Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
W co się bawić, jak nie ma internetu? https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=72&t=8001 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Kuracent [ 18 kwi 2011, o 20:53 ] |
Tytuł: | W co się bawić, jak nie ma internetu? |
W innym wątku pisałem o internecie dla dzieci na jachcie. Niektórzy radzili nie brać internetu i uczyć dzieci, że można żyć też bez internetu. No to ja się pytam w co się bawicie z dziećmi na morzu? Sporo fajnych rzeczy można zrobić z pontonem. Można coś wyrzucić za burtę a potem próbować wyłowić. Oczywiście jakaś kąpiel w połowie dnia? Potrzebuję wiele pomysłów bo będzie to ekstremalny 5-dniowy rejs z przebiegami po 4-5 godzin. Jak tu zabawić tak długo dzieci? Internet byłby idealny. ![]() pzdr, Andrzej Kurowski http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/ |
Autor: | Leszczyna [ 18 kwi 2011, o 21:25 ] |
Tytuł: | Re: W co się bawić, jak nie ma internetu? |
Andrzej...a Ty w co się bawiłeś jak nie miałeś internetu ? ![]() |
Autor: | Carlo [ 18 kwi 2011, o 21:26 ] |
Tytuł: | Re: W co się bawić, jak nie ma internetu? |
W doktora* ![]() * nie chodzi mi o kolegę z forum - doktora |
Autor: | Maar [ 18 kwi 2011, o 21:36 ] |
Tytuł: | Re: W co się bawić, jak nie ma internetu? |
Carlo napisał(a): W doktora* ![]() * nie chodzi mi o kolegę z forum - doktora W lekarza łosiu! ![]() |
Autor: | Carlo [ 18 kwi 2011, o 21:41 ] |
Tytuł: | Re: W co się bawić, jak nie ma internetu? |
Maar napisał(a): W lekarza łosiu! ![]() Zgłaszam post do moderacji jako obraźliwy ![]() ![]() No dobra żartowałem..... A znasz to ...Liroy śpiewał.... "Będę doktorem, będę doktorem...." |
Autor: | Kuracent [ 18 kwi 2011, o 21:55 ] |
Tytuł: | Re: W co się bawić, jak nie ma internetu? |
Carlo napisał(a): Maar napisał(a): W lekarza łosiu! ![]() Zgłaszam post do moderacji jako obraźliwy ![]() ![]() No dobra żartowałem..... A znasz to ...Liroy śpiewał.... "Będę doktorem, będę doktorem...." Jak posłucham Waszych rad to po rejsie wyląduje w więzieniu. ![]() Ale czy Wy raz możecie być poważni? Ktoś kiedyś opisywał różne zabawy z dziećmi. Chyba to był Radek Saniewski. Będę musiał poszukać na spokojnie. pzdr, Andrzej Kurowski http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/ |
Autor: | Zbieraj [ 18 kwi 2011, o 22:57 ] |
Tytuł: | Re: W co się bawić, jak nie ma internetu? |
Kuracent napisał(a): Ktoś kiedyś opisywał różne zabawy z dziećmi Tak, tak, nawet pamiętam tytuł: "Pamiętnik znaleziony w zęzie pedofila" ![]() |
Autor: | Olek [ 18 kwi 2011, o 23:36 ] |
Tytuł: | Re: W co się bawić, jak nie ma internetu? |
Nie zmienisz w trakcie 5 dniowego rejsu przyzwyczajeń dzieci. Jeżeli 4-5 latek nie może żyć bez internetu w trakcie rejsu to prawdziwe problemy myślę mają jego rodzice. Uważam że można w niewielkim stopniu spróbować gier planszowych (są ich setki), gier zręcznościowych typu bierki (rozwinięciem są np mały wiszące w palmie - jest taka gra). Jeżeli dzieci muszą mieć komputer to zabierz 50 filmów dla dzieci i będziesz miał spokój przez 2-3 godz dziennie. Bardziej "wyrafinowane" zabawy wymagają udziału dorosłych (rodziców), a jeżeli nie robią tego w domu (co wynika z pytania) to nie licz na to na rejsie. |
Autor: | Kuracent [ 18 kwi 2011, o 23:37 ] |
Tytuł: | Re: W co się bawić, jak nie ma internetu? |
Zbieraj napisał(a): Kuracent napisał(a): Ktoś kiedyś opisywał różne zabawy z dziećmi Tak, tak, nawet pamiętam tytuł: "Pamiętnik znaleziony w zęzie pedofila" ![]() Ja tu przygotowuje się do ekstremalnego rejsu życia - a Wy sobie jaja robicie. ![]() pzdr, Andrzej Kurowski http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/ |
Autor: | Leszczyna [ 18 kwi 2011, o 23:52 ] |
Tytuł: | Re: W co się bawić, jak nie ma internetu? |
"Pijane bierki na przechyle" ![]() |
Autor: | Carlo [ 19 kwi 2011, o 06:54 ] |
Tytuł: | Re: W co się bawić, jak nie ma internetu? |
Olek napisał(a): Jeżeli 4-5 latek nie może żyć bez internetu w trakcie rejsu to prawdziwe problemy myślę mają jego rodzice. Ale oni właśnie myślą, że nie mają problemu, bo dziecko tyłka nie zawraca. |
Autor: | Kuracent [ 19 kwi 2011, o 07:43 ] |
Tytuł: | Re: W co się bawić, jak nie ma internetu? |
Carlo napisał(a): Olek napisał(a): Jeżeli 4-5 latek nie może żyć bez internetu w trakcie rejsu to prawdziwe problemy myślę mają jego rodzice. Ale oni właśnie myślą, że nie mają problemu, bo dziecko tyłka nie zawraca. Póki co nie do końca dyskusja posuwa się w oczekiwanym kierunku przeze mnie. Dla porównania: http://www.zeglarstwo.sail-ho.pl/faqw/d ... ziecko.htm Cytuj: # Pływanie - w zależności od wytrzymałości dzieci. W moim przypadku optimum wynosiło ok. 3 godzin dziennie. Przy dłuższym pływaniu, dzieci zaczynają się nudzić, grymasić i wszyscy mogą popsuć sobie humor # Trasę dzielić na krótkie odcinki i urozmaicać ja tym, na co Ty nie zawsze masz ochotę, ale za to maja dzieci: lody, karuzele, jagody, spacer, kredki i inne takie # Manewry SĄ dla dzieci najbardziej niebezpieczne, bo dużo się dzieje. Ale z tego samego powodu SĄ dla dzieci _NAJCIEKAWSZE_. Postaraj się jednak przyzwyczaić je do spędzania tych paru minut pod pokładem, tak jednak, aby miały zajęcie i czuły, ze jest to bardzo ważna i odpowiedzialna czynność manewrowa. # Dbaj o zabawy "pokładowe" - tak, aby dzieci również czuły się uczestnikami załogi, i to bardzo ważnymi ![]() # Tryb życia. Z dzieciakiem możliwe jest spędzenie 6 -8 godzin na wodzie. Ale na dwa razy. Rano dzieciak musi się wyszaleć gdzieś na przystani ( kocyk te sprawy) . Na pól godziny przed spaniem - odjazd na wodę. Dzieciak na koi jest ululany. Śpi lepiej niż w domu - fale go kołyszą, łódka trochę skręca, ale ogólnie jest OK . Jak się obudzi to jeszcze jakiś czas wytrzyma na lodzi, ale po godzinie trzeba parkować - głód i chęć wybiegu przeważają. Obiad. Po obiedzie spacer np. zakupy w Mikołajkach. Intensywne przebywanie na świeżym powietrzu - nasz dyktator znów dojrzewa do snu - czyli na łódkę i na wodę. Refren : łódka kołysze, cicho chlupocze, cień i chłód koi - ulu. No ale mucha siadzie, ktoś będzie chciał cos przegryść, albo Połowa powie siusiu i koniec pływania . Właśnie minęła 18 i koniec na dzisiaj. Ale nie było źle. * Dobry humor żony. Ty będziesz kapitanem, ona tylko opiekunka. Liczy się tez jej sprawność i utrzymanie jej formy. Do końca. * Co Maluch zapamiętał ? Gdzie jest niebo ? a gdzie woda ? a gdzie łódki ? a żagielki? a jak kapie deszczyk na buzie ? a jak łabędzie (ptaszki) machają skrzydłami ? * Co Twoja Polowa ? tu gorzej tzn. rożnie. . Ale moja nie widziała mnie tak radosnego. Ona nie jest wielka żeglarka - to przy okazji poznania mnie wsiadła na łódkę. Ale teraz zaakceptowała ze MUSIMY mieć swoja łódeczkę." A może jednak ktoś wypowie się bardziej konkretnie, przyziemnie. Ale za to bardziej pomocnie dla skipera rejsów dziecięcych? pzdr, Andrzej Kurowski http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/ |
Autor: | zosta [ 19 kwi 2011, o 08:22 ] |
Tytuł: | Re: W co się bawić, jak nie ma internetu? |
A jakie te dzieci, że się zapytam? I ile ich? W zeszłym roku pływaliśmy ze stadkiem 10-11 lat. Świetnie się same organizowały. Grunt to nie przeszkadzać. Z gier i zabaw kalambury świetnie się sprawdziły. Karty możena im zabrać (niech się przygotowują do dorosłego życia ![]() ~ ~ ~ ~ ~ I jeszcze "państwa-miasta" były w użyciu. Warto też dzieciakom zorganizować chrzest jeśli pierwszy raz na morzu. |
Autor: | Kuracent [ 19 kwi 2011, o 09:39 ] |
Tytuł: | Re: W co się bawić, jak nie ma internetu? |
zosta napisał(a): A jakie te dzieci, że się zapytam? I ile ich? W zeszłym roku pływaliśmy ze stadkiem 10-11 lat. Świetnie się same organizowały. 3-letnia żeglarka (pływała rok temu, tu jestem spokojny) i żeglarze 4-letni (od roku mentalnie przygotowywany do rejsu, wiele mu opowiadamy itd.) i nowy 5-latek (wstępnie nieźle rokuje). pzdr, Andrzej Kurowski http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/ |
Autor: | zosta [ 19 kwi 2011, o 09:43 ] |
Tytuł: | Re: W co się bawić, jak nie ma internetu? |
To inna kategoria wiekowa ![]() ![]() |
Autor: | Maar [ 19 kwi 2011, o 10:10 ] |
Tytuł: | Re: W co się bawić, jak nie ma internetu? |
Kuracent napisał(a): 3-letnia [...] 4-letni [...] 5-latek Czy to co pisałeś o potrzebie dostępu do internetu w Chorwacji, to dla tych szkrabów?
|
Autor: | Kuracent [ 19 kwi 2011, o 10:18 ] |
Tytuł: | Re: W co się bawić, jak nie ma internetu? |
Maar napisał(a): Kuracent napisał(a): 3-letnia [...] 4-letni [...] 5-latek Czy to co pisałeś o potrzebie dostępu do internetu w Chorwacji, to dla tych szkrabów?Tak. Wiesz jaki entuzjazm wywołał u Nich mój netbook? A przecież w Korsarzu była impreza dla dzieci. Jakieś kleje, plasteliny, rysunki, filmy animowane. A jednak minimini.pl przebiło wszystko. Z resztą sami weszli na tą stronę. To dało mi do myślenia. Te 3-latki to są pełno-krwiści tubylcy internetowi. W przeciwieństwie do nas - imigrantów cyfrowych. ![]() pzdr, Andrzej Kurowski http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/ |
Autor: | Matus [ 19 kwi 2011, o 11:59 ] |
Tytuł: | Re: W co się bawić, jak nie ma internetu? |
Czytam tematy Kuracenta i oczywiście z wyrozumiałością podchodzę do wszystkiego co wymyśli, bo to w końcu jego dział ![]() Czy jacht stalowy jest najlepszy i dlaczego do tego żeby przepłynąć dookoła świata przez oceany, kanały, Wisłę i Pisę a potem z Pisza do Mikołajek na lans z internetem na pokładzie,etc etc... Ale naprawdę, jak można w ogóle pytać o to czym zająć 3-5 letnie dzieci bez internetu ?! ![]() ![]() Byłoby mi wstyd się przyznać, że dopuściłem do sytuacji, w której dzieci poza netem świata nie widzą, a gdyby to nie były moje dzieci to nie pytałbym na forum co zrobić gduy jadę z nimi na rejs, tylko kazał ich rodzicom rozważyć pewne zmiany w podejściu do wychowywania pociech. Jak dla mnie to jest po prostu totalna degradacja społeczeństwa i niszczenie dzieci i ich małych móżdżków, które kiedyś mają pracować na naszą emeryturę (wybaczcie prosty wręcz prymitywny przykład ale tak w sumie będzie). Mam 21 lat i naprawdę pamiętam, jak byłem mały. Klocki LEGO, rysowanki, kolorowanki, bierki, warcaby, domino, gra w karty w wojnę, zabawa w postaci z ulubionych bajek, nawet tych z TV. Tak ciężko nie było, sam sobie wymyślałem te zabawy... To fakt, że gdy teraz włączę jakieś Cartoon Network, czy jak to się teraz nazywa to bajki są jakieś inne, dziwne, pełne supermocy, rozwalania wszystkiego dookoła itd, kiedyś były spokojniejsze, ale to nie zmienia faktu, że nadal można udawać te bajki gdy telewizora nie ma w pobliżu. Moim zdaniem jeśli te dzieciaki są tak wychowane, że non stop siedzą przed TV i w necie to rejs jest JEDYNĄ okazją, aby pokazać im że świat to nie tylko pilot i klawiatura, ale też woda, ryby, powietrze, piękne rośliny, krajobrazy, cokolwiek byleby nie to co zwykle. Pozdrawiam i życzę owocnych przemyśleń ![]() |
Autor: | zosta [ 19 kwi 2011, o 12:10 ] |
Tytuł: | Re: W co się bawić, jak nie ma internetu? |
Matus napisał(a): Mam 21 lat i naprawdę pamiętam, jak byłem mały. Klocki LEGO, Nowe pokolenie w ząbek czesane... Klocki LEGO traktują jak chleb powszedni! ![]() |
Autor: | Matus [ 19 kwi 2011, o 14:30 ] |
Tytuł: | Re: W co się bawić, jak nie ma internetu? |
zosta napisał(a): Matus napisał(a): Mam 21 lat i naprawdę pamiętam, jak byłem mały. Klocki LEGO, Nowe pokolenie w ząbek czesane... Klocki LEGO traktują jak chleb powszedni! ![]() hehe ![]() ![]() sorry za OT ![]() |
Autor: | Carlo [ 19 kwi 2011, o 15:18 ] |
Tytuł: | Re: W co się bawić, jak nie ma internetu? |
Zbieraj napisał(a): "Pamiętnik znaleziony w zęzie pedofila" ![]() To nie pamiętnik tylko zdjęcia, nie w zęzie tylko na śmietniku i nie pedofil tylko szanowany psychoterapeuta o dziwnej ksywie nadanej przez tą niemiecką telewizję tefałen doktor Andrzej S. ![]() |
Autor: | Olek [ 24 kwi 2011, o 17:20 ] |
Tytuł: | Re: W co się bawić, jak nie ma internetu? |
zosta napisał(a): Klocki LEGO traktują jak chleb powszedn czasy się zmieniają ![]() element z zestawu LEGO: Ultrasonic Sensor, Ages: 8+ Załącznik: sensor.jpg [ 10.62 KiB | Przeglądane 418 razy ] |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |