Czy możecie pomóc uporządkować wiadomości o firmach organizujących rejsy? Czy musi to być Sp. z o.o. czy S.A.?

Czy musi być Organizatorem Turystyki? (jak to sprawdzić?)
Czy musi mieć Ubezpieczenie/Gwarancje Ubezpieczeniowe? (jak to sprawdzić?)

Jak się domyślacie chodzi o pomoc dla początkujących żeglarzy, jak sprawdzić wiarygodność formalno-prawną firmy?

Bo jak rozumiem gdy ja jako osoba prywatna organizuję rejs dla grupy przyjaciół i nic nie zarabiam, nie muszę być Organizatorem Turystyki.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/

Wczoraj w radio słyszałem felieton o bardzo słabej kondycji finansowej biur turystycznych. Zalecano wręcz sprawdzenie firm, z usług, których chcemy skorzystać, w Krajowym Rejestrze Dłużników. Może przez analogie również tak podchodzić do firm świadczących usługi czarterów
Szczególnie w przypadku czarterów zagranicznych...

_________________
Lubię robić rzeczy, na których się nie znam, zresztą jak większość ludzi w naszym kraju" By Filip Jaślar - polski skrzypek, członek Grupy MoCarta
e sławek

Witam,
To typowy dla mediów temat przed początkiem sezonu wakacyjnego. Szczególnie jest atrakcyjny na fali zeszłorocznych bankructw dużych biur jak Orbis czy Selectours. Fakt, że wydarzenia w Egipcie, Tunezji nie przysporzyły klientów organizatorom, i branża generalnie ma powody do narzekania. Odnośnie "sprawdzenia w KRD" czy gdziekolwiek (np w Polskiej Izbie Turystyki - kolejne medialne hasło klucz. Oba wymienione wyżej biura było członkami PITu a sam prezes do końca utrzymywał że nie mieli powodów do jakichkolwiek podejrzeń. Co do długów, biura turystyczne ( organizatorzy) nie padają raczej na początku sezonu, ale pod koniec gdy nadchodzą terminy płatności za hotele itp.

Myślę że w przypadku firm z naszej branży ( rejsy, czarter) najbardziej jednak wiarygodne są opinie byłych klientów (czyli kilka lat budowania zaufania przez firmę) i osoby jakie stoją za firmą. Zobaczcie jak często osoby które szukają rejsu pytają o opinie nt danego kapitana, stanu techn. jachtu, czy armatora jachtu. I najbardziej wiarygodne info mają od środowiska. Jest ono na tyle niewielkie (w tym przypadku jest to zaletą) że ludzie generalnie się znają i wiedzą co w trawie piszczy.

Nachalna ( i to bardzo ) reklama jaką prowadziła ANA od samego początku powinna wzbudzić nutkę podejrzenia, zwłaszcza że w necie były dyskusje na jej temat ( świetny wywiad Kuracenta nt floty jachtowej)

http://groups.google.com/group/pl.rec.z ... 8609975cb5

Z drugiej strony...jak ktoś dobrze pamięta dyskusje głównie na prz. czy obu forach to problemy z "klientami" rejsów mieli także Ci z najbardziej znanymi nazwiskami w środowisku. Myślę że każda firma może mieć słabszy okres - i tak zwykle jest. Głównie wtedy gdy zaczyna osiadać na laurach, mniej już się chce robić, a więcej zarabiać. Zwykle wtedy zaczyna spadać gwałtownie jakość.

Jeśli chodzi o regulacje prawne dot. organizatorów to reguluje to ustawa o usługach turystycznych z 1997 r z późniejszymi zmianami, nie ma tam jednak określonej formy prawnej dla takiej działalności. Określone są inne rzeczy, ale myślę że najlepiej jakby w takim temacie wypowiedział się ktoś ze znanych firm jak Kubryk, Punt, czy Sekstant, oni najlepiej wiedzą.

http://www.polskainfo.pl/prawo/op,1/id,39/

pozdrawiam
Andrzej

_________________
http://www.dobrewiatry.pl/

Witam!

Każdy rejs morski czy śródlądowy to impreza turystyczna w rozumieniu Ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o usługach turystycznych (Dz.U. 1997 Nr 133 poz. 884). Dlatego też firma (przedsiębiorca) musi spełnić wymogi opisane w rozdziale 2 tejże ustawy. Musi zatem między innymi posiadać wpis do ewidencji organizatorów i pośredników turystycznych. Aby taki wpis mieć, musi posiadać ubezpieczenie na rzecz klientów w razie swojej niewypłacalności, gwarancję ubezpieczeniową lub przyjmować wpłaty na rachunek powierniczy.

To jest podstawowa sprawa formalna związana z firmami organizującymi rejsy. O spełnienie tych wymogów nie trzeba pytać firmy. Wystarczy samodzielnie sprawdzić na www.turystyka.gov.pl, czy firma widnieje w rejestrze czy nie.

Jeżeli widnieje, to mamy pewność, że:
1. jest to zarejestrowana firma prowadząca działalność gospodarczą
2. posiada ustawowo wymagane zabezpieczenie na rzecz klientów na wypadek swojej niewypłacalności
3. na dzień aktualizacji wpisu firma nie miała zaległości w urzędzie skarbowym i zusie.
4. firma podlega kontroli Urzędu Marszałkowskiego i UOKiKu.

Nie daje to gwarancji, że firma będzie rzetelna i uczciwa a rejs zorganizowany perfekcyjnie. Ale brak wpisu do rejestru daje pewność, że firma działa nielegalnie.

Pozdrawiam,
Wojtek Czerwiński
www.kubryk.pl

_________________
Pozdrawiam serdecznie,
Wojtek Czerwiński
www.kubryk.pl

Chyba jednak niekoniecznie:

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Jeżeli jesteście firmą wyłącznie czarterową - czyli oddajecie swoje lub cudze jachty w najem - to na pewno nie musicie mieć wpisu i ubezpieczenia.

Jeżeli organizujecie rejsy ze skipperem to na pewno musicie mieć wpis i ubezpieczenie, bo jesteście organizatorem turystyki.

A w razie wątpliwości najlepiej udać się do właściwego Urzędu Marszałkowskiego.


Pozdrawiam,
Wojtek Czerwiński

_________________
Pozdrawiam serdecznie,
Wojtek Czerwiński
www.kubryk.pl

Ja kiedyś wysłałem moich znajomych do Chorwacji na rejs z firmy Pelsys. W dawnych czasach czarterowałem od nich często jachty. Firma jest tylko czarterowa (czyli nie organizuje turystyki). Znajomi nie czuli się na siłach samodzielnie popłynąć (pierwszy raz w Chorwacji a doświadczenie z Mazur), Pelsys wskazał zaufanego skippera. Rozliczenie ze skipperem było odrębne. Mają również hostessy.
Czyli sytuacja jest taka:
Pelsys czarteruje a skipper świadczy usługę.
Organizator turystyki nie występuje tutaj w ogóle.

Chyba, że to ja byłem organizatorem, bo to wszystko zorganizowałem

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com

Marek poruszyłeś jeden aspekt, a drugi to kwestia własności jachtów.
Haczyk tkwi w tym, że organizujący rejsy ze skipperem na wynajmowanych jachtach nie są ich właścicielami i nie mogą zagwarantować, że armator wywiąże się z zobowiązania wobec nich., a ja od czego mam się ubezpieczyć, od tego czy podstawie na swoja imprezę swój jacht?
Tak samo jest z autobusem, potrzebna jest licencja i kaucja 12 tys euro, ale,
jeśli mam autobus na swój użytek, czyli nie świadczę usług przewozowych, a dowożę swoich klientów do jachtów w Lefkas, czyli sprzedaje czartery z dowozem, to tej licencji nie potrzebuję, ale jeśli chcę dopełnić autobus klientami, którzy nie maja łódek wyczarterowanych u mnie, to już świadczę dla nich usługę transportową i licencja jest mi potrzebna.
W przypadku mojej firmy, nie zamierzamy obchodzić żadnych przepisów, mamy lub jesteśmy w trakcie załatwiania wszystkich wymaganych zezwoleń, ale dla swoich Delphi nie potrzebujemy licencji o której mowa, rozważamy to w kwestii podnajmowania Greckich jachtów, załatwiamy aktualnie Greckie licencje i tworzymy Grecki oddział firmy, bo mimo wcześniejszego zapewnienie naszej ambasady w Atenach, że nic takiego nie jest wymagane, na miejscu okazało się że jednak jet to konieczne.

_________________
Pozdrawiam
Darek

Ja nie mam wątpliwości co do Twojej biznes-koncepcji. Jestem fanem tego co robisz.
A przypadek Chorwacji opisałem, bo pozwala spojrzeć inaczej na sprawę.
Jakieś regulacje są potrzebne, w takim świecie żyjemy. Ale nie dajmy się zwariować. Nie wszytko, na szczęście, jest regulowane ustawowo. Wpychanie wszystkiego do worka ustawowego, tylko dlatego, że tytuł ustawy to sugeruje - jest szkodliwe.
Panuje teraz nadgorliwość doszukiwania się artykułu na każdy aspekt naszego życia. Jak brakuje krajowych regulacji to wytrych "wymogi unijne" zaczyna działać.
Nie dajmy się.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com

Wymieniliśmy się z Doktorem mailami na PW i teraz chyba wszystko jest jasne.



Zgadzam się całkowicie, że nadmierna regulacja rynku jest bezsensu. Jeżeli wgryźć się w szczegóły ustawy o której mowa, to absurdów wychodzi znacznie więcej. Była ona pisana pod typową turystykę (autokar, samolot, hotel, plaża, zwiedzanie) i dopasować jej wymagania do realiów turystyki żeglarskiej jest na prawdę ciężko.

Nie zmienia to jednak faktu, że Ustawa obowiązuje i chcąc-niechcąc trzeba się jej podporządkować. Nie ze względu na jej tytuł, tylko treść.

Pozdrawiam,
Wojtek Czerwiński

_________________
Pozdrawiam serdecznie,
Wojtek Czerwiński
www.kubryk.pl