Czyli: trzymajmy kciuki za Panią Muchę. Oby tylko nie napisała Rozporządzenia do wtorku! Ale czad! Idźmy dalej: PZŻ nie miałby od środy podstawy do wydawania patentów i zniknąłby po paru miesiącach z powodu braku środków. Coraz bardziej postawa MSiT podoba mi się...

pzdr,
Andrzej Kurowski

3. Uprawianie turystyki wodnej na jachtach żaglowych o długości kadłuba powyżej
7,5 m lub motorowych o mocy silnika powyżej 10 kW wymaga posiadania dokumentu
kwalifikacyjnego wydanego przez właściwy polski związek sportowy.

Podpuszczasz perfidnie?

_________________
pozdrawiam
Kamil Brozio

Andrzej, nie po raz pierwszy nie wiesz o czym piszesz. PZŻ by się tylko ucieszył, gdyby ministerstwo od fikołków zleciło drukowanie i wysyłkę patentów komu innemu.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Nie rozumiem. To PZŻ nie zarabia na szkoleniach i patentach grubej kasiory?

_________________
pozdrawiam
Kamil Brozio

Od Lipca nie.

_________________
Marcin "Cypis" Kantorek - http://www.dino.merigold.pl

Rozwiniesz?

_________________
pozdrawiam
Kamil Brozio

A jesteś pewien, że można wymagać czegoś, co nie istnieje?

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Istnieją stare. Nowych nie ma jak wydać bo brak rozporządzenia. Tak jakoś ... Ale chętnie dam się przekonać, że nie.

_________________
pozdrawiam
Kamil Brozio

a serio, odpowiedź na pytanie Colonela jest w art. 89 ustawy o sporcie...



Co oznacza, że nie znikają, co oznacza, że można wymagać, bo istnieją i istnieje podstawa prawna...

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

ps. dobrze kombinujesz

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Czyli też perfidnie podpuszczasz

_________________
pozdrawiam
Kamil Brozio

a co, trzeba mieć jakąś rozrywkę w wolny dzień

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

a serio, chciałam pokazać, że w tej dziedzinie znajomość jednego faktu zwykle nie wystarcza... to zespół naczyń (wielokrotnie) połączonych. I wiedziałam, gdzie tego szukać tylko dlatego, że przez dwa ostatnie dni wszystkie te ustawy się u mnie na ekranie walały...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Potocznie, od byłego ministra Tomasza Lipca, którego rozporządzenie właśnie traci ważność. Tak naprawdę wysokość stawek (maksymalną) zawiera ustawa, ówcześnie ustawa o kulturze fizycznej. Nowelizacja z 2005 roku (słynny art. 53a) zmniejszyła stawkę dziesięciokrotnie. Związek nie bardzo ma się o co bić, a na pewno nie jest to już kasa gruba.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Raz już takie "bezpatencie" przerabialiśmy przecież

_________________
Marcin "Cypis" Kantorek - http://www.dino.merigold.pl

W kwestii formalnej - dwa razy:
7 lipca 1996 – 24 września 1997 http://pl.wikipedia.org/wiki/Dawne_pols ... .C3.B3w.29
1 grudnia 2005 – 24 czerwca 2006 http://pl.wikipedia.org/wiki/Dawne_pols ... .C3.B3w.29

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Jest to kasa bardzo cieniutka, a upierdliwość znaczna.

Nie można na to patrzeć w sposób uproszczony: kawałek plastyku - parę groszy, znaczek (nie w każdym przypadku) parę złotych, a pobrali 50.

Skaner (specjalny) - kosztuje, drukarka (specjalna) kosztuje, zatrudnienie przy tym 1 czy dwóch (nie wiem) osób kosztuje, ale jest jeszcze coś, o czym użytkownik patentu nie wie: utrzymywanie zabezpieczonego odpowiednio archiwum i konieczność przechowywania tego przez 20 czy może nawet więcej lat, co nakazują inne, zupełnie nie żeglarskie przepisy. Etc. etc.

Nie wiem, czy - prawidłowo licząc - PZŻ zarabia na jednym patencie złotówkę czy pięć złotych, ale upierdliwości ma przy tym za stówę albo lepiej.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

To może ja jednak powinnam im wysłać te papiery? Hm...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

O "zarabianiu" na patentach - patrz wyżej, a na jakich szkoleniach ma zarabiać PZŻ? To ta firma prowadzi jakieś szkolenia?
To jest trochę tak, jak np. z Grecją: kraj jest potwornie zadłużony, ale parę (parędziesiąt?) tysięcy Greków - to multimilionerzy. Niektórzy działacze (cokolwiek to znaczy) zarabiają już to na szkoleniach już to na egzaminowaniu. PZŻ ma z tego drobne obrywy bardzo pośrednią drogą, np.: klub robi szkolenie. Część pieniędzy z tego idzie na składkę do OZŻ, a stamtąd - w postaci kolejnej składki - do PZŻ.
O szkoleniach organizowanych przez PZŻ, z których ta firma bierze szmal - nie słyszałem.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Wyślij, ale jutro, poleconym, żeby była widoczna data na pokwitowaniu "Registered"

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Dobra. To wypisuję się z wszystkich organizacji walczących o liberalizację żeglarstwa.
Zbieraj przekonał mnie, że nie ma to sensu.

pzdr,
Andrzej Kurowski

Wolno spytać, jak żeś do tego wniosku doszedł? W sensie, że chciałbym poznać Twój tok rozumowania?

P.S. Bardzo proszę pozostałych dyskutantów o nie czepianie się za użycie jedynego w mym poście słowa na r, OK?

_________________
Marcin "Cypis" Kantorek - http://www.dino.merigold.pl

Z tego, co napisałeś wynika taki wniosek:
Ja, Kuracent niniejszym przyznaję się, że do tej pory miałem w dupie liberalizację żeglarstwa, a moje działania miały na celu wyłącznie dopieprzenie PZŻ-towi

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Outsourcing...
Myślę, że druk patentów wykonuje firma zewnętrzna na zamówienie PZŻ. Może nawet jest to WPW, także koszty specjalistycznego sprzętu i jego eksploatacji odpadają. Resztę też przy odpowiedniej organizacji pracy można ogarnąć, nie generując astronomicznych kosztów.

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough

Andrzej, qrrrr... czytaj ze zrozumieniem, bo się wqrrrr...

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *


Świat według Kuracenta, jest zerojedynkowy

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Myślę, że nigdy nie byłeś na Chocimskiej.

ps. Na Ludwiki nie byłem, ale zapewne drukarnia - tradycyjnie - stoi przy sekretariacie, coby załoga owego sekretariatu mogła opędzić za jednym zamachem przyjmowanie kwitów, wpisywanie danych do kompa, drukowanie i naklejanie hologramów (i klnięcie, że się numerek na naklejce z numerkiem wydrukowanym na plastiku nie zgadza)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Na Chocimskiej byłem, chyba raz może dwa. Wolę być na wodzie.

Jeśli jest jak piszesz, to tym bardziej powinni zlikwidować patenty.

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough

Nie mam teraz czasu czytać całej dyskusji. Powiem tak: podpuszczam perfidnie. Czynie to, bo jest skandalem, że poważne ministerstwo przez dwa lata nie może wydać prostego roporządzenia. Jak już wypuścilo wstępny projekt to okazal się on...[---]. Dobrze, że chociaż pracownicy stosownego departamentu wykazują obecnie dużą chęć dialogu i wgłębienia się w problem.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Czyli co? Czyli wiecej zarabiaja na tym firmy szczycace sie oferta typu: "( .... )Zgoda PZŻ na powołanie komisji egzaminacyjnej w Lefkas umożliwiła nam zaoferowanie pełnego szkolenia na stopień sternika jachtowego ( .... )*." ?
Catz
* wykropkowalem reszte, bo dlugie bylo, no i kapitanow maja tam swietnych, ale z nazwiskami.

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Hmmm...
Po pierwsze - drukowania i wysyłki nie zlecało PZŻ żadne ministerstwo fikołkowe, ale sejm - w ustawie o żegludze sródlądowej (a do pojutrze w ustawie o KF).
Po drugie - nie wiem z czego cieszyłby się PZŻ, ale jego przedstawiciele podczas prac nad ustawowymi rozwiązaniami dotyczącymi żeglarskiej kwitologii na propozycje aby egzaminami i wydawaniem patentów zajął się kto inny (np. pan starosta) reagowali głębokim oburzeniem. Tak głębokim, że marsowe zmarszczki i grymasy zatroskania jakimi zdobili twarze pozostawiły na nich ślady aż do dziś chyba...
Po trzecie - aby przestać borykać się z tymi okropnymi patentami wystarczy by PZŻ samorządnie i niezależnie zgłosił, że ich już więcej nie chce ani egzaminować ani papierów wydawać. Myślę, że półroczne wyprzedzenie to byłby rozsądny termin dla ustawodawcy na ustalenie zasad wydawania państwowych kwitów przez organy państwa. Nie wiem czy byłoby lepiej, ale na pewno byłoby to bardziej logicznie niż wydawanie państwowych kwitów przez działaczy stowarzyszenia...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Paczpan - ciekawe czemu się tak przy tym upierają... masochisci jacyś?


I pomyśleć, że można się tego zbędnego związkowi sportowemu kłopotu pozbyć jedną uchwałą zarządu... Że też na to dotąd w PZŻ nie wpadli?


"Odpowiednio zabezpieczone archiwum" przechowujące dane na temat mojego kwita sternika mieści się w pożółkłym skoroszycie na górnej półce w drugim regale od okna w pokoiku niejakiego Batko, w Gdyni. Ze specjalnych zabezpieczeń zauważyłem dość sporą warstewkę kurzu na półce.
Porzucając kpiarski ton - PZŻ tak specjalnie dba o zabezpieczenia, że fakt przetwarzani bazy danych osobowych dotyczących wszystkich posiadaczy patentów w Polsce zgłoszono do GIODO dopiero w trakcie kontroli w 2007 roku - czyli w jakieś dziewięć czy dziesięć lat po ustaleniu takiego obowiązku...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Policzmy nawet przy 50 PLN za patent razy ilość patentów.

Jeśli PZŻ do tego dopłaca, to ja zakładam dziś Sp. z.o.o. PZŻ bis i w ramach idei będę do tego dopłacał i wydawał patenty. I uwolnię PZŻ od tego przykrego obowiązku. Na własny koszt kupię drukarkę i dysk twardy do przechowywania danych.

Mając taka firmę zapraszam Was na darmowe rejsy na Karaibach. A co? Bogatemu wolno.

pzdr,
Andrzej Kurowski

Andrzejku, czy wiesz jakie zabezpieczenia ma ten dokument i jakie są wymogi co do sprzętu, który to produkuje? Bo ja nie.
Masz odpowiednie certyfikaty by przechowywać dane i legalne oprogramowanie?
Może inni też nie mają. Ale jak wejdziesz na czyjąś działkę to bądź pewien że od życzliwych kontroli się nie opędzisz
Czy obserwując własne poczynania zagwarantujesz że wszystko będzie zgodne z literą prawa czy też niektóre sprawy można będzie nagiąć?

_________________
Miłego dnia
Pozdrawiam
Waldi

Nazwisk dawno tam już nie ma.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664