Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Wodowanie na początku marca?
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=72&t=10989
Strona 1 z 1

Autor:  Kuracent [ 1 mar 2012, o 18:54 ]
Tytuł:  Wodowanie na początku marca?

Początek marca. Wiosna. Trza naładować akumulator do Łady i ruszać w Polskę w poszukiwaniu jachtu do zakupu. I tu rodzi się pytanie: a co, jeśli spodoba nam się jakaś i będziemy mieli łódkę np. 10 marca? Czy wodujecie tak wcześnie swoje łódki? Jeśli nie - to dlaczego?

Przy okazji kolejne pytania. Jak wygląda wodowanie ze zmianą imienia jachtu? Czy jest na tą okoliczność jakaś ceremonia specjalna? Czy to jest tak samo, jak przy pierwszym wodowaniu? Czyli rozbijanie butelki szampana, matka chrzestna itd. Jak to robicie np. na jachtach mazurskich?

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia

Autor:  skipbulba [ 1 mar 2012, o 20:41 ]
Tytuł:  Re: Wodowanie na początku marca?

Andrzeju łódkę woduje się np. wtedy kiedy się zamówi dzwig :)
Ja procedurę zmiany nazwy rozpocząlem od zamówienia wycięcia na ploterze nowej nazwy z folii samoprzylepnej. Zabrałem ją zee soba do Holandii,gdzie nabyłem jacht drogą wymiany sporej kupki euro na 7 ton podrdzewiałej stali z drewnianymi masztami . Potem zdrapałem starą nazwę i odtłuściłem miejsce przyklejenia nazwy. Kolejną czynnością było przyklejenie wczesniej zamówionych wycinanek z folii.
Po zakończeniu czynności odlepczo-przylepczych dla zachowania pozorów podtrzymywania tradycyjnych zabobonów otworzyłem butelkę mozelskiego wina (akurat takie było na pokładzie po poprzednim właścicielu Holendrze, a z nieznanych mi powodów nikt nie chciał tego sikacza ruszyć :) ), nalałem po 75 gram w 4 szklanki (tyle nas było załogi) a resztą wina wylałem na pokład łódki. Ponieważ gorąc był upiorny to wino rozcieńczyłem rzymskim zwyczajem pół na pół wodą (nie do końca rzymskim, bo woda była gazowana) i zasypałem lodem. Wypicie toastu "oby nam się! " zakończyło proces zmiany nazwy. Potem piliśmy już jak rasowi pijacy - bez pretekstów.
:D

Autor:  bury_kocur [ 1 mar 2012, o 21:14 ]
Tytuł:  Re: Wodowanie na początku marca?

Kuracent napisał(a):
Jak wygląda wodowanie ze zmianą imienia jachtu? Czy jest na tą okoliczność jakaś ceremonia specjalna? Czy to jest tak samo, jak przy pierwszym wodowaniu? Czyli rozbijanie butelki szampana, matka chrzestna itd. Jak to robicie np. na jachtach mazurskich?


Jędruś.
1. kupujesz swój wymarzony jacht
2. wymyślasz sobie nową nazwę.
3. naklejasz ją na burtę
4. zapraszasz znajomych
5. kupujesz stosowną ilość gorzały
6. na matkę chrzestną wybierasz tę laską, na która masz ochotę na noc wśród zaproszonych gości i i nakręcasz jej makaron na uszy opowiadając o tradycjach żeglarskich zwiazanych z wodowanie, chcrzcinami i innymi pierdołami itp.
7. wieczór i noc po powyższej imprezie spędzasz jak sobie "pościelesz"...
:lol: :lol: :lol:
Pzdr
Kocur

Autor:  Maar [ 1 mar 2012, o 21:43 ]
Tytuł:  Re: Wodowanie na początku marca?

Andrzej, z rozbijaniem butelek szampana to nie przesadzaj. Machniesz i... będziesz przez pół sezonu łatał dziurę w kadłubie.
Jeśli coś koniecznie chcesz rozbić, to pomyśl o kieliszkach do wina - eleganckich, delikatnych, z cienkiego szkła na długiej nóżce. O kosz dasz radę trzymając w dłoni i sprzątania nie będzie zbyt dużo.

Natomiast jeśli chodzi o naklejanie napisu to najwygodniej to robić wówczas, gdy masz dobry dostęp do miejsca, w którym będziesz naklejał. Czasami - zostawiona na zimę - łódka stoi za wysoko, żeby to zrobić.

Przy naklejaniu stosuje się co najmniej dwie metody. Pan plotujący napis nakleja go na folię montażową (czy jakkolwiek ona się nazywa) i naklejasz cały napis za jednym zamachem, lub poszczególne literki naklejasz pojedynczo.
To drugie rozwiązanie ma kilka wad :-)
Bez względu na sposób naklejania użyj płynu Ludwik - jest zdecydowanie łatwiej i ładniej, bo jest równo.

Autor:  piotr6 [ 1 mar 2012, o 21:51 ]
Tytuł:  Re: Wodowanie na początku marca?

naklejać by trza na mokro

Autor:  Jaromir [ 1 mar 2012, o 23:40 ]
Tytuł:  Re: Wodowanie na początku marca?

Maar napisał(a):
Andrzej, z rozbijaniem butelek szampana to nie przesadzaj. Machniesz i... będziesz przez pół sezonu łatał dziurę w kadłubie.
Jeśli coś koniecznie chcesz rozbić, to pomyśl o kieliszkach do wina - eleganckich, delikatnych, z cienkiego szkła na długiej nóżce. O kosz dasz radę trzymając w dłoni i sprzątania nie będzie zbyt dużo.

Sprawdzałem - np. taki kieliszek się nadaje:
Załącznik:
w33.jpg
w33.jpg [ 236.23 KiB | Przeglądane 5506 razy ]


I pamiętajcie - nie fundować żadnych czerwonych czy różowych gazownych wymysłów winno-szmpańskich, tylko białe!!! Zawsze bowiem może znaleźć się jakiś "Łoś", który i Ciebie i łódkę takim kolorowym paskudztwem spryska - a wywabić taniny i z T-shirta i z żelkotu naprawdę niełatwo!
Załącznik:
w3.jpg
w3.jpg [ 128.41 KiB | Przeglądane 5506 razy ]

:lol: :lol:

Autor:  skipbulba [ 2 mar 2012, o 07:36 ]
Tytuł:  Re: Wodowanie na początku marca?

Jakbyś "Łosia" nie znał ;) powinienes być przygotowany i mieć starego, kolorowego T-shirta i nawoskowany żelkot :D

Autor:  Kuracent [ 2 mar 2012, o 17:40 ]
Tytuł:  Re: Wodowanie na początku marca?

skipbulba napisał(a):
Jakbyś "Łosia" nie znał ;) powinieneś być przygotowany i mieć starego, kolorowego T-shirta i nawoskowany żelkot :D


A właśnie! O to też miałem zapytać. Bo nawet w ostatnich Żaglach polecają woskowanie. Czy jest to bardzo uciążliwe? Czy robicie to sami, czy raczej zlecacie fachowcom? I czy rzeczywiście różnica w stanie jachtu po sezonie jest warta takiego nakładu pracy i kosztów?

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia

Autor:  piotr6 [ 2 mar 2012, o 17:45 ]
Tytuł:  Re: Wodowanie na początku marca?

woskowałeś kiedyś samochód?

Autor:  Kuracent [ 2 mar 2012, o 18:20 ]
Tytuł:  Re: Wodowanie na początku marca?

piotr6 napisał(a):
woskowałeś kiedyś samochód?


Nie.
Stosuje dwa sposoby mycia:

1. Czekam na deszcz.
2. Jeśli długo nie ma deszczu, jadę do najbliżej od domu BP i wykupuję najtańszy program automatycznego mycia.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia

Autor:  skipbulba [ 2 mar 2012, o 20:06 ]
Tytuł:  Re: Wodowanie na początku marca?

Nigdy nie woskowałem łódki, żadnej... przez 25 lat. Woskowanie tylko w przypadku uzywania do chrztu win czerwonych :D

Autor:  Jaromir [ 2 mar 2012, o 22:33 ]
Tytuł:  Re: Wodowanie na początku marca?

My tu se z "Łosia" jajcujemy, a uny serio znów jakoś nadaje...
No to Jędrek - masz serio:

Burty woskowałem kilka razy, po dokładnym myciu "Cif"-opodonymi środkami. Trochę mniej się brud czepia i tyle. Koszty - dwadzieścia pln-ów na najlepsiejszy wosk samochodowy prosto z "Biedronki" (starcza na dwa sezony) i stary T-shirt w roli szmaty. Pracochłonność na 9 metrach - natrzeć w pół godziny, pić piwo dwie godziny, żeby dobrze wyschło - i wypucować ciut - kolejne pół godziny - sowsiem tri czasa czastoj raboty, zwanej w języku sojuszników "eblow grease".
Żeby było śmieszniej - jak kto znajdzie czas to IMHO warto nawoskować na zimę, bez pucowania. Mniej się syfoza zimowo-postojowa czepia, potem wiosną paczka detergentu i gotowe.
Istotne, że ja mam burty w poliuretanie a nie w "oryginalnym żelkocie", więc te lakiernicze zabiegi mają sens jakby wiekszy. Gorzej jak przyjdzie do kolejnego malowania - bo wtedy trza będzie spędzić sporo czasu na odtłuszczaniu...

Co do woskowania pokładu - to miałem nawoskowany raz...
Poprzedni właściciel chciał by łódka "robiła wrażenie" i..nawoskował przed sprzedażą nawet pokład! Ślizgałem się przez to nieustannie w kilku pierwszych, jesiennych rejsach, mało zębów przy tym nie tracąc... Wystarczyło kilka kropel wody na deku - i było lodowisko! Teraz już wiem, że z dwojga złego wolę pokład brudnawy ale mniej śliski, niż błyszczący jak psie genitalia, ale śliski mocno bardziej...

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/