Jak zmieniała się mapa Europy przed Mieszkiem I i p.n.e.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Dodajmy do tego jaszcze taki pogląd:

https://ciekawostkihistoryczne.pl/2017/ ... piastow/2/


MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

To już było drugie tysiąclecie, pełne podjazdów, zasadzek i nadzorów. Wcześniej, dużo wcześniej, opisują tamte dzieje - Kroniki Prokosza: https://mistykabb.wordpress.com/2016/08 ... -prokosza/

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Michalkiewicz: Cała ta Wielka Lechia...

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

A czemu 'Lechia' zawiera Nowogród i Moskwę?https://pl.wikipedia.org/wiki/Komitet_S%C5%82owia%C5%84ski_w_Polsce

Michałkiewicz nie ma racji. Jaruha jest bliżej prawdy:

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

I po co człowiek się specjalizował w etnogenezie Bałtów i Słowian...

Oni tam piszą, że Wisła płynie z Zachodu na Wschód...
Coś na wzmocnienie?

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Vivo historiae magistra est

Si hoc legere scis nimium eruditionis habes.

Takem se myślał, że to załapicie, panocku
Non vitae, sed scholae
A dewizą gimnazioane meam - per aspera...

Znaczy kosmonauta...

A gdzie ta - kie minus zero pińć wykryli i szlus...
Aliści sławianiny, jak należy, bo niby czymu mi?

I kto wie czy za rogiem, nie stają Anioł z Bogiem i nie kombinują nad systemem balansującym dla potrzebujących...
https://www.youtube.com/watch?v=iXNwsR90cOo

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Może wróćmy na ziemię,
(znaczy do Piramid w Gizie)
...i tak dla niektórych będzie to nieuprawniona abstrakcja:

MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

A dla niektórych rozwinięcie odkryć poczynionych już w XIX wieku
Pełno jest ciekawych kwestii w starożytnej technice, ino szkoda że o tem po szkołach nie uczą - co tylko świadczy o szkołach.
Jedną z ciekawszych jest zastosowanie żelaza w samych zaraniach Egiptu - czyli przed epoką brązu. A co dopiero epoką żelaza

A przy okazji - A gdyby pod ziemię?

Albowiem zakrycia bywają ciekawsze niż odkrycia

Albo:
"Postanowili także pozostawić po sobie wspólny pomnik, i stosownie do tej decyzji zbudowali labirynt, który leży nieco powyżej Jeziora Mojrisa, całkiem blisko tak zwanego Miasta Krokodyli.
Ten ja widziałem, a przewyższa on zaiste wszelki opis. [...]
Były wprawdzie i piramidy wyższe ponad wszelki opis, a każda z nich dorównywała wielu i wielkim helleńskim dziełom; ale oczywiście labirynt nawet piramidy prześcignął" (Herodot)

http://www.casa.ucl.ac.uk/digital_egypt ... index.html
http://www.labyrinthofegypt.com/video/

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Ale, widzicie, pociąć ładnie kamień to jeszcze nic.
Zoperować kolano - to dopiero sztuka

Czytam książkę S. Neuvela "Śpiący giganci", kupioną na stacji paliwowej. Science fiction. Jest wejście smoka, no a potem proza... Amerykanie rozsypują jakąś chemię w powietrzu, ta przypadkiem uaktywnia zakopane artefakty wykonane z irydium (na Ziemi są śladowe ilości tego metalu), które w różnych miejscach świata (lądów i oceanów) wyłaniają się na powierzchnię w strugach turkusowego światła i pola elektromagnetycznego. Najpierw dłoń o długości 10 m, później pozostałe części ciała - ślicznej metalowej pani - które same składają się, idealnie dopasowując i scalając. W tajnym laboratorium. W korpusie jest sterownia dla dwóch osób, kombinezony i hełmy z czujnikami. Gdy odpowiednia osoba wciela się w rolę operatora, to machina zaczyna działać. Intuicyjnie i fizycznie. Kosmiczna technologia, którą ludziska rozgryzają miesiącami i ciągle są zaskakiwani. Ale fabuła się rozwija i gdzieś w połowie beletrystyki pojawia się zagwozdka - nogi kosmicznej panny zginają się a owszem, ale... w drugą stronę! I pilot nie może odtworzyć ich ruchu swoimi nogami...
A babeczka zapowiada się rewelacyjnie, gdyż posiada ogromny miecz obusieczny, zionący też laserowym ogniem. Zakwalifikowano ją od razu jako tajną broń... Ot, co.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Odpowiem ci cytatem z komentarzy z zapoprzedniego filmu (bo komentarze czytam mimo dużej ilości bzdurnych) (viewtopic.php?f=73&t=26194&start=300#p491414)



Niestety (z mojego oglądu świata) nic nie zapowiada aby nasza cywilizacja zaczęła chcieć widzieć świat obiektywnie.

MJS

ps
Sam jestem zdziwiony, ale (nawet na forum) widzę, że myślący i (kiedyś) obiektywni ludzie nie chcą widzieć rzeczywistości - wolą widzieć świat takim do jakiego się przyzwyczaili.

ps Do tego, że o jachtach nie da się myśleć inaczej to już się przyzwyczaiłem, ale...

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Tak..., to prawda, w każdym muzeum jest specjalny pion ukrywania artefaktów, które nie pasują do aktualnie uznanej historii ludzkości, pracują w nim zmiennokształtni kosmici, kiedyś przybierali formę filcowych kapci ostatnio higrometrów elektronicznych. Są wszędzie. To nie może być przypadek. Żebyście kiedyś zobaczyli katalogi obiektów wyłączonych z katalogowania... To ostatnie może trochę hermetyczne.

Chyba się zapętliłeś. Jeśli są wyłączone to nie ma ich katalogów. A w ogóle to skąd możesz to wiedzieć, jak się tylko szlajasz jak nie po górach, to po morzach albo po Antarktydzie. A tam nie ma żadnych muzeów!

_________________
Pozdrawiam
Sławek
-----------------
http://www.waligorski.art/liryka.php?litera=b&nazwa=22
"Najważniejsze, że ocean jest duży, a Ameryka dokładnie w poprzek - nie da się nie trafić."

Troszki logiki, nie zawadzi: przed ślepcami po cóż ukrywać?
Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie,
patrzeć będziecie, a nie zobaczycie. Otóż przyjdzie czas, gdy okaże się, że Egipt na próżno, za sprawą swojej religijnej troskliwości, przechował w swoim pobożnym sercu boską świętość. A cała ta nabożna cześć okaże się jałowa i bezowocna.
O Egipcie! Egipcie!
po twojej dawnej religijności pozostaną jedynie legendy, niewiarygodne dla przyszłych pokoleń i napisy wyryte na kamieniach, które będą opowiadać o twoich świętych dokonaniach.
Scytowie zamieszkają w Egipcie, albo Indowie czy jeszcze jacy inni barbarzyńcy.
Opuszczeni ludzie wymrą, a Egipt, osierocony przez bogów i ludzi, zamieni się w pustynię.
Ta święta niegdyś kraina, która tak bardzo umiłowała bogów i którą w nagrodę za jej pobożność obrali sobie za jedyne miejsce swego osiedlenia, i która była nauczycielką świętości i pobożności, stanie się przykładem najpotworniejszych okrucieństw i zbrodni. Ludzie z odrazą i wstrętem odwrócą się od świata i bynajmniej nie będzie on już w ich oczach godny najwyższego podziwu i czci. Tak oto ten dobry wszechświat, od którego nigdy ani nie było, ani nie ma, ani nigdy już nie będzie nic lepszego, co mogłyby oglądać oczy ludzkie, znajdzie się w niebezpieczeństwie i stanie się ciężarem dla ludzi.
A wówczas ludzie będą woleli ciemność od światła, a w śmierci będą dostrzegać więcej pożytku niż w życiu. Nikt już nie będzie spoglądał w niebo. Człowieka religijnego nazwą szaleńcem, a bezbożnik będzie zażywał sławy roztropnego, furiat - mężnego, a najgorszy - dobrego. Kara śmierci - wierzcie mi - zostanie ustanowiona na tego, kto poświęci się religii ducha. Nowe wydadzą ustawy, nowe będzie prawo. Nic świętego, nic zbożnego, nic stosownego już się ani nie usłyszy, ani nie przyjmie umysłem. Nastanie bolesne oddzielenie bogów od ludzi. Pozostają jedynie złe, szkodliwe anioły, które, zmieszawszy się z ludzkością, popychają nieszczęśników do wszelkiego zła i zuchwałości, do wojen, do grabieży, do zdrady i do tego wszystkiego, co jest przeciwne naturze duszy.
Owoce ziemi zostaną zniszczone i ziemia przestanie rodzić, nawet powietrze zastygnie w posępnym odrętwieniu.

A skąd higrometry mają wiedzieć czego nie katalogować? A?






Człowieniu! Kuracent raz był w muzeum! Cud, że wrócił - nie mam tyle odwagi

To może trochę o zakrywaniu sfinksa: (jeśli zasypywanie wykopalisk jest niewiarygodnym zjawiskiem)


MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Ba! Zasypywanie "wykopalisk" nader często wynika wprost z pozwolenia na badania, a "we w ogóle" jest immanentnym elementem prowadzenia, w szczególności wieloletnich, badań destrukcyjnych podobnie jak zostawianie świadków i dokumentacja metodami obiektywnymi depozytów, planów i profili, skanowanie 3D jednostek, odkrywek i obiektów, zestandaryzowane katalogi barw, macierze stratygraficzne...

Zasypywanie jest tak samo wiarygodnym zjawiskiem jak smugi kondensacyjne - jak mam nie wierzyć skorom sam koparką zasypywał

Jest gorzej - w muzeach są oficjalnie wystawiane artefakty starsze niż 4004r.p.n.e.


pozdrowienia

krzys

A toć egipskie ministerstwo mówi wprost , czemu nie chce badań podziemi Sfinksa, czy labiryntu: względy bezpieczeństwa.
A w gruncie rzeczy, ryzykować że, być może najcenniejsze, zabytki starożytnej wiedzy Egiptu wpadną w ręce dzikich hord arabskich? Czy jakichkolwiek innych hord dzisiejszych dzikich...
A wspomnijmy bibliotekę aleksandryjską
Naprawdę sądzisz, Marianie, że ktoś ukrywa tajemną wiedzę czy historię ludzkości?
A znajdzie w każdej bibiliotece. Starożytni uczeni (ile po nich resztek zostało) przekazali nam wiedzę od juz dla nich starożytnych autorów uzyskaną (ile po nich resztek zostało) - i coś tam wiemy. Ino kto to czyta?
Nie bez kozery wrzuciwszy cytacik, ot, takie skojarzonko za Yigaelem - A może należy, gwoli objaśnienia ofiarom szkół powszechnych: w starożytnym Egipcie "religia" tyleż znaczyła co dziś "wiedza". Tam wręcz czcili wiedzę naukową jako świętość, a boską cześć oddając legendarnym przodkom ludzkości, założycielom cywilizacji, co żyli w "Erze Poprzedniej". Niektórzy twierdzą że jeszcze przed potopem...
I skrzętnie strzegli, pracowicie księgi przepisując, a adeptów szkoląc. Te najstarsze, starego państwa papirusy czytając, zadziwić siem można, a porównując nasze podręczniki akademickie, szczególnie...
A słowa te wypowiada Hermes, czyli egipski bóg 'Tot, po trzykroć wspaniały' (חרם תלת מחזות ), bóg pisma i nauki, onże któren ludzkości przekazał wiedzę pradawnych. Odpowiednik sumeryjskiego boga mądrości Enki. Annunaki i starożytne kosmici?
A mówi to do Asklepiosa, boskiego twórcy medycyny.
I cała nowożytna nauka ruszyła od Hermetyzmu, w istocie, choć może marksistowska teoria nauki omieszkała wspomnieć

A jak nas informuje Platon, kapłani egipscy wciąż strzegli prastarych pism, Hermesowi przypisywanych, a mających już 9000 lat... Stoi to czarno na białym, i więcy jeszcze, i poczytać można
A wierzyć w te daty, czy nie wierzyć, ale to kole 11.500 lat wstecz - koniec Młodszego Dryasu.

Daje do myślenia

A ile jest niekoniecznie oficjalnie nie pokazywanych?

MJS

ps
Ten wątek jest specjalny dla wierzących, nie wierzący, nie muszą tu czytać niczego.
Oczywiście nie wypraszamy, ale proszę sobie nie robić podśmiechujek z poważnych (a spiskowych) tematów.

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/