Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 19 kwi 2024, o 04:18




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 12 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: 10 lis 2013, o 07:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4794
Podziękował : 652
Otrzymał podziękowań: 347
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Postaram powstrzymać się i opisać prawdziwą historię bez komentarza i zanonimizować ją.

Kiedy E. opuścił nas w Longyearbyen, umieściłem w internecie ogłoszenie dotyczące poszukiwania członków załogi. Teraz miała do mnie dołączyć dwójka nowych towarzyszy - Irlandczyk F. oni pani z T. Jako odpowiedziałny skipper długo toczyłem ze sobą wojnę w myślach, zastanawiając się, czy powinienem zabrać ze sobą dwójkę nigdy niewidzianych ludzi, polegając jedynie na ich opinii o własnych żeglarskich umiejętnościach. Jako alternatywa pozostawało mi jednak przepłynięcie 570 Mm z powrotem nadal tylko w trzy osoby. Zarówno T.M. jak i H. pływali ze mną już wcześniej, o nowych osobach nie wiedziałem za to nic. Narażając się więc na duży wydatek, przeprowadziłem za pomocą telefonu satelitarnego ekspresowy wywiad z dwójką nowych załogantów. Oboje zapewnili mnie o bogatym żeglarskim doświadczeniu oraz o odbyciu wielu pełnomorskich rejsów.

Pierwsze obawy dotyczące tego wyboru załogi pojawiły się, gdy poprosiłem panią z T., aby położyła coś w kokpicie, a ona - w odpowiedzi - zapytała mnie, gdzie jest kokpit. Gdy lekko zdezorientowany wyjaśniłem jej, co oznacza słowo "kokpit", odparła, ze przywykła nazywać to miejsce werandą. Szybko wyszło też na jaw, że nie ma pojęcia, gdzie jest ster-, a gdzie bakburta. Nie popadając jeszcze w rozpacz, pomyślałem, że może umie chociaż gotować. Kiedy zostawiłem ją z paczką ryżu i słoikiem sosu, wyglądała jednak tak bezradnie, jakbym prosił ją o zbudowanie rakiety kosmicznej. Z pomocą przyszedł tu F., który za to okazał się doskonałym kucharzem i przyrządzał pyszne potrawy niezależnie od warunków pogodowych. Niestety, w jego słowniku nie istniało słowo "szybko", musiałem zatem pogodzić się z opieszałością Irlandczyka.

pzdr,
Andrzej Kurowski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 lis 2013, o 08:03 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Andrzej, zaczynasz mnie załamywać. Mozesz mi wytłumaczyć, co robi w tytule słowo "cudzoziemiec"?
"Zalogant z internetu" byłoby sensowniejsze, chyba, ze chcesz mi wmówić, ze tylko z cudzoziemcem moze sie coś takiego zdarzyć.
Pomijam juz znak zapytania w tytule. Pytasz o coś? O co?
I co z kolei Arktyka ma do roboty w tym tytule? Ktoś pomyślałby, że miałeś rozterki bo na NEP ich zabierałes albo na biegun sie wybierales z dalszego tekstu jednak wynika, że primo - chodziło o przejście przez Morze Norweskie w drodze do domu (północny Atlantyk, ok, ale raczej mało kłopotliwe, zwykle krótkie oceaniczne przejście. Z czasem przejścia pozwalającym na wybranie okienka pogodowego...) a secundo - podejmowałes decyzje będąc w Longyearbyen i wiedząc, że nawet w dalekiej Arktyce w tym roku nie było w ogóle lodu a pogoda była bardzo łagodna (a jak o tym nie byłeś przekonany, wystarczyło Ci przejść sie do miłej biblioteki w Longyearbyen i sprawdzić parę prognoz i fotek z góry... Podpowiem, jest po drodze do pubu).

Wiedząc te dwie rzeczy i stając przed wyborem jak Twój - gdybym miała takie jak ty wątpliwości - przyjelabym, że przyjmuje na pokład dwójkę turystów i cokolwiek wiecej byłoby miłym zaskoczeniem. Ale nawet turyści sie przydają, wytłumaczyć potrzebę obserwacji da sie w każdym języku każdemu.

Tyle, ze pewnie nie zawracalabym sobie głowy, 3 osoby do obsługi nawet całkiem pokaźnej jednostki w zupełności wystarcza i nawet zwykle sie wyśpią... Zwłaszcza, że, jak mówisz, te osoby juz z Tobą pływały...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 lis 2013, o 09:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4794
Podziękował : 652
Otrzymał podziękowań: 347
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Widzę, że muszę kilka rzeczy uściślić.
Zacznijmy od tego:

Moniia napisał(a):
Mozesz mi wytłumaczyć, co robi w tytule słowo "cudzoziemiec"?


Też się zastanawiałem, czy w tytule podkreślać, że to był cudzoziemiec? Czy ma to znaczenie? Pływałem z cudzoziemcami. A w Sylwestra planuję rejs na wyjątkowym żaglowcu. Będę tam zapewne w mniejszości. Większość ma stanowić czeska załoga stała i czescy załoganci? Pasażerowie? Żeglowałem z kadetami włoskiej szkoły morskiej na "Pogorii". Wydawało się, że nie będzie z Nimi problemu. Byli Oni w tej samej wachcie, co ja. Bo IV wachta, miała, jako jedyna, w swoim składzie osobę biegle władającą francuskim i drugą biegle mówiącą po hiszpańsku. Jeden był z Afryki. Drugi z Ameryki Południowej. W praktyce było z Nimi więcej kłopotu niż pożytku. Nic do Nich nie mam. Byli sympatyczni. Ale trzeba było na Nich uważać. Tłumacze opóźniali się z pracą własną, bo byli Nimi zajęci. Niby byli czasem "na oku". Ale szybko męczyli się i ... szli do kabiny. Czasami nawet mówili nam, że opuszczają stanowisko. ;-) Pomijam, że gdy szkoleniowo w jednym dniu byłem starszym wachty, to w czasie obchodu, okazało się że rozmawiają z sobą i patrzą się nie tam, gdzie trzeba. Musiałem rozdzielić Ich a do Nich dawać dodatkowe wzmocnienie. Nigdy jako pierwsi nie zgłosili podejrzanego światła czy statku. Niby ciągnęli czasem liny, które im kazaliśmy. Ale nie wiedzieli po co, nie mieli wyczucia tempa itd. Trochę dziwne było, że w wyższej szkole morskiej nie dowiedzieli się, że w czasie podnoszenia bandery należy patrzeć na nią i zdjąć czapkę.

Zmierzam do tego, że trzeba uwzględnić różnice kulturowe. Jak widać z poprzedniego opisu nawet w Europie północnej są duże różnice kulturowe. W tym przypadku skipper nie uwzględnił tego.

pzdr,
Andrzej Kurowski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 lis 2013, o 16:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4794
Podziękował : 652
Otrzymał podziękowań: 347
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Druga rzecz do uściślenia: skiperem był O.N.

pzdr,
Andrzej Kurowski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 lis 2013, o 19:46 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8017
Podziękował : 1870
Otrzymał podziękowań: 2411
Uprawnienia żeglarskie: -
Ano, tak to już jest: jedni narzekają że załogant nic nie potrafi i poleceń nie słucha, a inni potrafią dowodzić ludźmi :-P



Za ten post autor Ryś otrzymał podziękowanie od: Waldi_L_N
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 lis 2013, o 20:36 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10301
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1232
Otrzymał podziękowań: 2361
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
RyśM napisał(a):
Ano, tak to już jest: jedni narzekają że załogant nic nie potrafi i poleceń nie słucha, a inni potrafią dowodzić ludźmi :-P

Jezusmaria... To kuracentycznosc jest jednak zarazliwa? :roll:
Catz

_________________
W hamaku na huśtawce


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 lis 2013, o 20:43 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8017
Podziękował : 1870
Otrzymał podziękowań: 2411
Uprawnienia żeglarskie: -
Bardziej nawet niż Catzowość :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 lis 2013, o 20:49 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10301
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1232
Otrzymał podziękowań: 2361
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
W sztuce dowodzenia?
Tu jestem miszczem! Tak wytresowalem zaloge ( sami cudzoziemcy, w tym jeden czarny ), ze wystarczylo spojrzec, by bezblednie wykonywala jedyna wydawana na moich lodkach komende: "nie przeszkadzac i zamknac japy"
Wódtz

_________________
W hamaku na huśtawce


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 lis 2013, o 13:19 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4794
Podziękował : 652
Otrzymał podziękowań: 347
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Moniia napisał(a):
Tyle, ze pewnie nie zawracałabym sobie głowy, 3 osoby do obsługi nawet całkiem pokaźnej jednostki w zupełności wystarcza


570Nm. Stosując zasadę Zientary: średnia 4kn. lub 100Nm. dziennie, to ok. 6 dni żeglugi. Ile było naprawdę? Tego nie wiemy.

3 osoby. Czyli w praktyce nic innego nie wymyślimy niż 1-osobowe wachty. A co będzie, gdy autopilot/samoster popsuje się? A takie awarie, to nie jest wymysł Kuracenta. W ostatnich miesiącach zdarzyło się, że znany żeglarz musiał zrezygnować z próby bicia rekordu z powodu awarii samosteru.

I nie mówimy tu o przeprowadzaniu jachtu. Nie mówimy o zawodowcach. Mówimy o takich amatorach jak ja czy Ty, Szanowny Czytelniku Forum. Czyli takich, którzy na morzu spędzają 1-3 miesięcy w roku. Lub nawet mniej.

pzdr,
Andrzej Kurowski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 lis 2013, o 14:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Po co Ci samoster, gdy masz 3 osoby? Przy jednoosobowych wachtach to 4 godziny na sterze i osiem godzin odpoczynku. To przejście oceaniczne, wiec dużo manewrów nie ma, ale te co są można zaplanować na zmiany wacht (dwie osoby na pokładzie) lub zawołać na chwile obie osoby - wtedy masz trzy osoby na pokładzie. Mozesz mi wytłumaczyć czego nie da sie zrobić na 14 metrowej jednostce w trzy osoby? Bo nie bardzo widzę.

A plywalam tak na jednostce 20 metrowej. Bez samosteru lub autopilota....

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D



Za ten post autor Moniia otrzymał podziękowania - 2: Jaromir, leo828
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 lis 2013, o 11:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4794
Podziękował : 652
Otrzymał podziękowań: 347
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Moniia napisał(a):
To przejście oceaniczne


Moniko! Na litość - mnie tego nie musisz tłumaczyć, tym bardziej, że byłem na podobnej trasie jak skipper O.N. Ale z tego co wynika z artykułu w "Jachtingu", to ów Norweg nie zwykł był żeglować tak daleko. Kiedyś musi być pierwszy raz. Za pierwszym razem nie wszystko musi się idealnie udać.

Zwróć uwagę, że żeglowanie w trybie cztery godziny służby na maxa, osiem snu i tak przez sześć dni to dla Ciebie, czy dla mnie - nic nowego. Ale dla skippera O.N. nie mówiąc o Jego załogantach czy już pomijając pasażerów był to pierwszy raz na tak długiej trasie. Planując trasę, był na 99% przekonany, że autopilot nie popsuje się. Ale jakiś głos podpowiadał Mu, że tak może się stać. I starał się wzmocnić załogę. I chwała Mu za to. Bo faktycznie autopilot popsuł Mu się.

pzdr,
Andrzej Kurowski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 lis 2013, o 11:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Kuracent napisał(a):
(...).

I nie mówimy tu o przeprowadzaniu jachtu. Nie mówimy o zawodowcach. Mówimy o takich amatorach jak ja czy Ty, Szanowny Czytelniku Forum. Czyli takich, którzy na morzu spędzają 1-3 miesięcy w roku. Lub nawet mniej.

(...)

Kuracent napisał(a):
Moniia napisał(a):
To przejście oceaniczne


Moniko! Na litość - mnie tego nie musisz tłumaczyć, tym bardziej, że byłem na podobnej trasie jak skipper O.N. (...)

To ja przepraszam... Mozesz mi w takim razie wytłumaczyć, co mnie jakiś skipper O.N. (Co to jest, btw, ograniczona normalność?) interesuje?

Pomijam juz, że pierwszy post piszesz w pierwszej osobie nie dając nawet cienia informacji, że cytujesz kogoś...

Wiesz co, chyba nie bardzo mi sie chce odpowiadać na Twoje (lub nie twoje) wydumane problemy. Napisałam Ci, co myślę na ten temat. Biorąc nawet poprawkę na to, że ja często pływam sama, wiec mogę mieć pewne skrzywienie, ale akurat podobną trasę sporym jachtem robiłam z załogą.
EOT for me...

Ps. Andrzej, naucz sie pisać. Po polsku i z logicznym następstwem czasu oraz bez mieszania dziesięciu osob w jednej.

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 12 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 56 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL