Pomysłowość, wiedza, prostota, technologia, praktyczność, elegancja, kunszt...

Тот, кто работает руками — рабочий.
Тот, кто работает руками и головой — мастер.
Тот, кто работает руками, головой и сердцем — художник.
Здоровья Вам и вашим близким!
Хух Вздохов

Pavel Evmenov - Artist.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Stół w Tawernie musi być mocny. Bardzo mocny. Few days, few days...

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

a ileż to stół zrobic, kilka fosztów dębowych albo z wiązu i jest blat, nogi tez z belek.
w sumie zaden problem, tlko ze jest tego duzo, powiedz hasło gdzies: chcę stół, zara Cie zasypią ofertami.

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz

No, ale do stołu potrzebny jeszcze taboret:

I kufel:

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Chcielimy ostatnio dęba zanabyc i juz był nagrany ale znikł, no to nagral sie wiąz i ... znikł.
Jakies jaja z tym drewnem tartacznym ostatnio.

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz

Może lepiej robić łyżki z szyszki?

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Jak zrobić drewnianą tacę?

Albo zestaw tac z miejscem na butelkę!

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Kufer piracki z Dębiny:

I kuferek sosnowy:

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Mir
A co powiesz na to ?
Trzy filmiki z cyklu "kobieta też potrafi".
A właściwie z cyklu:
"Cóż, że piła upierd.li mi pół ciała.
Najważniejsze, żebym przy tym ładnie wyglądała"
Czyli deska na ten stół do tawerny...
( "Dzisiaj w mini, jutro w bikini" )

I trzeba przyznać Marek, że ona potrafi. Spójrz, jak biegle obsługuje maszyny stolarskie, a nawet wózek widłowy. I jest świadoma tego, co robi. Do tego gracja, spokój i perfekcja. Ona wie, co to naostrzone noże grubościówki i ostra tarcza w pilarce. Nie boi się frezarki ręcznej i stołowej. To może być artystka, która wynajęła stolarnię na weekend do nakręcenia filmu. A może córka kierownika. Kto wie. Ma dar. A strój? Hm, żeby to zrozumieć choć trochę, to trzeba by się ubrać w taki kostium i popracować na hali... Po pracy szampon zrujnuje jej fryzurę, ale odnoszę wrażenie, że ona to też wie... Era Wodnika, to era kobiet. Mamy przechlapane. One to też już wiedzą.
Oglądalność, dla niej robi się wszystko. Bo za oglądalnością idzie kasa.
Ale tutaj widać najpierw inteligencję. Ten podnużek... Ale fotela na kółkach nie ma! Jeszcze.

Z piłą nie ma żartów. BHP. Maszynki wysokoobrotowe też są niebezpieczne. Ale ten świat wciąga. Intuicja.

No, to ja dołożę jeszcze dwa stoły, prePana. Ten, powiedzmy, na początek:

A ten, powiedzmy, zaraz po nim, o:


Ludzie potrafią robić cuda. Tylko im nie przeszkadzać.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Zanim się z Tobą nie zgodzę Mir
Zanim zacznę marudzić, że grację w tych filmikach osiągnięto wycinając co poniektóre ujęcia,
co doprowadziło do takiego poszatkowania filmu, że nie wiesz, czy wycięto mniej "gracjozne" czy bardziej niebezpieczne
Zanim powiem, że gdyby to była moja córka, to skierowałbym, ją jednak najpierw na jakieś kursy...
Pozwolę sobie - tym razem bez żartów - pokazać przykład, że kobieta w ogrodniczkach, bez "zrobionych" paznokci... Znająca się na stolarstwie jak mało kto... Może nie mieć kłopotów z oglądalnością. A co do jej urody - trudno byłoby mieć jakiekolwiek zastrzeżenia

Bezpośredni link do kanału tutaj:
https://www.youtube.com/channel/UCCkFJm ... eHl_qPItsA
Waaaaaaarto zajrzeć

Podobają mi się te amerykańskie warsztaty, wyposażone w komplet maszyn, urządzeń i narzędzi. Przestronne pomieszczenia, utrzymane w higienicznej czystości (zrobione markowym odkurzaczem). Skąd oni mają tyle środków? Przecież te narzędzia kosztują. Po co jej tak duży monitor? No tak, mają kredyty. Ale trzeba im oddać, pokazują wysoką kulturę techniczną i technologie również dostępne. Po swoich cenach. My mamy ceny światowe...

Jeśli porównywać obie panie, to Amerykanka dużo gada, mało robi. A Chinka nic nie mówi, a cały czas pracuje. I to pokazuje. Pani w ogrodniczkach nadmiernie eksponuje swoją radość, nie sądzę żeby była taka szczęśliwa wyczekując klienta. No, ale to też tylko film reklamowy. Profesjonalizm góruje nad wszystkim. Schludne ubiory, traktory (a to w filmie o tartaku) i traki. Ogromne dechy egzotycznych gatunków. Raj na ziemi. Ale przekładki pomiędzy sezonowanymi deskami mają takie, jak u nas.

Gonimy, naśladujemu, reformujemy, a oni nam cały czas odjeżdżają...
Nie mają podatków?

Niemniej jednak kobieta w tawernie tworzy klimat i bez niej tawerny nie ma.

A, jak zbudować tawernę?

Panie Kolego - z klocków LEGO!
https://odditymall.com/gablok-giant-bui ... s-diy-home

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Mir odpowiedź na Twoje pytanie masz w samym filmiku. To trudno przenieść na polski grunt, ale chodzi dokładnie o to, o czym ona (Amerykanka) tam mówi. Ona nie tylko te rzeczy wykonuje, ale ich wykonania uczy.
To te "classes". Tubylcy uwielbiają "classes".
Może być evening...weekend...one day workshop...nie ma znaczenia.
Do tego dochodzą artykuły,za które dostaje honoraria. I wszyscy są zadowoleni.
To m.in sposób spędzania wolnego czasu. Nie o sam przedmiot któremu te "classes" są poświęcone chodzi, a o poznanie nowych ludzi, wyjazd na weekend itd.
Kupno narzędzi -drogie, ale skoro to hobby...
Moim rodzinnym przykładem może być powiedzmy moja szwagierka, która dla przyjemności...zapisała się na kurs ...produkowania zydli. Jako hobby. I całkiem nieźle jej to poszło! Widziałam rezultat!
NB Na typowym stoisku z czasopismami, jest więcej tytułów typu "woodworking" "woodturning" niż żeglarskich...

_________________
Pozdrawiam, Anna


"Arkę zbudowali amatorzy, Titanica -zawodowcy" Czeremcha

Amerykanie z reguły duzo gadają zanim sie wezmą za robotę, tak sa nauczeni prezentacji i nikt na to nie poradzi. W każdej branży.

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz

Reklama dźwignią handlu.

Tak sobie wyobrażam Tawernę pod Kopułą:

Ekologiczną i logiczną, czyli dużo miejsca w środku na energie dźwiękowe. Być może wybudowaną z leśnego budulca:
https://www.altamente.org/eles-pegaram- ... essionado/, albo i z kamienia:
https://ic.pics.livejournal.com/norub/8 ... iginal.jpg tudzież z tarasem: https://ic.pics.livejournal.com/norub/8 ... iginal.jpg jak i widokiem na morze... https://ic.pics.livejournal.com/norub/8 ... iginal.jpg lub na skraju lasu: https://ic.pics.livejournal.com/norub/8 ... iginal.jpg.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Nosz do jasnej... Mir... A po co ja daję bezpośredni link do kanału tej Amerykanki, jak Tobie się nawet nie chce zajrzeć ?
No nie rozumiem. Poruszamy temat, czy dorabiamy sobie jakąś ideologię, żeby nie przemęczyła gófki i było łatwo i przyjemnie ?
No można się pozachwycać chwilkę zalewaniem drewna epoksydem.
Ale chwilkę, bo jutro już będzie tego przesyt. I ten "syntetyczny jantar" zacznie wychodzić bokiem, aż wyjdzie z mody...
Mam znajomego, który się tym zaczął parać i też "robi za miszcza"... Ale ma świadomość, że jutro będzie musiał zabrać się za prawdziwą stolarkę, żeby nie wyautowało go z rynku
Powiem Ci, że na mnie dzisiaj, już tylko zalany epoksydem dmuchawiec robi wrażenie
Reszta, to przyszłościowa tandeta... Tzn już jutro będzie tandetą, bo będzie tego w cholerę.
A tak dla równowagi, trochę pracy w drewnie z innego obszaru kulturowewgo i w trzech wymiarach...

Albo taka technika Mir, troch nam bliższa kulturowo...
Kości jako element zdobienia drewna:

Ten drewniany świat jest o wiele ciekawszy, niż epoksydowe zalewajki.
Te są proste i znużą już jutro...
No warto się trochę w tym świecie drewnianym rozejrzeć. I historię swoją ma ten świat i w ogóle...

Toż oglądał, oglądał. Nawet mu się podobało.


Japońskie wyroby, jak modelarstwo. Kunszt.
Hiszpańskie zdobienia przypominają inkrustację, dość wyrafinowane są.
Ja bym jednak optował bardziej przyziemnie... dębowe beczki!

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

A chcesz pośmiać ?
Mój dziadek był bednarzem. I to z samego serca bednarskiego regionu ( wpisz sobie w google
maps "Podgrabina" )
Dzisiaj to już całkiem wyludniony obszar. Ech...
"Ej dziewcyno, ty mnie nie znosz
Od Rzeszowa jestem bednorz"...

Parę lat temu w miejscowym ośrodku kultury mieli muzeum regionalne zakładać.
Podarowałem im ciężarówkę różnych beczek i całe wyposażenie bednarskiego warsztatu.
Ale jakoś tak wyszło, że muzeum nie założono a moje eksponaty się "rozpłynęły"
Teraz żałuję trochę...

Kiedyś kupiłem taką beczkę przemysłową dębową. Jeszcze większą od tych na filmie. Kupiłem z przeznaczeniem na materiał i zrobiłem z niej krzesełka.
Ciekawe zaś w tym wszystkim było to, że beczka służyła wcześniej w Polmosie i dojrzewały w niej różne nastawy nalewkowe, czy rosolisowe ( albo jakieś tam )
Stąd i moje krzesełka "woniały" pięknie

Jak już przy beczkach jesteśmy, to może coś bliskiego meblarskiego ?
Była w Barwinku w czasach międzywojnia mała fabryka mebli Thonetowskich.
Już wtedy oszczędzano drewno. Gięcie było przede wszystkim sposobem na otrzymanie bardzo mocnej konstrukcji, bardzo tanim kosztem ( relatywnie tanim )
Moim zdaniem urok miały zarówno meble gięte, jak i... Przyrządy do ich produkcji
No powiedz, czy to nie jest piękne koromysło ?

Znaczy świadomości Waści przybywa, dziejowej, a to i możeć być co jeszcze jest jakasi szansa...

Jest, jest. Gięcie drewna to bardzo ciekawa technologia, aż chciałoby się zrobić śmigło do samolotu z beleczki skręconej na gorąco. No, a meble gięte, zwłaszcza krzesła, to legenda i tradycja terenów podgórskich, gdzie Buczki rosną do nieba. A, że buczyna ma najlepsze własności hydrotermiczne, to nic tylko giąć, giąć i giąć.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Konstrukcja złożona z trójkątów chyba jest najprostsza, a jednocześnie pozwala na swobodną aranżację wnętrza na całej płaszczyźnie. Jak widać popularność zyskuje nawet w trakcie budowy...

Zadaszyć można nawet dakronem:

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Ciężka konstrukcja jednak... Połączenia metal-drewno... Japończycy zrobiliby to bez metalowych elementów

A ja dalej o koromysłach do drewna pomarudzę
Przyrządy do toczenia drewna. Ale nie takie, do jakich przywykliśmy.
Toczenie ornamentowe i rose engine lathe.
Jak Ci się podobają Mir ? Moim zdaniem przepiękne.
( Kiedyś, jak życia mi wystarczy, spróbuję zmierzyć się z wykonaniem takiej maszyny )

Enigma.
Powiadają, że najpierw jest pomysł, potem realizacja, a na końcu gotowy produkt i zastosowanie. Ale tutaj, mam wrażenie, że twórcy tych maszynek przekroczyli swoją epokę. Mechanika precyzyjna to chyba się nazywa, niby wszystko poukładane, proste mechanizmy poruszają co trzeba na linii czasu, ale one razem tworzą doskonałość. I efekt. No i ten blask, poler i klar. Perfekcja połączona z percepcją.
Jednak przed tym wszystkim, była potrzeba. Ktoś potrzebował takiego sprzętu.
Czy da się to porównać do CNC?

A, tutaj kilka ciekawych sposobów na wykończenie powierzchni użytkowej drewna:

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Ja mam na ten temat śmiałą teorię autorską Mir
Moim zdaniem nikt nie potrzebował... Po prostu mechanika rozrosła się tak, że nie znajdowała ujścia dla swoich możliwości. Stąd te wszelkie ornamentujące maszyny, gilosz i takie tam...
Efekt ich pracy był - moim zdaniem - niekoniecznie do czegokolwiek potrzebny... Przecież byle zdolny grawer, czy snycerz, odpierniczał nie takie "kawałki"
Ale one same w sobie - te machiny - są dziełem sztuki. Tutaj bym się upierał...
Oczywiście dzisiaj znajdujemy proste porównanie do CNC. Ale to był przełom XVIII i IXX wieku.
Na kanale Clickspring jest dwa fajne filmiki z Rose engine i Straight link engine.
Trochę zabawy w metalu:




Odrobinkę historii Rose Engine tutaj:

Dokładnie - tutaj się z Tobą w pełni zgadzam

A, ja bym dodał nieco inną gałęź mechaniki precyzyjnej, połączonej z dumą i satysfakcją twórcy oraz pewną jej użytecznością publiczną. Ot, taki parowozik... którym można pojechać po zaopatrzenie dla Tawerny.

Czy to jest próżność, dzieło sztuki, czy relaks i zaduma nad techniką ludzkości...

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Próżność w żadnym wypadku!!!
Dzieło sztuki i w ogóle... Styl życia chyba.
Nie znam osobiście ludzi zajmujących się modelarstwem kolejowym, ale wyobrażam sobie, jak dużą wiedzę i kulturę techniczną muszą posiadać. Bardzo mi imponuje akurat ta dziedzina modelarstwa. No i oczywiście ludzie, którzy budują modele silników i maszyn parowych.
Niesamowici są moim zdaniem skromnym

To przy parowcach pozostając Mir
Co zrobić, kiedy tawerna jest nieczynna ( remanent, odbiór towaru, i takie tam sprawy )
Odpowiedź nasuwa się sama. Usiąść spokojnie i poczekać a w międzyczasie obejrzeć film...
Tak. Tylko gdzie go obejrzeć.
I znów odpowiedź nasuwa się sama. Na youtube oczywiście...
A co jeśli mamy rok 1898 ?
Tutaj już odpowiedź nie jest taka samo_nasuwająca_się.
Ale jest
Kinematofor Ernsta Planka - parowy



https://www.liveauctioneers.com/item/11 ... plank-1898

PS: Ten cały Ernst Plank założył w Niemczech firmę zajmującą się masową produkcją parowych zabawek ( i laterna magica ). Bardzo ciekawe rzeczy wytwarzał, jak na owe czasy.
( Tak przynajmniej ja to sobie wyobrażam )
Link do obrazków google - produkty firmy Planka:
https://www.google.com/search?sxsrf=AOa ... MRVd7bYZHM
Link do wiki - króciutka biografia Ernsta Planka:
https://en.wikipedia.org/wiki/Ernst_Plank