Pewnie też przegonimy tomkowego Topaza

Wert23
Czy ja mówię w języku Mandaryńskim, czy w innym suahili ??
Zwracam uwagę na to, że pilot, żeby w ogóle był skuteczny musi mieć możliwości oparcia się presji...
A Ty mnie pytasz, czy wiem, że presja w działaniach ratowniczych będzie zawsze ?!?!?!?!?
Nie domyślam się nawet
No w życiu by mi to do głowy nie przyszło
Jaka presja... No skąd... Będzie super fajnie, Tak, jak Wam chłopaki życzę na weekendzie, żeby było...
( Gdzie ten emotikon typu "ręce opadają"... Zbieraj kiedyś podał link, ale chyba nie zapisałem )
"Zawsze będzie można zarzucić, że ktoś się jej nie oparł".
Nie zawsze - Tylko wtedy, kiedy będzie miał możliwość oprzeć się - to podstawowy warunek...
Właśnie dlatego, że presja będzie zawsze - ważne ( najważniejsze ) są mechanizmy, które pozwolą jej wpływ minimalizować.
Pytasz, czy wiem, że zawsze będzie presja - o której istnieniu mówię... Ręce opadają...

Jeszcze jedno:

Powiedz mi gdzie ja napisałem, że piloci w Himalajach popełnili błędy ?!?!?!?
Powiedz - jak ( jakim cudem ) to wyczytałeś ?
Poważnie pytam, bo takich przekłamań bym nie chciał - w odczytywaniu moich wypowiedzi...
( Kiedy będę znał przyczynę, to po prostu postaram się brać poprawkę stosowną )
Gdzie ja napisałem cokolwiek o błędach popełnionych przez pilotów w Himalajach ?

Bombel
A wyjaśnisz mi w jaki sposób miałem się odnieść ?
Sugerowałeś, że mówiłem o tym, że nie ma śmigłowców latających na interesujące nas pułapy. Dowodziłem, że nie mówiłem - tak ?
Jak miałem się w tym kontekście odnieść do informacji o firmach ratujących w Nepalu ?
Chyba nie postulujesz:
"Kupić im nowe śmigłowce i przesiedlic do Pakistanu..."
Albo "Kupić im nowe śmigłowce i cokolwiek"
Bombel. Nigdy nie mówiłem, że nie ma takich śmigłowców i nigdy nie mówiłem, że nie ma takich firm...

Nie rozumiesz, że niczego nie wplatam ? Nie rozumiesz, że ja o tym właśnie od samego początku ?
Naprawdę trudniej to zrozumieć niż "wyczytać" w moich wypowiedziach informację o nieistnieniu takiego czy innego helikoptera, czy błędach Pakistańskich pilotów ?!?!?!?!
Łatwiej zrozumieć to czego nie napisałem ?!!?!

Wyrywasz od flaszki..no jeszcze nie ale zaraz.

Według prawa ma to zagwarantowane w każdej chwili. On jest dowódcą. Piloci w Himalajach nie mieli oficjeli. Nie wiem kto ważniejszy. Pasażer w sensie.
Gruzję pamiętasz? Protasiuk tam był za drugiego. Miał przejąć obowiązki. Niestety Prezydent dowiedział się, że w dupę może się pocałować. Nie on jest dowodzącym od momentu lotu. Wylądowali szczęśliwie, czy cało.
Słowo jeśli jest zrozumiałe?
A ja właśnie wznoszę. Dłoń. Za Ciebie!

- Rząd Polski właśnie potwierdził, że pokryje wszystkie wydatki, które pochłonęła akcja ratownicza (na Nanga Parbat - przyp. red.). Pieniądze zebrane przez GoFundMe, czyli 150 tys euro, po odliczeniu kwoty przekazanej przez francuskie władze 31 tys. euro, która musi być zwrócona, trafi do dzieci Tomka Mackiewicza. Niesamowita hojność wszystkich! - napisała na Facebooku Masha Gordon, przyjaciółka Elisabeth Revol.

https://sportowefakty.wp.pl/alpinizm/73 ... a-akcje-ra

Komentarze jakieś???

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

A jakich oczekujesz ?

Cieszyć się należy i tyle

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

W ubiegłym tygodniu chowałem 31-latka, pozostawił po sobie troje dzieci (7 l.-11 l.). Gdy sypaliśmy piasek na urnę, młodszy chłopak płakał "chcę do Taty", ciocie go trzymały. Dziewczynkę po pogrzebie wziąłem na ręce (chłopaków nie miałem siły, nogi mi zmiękły), łamiącym głosem opowiadałem jej o Tacie, którego znałem od dziecka. To był zwykły normalny człowiek, ostatnio schorowany (to nie wątek o NFZ). Pracował nie na etacie, lecz na śmieciówkach, więc dzieci nie dostaną renty po Ojcu.
Ja rozumiem, że ludzie nie są równi sobie, ale dlaczego nie są sobie równe dzieci???

Włodek. Mnie też cieszy że polska ekipa i polski rząd stanęły na wysokości zadania. Wkurza mnie jednak postawa francuskiego rządu. Uratowaliście nam rodaczkę?. OK. Ale my nie możemy na tym stracić. Zwróćcie nam te mizerne, ale jakże ważne dla francuskiej gospodarki 31 tysi ojro.
A podtekst odbieram taki. Chcecie nam ludzi ratować, ratujcie, ale za swoje

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Zastanawiam się... Kiedy u nas, w Polsce, bierzemy udział w ratowaniu czyjegoś życia z pomocą datków przesyłanych sms-ami, to vat od tych sms-ów, to nie jest przypadkiem czyjś dochód? Jest. Wcale nie przypadkiem. Jeśli są od tego odstępstwa, to raczej nie stanowią reguły? Warto poszukać gdzie jest "pies pogrzebany"...

_________________
Zbig A. Gintowt

Czegoś tu nie rozumiem
Sugerujesz że róznego rodzaju "zrzutki" inicjowane są po to by ktoś ""zgarnął"" VAT ??.
Poza tym VAT nie jest dochodem operatora telefonii.
I jak to się ma do pokrycia kosztów akcji ratunkowej z budżetu państwa.

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Jacku Tak. To prawda... Ale c'est to la vie jest i tego nie zmienimy
Jest jednak i druga strona tego krążka...
Wspominałem już - looknij:
http://www.nowiny24.pl/wiadomosci/podka ... ,id,t.html
Znałem chłopaka bardzo dobrze... A właściwie wydawało mi się, że go znałem bardzo dobrze...
Bardzo kochał swoje dzieci i w ogóle dzieci...
Moja żona pracuje w ośrodku kultury. On tam często przychodził z dziećmi i brał czynny udział we wszystkich organizowanych dla dzieci imprezach...
Zawsze można było oczekiwać od niego pomocy i zawsze można było na nim polegać.
Bardzo kochał swoje dzieci...
Tak bardzo, że nie pozwolił, żeby zostały bez ojca
Ja wiem, że to z pewnością jakaś psychiczna choroba...
Wiem, że przekracza to normę, do której przywykliśmy. W której przywykliśmy się poruszać... Ale takie to la vie jest. Nie zwraca zbytniej uwagi na normy i nasze przyzwyczajenia...
Kto wie jakim ojcem byłby Tomasz, gdyby nie góry w jego życiu...

Następnym razem powinno sie powiedzieć - OK - ratujemy - ale tylko naszego.

A Waszą rodaczkę też oczywiście ale jak przelejecie nam z góry kasę za za paliwo.

Nie macie kasy - Francja biedna - no to ch..j - niech tam zdycha...

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

I być może czegoś by się oni wtedy nauczyli.

MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Z całym szacunkiem ale pieprzysz jak potłuczony
Zdajesz sobie sprawę z faktu iż nikt nie wyciągał łapy po francuską kasę ani przed ani w trakcie ani po ?
Francuzi wystawili rachunek gdy Revol już była na miejscu, we Francji. Komu więc wystawili ten rachunek?? Swojemu społeczeństwu które również zorganizowało zrzutkę??
Czy naprawdę ""biednej"" Francji nie stać na gest wobec swojej obywatelki?
A może to taki jasny sygnał. Chcecie uprawiać sporty ekstremalne, uprawiajcie za swoje.

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Khem...
"Rządy Polski i Francji podjęły decyzję o pokryciu kosztów akcji ratunkowej na Nanga Parbat – poinformowała w piątek..."
O czym tak rozmawiacie?

Miałem się nie odzywać ale skutecznie mnie sprowokowaliście.
Wbrew pozorom to właśnie takie niewywarzone wypowiedzi przyczyniają się do zdziczenia i powszechnego hejtu w Internecie.
A przepraszam co i dlaczego tak Was ruszyło? Czy wiecie kto i kiedy wystąpił o gwarancje, kto ich udzielił a kto, ile i komu wypłacił? Czy to może były Wasze „grosiki” wpłacone na fundusz celowy?
Osobiście wole aby służby dyplomatyczne mojego kraju postępowały zgodnie z przyjętymi i powszechnie znanymi procedurami tj. pomagały każdemu i to bez zbędnej zwłoki. Oczywiście koszty tej pomocy z reguły powinny być do zwrotu lub w szczególnych przypadkach mogą być umorzone ale także w zgodzie z procedurami.
Niestety bardzo często dochodzi do kłopotów gdy zaczynamy postępować i myśleć „sercem” i to bardzo często nie swoim ale za to z „ułańska fantazja”.

_________________
Boat swapping, zapraszam viewtopic.php?f=3&t=23581

Pozdrawiam,
Krzysztof

Ano o tym że Fracuzy, nie pomyślawszy, wystawiły rachunek na 31 tysi ojro a dopiero po kilku wiaderkach francuskich pomyj na nich wylanych zmienili decyzję.
Jestem jak najbardziej za

Niby tak ale w pierwszej wersji casus France koszt poniesiony przez stronę francuską miał być pokryty właśnie z tych ""ofiarowanych grosików""
Wytłuściłem zapis który mnie burzył.
Teraz jasne???

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Nie, nie jest jasne i nadal nie wiem co mogło tak bardzo ciebie oburzyć.
Pieniądze były zbierane właśnie na pokrycie kosztów ratowniczych a twoja wypowiedź niczym się nie rożni od bzdurnych stwierdzeń o barku empatii u Pakistańczyków, wstydzie Francuzów czy nieodpowiedniej reakcji naszych służb dyplomatycznych. Jest to nic nie wnoszące do dyskusji podgrzewanie atmosfery i to przy użyciu wyłącznie „medialnych faktów".

_________________
Boat swapping, zapraszam viewtopic.php?f=3&t=23581

Pozdrawiam,
Krzysztof

Wiesiu

Naprawdę w tej mojej wypowiedzi nie widziałeś sarkazmu do sytuacji ?

To jedno.

Drugie - piszesz:


A jak w świetle tego widzisz to co mówi sama poszkodowana:

""Pakistańczycy chcieli pieniądze na stole.

37-letnia Francuzka opisywała, jak 25 stycznia o godzinie 23:10 czasu pakistańskiego zaalarmowała przyjaciela i koordynatora akcji ze strony francuskiej Ludovica Giambiasiego, swojego męża Jeana-Christophe'a i żonę Mackiewicza Annę.

Wymienić miała z nimi setki wiadomości (z których część nie dotarła do odbiorców) dopóki działał jej nadajnik GPS.

Była informowana tylko o najważniejszych sprawach.

Obecny na konferencji Giambiasi zwrócił uwagę na przeszkody i problemy, na które natrafiono przy organizowaniu akcji ratunkowej.

Narzekał na "godne pożałowania kłamstwa pewnych Pakistańczyków dotyczące dyspozycyjności, rezerwacji i możliwości technicznych helikopterów", które - jak zapewniano - najpierw miały wylecieć na poszukiwania Mackiewicza na wysokość ponad 7000 m, a później po znajdującą się niżej Revol.

(...)

Ambasador Francji... czytaj dalej » Wspomniał też o wzroście ceny z początkowych 15 do 40 tysięcy dolarów. Dodał, że następnie wysunięto żądanie, by "pieniądze położyć na stole". "

(źródło - https://sport.tvn24.pl/najnowsze,135/ko ... 13208.html)

No to - wyciągali tą łapę po kasę czy nie bo informacje jak widzisz Wiesiek sa mocno niespójne a jakoś tak mam wrażenie, że powyższe są bliższe prawdy.

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

O! Eliza, kłamczucha, Kubarska w charakterze autorytetu wspinaczkowego...

Potrafi mi ktoś wytłumaczyć o co tu chodzi?

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła

Ależ to proste jak budowa cepa.
Nadajesz tym "GPS-em" dziesiątki wiadomości na minutę, bo on rozumiesz przetwarza mowę na sms-y nawet w śnieżnej zawiei i po wdychaniu helu. To przecież oczywiste. Oczywiście ten "GPS" sam się domyśla, żebyś nie tracił czasu, do kogo który sms wysłać. To są przecież podstawy. Szepczesz do rękawiczki. A on rozsyła.
Przestał działać , bo w nocy słabo się ładuje poprzez solary.
Wygląda mi na to - Jurmak - że nie jesteś dziennikarką.

Pozdrawiam Krzysztof

_________________
Pozdrawiam Krzysztof
Tango 780S, przedtem MAK 747 GT przez 20 lat, a jeszcze wcześniej BEZ-4.

Myślę że rozumiem co chciałeś przekazać tym wpisem.
Też wspinałem się kiedyś w Himalajach, uprawiałem mocno ryzykowne sporty (nurkowanie techniczne, jaskiniowe itp.).
Rozumiem ludzi którzy idą w wysokie góry żeby zdobyć jakiś szczyt.
Ale nie rozumiem tej medialnej otoczki dla tej sytuacji. Człowiek (Tomek Mackiewicz) poszedł na góre o której zdobyciu marzył - to jest OK. NIe udało się przeżyć - zmarł. Trudno - ryzyko zawodowe. TO nie jest bezpieczny sport. ALe robienie z niego bohatera narodowego i 20 "newsow" dziennie w portalach jest takie.... dla mnie niesmaczne. Codziennie ktoś się wspina, zostaje kaleką , ginie. W czym jest taki wyjątkowy ten pan żeby go tak promować? Nie rozumiem tego...
Współczuje rodzinie i dzieciom utraty ojca i męża ale nie róbmy z tego jakiejś tragedii narodowej....
Pozdrawiam. Piter

Założyciela wątku ignoruję, w czasie gdy ktoś umiera nie plotę trzy po trzy.
Ale teraz jest moment.
Denis Urubko jeszcze żyje.

Wanda Rutkiewicz
Maciej Berbeka
Tomasz Marciniak
.....

"Od śmierci w dolinach zachowaj nas Panie..." modlił się podobno Jerzy Kukuczka. Też ś.p.
Ale on zginął przypadkowo, wkalkulowane ryzyko.

Czy wyprawa na K2 się nie uda z powodu zdekompletowania jednego z zespołów szczytowych? Kolejnej akcji ratunkowej? Opadnięcia morale po kolejnej tragedii?
Czy superchampion będzie zwycięzcą?
Bo będzie umiał zejść we właściwym momencie...?

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Colonelu
"Od śmierci w dolinach zachowaj mnie Panie..."

Dla kogo się nie uda?

Dla wszystkich...

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Znaczy dla wszystkich uczestników ( demokratycznie - czyli zrealizować postawiony przed wyprawą cel ? ) Dla organizatorów.... Dla publiczności, sponsorów etc ?
Trudno mi patrzeć z tej pozycji.
Wydaje mi się, że wszystko co mogli wygrać na tej wyprawie wygrali właśnie akcją ratunkową...
Bo w tym sporcie - jako takim - to oni (wszyscy) z Mackiewiczami przegrają...
Mackiewicze będą ginąć a oni przegrają .
Wydaje mi się, że to bardzo indywidualny sport. Za duża presja warunków środowiskowych żebyś grupę utrzymał w kupie. Żebyś ją czymkolwiek połączył...
Jeszcze z pięć lat i takie wyprawy będą traktowane jak kolonie letnie FWP
Tak jakoś to widzę. To świat dla pojedynczych "straceńców" i oni pójdą za Tomaszem

Colonelu
„Jednemu przypadł monastyr,
Drugiemu ciało i dusza poranione,
Trzeci jak jasna gwiazda opuścił świat,
A ja żyję… choć trudno żyć, grzesząc.”
( Denis Urubko )


Przeczytaj w wolnej chwili ( jeśli jeszcze nie czytałeś )
Wywiad jakiego udzielił w 2012 roku wspominanej już tutaj Pani Monice Rogozińskiej:
http://www.rp.pl/Spoleczenstwo/18012929 ... wedzi.html

Pada tam zdanie: "Tak nas wyszkolono", g... prawda. Facet zdradził ekipę, a kto wie, czy za chwilę ta ekipa nie przekreśli swego celu i nie narazi życia, żeby go ratować.
Czuję się osobiście zdradzony. Uważałem go za wielkiego człowieka, być może jest jednak wielkim wspinaczem ale okazał się małym gnojkiem. Niech przeżyje i zniknie ni z oczu.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Tak. Wcześniej zdradził też każdą swoją ojczyznę Swoje żony. Dzieci...
On tylko siebie nie zdradził.
Z takiego punktu widzenia masz rację.
My chcemy takich "ratować". Widzieć w nich bohaterów. Dawać za przykład dzieciom czy wnukom...
Oni sami nam podsuwają ten obraz... Żeby zyskać nasze poparcie, kasę, czy jak tam będziemy to poparcie rozumieli.
Oni oszukują nas - góry nie oszukują ich.
Tak bym to widział... Z tej pozycji patrząc.
Są słabi - jeśli spojrzymy na nich naszymi oczyma
Nie nadają się na bohaterów bajek dla naszych dzieci...