wszystkim w wachcie było głupio poniewczasie :-(
A jednocześnie ta babeczka była pierwsza żeby sprzątnąć bombrama, w nocy na bukszprycie szła pracować na nok, a wiadro pomyj z kambuza wylewała tak żeby nie zachlapać burty (w przeciwieństwie do facetów, co siły nie mają chlusnąć) :-)

Autor:  waliant [ 22 gru 2013, o 18:15 ]
Tytuł:  Re: 8 zalet wacht

Moniia napisał(a):
A co do grzeczności powyżej, to to grzeczność którą można się poważnie narazić. :D chyba, że będę wiedziała, że z taką samą grzecznoscią wyręczysz kolegę.


Sąsiad - o tym właśnie pisałem, że trzeba uważać :)

Autor:  Sąsiad [ 22 gru 2013, o 18:27 ]
Tytuł:  Re: 8 zalet wacht

Maar napisał(a):
W jaki sposób sobie tę granicę ustawiłeś?

Mareczku - prosto. Nie ustawiałem. Nie wymyślam. Pełen spontan. Największym problemem jaki widzę jest właśnie to, że ludzie wymyślają, jak się powinni zachować, a to powinien być odruch.
I żeby nie było - nie jestem i nie powinienem być dla nikogo wzorem dobrego wychowania. Jeżeli piszę o swoich preferencjach to dlatego, żeby wywołać chwilę refleksji. Bowiem panująca nam niemiłościwie poprawność prowadzi, moim zdaniem, do zaniku pożądanych cech społecznych i, w perspektywie, do upadku cywilizacyjnego.
waliant napisał(a):
trzeba uważać

Tak, wiem, ale dzięki za przypomnienie ;)

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Aha, jeszcze to
Maar napisał(a):
wszystkim w wachcie było głupio poniewczasie

Reakcja jak najbardziej prawidłowa. Czy nastąpiłaby w przypadku samca? Raczej nie, bo chłopaki płakać nie powinni ;)

Autor:  waliant [ 22 gru 2013, o 18:30 ]
Tytuł:  Re: 8 zalet wacht

Konkluzja jest taka, że ludzie są bardzo różni. Przyjmowanie płci jako krtyterium na jachcie jest słabo uzasadnione, a nawet niewskazane (pomijam przypadek, który się tygrysicy spodobał).
Takie kurioza czy wyjątki, jakie podał Maar czy Narcyza, pewnie się zdarzają, bo i czemu nie?
Ale tak sobie myślę, że ja to mam jednak szczęście. Nie zdarzył mi się w zasadzie żaden przypadek tego, że ktoś w rejsie ewidentnie nawalił czy się nie sprawdzał.
Ale to chyba zależy od tego, z kim i w jakich sytuacjach się pływa.

Przyznam że taka sytuacja, że ktoś jest proszony o pomoc a mówi spier.. albo taka, że ktoś sterowaś musi a nikt nie chce, nie mieści mi się w głowie. Nie trafiło mi się i niech tak pozostanie.
Za to wiem, że jak jedna z kilku mi znanych osób, z którymi pływałem, mówi mi, że musi zejść pod pokład, bo już nie wyrabia, to znaczy, że naprawdę nie wyrabia i czas przemyśleć ponownie sytuację.

A co do wacht - wygląda na to, że stosuję je, choć ich tak nie nazywam - (c) by Sąsiad ;)

Autor:  Sąsiad [ 22 gru 2013, o 18:32 ]
Tytuł:  Re: 8 zalet wacht

waliant napisał(a):
Przyznam że taka sytuacja, że ktoś jest proszony o pomoc a mówi spier.. albo taka, że ktoś sterowaś musi a nikt nie chce, nie mieści mi się w głowie. Nie trafiło mi się i niech tak pozostanie.

I tego zapewne należy życzyć wszystkim żeglarzom :)

Autor:  Maar [ 22 gru 2013, o 18:35 ]
Tytuł:  Re: 8 zalet wacht

Sąsiad napisał(a):
do upadku cywilizacyjnego.
Wielu wieszczyło ów upadek (ja na ten przykład byłem przekonany, że odejście od WordPerfecta na rzecz Worda spowoduje cywilizacyjną katastrofę w ciągu kilku lat :-) ) ale jakoś cywilizacja doskonale sobie radzi.

Poza tym nie mylmy cywilizacji europejskiej z cywilizacją łódkową :-)

Autor:  Zielony Tygrys [ 22 gru 2013, o 18:39 ]
Tytuł:  Re: 8 zalet wacht

mnie uprzejmość kolegów w stylu Sąsiada wcale nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie. bezwstydnie ją wykorzystuję obserwując kiedy para opadnie i koledze się odechce rumakowania ;)
z drugiej strony, często zdążę coś zrobić zanim ktoś inny zdąży pomyśleć, więc okazji to za wiele nie ma.

oczywiście nie mówię o sytuacjach, kiedy fizycznie nie jestem w stanie czegoś zrobić.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Maar
w nic nie będę się walić
i wcale nie życzę sobie żadnego równouprawnienia
żądam więcej praw!
i dla sprawiedliwości również więcej lew!

Autor:  waliant [ 22 gru 2013, o 18:50 ]
Tytuł:  Re: 8 zalet wacht

Kwestie możliwości fizycznej są faktycznie istotne. I tak też warto dzielić ludzi, już nie na wachty ale na pokładzie. Praca na brasie przez kilka godzin, gdy wieje!, może być dla kobiety ciężka, wtedy lepiej facet sobie poradzi (o ile wie o co chodzi), za to do zrzucenia genui po boi, gdy stoi spinaker, lepiej zazwyczaj wysłać kobietę, bo jest lżejsza i często zwinniejsza (o ile ma odpowiedni charakter, ale przecież w regatach biorą udział te z odpowiednim charakterem...).
Tylko że podział funkcji w regatach to inna sprawa niż wachty.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Sąsiad napisał(a):
waliant napisał(a):
trzeba uważać

Tak, wiem, ale dzięki za przypomnienie ;)


Trzeba się wpierw upewnić, czy kobieta która trafiła na pokład ma podejście Monii czy tygrysicy - różnica jest zasadnicza :rotfl:

W sumie, to nie tylko na pokładzie ma znaczenie ;)

Autor:  Narjess [ 22 gru 2013, o 18:55 ]
Tytuł:  Re: 8 zalet wacht

Maar napisał(a):
W jaki sposób sobie tę granicę ustawiłeś?

Taka granica jest płynna. Jak na Borchardzie bosman ustawił Kuracenta "bo facet i da radę" do ciągania liny wymagającej dużo siły, to poszłam i dałam mu inną do łapy, a tą pociągnęłam sama. Nie dlatego, że chciałam umniejszać jego umiejętności, tylko już widziałam jak siłował się bezskutecznie. A przecież facet, nie? Jak Sąsiad siłował się z czymśtam, to potrafił sobie pomocnika zorganizować, mimo że podejrzewam, że dałby radę. Także granica "płciowa" też nie jest dobra.
Maar napisał(a):
Ale istnieje - zapewne - cała masa czynności wykonywanych na jachcie, w których nie wyręczasz kobiet.

Ależ wyręcza. Jak poprosiłam żeby pozmywał - poszedł stanął i pozmywał. Po czterdziestoosobowym obiedzie. Wie, że ja chronicznie tego nie znoszę. Mimo że to podobno domena kobiet. Jak wiedział, ze w porcie wyrżnęłam orła i cały staw łokciowy mi się spsuł (czarny się zrobił w dalszej i bliższej okolicy) i ruszyć łapą nie mogłam, to pierwszy leciał, żeby mi nawet klarować liny pomóc, bo widział jak się krzywię z bólu. Mimo że wie, że normalnie wyrzucam facetów od tych najcięższych lin i pomoc mi jest zbędna. To teraz ustal gdzie Sąsiad ma rzeczoną granicę. Myślę, że każdy z nas ma to wyczucie - kiedy i gdzie komu pomóc, tylko część z nas nie ma wdrukowanej pomocy - bo wygodniej posiedzieć na tyłku i popatrzeć, lub po prostu udać ze się nie widzi, bo jeszcze trza będzie coś zrobić ponad wyznaczone, a to męczy.

Autor:  Katrine [ 22 gru 2013, o 20:04 ]
Tytuł:  Re: 8 zalet wacht

zielony tygrys napisał(a):
Maar
w nic nie będę się walić
i wcale nie życzę sobie żadnego równouprawnienia


Chciałam tylko powiedzieć, że się pod tym podpisuje! Też nie chce równouprawnienia! dobrze mi bez niego :P I też walić nie będę;)

Autor:  Maar [ 22 gru 2013, o 20:23 ]
Tytuł:  Re: 8 zalet wacht

Katrine napisał(a):
Też nie chce równouprawnienia! dobrze mi bez niego
Znaczy się na wybory nie pójdziesz? (skądinąd słusznie!)
Przez lata kobiety w naszej wspaniałej cywilizacji zachodniej (no sorry Sąsiad :-) ) nie miały prawa głosu, jak któraś coś zaczęła przebąkiwać to ją raz dwa na szafot i komu to przeszkadzało?

Ja też jestem za tym, żeby nie było żadnego równouprawnienia! :-) :-) :-)

Autor:  Katrine [ 22 gru 2013, o 20:39 ]
Tytuł:  Re: 8 zalet wacht

Maar napisał(a):
Katrine napisał(a):
Też nie chce równouprawnienia! dobrze mi bez niego
Znaczy się na wybory nie pójdziesz? (skądinąd słusznie!)
)


Na wybory pójdę, by Ci zrobić na złość i wiesz jak zagłosuje;)

Autor:  Maar [ 22 gru 2013, o 20:45 ]
Tytuł:  Re: 8 zalet wacht

Katrine napisał(a):
Na wybory pójdę
Ale przecież jesteś przeciwko równouprawnieniu!!!

Weź się zdecyduj, pls. Albo równouprawnienie, albo nie idziesz! :-)

Autor:  Katrine [ 22 gru 2013, o 20:52 ]
Tytuł:  Re: 8 zalet wacht

Maar napisał(a):
Katrine napisał(a):
Na wybory pójdę
Ale przecież jesteś przeciwko równouprawnieniu!!!

Weź się zdecyduj, pls. Albo równouprawnienie, albo nie idziesz! :-)


dobra wole nie iść na te wybory :P

Autor:  Sąsiad [ 22 gru 2013, o 20:56 ]
Tytuł:  Re: 8 zalet wacht

Maar napisał(a):
Przez lata kobiety w naszej wspaniałej cywilizacji zachodniej (no sorry Sąsiad ) nie miały prawa głosu,

Przez większość czasu istnienia cywilizacji (jakiejkolwiek) prawa głosu nie miały ani kobiety ani mężczyźni.
I nie masz co sorrować, przypominam, że nie jestem demokratą ;)
Maar napisał(a):
Jak któraś coś zaczęła przebąkiwać to ją raz dwa na szafot

To jest prawda, z tym że:
- nie któraś tylko jedna
- nie za prawa kobiet, tylko za krytykę Robespierre'a.
Co mi to przypomina? :roll: :rotfl:

Autor:  Janna [ 22 gru 2013, o 21:07 ]
Tytuł:  Re: 8 zalet wacht

Równouprawnienie dla mnie oznacza, że każdy może, jeśli chce, głosować, gotować, być stolarzem, opiekować się dziećmi, nosić kotwicę, prowadzić firmę, być budowlańcem, nauczycielem/lką, gosposią/siem, podróżnikiem/czką itp. itd., niezależnie od płci i ograniczają ją/go jedynie własne cechy fizyczne, charakterologiczne, umysłowe, a nie jakieś tam prawa narzucone przez innych. Ale nie ma potrzeby narzucać innym sposobu na życie. Jeśli facet chce wychowywać dzieci i zajmować się domem - to jego sprawa, jeśli kobieta chce być budowlańcem, stolarzem, żołnierzem (celowo unikam żeńskich końcówek, nawet jeśli są, żeby podkreślić "męskość" tych zawodów) - to jej sprawa. Jeśli mężczyzna chce, to może emanować swoimi cechami "samczego macho" i wiele kobiet będzie tym ujęta, a znów kobieta może być, w skrajnym przypadku, bezradną sierotką, leliją wymagającą opieki i silnych męskich ramion. I też im wolno i niektórym będzie się to podobało, a innych mdliło. Oczywiście jest też wiele stanów pośrednich.
I w takim sensie jestem za równouprawnieniem, co nie znaczy, że za identycznością. ;)

Autor:  Maar [ 22 gru 2013, o 21:15 ]
Tytuł:  Re: 8 zalet wacht

Sąsiad napisał(a):
przez większość czasu istnienia cywilizacji
No i co, że przez większość? Ta mniejszość to też setki lat! :-)

Sąsiad napisał(a):
- nie któraś tylko jedna
Skąd wiesz, że jedna? A Bezimienna Wojowniczka to pies? Nikt o niej co prawda nie słyszał, ale nie wiadomo, czy chińscy archeolodzy nie odkopią jej listu do cesarza, w którym domaga się wynalezienia prochu i... prawa wyborczego :-)

Autor:  Sąsiad [ 22 gru 2013, o 22:06 ]
Tytuł:  Re: 8 zalet wacht

Prawa wyborczego? W cesarskich Chinach?
Nie darzę wielką estymą chińskich archeologów, ale na wykopanie czegoś takiego to nawet oni by się nie zdobyli ;)

Strona 3 z 4 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/