Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Czy można wyokrętować załoganta w porcie?
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=72&t=7833
Strona 1 z 1

Autor:  Kuracent [ 7 kwi 2011, o 19:19 ]
Tytuł:  Czy można wyokrętować załoganta w porcie?

Niby przeczytałem trochę regulaminów, przepisów itd. ale nie kojarzę, czy kapitan może wyokrętować załoganta w porcie w środku rejsu?

A jeśli tak - to w jakich okolicznościach? Jeśli w Amsterdamie gość był w kilku kafejkach a potem jeszcze w pubie i ledwie trafił na jacht, to ma płynąć dalej? Czy trzeba go wyokrętować? A czy w ogóle można?

A jeśli to za słabe przesłanki - to jak to jest w międzynarodowych/krajowych przepisach?

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/

Autor:  Olek [ 7 kwi 2011, o 19:20 ]
Tytuł:  Re: Czy można wyokrętować załoganta w porcie?

Kuracent napisał(a):
A jeśli tak - to w jakich okolicznościach? Jeśli w Amsterdamie gość był w kilku kafejkach a potem jeszcze w pubie i ledwie trafił na jacht, to ma płynąć dalej? Czy trzeba go wyokrętować? A czy w ogóle można?

To zależy czy był z kapitanem i czy podzielił się dobrami wszelakimi z kafejek i pubów.

Autor:  plitkin [ 7 kwi 2011, o 19:32 ]
Tytuł:  Re: Czy można wyokrętować załoganta w porcie?

Tak sobie myślę: jadę z kumplami autem. Na parkingu poznaję ładną dziewczynę, która chce jechać z nami, ale miejsca brak. Pytanie: wolno mi ją zabrać a kumpla wysadzić, czy mam zakaz ustawowy? :roll:

Autor:  Catz [ 7 kwi 2011, o 19:36 ]
Tytuł:  Re: Czy można wyokrętować załoganta w porcie?

Kuracent napisał(a):
Niby przeczytałem trochę regulaminów, przepisów itd. ale nie kojarzę, czy kapitan może wyokrętować załoganta w porcie w środku rejsu?
A jeśli tak - to w jakich okolicznościach? Jeśli w Amsterdamie gość był w kilku kafejkach a potem jeszcze w pubie i ledwie trafił na jacht, to ma płynąć dalej? Czy trzeba go wyokrętować? A czy w ogóle można? A jeśli to za słabe przesłanki - to jak to jest w międzynarodowych/krajowych przepisach?

Obowiazuja nas ( slepo ) przepisy, przykazy, ukazy, nakazy, zalecenia, sugestie i regulaminy UE, zreszta bardzo klarowne, szczegolowe, surowe i jasne w poruszonej Kwestii, jako ze dotyczy to jednego z najistotniejszych problemow Kontynentu Naszego i Przyszlosci Naszej, na teraz i na potem.
Catz Co Nie Zawsze Zdzierzyc Moze ( bo i nie musi ;) )

Autor:  Carlo [ 7 kwi 2011, o 19:59 ]
Tytuł:  Re: Czy można wyokrętować załoganta w porcie?

Kuracent napisał(a):
czy kapitan może wyokrętować załoganta w porcie w środku rejsu?


Może pod warunkiem że ma regulamin Kuracenta :lol:

Autor:  Olek [ 7 kwi 2011, o 20:12 ]
Tytuł:  Re: Czy można wyokrętować załoganta w porcie?

Kuracent napisał(a):
Niby przeczytałem trochę regulaminów, przepisów itd. ale nie kojarzę, czy kapitan może wyokrętować załoganta w porcie w środku rejsu?

Andrzej, im mniej regulaminów tym więcej zdrowego rozsądku trzeba wykazać.

Autor:  Zgrzyb [ 7 kwi 2011, o 20:24 ]
Tytuł:  Re: Czy można wyokrętować załoganta w porcie?

Mój kolega, zresztą znany wielu forowiczom żeglarz, wyokrętował dwóch delikwentów, którzy w trakcie regat wieloetapowych skuli się do nieprzytomności.
Czyli można.

Autor:  M@rek [ 7 kwi 2011, o 21:23 ]
Tytuł:  Re: Czy można wyokrętować załoganta w porcie?

Lepiej wyokretowac niz zrobic komus krzywde ( albo lodce czy sobie :) Mnie zdarzylo sie 2 x . Jak sie jedzie wieksza zaloga to mozna z zaloganta zrobic pasazera ( casus "Copernicusa")

Autor:  KonradMM [ 7 kwi 2011, o 21:33 ]
Tytuł:  Re: Czy można wyokrętować załoganta w porcie?

Kuracent porusza tu bardzo ważną kwestię, nad którą sam się nieraz zastanawiałem i byłem w sytuacji kiedy rozważałem taką możliwość.
Jak powinna wyglądać procedura takiego karnego wyokrętowania, jak to udokumentować, rozliczyć i przeprowadzić w taki sposób aby nikt nie mógł nam niczego zarzucić.
Wyobraźmy sobie sytuacji (z autopsji) załogant który w każdym porcie 'tankuje do pełna' pewnego razu mimo sugestii załogi i kapitana 'przetankowywuje' i wychodząc na pokład w nad ranem, i 'ulewając' za burtę wypada do wody w porcie powoduję realne zagrożenie dla życia i zdrowia załogi której sam jest przecież członkiem, a za bezpieczeństwo załogi odpowiada przecież kapitan. Dodam, że ów załogant miał dwa metry wzrostu i ponad sto kilo wagi więc wyciągnięcie go zupełnie wiotkiego nie było łatwym zadaniem.
Dobrym i kształcącym działaniem byłoby wspólne forumowe wypracowanie 'procedury karnego wyokrętowania z jachtu w rejsie niekomercyjnym'. Wiadomo jednak, że decyzja 'co z tym fantem zrobić' i tak musi być rozważona w głowie i sumieniu kapitana.

Autor:  Catz [ 7 kwi 2011, o 21:54 ]
Tytuł:  Re: Czy można wyokrętować załoganta w porcie?

KonradMM napisał(a):
Dobrym i kształcącym działaniem byłoby wspólne forumowe wypracowanie 'procedury karnego wyokrętowania z jachtu w rejsie niekomercyjnym'. ..

Dobrym do "uzytku wewnetrznego" ?
KonradMM napisał(a):
Wiadomo jednak, że decyzja 'co z tym fantem zrobić' i tak musi być rozważona w głowie i sumieniu kapitana..

Z tym sie zgadzam - procedury "forumowe" i "prawa krajowe/miedzynarodowe" tego nie zastapia.
Catz

Autor:  Maar [ 7 kwi 2011, o 22:09 ]
Tytuł:  Re: Czy można wyokrętować załoganta w porcie?

KonradMM napisał(a):
Jak powinna wyglądać procedura takiego karnego wyokrętowania, jak to udokumentować, rozliczyć i przeprowadzić w taki sposób aby nikt nie mógł nam niczego zarzucić.
Taka procedura istnieje, nie koniecznie trzeba ją wypracowywać ;-)

Po pierwsze jest zapis w Kodeksie Morskim o tym, że kapitan może delikwenta wsadzić do pierdla i wywalić. Przy czym nic tam nie jest napisane o wywalaniu na zbity ryj niestety, takie wywalenie musi się odbyć w porcie kraju, którego obywatelem jest delikwent lub w porcie, w którym jest placówka dyplomatyczna tego kraju.
Nie będziesz wiózł pacana przez całe Karaiby, żeby go do Wenezueli dostarczyć przecież a jeśli wywalisz go na jakimś Saint Vincent, to zanim dopłyniesz do kraju delikwent założy Ci sprawę za a) niezgodne z KM postępowanie, b) o zwrot kosztów powrotu do kraju.

W rejsach z totalną zbieraniną można zabezpieczyć się przed takimi kłopotami, dodając do umowy punkt o tym, że w przypadku nawalenia się na burcie do stanu śmiertelnego lub w przypadku świadomego narażenia jachtu i członków załogi na niebezpieczeństwo, będzie delikwent spisany i już.
Funkcjonuje taki zapis w umowach (często jako aneks) na polskich żaglowcach i dużych jachtach, na których z przyczyn oczywistych nie pływają sami znajomi.

Jednak bez względu na wzgląd optował bym za porozmawianiem z delikwentem - słowa z reguły potrafią zdziałać więcej niż zapisy w umowach i różnych regulaminach.

Autor:  Maar [ 8 kwi 2011, o 10:20 ]
Tytuł:  Re: Czy można wyokrętować załoganta w porcie?

M@rek napisał(a):
Jak sie jedzie wieksza zaloga to mozna z zaloganta zrobic pasazera ( casus "Copernicusa")
Pomijając przypadek Copernicusowy, można też - jadąc z większą załogą - wyokrętować ją w całości :-)

Nie trzeba daleko szukać (w sensie, że nie trzeba wychodzić poza forum:) żeby znaleźć kapitana - tyrana, despotę i nacjonalistę :-) - który, z żaglowca rejowego wyokrętował całą dwudziestokilkuosobową załogę.

O tym, że szala goryczy owemu kapitanowi okrutnikowi przelała się dopiero w drugim etapie, gdy zabronił przywożenia piwa w beczkach, a w związku z tym załoga przytargała 8 tysięcy butelek, umierała od razu po wyjściu w morze i zmartwychwstawała dopiero w portach by kontynuować konsumpcję, i przez tydzień kapitan robił za samotnego żeglarza na brygantynie nie wspomnę :-)

Może da się namówić i opisze tego kejsa? (będzie kolejny rozdział do książki) :-)

Autor:  Leszczyna [ 8 kwi 2011, o 11:04 ]
Tytuł:  Re: Czy można wyokrętować załoganta w porcie?

Niech pisze :) to będzie dobry przykład :lol: .

Ja uczestniczyłam w rejsie, w którym nadużywanie alkoholu przez męską część załogi doprowadziło do rozlewu krwi ( załogantów i miejscowych), zniszczenia jachtu i sterroryzowania żeńskiej części załogi( przynajmniej przez 3 dni wszystko wyprały bo się w pralni chowały przed awanturnikami). Kapitan dobrze wiedział co się dzieje,ale zajęty był naprawą silnika. Nikt nie został wyokrętowany pomimo błagalnych próśb dziewczyn i części oficerów.

Ja bym się wkurwiła... .

Autor:  Stara Zientara [ 8 kwi 2011, o 14:31 ]
Tytuł:  Re: Czy można wyokrętować załoganta w porcie?

Jakieś straszne horrory opowiadacie.... Z kim Wy pływacie?

Autor:  Maar [ 8 kwi 2011, o 15:15 ]
Tytuł:  Re: Czy można wyokrętować załoganta w porcie?

Stara Zientara napisał(a):
Z kim Wy pływacie?
Myyyy?
My nie :-)

Autor:  Colonel [ 8 kwi 2011, o 16:21 ]
Tytuł:  Re: Czy można wyokrętować załoganta w porcie?

Odpowiedź na tytułowe pytanie brzmi:

W PORCIE NIE, MIEDZY PORTAMI OCZYWIŚCIE!

Autor:  Leszczyna [ 8 kwi 2011, o 16:32 ]
Tytuł:  Re: Czy można wyokrętować załoganta w porcie?

Stara Zientara napisał(a):
Jakieś straszne horrory opowiadacie.... Z kim Wy pływacie?


To byli akurat górnicy . :lol:
Tzn. ja do górników nic nie mam,ale akurat tamci nieźle dawali ;).

Autor:  Katrine [ 8 kwi 2011, o 16:36 ]
Tytuł:  Re: Czy można wyokrętować załoganta w porcie?

Ja tam też brałam udział w rejsie podczas którego cześć załogi wysiadła w porcie i najnormalniej w świecie pojechała do domu. Cóż zrobiliśmy wpis w dzienniku i tyle (chyba nawet ja go robiłam z tego co pamiętam ;)

Autor:  Stara Zientara [ 8 kwi 2011, o 17:02 ]
Tytuł:  Re: Czy można wyokrętować załoganta w porcie?

Katrine napisał(a):
cześć załogi wysiadła

a to jest zwykła dezercja :)

Autor:  skipbulba [ 8 kwi 2011, o 17:42 ]
Tytuł:  Re: Czy można wyokrętować załoganta w porcie?

u mnie jedno soczyste "wypi....j" załatwiłoby sprawę. Nie wiem z kim Wy pływacie, ale skutecznie wybiliście mi z głowy pomysły sprzedania łódki i przerzucenia się na czartery. To jakis horror o czym piszecie. Ja pływam po jakiś innych morzach, na innych jachtach i z innymi ludźmi.
Lejąca się krew, wyokrętowania, RSMSS-y, wachty portowe... to jakaś paranoja. Moje żeglarstwo to spokój, wiatr, krajobrazy, wschody i zachody słońca, relaks, sączenie piwa. Ale ja to z jakiejś innej bajki widac jestem. Nawet patentów nie potrzebuję.

Autor:  Leszczyna [ 8 kwi 2011, o 17:56 ]
Tytuł:  Re: Czy można wyokrętować załoganta w porcie?

skipbulba napisał(a):
Moje żeglarstwo to spokój, wiatr, krajobrazy, wschody i zachody słońca, relaks, sączenie piwa. Ale ja to z jakiejś innej bajki widac jestem. Nawet patentów nie potrzebuję.


Spokój ..wiatr... i jedno soczyste wypierdalaj :lol: . Maciek weź mnie kiedyś na rejs :D .... .

Autor:  Zbieraj [ 8 kwi 2011, o 18:03 ]
Tytuł:  Re: Czy można wyokrętować załoganta w porcie?

Leszczyna napisał(a):
Maciek weź mnie kiedyś na rejs :D ..
Oj tak, oj tak!
Skipciu, weź na jacht Leszczynę i Kuracenta.
A ja napiszę wstrząsające story pod tytułem "Jak Skipcio popełniał sepuku" :lol: :lol: :lol:

Autor:  Leszczyna [ 8 kwi 2011, o 18:06 ]
Tytuł:  Re: Czy można wyokrętować załoganta w porcie?

Ooo nie Kuracent się na mnie obraził i nie będziemy razem pływać.
Chyba zły regulamin napisałam :roll: (ojoj).

Ale jak ma być z tego wstrząsające story, to myślę,że warto się poświęcić :D.

Autor:  Maar [ 8 kwi 2011, o 18:23 ]
Tytuł:  Re: Czy można wyokrętować załoganta w porcie?

skipbulba napisał(a):
wachty portowe... to jakaś paranoja.
Maciek, stałeś kiedyś w marinie, gdzie pływu było 5-10 metrów i nie było ani śluzy, ani pływających pomostów?

Niby wiatr wszędzie ten sam, ale żeglarstwo nie jedno ma imię.

Autor:  Olek [ 8 kwi 2011, o 19:49 ]
Tytuł:  Re: Czy można wyokrętować załoganta w porcie?

Leszczyna napisał(a):
Spokój ..wiatr... i jedno soczyste :cenzura: :lol: . Maciek weź mnie kiedyś na rejs :D .... .

ale jak wróciłaś z rejsu na którym był:
skipbulba napisał(a):
spokój, wiatr, krajobrazy, wschody i zachody słońca, relaks, sączenie piwa

to twierdzisz że był bałagan, brak organizacji i wolisz jednak trochę regulaminów :)

Autor:  Leszczyna [ 8 kwi 2011, o 20:01 ]
Tytuł:  Re: Czy można wyokrętować załoganta w porcie?

Wschody i zachody słońca.... ale ewenement!
Wiatru nie było ... więc nie opowiadaj bajek! :lol:

Autor:  Stara Zientara [ 9 kwi 2011, o 00:23 ]
Tytuł:  Re: Czy można wyokrętować załoganta w porcie?

"nigdy nie wierz kobiecie, dobrą radę ci dam" :lol:

Autor:  Kuracent [ 9 kwi 2011, o 06:56 ]
Tytuł:  Re: Czy można wyokrętować załoganta w porcie?

Leszczyna napisał(a):
Ooo nie Kuracent się na mnie obraził i nie będziemy razem pływać.


O nie! Wcale się nie obraził. Uściślijmy! To, że nie chcę być wyokrętowany na Czarnym - to prawda. I na 99% nie jadę. O.K.

Ale jesteśmy umówieni na Rybnik. I chyba Wojciechowi i mnie nie zrobisz tego i popłyniemy w maju? Nie widzę też najmniejszego problemu, abyśmy nie popływali na Zegrzu czy Zatoce.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/

Autor:  Leszczyna [ 9 kwi 2011, o 10:03 ]
Tytuł:  Re: Czy można wyokrętować załoganta w porcie?

Kuracent napisał(a):
Ale jesteśmy umówieni na Rybnik.


"Bar wzięty!"

Kuracent napisał(a):
Nie widzę też najmniejszego problemu, abyśmy nie popływali na Zegrzu czy Zatoce.


NIE popływali. :lol:

*****

Stara Zientara napisał(a):
"nigdy nie wierz kobiecie, dobrą radę ci dam" :lol:


Wojtuś z autopsji wiesz ;),czy tylko klasyka cytujesz?

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/