W DE tzw. korytarz życia oraz jazda na suwak wynika z rozsądku. Każdy zator to automatem samochody tak się ustawiają by zrobić dodatkowy przejazd. Bez trąbienia itd. Dzisiaj ktoś, jutro to możesz być ty w potrzebie. Z suwakiem to jest tak, że kierunkowskaz i w zasadzie "w ciemno" wjeżdżasz.
Ot taka kultura jazdy. Szczecin (a podejrzewam o to zachodnią przygraniczną PL) już dość dawno opanowała oba elementy, na zasadzie przeniesienia zwyczajów. Jeżdżę dużo, tak ca 30-40 tyś km w ca 7-8 miesięcy (reszta to jacht), z tego sporo po DE.
W Polsce, regionalnie u nas, jak widzę tablice ze Stargardu to na 90% debil co siada mi na koło i miga i po poboczu będzie wyprzedzał. Podobne zachowania mają właściciele tablic z literkami PO na początku. Warszawiacy jeżdżą bardzo ostro i nie widzę uzasadnienia, raczej taka nonszlancja. Wielu korkom sami są sobie winni, bo stłuczki i takie tam. Środek Polski i bardziej na wschód to jakiś dramat, suną powolnie, wolniej niż mówią przepisy, nie dadzą się wyprzedzić. Na zasadzie: tera my jadziem.
I jeszcze z zanikających zwyczajów tak ogólnie:
- na ekspresówkach, mimo awaryjnego pasa wyprzedzany na centymetr nie ustąpi, dosysa się do lewej strony i nawet na tzw patelni w prawo
- kierowcy Tirów jak migają, że masz wolne i możesz ich wyprzedzić to wcale tego nie oznacza. Często grozi czołówką.

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka

Wyluzować w przekonywaniu się, bo na suwaku mandat murowany.
Miłego dnia wszystkim.

_________________
Pozdrawiam - Paweł Dąbrowski
Stopy wody pod kilem i pełnych zbiorników.

Robert - napisz dokładnie jak Ty przejeżdżasz przez ten węzeł bo nie zrozumiałem...

Wjeżdżasz na niego w stronę Wwy od dołu niejako od poziomu i od strony AUCHAN i dołączasz się do ruchu na DK7 za wiaduktem czy też przejeżdżasz górą wiaduktem od strony Łomianek ?

PS - tam się nic nie zmieni dokąd nie powstanie "wjazdówka" do DC w postaci odcinka S7 od Kiełpina do Warszawy.

PS2. Serdecznie współczuję konieczności przejazdu tamtędy w porannych godzinach - ja mieszkając w Czosnowie staram się jak ognia unikać tych godzin.

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Jadę zwykle wiaduktem od strony Gdańska. Rzadziej przejeżdżam przez Łomianki i wyjeżdżam przez rondo. Drugi wariant jest szybszy w godzinach poza największym szczytem i tylko po zjeździe z ronda, kiedy dojeżdża się max do końca pasa rozbiegowego i potem ma się, teoretycznie od dzisiaj, pierwszeństwo.
Chciałbym tak, ale Kasia pracuje w centrum Warszawy i musi być tam w przedziale 8:30-9:00. Wychodzimy najpóźniej 7:20. Mogłaby tę trasę robić autobusem 750, ale musiałaby wychodzić jeszcze pół godziny wcześniej. Do domu wracamy około 19tej, produkując smog, CO2, ślad węglowy i inne ***.

Jak to było w piosence Godfathers? Birth, School, Work, Dead!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Wiem.

Tego nie wiem. Dlaczego?
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

E, nie. To znaczy z gliniarzem to kontakt tam rzadki, mnie nigdy nikt nie zatrzymał, ani nie słyszałem o takim przypadku. W sensie "stali sobie gdzieś w szuwarach..." A jeździłem dużo i po sporej połaci Niemiec. Musisz w sposób konkretny zakłócić ruch, na przykład stłuczką czy zablokowaniem pasa ruchu na dłużej. Z moich doświadczeń wynika, że Polacy jeżdżą tam bardziej "po niemiecku" przede wszystkim dzięki zdroworozsądkowym wymaganiom jakie tam stawia użytkownikom dróg system. Znaków jest tyle, ile koniecznie potrzeba, a nie co dwadzieścia metrów kolejny, jak ograniczenie prędkości to ma ono uzasadnienie, a gdzie można szybko, nikt nie broni ni zbędnych limitów nie nakłada. Oczywiście wysokość mandatów i monitoring też ma wpływ, ale raczej drugorzędny. Nie wiem, czy inni to potwierdzą, ale ja nie miałem wrażenia, jak w Polsce, że policja czy administracja traktują kierowców jak zwierzynę łowną i dostawcę haraczy. A chyba coś w tym jest, że gdy traktują człowieka poważnie, to w sposób naturalny większość będzie reagowała tym samym i zachowa się odpowiedzialnie.
Drugą sprawą jest mentalność. Polacy to nie Niemcy, podchodzimy do życia inaczej, bardziej się u nas ceni wolność i niezależność niż poszanowanie władzy, a stąd zawsze bliżej do większego indywidualizmu i zachowań anarchicznych. Gotowi jesteśmy przestrzegać tego, co sami uznajemy, a drażni nas co narzucane nawet gdy ma jakiś sens, choć to jakoś akceptujemy, gorzej gdy tego sensu nie widzimy.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

"Nie wyjeżdżaj w obce kraje, Bo tam szpetne obyczaje."
https://www.youtube.com/watch?v=bil9O7jWWNo
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Aktualnie wprowadzona ustawa daje tylko wytyczne, gdzie ten ew. docelowy „korytarz życia” kierowcy mają sobie wyobrazić. W takiej, czy innej konfiguracji pasów na drodze.
„Korytarz życia” jest bez szans, dopóki kierowcy nie nauczą się jazdy w korku.
Czyli, w praktyce, codziennej jazdy w mieście.
Większość zachowuje się tak, jakby całe życie spędzali w zajezdni autobusowej. Znaczna część miastowych przygłupów staje praktycznie zderzak w zderzak, jeden za drugim. Wąchając spaliny poprzednika. I pozbawiając się pola manewru. A powinni stawać przynajmniej z odstępem 2- 3 metrów. Minimum. Kompletnie nie rozumiem, dlaczego nie można stanąć „na długość samochodu”.

Jak przychodzi co do czego, czyli przejazdu karetki – nie ma pola manewru dla tych orłów kierownicy. Tzn. jest manewr, jedyny: przez uchylone okno orły te pokazują, że nie mogą się ruszyć, lub stają w poprzek, albo niezłym skosem. Co nic nie daje.

I w efekcie, póki korek nie pojedzie do przodu, karetka sobie stoi. Obrazek codzienny.

Czy karetka jedzie do wypadku, który jest przyczyną korka, czy gdzieś dalej w miasto – jest totalny zator.

Pozdrawiam Krzysztof

_________________
Pozdrawiam Krzysztof
Tango 780S, przedtem MAK 747 GT przez 20 lat, a jeszcze wcześniej BEZ-4.

Korytarz, "srytaż"! , jakby budowali porzàdne autostrady to żadnych korytarzy nie trzeba bo, karetki, straż pożarna, policja mogły by śmigać poboczem. W Polsce dwa pasy i to już jest autostrada! Do tego trzeba słono płacić. A poboczem? To ledwo rower przejedzie.

Sent from my E6853 using Tapatalk

_________________
"nigdy nie polemizuj z idiotą, najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu a potem pokona doświadczeniem" M Twain

To spróbuj zostawić 3 metry przed zderzakiem, i nie ruszyć "DOKŁADNIE O CZASIE"
Natychmiast wpieprzy się jakiś cwaniak.

Jezdziłem (przez ostatnie kilka lat po DC) praktycznie jako taksiarz, kurier, dostawca, itp.
Suwaki już są powszechne, korytarze mniej, ale także.
Najgorsi są ci cwaniakujący którzy wiedzą lepiej gdzie i jak się wciskać.
Dopóki policja nie "zastrzeli" wszystkich szeryfów i cwaniaczków tonie będzie działać. Ale nie spotkałem policji nigdzie tam gdzie mogła by to robić. Zresztą policja w nocy (~po 12.00) jest całkiem inna - taka jak na zachodzie. (nie wiem czemu)

Kiedyś któryś satyryk uknuł tezę o fizjonomizacji kierowcy:
Jeśli spojrzysz komuś w oczy .... to na pewno ustąpi.
TO DZIAŁA - tyle, że oczu jadących suvem nie zobaczysz, jeśli nie jedziesz np. Ogórkiem.

Całkiem z innej beczki:
Sprzedałem ostatni samochód!
Nie wyobrażacie sobie jaka radość: nikt mi nie napaskudzi na przednią szybę,(ani gołąb, ani strażnik).
Nie mam potrzeby sprawdzania oponek, czy liczenia obtłuczonych na parkingu światełek, czy rys na karoserii.
Nie muszę pilnować opłat, ani stanów poziomu płynów, gumek itp.
Nikt się nie włamie nawet jak zapomnisz drzwiach.

Nauczyłem się jezdzić elektomobilami, komunikacją, hulajnogami i rowerami. (w zależności od stanu hajsu)

Swiat jest piękny i bezstresowy

...oopss nieprawda:
są jeszcze służby, które potrafią z za węgła wyłapywać pieszych, o godzinie 02,15 w nocy (np.~6 lutego, niedziela - przy minus 15*), po całkowicie pustym skrzyżowaniu, ) "boś dwie przecznice wstecz wszedł jeszcze na czerwonym"

Pozdrawiam zdrowo szurniętych w temacie.
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

No to się wpieprzy. I co z tego ?

Pozdrawiam Krzysztof

_________________
Pozdrawiam Krzysztof
Tango 780S, przedtem MAK 747 GT przez 20 lat, a jeszcze wcześniej BEZ-4.

To proste, za każdym razem gdy taki wciśnie się ... ty stoisz, (ci z tyłu zaczynają trąbić)
i tak możesz stać do usranej śmierci ...czyli zarabiasz na mandat za utrudnianie ruchu.

Ale mnie to już nie dotyczy

MJS

PS
Telewizora też nie mam, a i smartfona takoż.
Zastanawiam się nad wypisaniem z Fejsa i wyrzuceniem kompa na złom

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/