Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Rejs bez wacht
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=72&t=19186
Strona 2 z 3

Autor:  Zielony Tygrys [ 10 cze 2014, o 15:41 ]
Tytuł:  Re: Rejs bez wacht

długie włosy to się myje raz na tydzień
jedno mycie na jeden rejs wystarczy
za to chusteczki nawilżane to genialny wynalazek nie tylko na jacht, bo ten patent z dwiema parami świeżych majtek jakoś słabo działa

Autor:  Kuracent [ 10 cze 2014, o 15:58 ]
Tytuł:  Re: Rejs bez wacht

Maar napisał(a):
Kuracent napisał(a):
Dodam, że na spotkaniach przedrejowych zalecałem 6mm.
Dziewczynom tez? :-)


Też zalecałem... Zgadnij ile dziewczyn wykonało zalecenie?

pzdr,
Andrzej Kurowski

Autor:  Moniia [ 10 cze 2014, o 16:20 ]
Tytuł:  Re: Rejs bez wacht

Kuracent napisał(a):
Maar napisał(a):
Kuracent napisał(a):
Dodam, że na spotkaniach przedrejowych zalecałem 6mm.
Dziewczynom tez? :-)


Też zalecałem... Zgadnij ile dziewczyn wykonało zalecenie?

pzdr,
Andrzej Kurowski

Zero.
Andrzej, ty tak na poważnie?

Autor:  Kuracent [ 10 cze 2014, o 16:40 ]
Tytuł:  Re: Rejs bez wacht

Moniia napisał(a):
Kuracent napisał(a):
Maar napisał(a):
Kuracent napisał(a):
Dodam, że na spotkaniach przedrejowych zalecałem 6mm.
Dziewczynom tez? :-)


Też zalecałem... Zgadnij ile dziewczyn wykonało zalecenie?

pzdr,
Andrzej Kurowski

Zero.
Andrzej, ty tak na poważnie?


Zgadłaś.
A dziewczyny roztaczają taki PR, że są praktyczne...

Praktyczni to są Marek i Olek. Jak wynika z poprzednich postów.

BTW Parę lat temu była piosenkarka, w której też byłem zakochany. Szinej o conor albo jakoś tak się nazywała. Była genialna. A nigdy nie widziałem grama włosa na Jej głowie. A przecież była niesamowicie sexy...

pzdr,
Andrzej Kurowski

Autor:  Zielony Tygrys [ 10 cze 2014, o 17:23 ]
Tytuł:  Re: Rejs bez wacht

Andrzeju po twoich wypowiedziach na temat kobiet czuję się wręcz metafizycznie
oto twoja idolka
SINEAD O'CONNOR

Autor:  Moniia [ 10 cze 2014, o 17:29 ]
Tytuł:  Re: Rejs bez wacht

Kuracent napisał(a):
Moniia napisał(a):
Kuracent napisał(a):
Maar napisał(a):
Kuracent napisał(a):
Dodam, że na spotkaniach przedrejowych zalecałem 6mm.
Dziewczynom tez? :-)


Też zalecałem... Zgadnij ile dziewczyn wykonało zalecenie?

pzdr,
Andrzej Kurowski

Zero.
Andrzej, ty tak na poważnie?


Zgadłaś.
A dziewczyny roztaczają taki PR, że są praktyczne...

(...)

HM... Nie wiem, ja zawsze uważałam, że praktyczność niekoniecznie ma cokolwiek wspólnego z wyglądem...
Ma za to na ten przykład z wiedzą, jak umyć włosy (czy siebie) niekoniecznie zużywając hektolitry słodkiej wody. I innymi tego typu rzeczami.

Ale jak wyżej napisałam, ja to truskawki i grapefruit'a cukrem... :rotfl:

Mimo wszystko, chyba powinnam Ci Andrzeju podziękować. Naprawdę mnie dziś rozbawiłeś :)

Autor:  Kuracent [ 10 cze 2014, o 22:30 ]
Tytuł:  Re: Rejs bez wacht

Moniia napisał(a):
cały czas twierdzę, że 25 procent czasu na żaglach i założenie o pływaniu dużo na żaglach nijak do siebie nie pasują. Czy w Chorwacji czy na Bałtyku.


Moniko!

Po pierwsze założenia. Dużo na żaglach. A jest flauta. I co? Jak zrobić 1 godzinę na żaglach?

Rozumiem, że na Północnym rzadko jest flauta. Ale w różnych miesiącach i na różnych akwenach tak bywa. Czasem huragan, sztorm, silny wiatr, umiarkowany, słaby a czasem flauta.

pzdr,
Andrzej Kurowski

Autor:  Moniia [ 11 cze 2014, o 06:01 ]
Tytuł:  Re: Rejs bez wacht

Naprawdę tak Ci się spieszy na urlopie? ;)

Autor:  Kuracent [ 11 cze 2014, o 06:56 ]
Tytuł:  Re: Rejs bez wacht

Moniia napisał(a):
Naprawdę tak Ci się spieszy na urlopie? ;)


Jeśli to jest nad Zegrzem nie spieszy mi sie. Zwłaszcza na łódce Maszoperii, którą można zostawić w przystani A lub B oddalonych o niecałą godzinę drogi.

Na drugim końcu Europy wypadałoby coś zwiedzić. I często coś fajnego jest 20Nm lub 30Nm stąd. Nie mówię aby wyczynowo płynąć te 30Nm. Ale te 20Nm to możnaby zrobić. A jeśli masz powiedzmy 10kn w mordę, to już lepiej płynąć na silniku.

pzdr,
Andrzej Kurowski

Autor:  Moniia [ 11 cze 2014, o 08:21 ]
Tytuł:  Re: Rejs bez wacht

Kuracent napisał(a):
(...). A jeśli masz powiedzmy 10kn w mordę, to już lepiej płynąć na silniku.
(...)

Wybacz, nie rozumiem. 10kn to jest bardzo fajny wiaterek, na którym jacht ŻAGLOWY jest sprawniejszy pod żaglami niż na silniku.
Pomijam już, że ruch jachtu pod żaglami jest zupełnie inny i łagodniejszy niż na silniku.

Jeśli zakladasz "dużo pływania na żaglach" a potem mówisz że pod 3-4 B to wolisz płynąc na silniku to znaczy że kłamiesz sam sobie w założeniach.

Załóż, że używasz jachtu jako transportu z punktu A do B i tyle, nie bede nic sie czepiala, pływaj nawet 100 procent czasu na silniku, Twój cyrk i Twoje małpy.
Tylko proszę, nie nazywaj tego żeglarstwem, ok?
I nie próbuj udowadniać, że jacht żaglowy musi płynąc na silniku pod trójkę.
Podpowiem Ci, zdradzając tajemnicę, jest bardzo prawdopodobne, że będziesz szybciej u celu pod żaglami ;)
Pomimo halsowania :rotfl:

Autor:  Maar [ 11 cze 2014, o 08:29 ]
Tytuł:  Re: Rejs bez wacht

Moniia napisał(a):
Tylko proszę, nie nazywaj tego żeglarstwem, ok?
Żeglarstwo niejedno ma imię a w kwestii "masz 10 kn w mordę" to tak jak znam Kuracenta zapewne nie chodziło mu o kierunek i prędkość wiatru ;-)

Autor:  plitkin [ 11 cze 2014, o 08:32 ]
Tytuł:  Re: Rejs bez wacht

Nie bedzie szybciej.
Vmg pod trojke nie przewyzszy 5,5 knt, na silniku mozna 7.

Moim zdaniem Andrzej moze nazywac swoje plywanie jak chce, nawet jezeli plywa na silniku.

Jednych bawi samo plywanie, inni wykorzystuja jacht jako mobilny hotel i srodek transportu. Oba "gatunki" maja prawo do istnienia. Malo tego, oba rodzaje plywania czesto sa swiadomie zamiennie wybierane przez te same osoby.

To wszystko nie zmienia faktu, ze sam preferuje jednak zagle od silnika i gdy tylko to mozliwe -uzywam takowych. Zdarza sie jednak, ze we flaucie plyne na silniku by osiagnac cel (kolejny port). Stanie w miejscu pod zaglami moge zaakceptowac tylko w specyficznych przypadkach (regaty lub rejs bez celu - dla samego plywania i gdy zaloga to akceptuje). Sa sytuacje gdy stania nie zaakceptuje ja lub moja zaloga i nadal mam prawo nazywac to zeglarstwem.

Autor:  Moniia [ 11 cze 2014, o 09:08 ]
Tytuł:  Re: Rejs bez wacht

Maar, a co moze mieć? Poważnie pytam.
Plitkin - nie. Jeśli tak, to to nie jest jacht żaglowy, co zaznaczyłam. Inna sprawa, że większość w tej chwili to motorowe z pomocniczym napędem w postaci żagli :( ale to nie jest żeglarstwo, a motorowodniactwo ;)

A do obydwu - naprawdę uważacie, że wybieranie silnika zamiast żagli przy 10 kn wiatru jest zgodne z założeniem "pływania dużo na żaglach"? To jesteśmy z zupełnie innej bajki...

Autor:  waliant [ 11 cze 2014, o 09:15 ]
Tytuł:  Re: Rejs bez wacht

Jeżeli jacht ma bimini, szprycbudę, dwa stery, ster strumieniowy, grota i genuę rolowane (w tym grota do masztu), kilka kabin i kibli, żagle wykastrowane, w kabinie 2,2 metra, to nic dziwnego, że przy rześkiej trójce pod wiatr nie pójdzie za nic w świecie.
Normalne jachty pływają wtedy i to szybko. Ale niewygodne są, to kto takie będzie czarterował? Bez sensu zupełnie... ;)
Dlatego nie ma o czym mówić.

Autor:  Maar [ 11 cze 2014, o 09:31 ]
Tytuł:  Re: Rejs bez wacht

Moniia napisał(a):
Maar, a co moze mieć? Poważnie pytam.
Nie mam zielonego pojęcia! :-) Zrozumieć tok myślenia Jędrka, to mniej więcej tak jak zrozumieć kobiety :-)

A tak całkiem na poważnie, to są rejsy i rejsy. Bywa - tak jak pisze Plitkin - że trzeba dotrzeć do celu w określonym czasie i wówczas silnik staje się koniecznością.
Romantyczne żeglarstwo tylkowiatrowe, to czasy przedkorporacyjne, gdy nie istnieli jeszcze szefowie rozmieniający miesięczne urlopy pracowników na cztery jednakowe odcinki :-(

ps. Polska jenzyka, trudna jenzyka bardzo! :-) Zastanawiałaś się dlaczego seaman's book jest tłumaczone na polski jako książeczka żeglarska?
Czy 99,999% posiadaczy wydanych przez Pana Dyrektora UM Książeczek żeglarskich kiedykolwiek żeglowało? Albo chociaż czy jako fracht wozili żagle? :-)

Autor:  plitkin [ 11 cze 2014, o 09:38 ]
Tytuł:  Re: Rejs bez wacht

Dla mnie zeglarstwem trudno nazwac plywanie pod zaglem-workiem, do tego tragicznie ustawionym. Nie jest zeglarstwem plywanie bez regulacji wozkow szotowyc zagla przedniego. Nie jest zeglarstwem knagowanie zagla na sztywno w zmiennych warunkach i uzywanie autopilota. Nie jest zeglarstwem kupowanie zagli na zasadzie "poprosze zestaw do sasanki". Nie jest zeglarstwem uzywanie rolera grota. Nie jest zeglarstwem plywanie z brudnym dnem. Nie jest zeglarstwem siedzenie w kokpicie w przechylach.
A prowadzeniem auta nie jest jazda do hipermarketu na wylotowce..?

Bedziemy sie licytowac czy jednak damy prawo ludziom plywac jak chca bez szukania jedynie slusznych form i wyznaczania standardow?

Autor:  Kuracent [ 11 cze 2014, o 11:31 ]
Tytuł:  Re: Rejs bez wacht

Maar napisał(a):
Moniia napisał(a):
Tylko proszę, nie nazywaj tego żeglarstwem, ok?
Żeglarstwo niejedno ma imię


Marek ma rację. Inaczej wygląda regatowe, a inaczej w Arktyce. Inna jest specyfika pływania rzeką, na jeziorach, Północnym czy na Karaibach. Najczęściej są tam zupełnie inne załogi. Inne nastawienie do silnika. Na Omedze mam 99% na żaglach, 0% na siniku. Chyba w każdym rejsie żaglowcami ze Zbierajem czy Zientarą miałem min. 51% na żaglach. Z różną częstotliwością uprawiam każde żeglarstwo wyżej wymienione i wiele innych.

Tak!
Żeglarstwo.

BTW Przypomnicie mi opisywany na Forum rejs, który nie odbył się z 'błahego' powodu: awarii sinika...

pzdr,
Andrzej Kurowski

Autor:  Zielony Tygrys [ 11 cze 2014, o 12:11 ]
Tytuł:  Re: Rejs bez wacht

Kuracent napisał(a):
Na Omedze mam 99% na żaglach, 0% na silniku.
pzdr,
Andrzej Kurowski

1 % na pagajach

Autor:  Kuracent [ 11 cze 2014, o 16:58 ]
Tytuł:  Re: Rejs bez wacht

Zielony Tygrys napisał(a):
Kuracent napisał(a):
Na Omedze mam 99% na żaglach, 0% na silniku.
pzdr,
Andrzej Kurowski

1 % na pagajach


Widać,że masz doświadczenie na Omegach. Istotnie reszta na pagajach. Dodam, że pagaje słabo sprawdzają się na jachtach. Aby osiągnąć 1.3-1.4kn przez parę godzin trzeba się napracować. :-(

pzdr,
Andrzej Kurowski

Autor:  Stara Zientara [ 11 cze 2014, o 17:45 ]
Tytuł:  Re: Rejs bez wacht

Kuracent napisał(a):
Aby osiągnąć 1.3-1.4kn przez parę godzin trzeba się napracować.
E, tam... taki wynik osiągaliśmy kiedyś bez problemu...


W drodze do jedynego w okolicy sklepu, w którym można było dostać piwo (oferta ograniczona ilościowo). :rotfl: :rotfl: :rotfl:

Autor:  W.W. [ 11 cze 2014, o 18:15 ]
Tytuł:  Re: Rejs bez wacht

Odpowiedz na postawione pytanie brzmi - tak, można.
Wszystkie moje czartery tak się odbywają. W końcu to ma być przyjemność, a my już niestety nie w wieku poborowym. :-(
Zawsze ktoś steruje.
Za jedzenia odpowiada kolega mający dryg do tego a panie zawsze pomogą. Jak to działa w szczegółach, nie wiem, bo jak działa, to ja się nie wtrącam. Wole posiedzieć przy sterze ze szklaneczką w reku i kartonikiem w zasięgu działania w oczekiwaniu obiadu.
Obiady wielodaniowe i wspaniale podane a po obiedzie szybko pozmywane.
Tak wiec - da się. ;)

Autor:  cantos [ 12 cze 2014, o 05:16 ]
Tytuł:  Re: Rejs bez wacht

Moniia napisał(a):
U nas podstawą posiłków "od zawsze" jest mielonka.(...)

Zanotować - nie wpaść nigdy na głupi pomysł pływania z Andrzejem, bo z głodu padnę... Co za wykwintna kuchnia


Może Kuracent kupuje tylko gulasz angielski Krakusa ? ;)

Obrazek

Obrazek

W Magazynie Żeglarskim np. można przeczytać:

O pierwszych zakupach prowiantu na najdalszą część rejsy opowiada Marek Grzywa – jeden z organizatorów i kapitan najdłuższego etapu.

Bardzo cieszę się, że kupiliśmy nasze polskie mielonki, czy konserwy mięsne. Według mnie są niepowtarzalne. Na świecie można kupić coś mielonkowatego, ale to ma kompletnie inny smak. Te nasze konserwy, np. angielski gulasz Krakusa, są bardzo dobre i łatwe do zrobienia. Kroisz w kostkę, wrzucasz na patelnię, dodajesz jakiś fix, i to wszystko z makaronem – to jest całkiem smaczne.


Na samą myśl i wspomnienie "mielonek na ciepło", jedzonych podczas biwaków ponad 20 lat temu, nieco mnie wstrząsa, ale może toto dobre się zrobiło ? :D

https://www.facebook.com/pages/Magazyn-%C5%BBeglarski/416707631725107

I facebookowy komentarz do w.w. artykułu :D
Cytuj:
"Jacek Osołek: dietetyk plakal jak kupowal "

Autor:  Kuracent [ 12 cze 2014, o 06:57 ]
Tytuł:  Re: Rejs bez wacht

Na moje rejsy załoga kupuje mielonki najwyższej jakości i potrawy są smaczne. Często z łakomstwa, bo przecież nie z głodu, proszę kuka o dokładkę. Efekty są takie jak piszesz. Zwiększenie wagi.

Dla porównania w Rosji przez 3 tygodnie jedliśmy tamtejsze konserwy. Jakoś przeźyłem. Smak nie był najlepszy. Nie prosiłem o dokładki.

pzdr,
Andrzej Kurowski

Autor:  Jaromir [ 12 cze 2014, o 14:04 ]
Tytuł:  Re: Rejs bez wacht

Mielonka mielonce nierówna.
Ta sama fabryka potrafi wypuścić wyrób w którym jest 98% mięsa i wyrób w którym jest go ledwo 40%... Leżą obok siebie na półce i niewiele się poza ceną różnią...
Czytanie etykiet nie boli - albo trza kupować te najdroższe :roll:

Autor:  junak73 [ 15 cze 2014, o 21:23 ]
Tytuł:  Re: Rejs bez wacht

Nicram napisał(a):
U mnie szwagrów brak w rodzinie, więc nie steruje jakoś ostatnio, ale czasami zdarza się, że całą noc za sterem posiedzę, bo uwielbiam Bałtyk nocą w każdych warunkach. A co do rejsów bałtyckich, to lajtowe przeloty robi kto chce, trudniejsze np 150 mil w powyżej 5B robię wachty i to się sprawd


hehe dokładnie tak ... właśnie wczoraj wróciłem z Północnego i Bałtyku, w dzień kto chce i do woli. W nocy wachta do drugiej i druga od drugiej, a że było nas czterech i noce teraz krótkie to raz jedni zaczynali a na drugi dzień inni... wszyscy zadowoleni :rotfl:

Autor:  Kuracent [ 15 cze 2014, o 23:54 ]
Tytuł:  Re: Rejs bez wacht

pierdupierdu napisał(a):
Mielonka mielonce nierówna.
Ta sama fabryka potrafi wypuścić wyrób w którym jest 98% mięsa i wyrób w którym jest go ledwo 40%... Leżą obok siebie na półce i niewiele się poza ceną różnią...
Czytanie etykiet nie boli - albo trza kupować te najdroższe :roll:


Dokładnie tak.

Jeśli chodzi o wyżywienie mam pełne zaufanie do kuka. Dodam jeszcze, że mielonki przewozimy na zagraniczne rejsy m.in. dlatego, że:

1. W Polsce wiemy, jakie są najwyższej jakości i smaczne.
2. Polskie mielonki są relatywnie tanie.
3. Nie występuje ryzyko zatrucia załogi (gdybyśmy kupowali np. świeże mięso na miejscowym bazarze i oszczędzali lodówkę).
4. Są bardzo trwałe. Można przechowywać nawet poza lodówką.

I nie jest tak jak myślicie, że potrawy są zwykłe. Są niezwykłe. Jak to robi kuk nie wiem dokładnie. Ale jest to zapewne kwestia fixów, różnych dodatków i przypraw. Ale już kończę, bo na samo wspomnienie kuchni jachtowej na moich rejsach ślinka mi leci i zaraz pochlapię klawiaturę...

pzdr,
Andrzej Kurowski

Autor:  Moniia [ 16 cze 2014, o 07:11 ]
Tytuł:  Re: Rejs bez wacht

Kuracent napisał(a):
(...)

1. W Polsce wiemy, jakie są najwyższej jakości i smaczne.
2. Polskie mielonki są relatywnie tanie.
3. Nie występuje ryzyko zatrucia załogi (gdybyśmy kupowali np. świeże mięso na miejscowym bazarze i oszczędzali lodówkę).
(...)

Hm.... Gdzie tak ostatnio w jakimś trzecim czy czwartym świecie żeglowaleś? Jakoś nie zauważyłam w relacjach... Wyobraź sobie, że w dużej części świata obowiązują podobne standardy jeśli chodzi o mięso...
Poza tym, wybierając roślinki lub mielonkę z dodatkami - chyba preferuję roślinki.
I proszę Cię, przestań przekonywać, że mielonka z dodatkami to taka wykwintna i wyszukana kuchnia.

Autor:  Kuracent [ 16 cze 2014, o 18:30 ]
Tytuł:  Re: Rejs bez wacht

Moniia napisał(a):
I proszę Cię, przestań przekonywać, że mielonka z dodatkami to taka wykwintna i wyszukana kuchnia.


Nie pisałem, że wykwitna. Nie pisałem, że wyszukana.

Natomiast bardzo smaczna, jeśli ktoś ma smykałkę do gotowania.

Pomyślisz, ze wykończeni po jakimś etapie zjedlibyśmy gołębie na surowo? Otóż nie! Kuk testował swoje potrawy na nas już w kraju na spotkaniach przedrejsowych i bardzo nam smakowały.

Ale pewnie nie przekonam Cię, dopóki nie popłyniesz z naszym kukiem w rejs.

pzdr,
Andrzej Kurowski

Autor:  Ryś [ 16 cze 2014, o 18:35 ]
Tytuł:  Re: Rejs bez wacht

Kuracent napisał(a):
W Polsce wiemy, jakie są najwyższej jakości i smaczne. [...]
3. Nie występuje ryzyko zatrucia załogi [ :mrgreen: ]

Jak to robi kuk nie wiem dokładnie. Ale jest to zapewne kwestia fixów ...

Zestawienie polskich mielonek (chemia) i "różnych fixów" (tyz chemia) daje, bywa, ciekawe efekty na ludziach nienawykłych do śmieciowego żarcia... a tacy też czasem żeglują... :twisted:
Tak że nie zarzekaj się, niektórych nie przekonasz. Najwyżej będziesz im tłomaczył iże to ino mal de mer. :rotfl:

Autor:  Stara Zientara [ 16 cze 2014, o 18:37 ]
Tytuł:  Re: Rejs bez wacht

Kuracent napisał(a):
rejs bez wacht nie uda się.
No paczpan...

A Slocumowi, Chichesterowi, Telidze i wielu, wielu innym się udał.
:rotfl:

Strona 2 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/