Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Kobiety na żaglowcach
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=72&t=10129
Strona 1 z 1

Autor:  Kuracent [ 22 lis 2011, o 09:43 ]
Tytuł:  Kobiety na żaglowcach

Kolega z pracy zadał pytanie, skąd się wziął przesąd, że na żaglowcach kobiety nie pływały?

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia

Autor:  Colonel [ 22 lis 2011, o 09:45 ]
Tytuł:  Re: Kobiety na żaglowcach

Z braku Ruchu Palikota w starożytnej Fenicji

Autor:  robhosailor [ 22 lis 2011, o 09:46 ]
Tytuł:  Re: Kobiety na żaglowcach

Kuracent napisał(a):
Kolega z pracy zadał pytanie, skąd się wziął przesąd, że na żaglowcach kobiety nie pływały?

I co mu odpowiedziałeś?

Autor:  Sąsiad [ 22 lis 2011, o 09:51 ]
Tytuł:  Re: Kobiety na żaglowcach

Przesąd wziął się stąd, że kobiety przyciągały nieszczęścia, co zresztą nie zmieniło się do dzisiaj ;)

Autor:  Janna [ 22 lis 2011, o 09:59 ]
Tytuł:  Re: Kobiety na żaglowcach

Słyszałam, że żaglowiec była kobietą, zazdrosną o inne, a znacznie bardziej wpływową, więc lepiej jej było nie drażnić. :D

Sąsiad napisał(a):
Przesąd wziął się stąd, że kobiety przyciągały nieszczęścia, co zresztą nie zmieniło się do dzisiaj ;)


Eee tam, mężczyźni aż takim nieszczęściem nie są. :D

Autor:  Sąsiad [ 22 lis 2011, o 10:03 ]
Tytuł:  Re: Kobiety na żaglowcach

Janna napisał(a):
Eee tam, mężczyźni aż takim nieszczęściem nie są.


Touché! :D

Autor:  Kuracent [ 22 lis 2011, o 10:09 ]
Tytuł:  Re: Kobiety na żaglowcach

robhosailor napisał(a):
Kuracent napisał(a):
Kolega z pracy zadał pytanie, skąd się wziął przesąd, że na żaglowcach kobiety nie pływały?

I co mu odpowiedziałeś?


Odpowiedziałem, że zapytam na forum zegluj.net i dałem linka i tymczasowy login i hasło
do ukrytego działu Kuracent. :-)

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia

Autor:  Pierwszy [ 22 lis 2011, o 10:14 ]
Tytuł:  Re: Kobiety na żaglowcach

Kwestia utrzymania dyscypliny. Mam wrażenie, że po miesiącu w morzu, obecność kobiety na pokładzie skończyłaby się zbiorowym gwałtem i ogólną burdą.

Autor:  robhosailor [ 22 lis 2011, o 10:22 ]
Tytuł:  Re: Kobiety na żaglowcach

Pierwszy napisał(a):
Mam wrażenie, że po miesiącu w morzu, obecność kobiety na pokładzie skończyłaby się zbiorowym gwałtem i ogólną burdą.


Na czas pewnego długiego rejsu, eksperymentalnie, na pokład żaglowca zabrano kozę. Na zasadzie starszeństwa kapitan jako pierwszy zamknął się z kozą w swojej kajucie i... ślad po nim zaginął na długie tygodnie. Po pewnym czasie napięcie wśród załogi wzrosło do punktu kulminacyjnego i rozpoczął się szturm na drzwi do kapitańskiej kajuty. Kapitan stanął w drzwiach i głośno krzyknął do rozjuszonej załogi:
- Stać! Nie wydam wam kozy! Wam chodzi tylko o jedno i nie wiecie, co to prawdziwa miłość!

Autor:  Kuracent [ 22 lis 2011, o 10:31 ]
Tytuł:  Re: Kobiety na żaglowcach

Pierwszy napisał(a):
Kwestia utrzymania dyscypliny. Mam wrażenie, że po miesiącu w morzu, obecność kobiety na pokładzie skończyłaby się zbiorowym gwałtem i ogólną burdą.


Nie przesadzajmy.
Na najtrudniejszym Przejściu Północnym na jachcie "Stary" skończyło się dobrze, tak jak w amerykańskim filmie, czyli na zakończenie rejsu chłopak oświadczył się i dał pierścionek dziewczynie.

Pisałem niedawno o tym samym Przejściu - tym razem na "Solanusie":

viewtopic.php?f=29&t=10116

Uczestniczyła w nim Monika Witkowska i też dobrze się skończyło.

A każdy z tych rejsów był bardzo długi.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia

Autor:  Pierwszy [ 22 lis 2011, o 10:34 ]
Tytuł:  Re: Kobiety na żaglowcach

Nie mówimy o dzisiejszych czasach, kiedy to żeglarze są raczej ludźmi cywilizowanymi. Ja miałem na myśli towarzystwo XVII-XVIII-wieczne czyli hołotę, skazańców itp.

Autor:  Sąsiad [ 22 lis 2011, o 10:35 ]
Tytuł:  Re: Kobiety na żaglowcach

To ja mam w takim razie pytanie - czy koledze chdziło o dowolne jachty (jak jotka czy bruceo), czy też mówiąc "żaglowce" miał na myśli tylko te większe? I o jakim wieku mówimy? Obecnie ten przesąd nie funkcjonuje.

Autor:  plitkin [ 22 lis 2011, o 10:51 ]
Tytuł:  Re: Kobiety na żaglowcach

Kuracent napisał(a):
Odpowiedziałem, że zapytam na forum zegluj.net i dałem linka i tymczasowy login i hasło
do ukrytego działu Kuracent.



Jaki login kolega dostał? Niech się ujawni.

Autor:  Maar [ 22 lis 2011, o 11:03 ]
Tytuł:  Re: Kobiety na żaglowcach

Pierwszy napisał(a):
Mam wrażenie, że po miesiącu w morzu, obecność kobiety na pokładzie skończyłaby się zbiorowym gwałtem
Albo zbiorowym samogwałtem.

Już gdzieś o tym pisałem - rywalizacja o kobitkę, rozkojarzenie, skupianie się na czymś innym niż praca, gdyby armator powiedział tak po prostu: "Kobieta nie popłynie, bo zamiast pracować będziecie się nią zajmować" to byłby bunt, a jeżeli powie jakąś bzdurę o bogach, gniewach morza i zazdrości statku to... jak z czymś takim można dyskutować?

Idiotyzmy tego typu funkcjonują do dziś - gdy wiadomo, że rzeczowe argumenty nie przemówią do rozsądku stosuje się różne boskie palce wsadzane w tyłek niepokornych (vide Parlament Najjaśniejszej Moherowej).

Autor:  Jaromir [ 22 lis 2011, o 11:14 ]
Tytuł:  Re: Kobiety na żaglowcach

A skąd wzięło się bezsensowne przeświadczenie, że kobiety na żaglowcach nie pływały?
To te wszystkie białe i czarne Amerykanki piechotą do przyszłego USA przyszły?

PS. "Kolebki na głębinie" nie czytał? O żonach i kochankach regularnie przecinających Atlantyk przez stulecia - nie słyszał? :lol:

Autor:  Maar [ 22 lis 2011, o 11:17 ]
Tytuł:  Re: Kobiety na żaglowcach

Trochę nie o żaglowcach, ale jeśli ktoś chce wziąć kobietę na zagłówkę i tak we dwoje, romantycznie itd, to ku przestrodze:
http://policyjni.gazeta.pl/Policyjni/5,91152,10441684,Piekna_modelka_zamordowala_i_zjadla_swojego_meza_.html?i=0

:-)

Autor:  Moniia [ 22 lis 2011, o 13:54 ]
Tytuł:  Re: Kobiety na żaglowcach

pierdupierdu napisał(a):
A skąd wzięło się bezsensowne przeświadczenie, że kobiety na żaglowcach nie pływały?


proponuję poczytać trochę o piractwie karaibskim (i nie tylko, o Szkocji można też na ten przykład) - to znajdzie się parę kobiet nie tylko pływających ale dowodzących także...

Choć niewątpliwie była to mniejszość, temu trudno zaprzeczyć. Ale jak widać, nawet wtedy dawały sobie radę.

Autor:  Kuracent [ 22 lis 2011, o 15:09 ]
Tytuł:  Re: Kobiety na żaglowcach

plitkin napisał(a):
Jaki login kolega dostał?


login: test_skasujcie

czyli standardowy mój login dla znajomych, gdy chcę, aby mogli czytać na swoje pytania zadane w dziale Kuracent.
A może Admini daliby możliwość tworzenia linku, w którym zawarte byłyby login i hasło?

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia

Autor:  Maar [ 22 lis 2011, o 15:29 ]
Tytuł:  Re: Kobiety na żaglowcach

Kuracent napisał(a):
A może Admini daliby możliwość tworzenia linku, w którym zawarte byłyby login i hasło?
Nic mi nie wiadomo o takiej możliwości a poza tym, to dlaczego znajomi sobie nie założą po prostu konta i nie napiszą, żeby ich do grupy "widzących Kuracenta" dodać?

Myślę, że tak byłoby prościej.

Autor:  Małgosia [ 22 lis 2011, o 15:55 ]
Tytuł:  Re: Kobiety na żaglowcach

Janna dobrze pisze, żaglowiec była kobietą, zazdrosną o inne załogantki na pokładzie i to przynosiło nieszczęście. A jak wiadomo, w angielskim statek to "ona". Steady as she goes :D

Autor:  Milena [ 22 lis 2011, o 16:35 ]
Tytuł:  Re: Kobiety na żaglowcach

Sąsiad napisał(a):
To ja mam w takim razie pytanie - czy koledze chdziło o dowolne jachty (jak jotka czy bruceo), czy też mówiąc "żaglowce" miał na myśli tylko te większe? I o jakim wieku mówimy? Obecnie ten przesąd nie funkcjonuje.

nie funkcjonuje, nie funkcjonuje. Tak samo jak ten przesąd - tym razem pozytywny dla mężczyzn - że na udobruchanie sztormu kobieta powinna pokazać swe ciało. Podobno działało zwłaszcza w czasie "trudnych dni" :). Dlatego podobno galiony to często babki z gołymi piersiami.
No jakby nie patrzeć dla kobiet dobrze, ze stare czasy odeszły w niepamięć. Bo tak, przy najmniejszym błędzie mężczyzny byłybyśmy albo przeciągane pod kilem, albo rozbierane do rosołu. :roll:

Autor:  leo828 [ 22 lis 2011, o 21:56 ]
Tytuł:  Re: Kobiety na żaglowcach

Pierwszy napisał(a):
Nie mówimy o dzisiejszych czasach, kiedy to żeglarze są raczej ludźmi cywilizowanymi. Ja miałem na myśli towarzystwo XVII-XVIII-wieczne czyli hołotę, skazańców itp.


W Royal Navy admirała Nelsona obecność kobiet na pokładzie nie była niczym niezwykłym. Tak samo jak markietanek w armiach Napoleona. :)

I bardzo się mylisz co do tego, kto tworzył załogi (-)wiecznych żaglowców. Skazańców wożono w ładowniach a nie na pokładzie.

http://www.bbc.co.uk/history/british/em ... y_01.shtml

Autor:  Janna [ 23 lis 2011, o 09:56 ]
Tytuł:  Re: Kobiety na żaglowcach

Milena napisał(a):
nie funkcjonuje, nie funkcjonuje. Tak samo jak ten przesąd - tym razem pozytywny dla mężczyzn - że na udobruchanie sztormu kobieta powinna pokazać swe ciało. Podobno działało zwłaszcza w czasie "trudnych dni" :). Dlatego podobno galiony to często babki z gołymi piersiami.

Kapitan Żaba, czyli Danuta Kobylińska-Walas tak opisywała swój najtrudniejszy rejs:
"-Najtrudniejszy pani rejs?
-Jeden z pierwszych, na Kubę. Statek 'Kopalnia Wujek' wiózł dary na zrujnowaną cyklonami wyspę. Na pokładzie miałam 24 autobusy pasażerskie dla mieszkańców Hawany. Na Atlantyku dopadł nas huragan. Szybkości spadały do zera, statek zaczął pękać. Robiłam, co mogłam, zmieniałam kursy, bałam się, że autobusy zerwą się z mocowań. Cała załoga była przerażona. Przybiegł wtedy do mnie steward i błagał, bym coś zrobiła, bo się chyba topimy. Ale mnie wkurzył! Krzyknęłam: 'Co z pana za chłop! To pan straszy kobietę? Ja jakoś nie mam cykora. Zaraz dam panu kopa w tyłek'. I dałam. Atmosfera się rozluźniła, napięcie opadło. Poszłam szybko po moje najnowsze figi. 'Damy haracz Neptunowi!' - powiedziałam i wrzuciłam majtki do morza. Załogę bardzo to rozbawiło.
-To od tamtej pory mówi się, że majtki 'Żaby' są receptą na sztorm?
-Tak, tak (śmiech). Musiałam jakoś ratować sytuację. Następnego dnia rzeczywiście pogoda się zmieniła. Dopłynęliśmy szczęśliwie."

http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obc ... &startsz=x

Autor:  Jurmak [ 23 lis 2011, o 12:24 ]
Tytuł:  Re: Kobiety na żaglowcach

Janna napisał(a):
Cała załoga była przerażona. Przybiegł wtedy do mnie steward i błagał, bym coś zrobiła, bo się chyba topimy.


Jako syn marynarza który trochę znał panią Kapitan napiszę - "Jest prawda czasów, o których mówimy i prawda ekranu, która mówi..."

Autor:  Janna [ 23 lis 2011, o 13:05 ]
Tytuł:  Re: Kobiety na żaglowcach

Jurmak napisał(a):
Janna napisał(a):
Cała załoga była przerażona. Przybiegł wtedy do mnie steward i błagał, bym coś zrobiła, bo się chyba topimy.


Jako syn marynarza który trochę znał panią Kapitan napiszę - "Jest prawda czasów, o których mówimy i prawda ekranu, która mówi..."


Legendy zwykle żyją lepszym życiem niż prawda, choćby najprawdziwsza. :)

Możesz powiedzieć jak to było naprawdę?

Autor:  Sąsiad [ 23 lis 2011, o 13:30 ]
Tytuł:  Re: Kobiety na żaglowcach

Janna napisał(a):
Możesz powiedzieć jak to było naprawdę?

Lepiej niech nie mówi. Morskie opowieści są takie słodkie i nie należy ich odzierać z otoczki. W końcu jakie to ma znaczenie jak było naprawdę? Zapewne nudno, a majtki zgubiła przypadkiem ;) Ale czy ktoś chce o tym słuchać? Tak po "zagłobowemu" jest zdecydowanie ciekawiej.

Autor:  bury_kocur [ 24 lis 2011, o 23:02 ]
Tytuł:  Re: Kobiety na żaglowcach

Milena napisał(a):
albo rozbierane do rosołu.


No i gdzie tu problem ...?
Pzdr
Kocur

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/