Z "hipsometrię dziewczyny" wypadało podziękować

_________________
Daniel
***** ***
"W demokracji wolno głupcom głosować, w dyktaturze wolno głupcom rządzić." B. Russell
"Propaganda u ruskich jest potrzebna, bo jak im wyłączycie TV zorientują się, że są głodni." Internet
"To dziwne być w tym samym wieku co starzy ludzie." tamże

A juści, zaparła się Narcyza i nie popuści
A gdyby nawet popuściła
Pewnikiem sytuacja wcale by się nie zmieniła
Syndrom jaki jest, każdy widzi - jak u dzidzi...

No to lecimy polszczyzną kresową:

Gdy Idzi widzi, jak Dzidzi idzi,
To każdy widzi, że szydzi z Dzidzi.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Od Zbieraja, do robhosaja,
Wszyscy sobie robią jaja.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Raz hipsometra z Warszawy
Był stęskniony zabawy
Więc postawił balonfoka
By mieć uciechę dla oka
I nie wyjść przedwcześnie z wprawy.

Colonela, gdy był kandydatem
Uczono nie bijąc batem
Że balonfok to nazwa szczera
Polskiego spinakera
I jest pułkownikiem zatem

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Szanowny Panie Colonelu
Poezji próbowało tu wielu.
Nie każdy ma dar wierszowania,
Jak nasza Janna-Ania
Lub Ty niepoprawny marzycielu.

_________________
Pozdrawiam !
Zbyszek "Zgrzyb" Przybyszewski
http://www.samoster.org.pl/index.php?dzial=7

Jak się różni Zgrzyb od grzyba
albo wanna i dziewanna,
czy też linka i palinka,
duet belka-mirabelka,
tak jak bułka i bibułka,
tak jak lasek i golasek,
tak jak dek i ufoludek,
tak jak ster i alabaster,
tak jak ranny i poranny,
tak ja różnię się od Anny.

Jam nie Anna, jam Joanna.

Kończąc jednak, miły panie,
Dzięki składam za uznanie.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Joanno od Aniołów, miód na moje serce lejesz..

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.

No i Anią nazwał Asię!
Ach Ty Zgrzybie! Ty ku...e!

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Mam nadzieję, że wkrótce w Starym Porcie będę mogła miód z Tobą wypić. Albo inne piwo.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

A jak masz na imię?
- Joanna
- Jo tyż Anna

Nie Jotyżanna tylko Joanna!

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

W temacie dupy Maryny wątpliwości kilka.

Do tablicy wywołany
Wierszem, z Krakowa dziewczyny,
czuję się w obowiązku napisać
słów parę o dupie Maryny.

Po pierwsze, czemu u licha,
akurat Maryny pośladki
tematem są takim wdzięcznym
od lat ciągnącej się gadki?

Czy tłukła nią może orzechy?
Czy otwierała butelki?
Może chudziutka pupina?
A może zad jakiś wielki?

Czy może okrągła jak śliwka?
Kształt ma jabłuszka, czy gruszki?
Czy jędrna i opalona?
Czy dwie miękkie białe poduszki?

Dlaczego właśnie Maryny
tyłeczek tak wszystkim pasi?
Nie można by dla odmiany
Pogadać o dupie Joasi?

Czy Sylwii, czy Ewy, czy Ani?
U każdej z nich kończą się plecy.
Więc skąd ta Maryna, na Boga?
Może Wy mi to opowiecie?

Po drugie, dlaczego o dupce?
O piersiach, o lokach, o nogach
by można pogadać przy wódce.
A zawsze o dupie rozmowa.

Co było nie tak z innymi
częściami Maryny ciała?
Czy jakieś wady? Defekty?
Że tylko dupa została.

Płaska jak deska? Kulawa?
Czy łysa była kobita?
Wzrok dziki? Suknia plugawa?
A dupa warta zachwytu.

Po trzecie, czy dana Maryna
To jakaś mityczna persona?
Czy może żyła naprawdę?
Kochanka, matka i żona?

Bo jeśli ciągle mówimy
O jednej i tej samej dupie
To ona chyba ciut stara
i kość ogonowa już łupie.

Już zamiast gładkości satyny
Pomarańczową ma skórkę.
A może dupa Maryny
Przechodzi z matki na córkę?

I pokolenie trzydzieste
Już dup Maryny przebiega.
Rzyć jest wciąż młoda i fajna
Dlatego wdzięczny to temat.

Kończąc mieć trzeba nadzieję,
że to dziewczyna nie krowa,
że sempiterna kobieca,
a nie jakaś dupa wołowa.

_________________
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach.
http://www.szkutnia.waw.pl

Pewien żeglarz zasadom swym wierny
Do żeglarskiej raz poszedł tawerny.
Tam barmanka Maryna
Która dawać zaczyna
Odmówiła mu wszak sempiterny.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Zbierajus sempiternus.

Koniec świata!
Janna krzyczy,
to się nas tu wszystkich tyczy
Sempiternus znaczy taki,
koniec świata był dla draki!

Impresje zainspirowane merytorycznie Kuracen....eeee... no kurde no, znaczy - Tuwimem

Stolik na stancji lekko się kiwa.
Siedzi Sobieska, a przy niej Grzywa.
Już ledwo pije, już ledwie dycha,
Smutny, bo mu się kończy zagrycha.

I aż do lata nie będzie z górki,
Bo się Sobieskiej kończą ogórki.
I nie pomogą w Auchan zakupy,
Bo te szklarniowe są wszak do dupy.

Ma być gruntowo, zielono, przaśnie.
No i kiszono. To Polska właśnie!

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Koniec świata Janna krzyczy
Lata Grzywa po okolicy!
Sobieskiej nie ma już o tej porze
I nigdzie jej zastac biedak nie może

I na nic jęki, płacze i stęki
Nie będzie jego końca udręki!

Bo jak wieść gminna niesie
Nie ma dzis już Sobieskiej w powiecie!

W wątku ratowniczym
Czuję się wyraźnie zainspirowany. To rurz tak na mnie działa tfurczo

Nogę z lekka jej podziało
W wielkim bólu i rozterce
Z kuflem piwa poleciało
Po pomoście Kasi serce.

Szklankę piwa, tę jedyną
w obu rękach noś, dziewczyno.
Jeśli zrobisz wszystko z gracją
Powitają Cię owacją.

Jeśli skronie rurzem natrzeć
I pod nogi często patrzeć.
Nawet pomost, Boże drogi,
Z dupy Ci nie wyrwie nogi.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Bo kobiecie męska rzecz,
by uchronić złotą ciecz,
na pomoście podać ramię
rurzem przesiąknietej damie.

By się dziewczę chwycić miało
za to silne męskie ciało,
by nie wylać złotej zupy
i nie wyrwać nogi z dupy

O!

_________________
noone

Dziś prawdziwych pomostów już nie ma,
bo czy warto po świecie się tłuc?
Pełna szklanka i rurzopoemat
zamiast płaczu, co zrywał się z płuc...

Boli noga, rana w niej,
dziś na zimę plastry miej,
tylko piwa, tylko piwa, tylko piwa, tylko piwa żal.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Wątek z wierszem spadł tak nisko??
Kopnę wątek...Leć! Choć ślisko...

_________________
Pozdrawiam - Maryla
http://www.emerytnafali.blogspot.com

No to kontynuując temat urazów i chorób związanych z żeglowaniem...

Ten pierwszy dzień! Ten cudny czas!
Na morze dziś, na morze wraz!
Ten pierwszy dzień! Wśród słońca lśnień
Jacht, morze, wiatr i żagla cień.

Fal dużo coś, a wiatr wciąż dmie.
To dziobem w dół, to w górę w nie-
Bieskie łódź mknie. Błękitno w krąg.
Za liny łap, nie żałuj rąk!

Uch! Podły fał płat skóry zdarł,
Biegnę na dziób, tam foka róg
W oko się wbił, wracam co sił
Na rufę. Ach! Paznokieć trrrrrach!

Wreszcie w kokpicie! No… to jest życie!

Wstaję i… pech! Bom wali w łeb!
I w oczach wraz parada gwiazd.
Więc schodzę w dół, kambuz i stół.
Na obiad czas, zapalam gaz.

Jacht kiwa się. Cebulę tnę.
I w łzawych dżdżach – po palcach ciach!
Już zupa wrze! Jacht kiwa się.
Wrzątek wśród ud, że żyję – cud!

Jacht kiwa się. Jedzenie? Nie!
Jach kiwa się. Zemdliło mnie.
Jacht kiwa się. Zielono w krąg.
Jacht kiwa się. Mam osiem rąk?

Jacht kiwa się. Neptunie weź
Ofiarę mą. Mam dość tych mąk!
Jacht kiwa się. Do koi lgnę.
Wiotka jak tren, zapadam w sen…

***

Opresje te jednakże są mdłą mizerotą,
W porównaniu z lądową za morzem tęsknotą.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Kilka słów ode mnie:

Mów do mnie, mów!
Albo zamilcz,
Inwencja legła
W cieniu rzęs,
Uśmiech przewrotny
Myślą wysłany,
Kryptonim,
Uleciał już ostatni szept.
Mów do mnie, mów!
Lecz słów już nie ma
Błądzą w dymie cigarettes,
I narodzi się nasz poemat,
Zwrotek nowy sens



I żeby walczyć z tą tęsknotą
Pracuj dalej nad poezji istotą
A jak sobie wymalujesz, choć
Rym faluje, psuje wers
Zamknij oczy to poczujesz,
Że już płyniesz w nowy rejs!

No pięknie, pięknie - poetki moje.
Skręcają się bardziej mózgowe zwoje,
bo myslę, jak zdobyć pieniędzy krocie,
by znowu sprostać niezdrowej ochocie
poczucia wiatru na twarzy mej.
Mamono, chciej tak samo, jak ja - chciej!

_________________
Pozdrawiam - Maryla
http://www.emerytnafali.blogspot.com

Znów weekendu jest początek...
Czy ktoś popchnie w górę wątek?

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Ja bym popochła! Ja! Lecz z rana
zamiast weny mam...bałwana...
W głowie ciągle się kolebie,
jak w tym śniegu znaleźć...siebie

_________________
Monika

Kop łopatką! To jest proste.
Albo... znajdziesz się na wiosnę.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Do Darłowa

Może by tak do Darłowa,
do Darłowa podrałować?
Może by tak do Darłowa,
z morza wpłynąć, zacumować.

Marina, marina, marina,
z betonu wyrastać zaczyna.
Z pocztą butelka od wina,
stuka o pirs, jaka przyczna?

Może by tak do Darłowa,
i udział wziąć w regatach!
Może by tak do Darłowa,
pogadać o zyskach, stratach.

Marina, marina, marina,
z betonu wyrastać zaczyna.
Z pocztą butelka od wina,
stuka o pirs, jaka przyczna?

Może by tak do Darłowa,
pośród śniegu i zawiei.
Może by tak do Darłowa,
kiedy dużo jest nadziei.

Marina, marina, marina,
z betonu wyrastać zaczyna.
Z pocztą butelka od wina,
stuka o pirs, jaka przyczna?

[Debiut przedpołudniowy]

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Errata
jest jak wyżej
winno być
stuka o pirs, jaka przyczyna?

Czyja to wina??

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie