Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Czy za ratowanie życia na morzu pobiera się opłaty?
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=72&t=10639
Strona 1 z 2

Autor:  Kuracent [ 23 sty 2012, o 13:17 ]
Tytuł:  Czy za ratowanie życia na morzu pobiera się opłaty?

Dzisiaj w pracy po akcji GOPR na Babiej Górze wybuchła dyskusja, czy za ratowanie życia w górach powinna być pobierana opłata za akcję ratowniczą?
Niektóre koleżanki i niektórzy koledzy uważają, że powinno być dobrowolne ubezpieczenie dla osób chodzących po górach. Jeśli zaś ktoś nie miałby ubezpieczenia, to powinno się go ratować, ale po ew. udanej akcji - należałoby go obciążać kosztami akcji ratowniczej.

Żeby daleko nie szukać to SAR Władysławowo ratował ok. tygodnia temu kitesurfer'a, który na granicy głupoty bawił się przy 8°B. Czy powinno zmienić się zmienić prawo tak, aby za zaczętą bez jego wiedzy i zgody akcję - pokrywał koszty? A może ten przechodzień, który wezwał pomoc?

Czy ktoś kiedyś na morzu obciążył Was za ratowanie życia?

A jak to jest na wodach międzynarodowych?
Czy dobrze myślę, że Kodeks Morski nakłada obowiązek ratowania życia bezpłatnie?

A swoją drogą to możecie też podyskutować, czy w polskich górach powinno być takie ubezpieczenie.
Będzie to OT - ale to przerzuci się potem do Hyde Park'u.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia

Autor:  Cape [ 23 sty 2012, o 13:23 ]
Tytuł:  Re: Czy za ratowanie życia na morzu pobiera się opłaty?

Kuracent, litości. Nie wiesz jak działa SAR ?
A co do gór, bezwzględnie pomoc GOPR powinna być bezpłatna, a powód jest prosty, Ci turyści górscy swym pobytem w górach za to płacą i to wielokrotnie więcej, niż te sporadyczne akcje GOPR kosztują. A jak się mieszkańcom gór to nie podoba, to niech hodują owce.

Autor:  Kuracent [ 23 sty 2012, o 13:30 ]
Tytuł:  Re: Czy za ratowanie życia na morzu pobiera się opłaty?

Wysłałem linka do tego wątku - moim znajomym.
A wątek założyłem w Ich imieniu.
Proszę więc o odpowiedź nie tyle dla mnie, co dla Nich.
Wbrew temu, co sądzi Krzysztof Chajęcki - tą grupę czytają nie tylko fascynaci żeglarstwa.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia

Autor:  Colonel [ 23 sty 2012, o 13:32 ]
Tytuł:  Re: Czy za ratowanie życia na morzu pobiera się opłaty?

Ratowanie życia na morzu jest bezpłatne.
Ważniejsze od płatności jest co innego:
Takie zachowanie, żeby zmniejszać ryzyko konieczności ratowania życia, a szczególnie ryzyko podejmowania akcji zbędnych.
Śmigłowiec wezwany tam, gdzie go nie potrzeba nie będzie być może dostępny tam gdzie go potrzeba. Załoga SAR 1500 "przekręcona" w przyboju może nie być zdolna do ponownego natychmiastowego wyjścia w morze.

Autor:  Cape [ 23 sty 2012, o 13:33 ]
Tytuł:  Re: Czy za ratowanie życia na morzu pobiera się opłaty?

Ratowanie życia i zdrowia na morzu zgodnie z Konwecją jest bezpłatne.

Autor:  Były user [ 23 sty 2012, o 13:58 ]
Tytuł:  Re: Czy za ratowanie życia na morzu pobiera się opłaty?

Andrzeju, dlaczego "na granicy głupoty"? Dlaczego rzucasz bzdurnymi oskarżeniami rodem z Faktu? Pływanie małym jachtem dokoła świata czy Bałtyku też może być dla kogoś głupotą - bo są promy przecież. Jazda na rowerze też jest debilizmem - nie ma stref zgniotu. I tak dalej. Widziałeś film z "zajścia"? Poszukaj na You tubce. Koleś się świetnie bawi, pływa sobie TAM I Z POWROTEM OD I DO BRZEGU PRZEZ FALE PRZYBOJU. Ma sterowność, manewruje sprawnie robi zwroty. Na koniec po prostu wrócił na brzeg o własnych siłach. Nieuzasadnione wezwania się zdarzają. Ale skąd u Ciebie ten przymus powtarzania bzdur o głupocie? Surferów czekających na kilkunastometrowe fale fajnie pooglądać w telewizji czy filmach ale tak się bawić nad Bałtykiem? No jak to tak?

Graniczy z głupotą, z całym szacunkiem ten cytat:

"Czy powinno zmienić się zmienić prawo tak, aby za zaczętą bez jego wiedzy i zgody akcję - pokrywał koszty? A może ten przechodzień, który wezwał pomoc?"

Pierwsze z rozwiązań spowoduje, że będziesz się bał pływać po Zalewie Zegrzyńskim, bo ktoś uzna twój nieporadny zwrot przez sztag za podstawę wezwania pomocy, za którą Ty wróciwszy samodzielnie do mariny otrzymasz rachunek. Drugie spowoduje, że będziesz się topił wczepiony pazurami w falochron a z tłumu ludzi na brzegu NIKT nie zadzwoni po pomoc - bo może jej nie potrzebujesz i po co się na koszta narażać.

PS Nie uważasz, że jako żeglarz samodzielnie prowadzący rejsy i dowodzący jachtami, legitymujący się stosownym patentem, na pytania laików nie pasjonujących się żeglarstwem, takie jak wyżej, możesz odpowiedzieć samodzielnie zamiast zakładać w imieniu rzeczonych laików takie wątki jak ten? Przecież wiesz jak działa SAR i z czego to wynika.

Autor:  Kuracent [ 23 sty 2012, o 14:00 ]
Tytuł:  Re: Czy za ratowanie życia na morzu pobiera się opłaty?

I jeszcze dla dodania kropki nad "i".
Jak rozumiem nie jest planowane i nie wchodzi w grę karanie np. tego kitesurf'era, który uprawia hobby na granicy brawury?
I to nawet jeśli dzieje się tuż przy wybrzeżu? I nawet, gdy startując wiedział, że jest 8°B?

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia

Autor:  Maar [ 23 sty 2012, o 14:11 ]
Tytuł:  Re: Czy za ratowanie życia na morzu pobiera się opłaty?

Kuracent napisał(a):
Jak rozumiem nie jest planowane i nie wchodzi w grę karanie np. tego kitesurf'era, który uprawia hobby na granicy brawury?
I to nawet jeśli dzieje się tuż przy wybrzeżu? I nawet, gdy startując wiedział, że jest 8°B?
A za co chciałbyś go karać? Za to, że się bawi? Czy zrobił coś złego?

To, że ktoś inny wezwał pomoc, to przecież nie tego kitesurfera wina.

Autor:  Były_User 934585 [ 23 sty 2012, o 14:26 ]
Tytuł:  Re: Czy za ratowanie życia na morzu pobiera się opłaty?

Kuracent napisał(a):
I jeszcze dla dodania kropki nad "i".
Jak rozumiem nie jest planowane i nie wchodzi w grę karanie np. tego kitesurf'era, który uprawia hobby na granicy brawury?
I to nawet jeśli dzieje się tuż przy wybrzeżu? I nawet, gdy startując wiedział, że jest 8°B?


Dlaczego ograniczać się do morza i gór? A co z łażącymi po nocy podchmielonymi ludźmi? Napadli ich, gębę obili? Dlaczego ja mam płacić za jego ratowanie i łapanie bandytów? A co z pożarami? Skończyli kurs gotowania i obsługi kuchni gazowej?...

Autor:  Jurmak [ 23 sty 2012, o 14:36 ]
Tytuł:  Re: Czy za ratowanie życia na morzu pobiera się opłaty?

Kuracent napisał(a):
Żeby daleko nie szukać to SAR Władysławowo ratował ok. tygodnia temu kitesurfer'a, który na granicy głupoty bawił się przy 8°B. Czy powinno zmienić się zmienić prawo tak, aby za zaczętą bez jego wiedzy i zgody akcję - pokrywał koszty? A może ten przechodzień, który wezwał pomoc?


Andrzej... z całym szacunkiem, ale... Nie, nic nie napiszę... policzyłem sobie do dziesięciu, następnie od dziesięciu do zera... z lekka przeszło mi, ale jestem coraz bliższy ignorowania WSZYSTKIEGO co piszesz...

Autor:  plitkin [ 23 sty 2012, o 14:38 ]
Tytuł:  Re: Czy za ratowanie życia na morzu pobiera się opłaty?

Moim zdaniem obłędnie postawione pytanie, obłędne rozumowanie tych, co uważają, że za ratowanie życia należy płacić. Zacznijmy płacić na ulicy jak zawał złapie osoby w wieku >30 lat i > 80 kg masy ciała (niezależnie od wzrostu).

Autor:  Stara Zientara [ 23 sty 2012, o 14:42 ]
Tytuł:  Re: Czy za ratowanie życia na morzu pobiera się opłaty?

Jurmak napisał(a):
jestem coraz bliższy ignorowania WSZYSTKIEGO co piszesz...

E, nie przesadzaj. To akurat jest ciekawe zagadnienie.

Weźmy taki przykład. W słowackich górach akcje ratunkowe są płatne (zwykle przez ubezpieczenie). Jakiś gość się nie ubezpieczył, poszedł w góry w nienajlepszą pogodę i sobie łaził. Ktoś inny go zauważył i zawiadomił ratowników. Kto ma płacić za zbędną akcję: ten, który wezwał ratowników (załóżmy, że w dobrej wierze), czy ten, którego wcale nie trzeba było ratować?

Autor:  Były user [ 23 sty 2012, o 14:44 ]
Tytuł:  Re: Czy za ratowanie życia na morzu pobiera się opłaty?

Kuracent napisał(a):
I jeszcze dla dodania kropki nad "i".
Jak rozumiem nie jest planowane i nie wchodzi w grę karanie np. tego kitesurf'era, który uprawia hobby na granicy brawury?
I to nawet jeśli dzieje się tuż przy wybrzeżu? I nawet, gdy startując wiedział, że jest 8°B?

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia


A gdzie miał, przebóg, pływać jak nie przy brzegu na desce z latawcem? Na Bornholm? Do Helsinek? Jemu właśnie zależało na wysokich falach przyboju. Skąd wiesz, że na granicy brawury? Skąd wiesz, że spłynąwszy nie oświadczył kolegom "e tam takie fale nawet porządnie poskakać się nie da?"
On właśnie dlatego startował że było 8B i fale, miał stosowny sprzęt, ubiór i umiejętności. Za co go karać? Andrzeju to nie jest Korea Północna tylko wolny kraj.

PS To pytanie w imieniu kolejnego laika czy twoje bo się gubię? Nie chce mi się wierzyć, żebyś to Ty zadawał je poważnie - a koledze laikowi odpowiedz sam. Potrafisz.

Autor:  Cape [ 23 sty 2012, o 14:46 ]
Tytuł:  Re: Czy za ratowanie życia na morzu pobiera się opłaty?

Stara Zientara napisał(a):
W słowackich górach akcje ratunkowe są płatne (zwykle przez ubezpieczenie

Ubezpieczenie wynosi aż 0,6 euro za dzień. Jednakże uważam, że Słowacy popełnili błąd wprowadzając opłatę za akcje poszukiwawczo-ratownicze Horskiej Służby.

Autor:  Moniia [ 23 sty 2012, o 14:48 ]
Tytuł:  Re: Czy za ratowanie życia na morzu pobiera się opłaty?

Kuracent napisał(a):
I jeszcze dla dodania kropki nad "i".
Jak rozumiem nie jest planowane i nie wchodzi w grę karanie np. tego kitesurf'era, który uprawia hobby na granicy brawury?
I to nawet jeśli dzieje się tuż przy wybrzeżu? I nawet, gdy startując wiedział, że jest 8°B?


Andrzej, litości.... Naraził KOGOKOLWIEK na JAKIEKOLWIEK ryzyko?
Mówię o osobach trzecich.. Próby samobójcze nie są karane.

Weź pod uwagę, że piszę to z kraju w którym "Health and Safety" jest postawione na głowie. Cobyś sobie przypadkiem krzywdy nie zrobił. Ale w pracy - nawet tutaj nie wpadli na pomysł, aby to aplikować do zajęć hobbystycznych... :roll: I raczej nie wpadną, bo już sami zaczęli zauważać kretyństwo tego postępowania i powolutku, powolutku wahadło zaczyna się skłaniać w drugą stronę...

ps. :Czas chyba się wynieść do jakiś bardziej prymitywnych krajów, gdzie jeszcze nie doszli, że na Health and Safety można takie kokosy robić... bo porządnego odchylenia się tego wahadła mogę nie dożyć :lol:

Autor:  Były user [ 23 sty 2012, o 15:02 ]
Tytuł:  Re: Czy za ratowanie życia na morzu pobiera się opłaty?

Stara Zientara napisał(a):
Weźmy taki przykład. W słowackich górach akcje ratunkowe są płatne (zwykle przez ubezpieczenie). Jakiś gość się nie ubezpieczył, poszedł w góry w nienajlepszą pogodę i sobie łaził. Ktoś inny go zauważył i zawiadomił ratowników. Kto ma płacić za zbędną akcję: ten, który wezwał ratowników (załóżmy, że w dobrej wierze), czy ten, którego wcale nie trzeba było ratować?


To akurat działa bardzo sprawnie:

Wzywający nie płaci jeśli zrobił to w dobrej wierze - jeśli robi sobie jaja to się go ściga analogicznie jak w polskim pogotowiu ratunkowym.
Ze względu na specyfikę terenu istnieją pewne zasady poruszania się /i rejestrowania faktu podjęcia działalności innej niż zwykła turystyka/ po Tarach tak polskich jak i słowackich, jeśli je naruszysz to płacisz za akcję, jeśli nie - nie płacisz.

PS Do mnie osobiście podjechał w rejonie Ostrego Szczytu ratownik Horskiej Służby bo turyści donieśli, że widzieli wypadek. Widzieli dwukrotny lot mojego partnera przystawiającego się do trudności. Pogadaliśmy, podpisałem im stosowny kwit, napiliśmy się herbaty i rozstaliśmy się w zgodzie bez przepływów finansowych. Chłopaki z rekonesansu poszukiwawczego zrobili sobie ćwiczenia ze zjazdów metodą improwizacji. Wieczorem znowu piliśmy herbatkę w Terince my z rumem oni z cytryną bo służba.

Autor:  Kuracent [ 23 sty 2012, o 15:13 ]
Tytuł:  Re: Czy za ratowanie życia na morzu pobiera się opłaty?

Kurczę, muszę się przyzwyczaić, że cytowane poglądy są przypisywane mojej skromnej osobie.
A ja prawie nigdy nie piszę na Forum o swoich poglądach. Piszę o poglądach znanych żeglarek i żeglarzy polskich i angielskich.
Piszę co napisali w jakimś czasopiśmie lub książce.
Co powiedziały koleżanki? A co koledzy?
A ja jestem tylko "adwokatem diabła".

Dalej więc 'adwokatując' możnaby użyć argumentów, że SAR 'bez sensu' poniósł koszty. Jak to wcześniej było podnoszone, w tym czasie ktoś inny naprawdę mógł potrzebować pomocy.
Kolejny argument: pieniądze na GOPR/SAR idą z publicznych pieniędzy. I tu liberalny postulat: zmniejszy obciążenia z budżetu, obniżmy podatki dla wszystkich. A Ci, którzy będą chcieli chodzić w góry czy uprawiać kitesurfing zapłacą odpowiednie ubezpieczenie.
A przecież my tu w większości jesteśmy liberałami.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia

Autor:  Colonel [ 23 sty 2012, o 15:19 ]
Tytuł:  Re: Czy za ratowanie życia na morzu pobiera się opłaty?

Nie wiem jak to jest obecnie ale pamiętam zadymę w mediach, gdy pojawił się pomysł placenia za nieuzasadnione wezwanie pogotowia ratunkowego i podobno ludzie zaczełi unikać powiadmiania o wypadkach...
Ale pójdźmy dalej. Obrona narodowa jest za darmo czy odpłatnie? no za darmo. To może zróbmy ja odpłatną. Kuracent zapłaci Siemoniakowi, żeby bronił Go przed inwazją W. Brytanii, a my z Monią nie zapłacimy i damy się podbić jakiejś murzynii, gdzie nie ma nadgorliwej wladzy i oczywiście tego białego świństwa.

Autor:  Cape [ 23 sty 2012, o 15:24 ]
Tytuł:  Re: Czy za ratowanie życia na morzu pobiera się opłaty?

Kuracent napisał(a):
Kolejny argument: pieniądze na GOPR/SAR idą z publicznych pieniędzy

Setki tysięcy turystów górskich płacąc za swój urlop w knajpach/biletach/noclegach/opłacie klimatycznej itp utrzymują setki "goprów". Więc o co chodzi ?

Autor:  Były user [ 23 sty 2012, o 15:26 ]
Tytuł:  Re: Czy za ratowanie życia na morzu pobiera się opłaty?

Andrzej, to nie bądź adwokatem diabła, nie za wszelką cenę i nie za każdym razem bo to męczy. Jeśli jakiś znajomy, laik, zada Ci bzdurne pytanie np. o SAR - dowodzące, że kompletnie nie wie co to jest i jak działa /wolno mu, w końcu laik/ to zamiast być mu adwokatem udziel mu odpowiedzi na pytanie i/lub wytłumacz jego bzdurność. Jeśli koniecznie musi poznać opinię forum niech ma odwagę się zarejestrować i zapytać samodzielnie.

PS Ja się na ten przykład zawsze ubezpieczam jadąc w góry w celach sportowych. Mimo, że nie ma obowiązku.

Autor:  Prosiek [ 23 sty 2012, o 15:34 ]
Tytuł:  Re: Czy za ratowanie życia na morzu pobiera się opłaty?

Moniia,

A jak troszkę offtopowo (bo pytanie Andrzeja o to, czy ratowanie życia na morzu jest płatne uważam za prowokację..) zapytam się z ciekawości:

Przeglądając YM i PBO natykam się ostatnio ciągle na alarmujące artykuły o cięciach w ratownictwie i likwidacji niektórych stacji brzegowych. Z tego, co wiem, RNLI nie obciąża nikogo kosztami akcji, i często wręcz sugeruje, żeby zawczasu w razie problemów łączyć się z nimi przez radio, żeby też zawczasu mogli podjąć jakieś kroki, i w ogóle odnoszę wrażenie, że są bardzo tolerancyjni wobec wielu rzeczy. Jednakże, RNLI utrzymuje się z darowizn - czy zdarza się, że jak już "delikwenta" ściągną, to w sytuacjach interwencji spowodowanych kretyństwem skipperów lub pakowaniem się przez nich w kłopoty z premedytacją ( jak np. ostatnio "Liquid Vortex") sugerują wsparcie organizacji jakąś drobną kwotą, wg uznania uratowanego?..

Autor:  Kuracent [ 23 sty 2012, o 15:40 ]
Tytuł:  Re: Czy za ratowanie życia na morzu pobiera się opłaty?

Teraz już w pierwszej osobie liczby pojedynczej powiem, że oczywiście jestem za bezpłatnych ratowaniem życia i płatnym majątku.
Ale ten argument ze Słowakami, trochę mnie zastanowił. Skoro są kraje, które mają inne podejście, to choćby teoretycznie można podyskutować,
jakie są plusy a jakie minusy poszczególnych rozwiązań?

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia

Autor:  Cape [ 23 sty 2012, o 15:55 ]
Tytuł:  Re: Czy za ratowanie życia na morzu pobiera się opłaty?

Kuracent napisał(a):
teoretycznie można podyskutować,
jakie są plusy a jakie minusy poszczególnych rozwiązań?

Zacznijmy od tego, że żeglarze/narciarze/turyści górscy (z wyłączeniem ekstremum) mimo, że czasami (bardzo rzadko) generują konieczność akcji ratowniczej, nie obciążają budżetu. Oni generują wielorotnie większe wpływy budżetowe, niż koszty akcji. Dodatkowo, koszty poszczególnych akcji nie są duże. Główne koszty, to gotowość.
Dlatego uważam, że ratownictwo powinno być bezpłatne. A z czego finansowane ? Może być finansowane z budżetów lokalnych, w końcu to właśnie tam turysta zostawia pieniądze. Ale może być też z budżetu centralnego, bo te turystyczne gminy do budżetu centralnego wpłacają konkrekne pieniądze zarobione na turystach.

Autor:  Jaromir [ 23 sty 2012, o 16:23 ]
Tytuł:  Re: Czy za ratowanie życia na morzu pobiera się opłaty?

Jurmak napisał(a):
Kuracent napisał(a):
Żeby daleko nie szukać to SAR Władysławowo ratował ok. tygodnia temu kitesurfer'a, który na granicy głupoty bawił się przy 8°B. Czy powinno zmienić się zmienić prawo tak, aby za zaczętą bez jego wiedzy i zgody akcję - pokrywał koszty? A może ten przechodzień, który wezwał pomoc?


Andrzej... z całym szacunkiem, ale... Nie, nic nie napiszę... policzyłem sobie do dziesięciu, następnie od dziesięciu do zera... z lekka przeszło mi, ale jestem coraz bliższy ignorowania WSZYSTKIEGO co piszesz...


A ja wciąż jeszcze liczę i liczę...
I jeszcze raz...
I jeszcze....

Autor:  Moniia [ 23 sty 2012, o 16:24 ]
Tytuł:  Re: Czy za ratowanie życia na morzu pobiera się opłaty?

parkad napisał(a):
Przeglądając YM i PBO natykam się ostatnio ciągle na alarmujące artykuły o cięciach w ratownictwie i likwidacji niektórych stacji brzegowych.


Mieszasz, bezwiednie, systemy walutowe.
Cięcia są, w budżecie. Co za tym idzie, cięcia są - w HM Coastguard. Czyli Straży Przybrzeżnej Jej Królewskiej Mości. Która jest organizacją jak najbardziej państwową. I o tych cięciach czytasz. Oni koordynują wszystkie akcje ratownicze.

A częścią tej koordynacji jest wysłanie śmigłowca (ichniejszego lub RAFu) do poszukiwań/ratowania - lub lifeboat'a - który jest obsługiwany przez ochotników z RNLI. Ponadto, HM Coastguard ma także własnych ochotników, Coastguard Rescue Service - którzy pomagają przy akcjach ratowniczych na lądzie (klify itd.)

tu masz nieco o nich:
http://www.dft.gov.uk/mca/mcga-theroleofhmcoasguard

a tu o RNLI:

http://www.rnli.org.uk

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

ps. RNLI stoi na stanowisku, że jeśli skipper uważa, że jest w niebezpieczeństwie - to dla niego jest to realne niebezpieczeństwo. I, jak mówią, wolą poholować jacht bo skipper zapomniał zatankować niż wyławiać ciała.

Trudno im się dziwić :)

Autor:  Prosiek [ 23 sty 2012, o 16:31 ]
Tytuł:  Re: Czy za ratowanie życia na morzu pobiera się opłaty?

Dzięki. Teraz mi się to jakoś układa, bo nie będąc na miejscu, nie do końca to rozumiałem... :-)

A co do dalszej części pytania?.. Spotkałaś się z tym, żeby "spektakularnemu winowajcy" zasugerowano jakąś dobrowolną wpłatę na poczet przyszłych akcji?..

Autor:  Jaromir [ 23 sty 2012, o 16:32 ]
Tytuł:  Re: Czy za ratowanie życia na morzu pobiera się opłaty?

Colonel napisał(a):
Ale pójdźmy dalej. Obrona narodowa jest za darmo czy odpłatnie? no za darmo. To może zróbmy ja odpłatną. Kuracent zapłaci Siemoniakowi, żeby bronił Go przed inwazją W. Brytanii, a my z Monią nie zapłacimy i damy się podbić jakiejś murzynii, gdzie nie ma nadgorliwej wladzy i oczywiście tego białego świństwa.

Noooo. Ale ja wolałbym żeby to Monia podbiła jakiś kawałek w imieniu Wielkiej Brytanii...
Tak żeby inwazja nie ograniczała się do tego Twojego Wejherowa. Chodzi o to, żeby brytyjska strefa okupacyjna przynajmniej Gdańska na południu sięgała - bardzo proszę.... :roll:

Autor:  Moniia [ 23 sty 2012, o 16:37 ]
Tytuł:  Re: Czy za ratowanie życia na morzu pobiera się opłaty?

parkad napisał(a):
Dzięki. Teraz mi się to jakoś układa, bo nie będąc na miejscu, nie do końca to rozumiałem... :-)

A co do dalszej części pytania?.. Spotkałaś się z tym, żeby "spektakularnemu winowajcy" zasugerowano jakąś dobrowolną wpłatę na poczet przyszłych akcji?..


Po co? Żeby mieć pół roku spektaklu prasowego (głównie w red-topach :) ) o chciwej RNLI? Ci ludzie naprawdę lubią to co robią, niepotrzebna im taka reklama...

Powiem odwrotnie - nie słyszałam aby uratowany nie deklarował gdzie tylko mógł swojego dożywotniego wsparcia dla nich. Co nie zmienia faktu, że część robiła to przed :)

Autor:  Prosiek [ 23 sty 2012, o 16:50 ]
Tytuł:  Re: Czy za ratowanie życia na morzu pobiera się opłaty?

Dzięki :-)

Po prostu byłem ciekaw, jak to rzeczywiście wygląda.
A że lubią to co robią, i mają spore wsparcie społeczne, to właśnie widzę patrząc na przygotowania do "SOS Day". Jakoś to tak wszystko jest pozytywne w swoim wydźwięku... I nie ma żadnych głosów o odpowiedzialności finansowej etc... Szkoda trochę czasem, ze u nas wszystko jest inaczej postrzegane...

Pozdrawiam i dzięki za wyjaśnienia :-)

Autor:  skipbulba [ 23 sty 2012, o 16:52 ]
Tytuł:  Re: Czy za ratowanie życia na morzu pobiera się opłaty?

Ja tam się na górach nie znam, ale czy oprócz Slowaków ktos jeszcze w Europie wprowadził odplatność za ratowanie w górach? Bo jeśli nie to nad czym sie tu zastanawiać?

A to powinieneś Andrzeju wiedzieć, że ratowanie życia na morzu jest bezpłatne nie ze względu na widzimisię tego czy innego urzędnika/posła/ ministra, tylko dlatego, że tak stanowią międzynarodowe konwencje o ratowaniu życia na morzu ratyfikowane przez Polskę. I cześć, po temacie, bo z tego co wiem podobnych konwencji "górskich" nie ma.

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/