Gdybyś czytał to co pisze Catz mógłbyś mieć zupełnie odmienne zdanie.
Czytasz tylko to co ktoś zacytutuje, i nierzadko wybiórczo, i wyrwane z kontekstu.

Co do twierdzeń, że rozwala każdy wątek, to nie widze żadnych zasadnych podstaw do podjęcia czynności moderatorskich, bez przesady

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

W tym momencie spadłeś o jeden poziom nizej od Catza.

krzys

To juz jestescie jeszcze blizej siebie....

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Czytałem przez lata, i mam zdanie jakie mam. Wolno mi chyba jeszcze?

Wedle życzenia i uważania. Były kiedyś takie momenty, sporo. Ale ponieważ, jak pisałem, poglądy Catza wpisywały się w poglądy moderacji, to robił co chciał.

Skoro tak uważasz. Trudno się mówi, biorę to na klatę.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Eeeee! Majster! Bez gówna miało być. Tak ?


viewtopic.php?f=73&t=34709&start=300#p663909
Obrońca podwójnych standardów.

A nie mówiłem...

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Twoje poglądy jak i Catza nigdy nie były sprzeczne z poglądami moderacji.
Jesteśmy na forum żeglarskim nie politycznym, czego nie rozumiesz?!

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

To do mnie? Jeżeli tak, to zwracam uwagę, że dyskusje polityczne i światopoglądowe odbywały się swego czasu bardzo często i było ich dużo. Dalej jest ich trochę.
I w takich dyskusjach jednak różnice widać. Dalej jak napisałem wyżej.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Nie.
Mialo byc bez bronienia i bedzie - bez gówna z wami byc nie moze, bo sami je zrecznie wrzucacie pelnymi garsciami do wentylatora.

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Jeśli o mnie - doceniam.

Na przykład program założonej przez niego szkoły dla inżynierów, zmieszczony w 13 lakonicznych punktach.

Przypomina mi, ten program, na przykład Ustawę Wilczka, tak genialną w swej prostocie, że każda kolejna nowelizacja mogła ją tylko psuć i dalej psuć.

Przypomina też regulamin Zbieraja, tym razem w 3 punkatach.

Pozdrawiam

Odległości czasowe mocno zredukowały tanie linie lotnicze.

Byłem kiedyś z kolegą w Toskanii. Na rowerach.
Taka mała włóczęga od winnicy do kościoła i od kościoła do winnicy.
Luz blues.

Kolega zachwycił się włoskim renesansem.
Nasz pobyt w Arezzo niezapomniany...

Po powrocie zainicjował projekt polskiego przekładu "De prospectiva pingendi" Piero della Francesca.

Sam pozostałem przy winie, znaczy prosecco.

Piero, genialny malarz renesansowy epoki quattrocento, współczesny Albertiego, uczonego i architekta, wynalazcy anemometru...

Tak mi się czknęło z wątku walianta...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Robert
A Twoi ulubieni malarze ?
Miałem kiedyś spytać, jak oglądałem Twoje zdjęcia w wątku fotograficznym, ale zapomniałem...
Tacy którzy coś zmienili w Twoim postrzeganiu świata.
( Jeśli pytanie zbyt intymne to sorry )

PS:
U mnie jest tak:

Jakby moje spojrzenie na świat namalował...
Potem długo długo nic i wszyscy Bruegele w dowolnej kolejności
( Ja ich po prostu nie rozróżniam )

Nie zastanawiałem się chyba, ale jak zobaczyłem w oryginale El Greco, to mnie wcięło. A i Rembrandt i Rubens w oryginale. A z bardziej współczesnych, to Chaim Soutine, Georg Grosch, Egon Shiele ...
Miałem w życiu parę takich tąpnięć, np. po zobaczeniu w oryginale i całkiem niedawno - Eugeniusz Zak, który w reprodukcjach w ogóle mnie nie poruszył.

PS: A dla przeciwwagi np. malarstwo Tamary Łempickiej, znakomite warsztatowo, bardzo estetyczne, ale dla mnie, poza walorem dekoracyjnym, nie niesie ze sobą nic.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Zerknąłem do googla i okazuje się, ze znałem jeden obraz Tamary Łempickiej, ale... Przypisywałem go Chagallowi. Ten:

Zresztą... Ja w ogóle prawie wszystko Chagallowi przypisuję
I dam się pokrajać za to, że kobiety z obrazów Modiglianiego namalował Chagall
A Beksiński znów strasznie mnie dołuje. Gdyby ktoś zamknął mnie na noc w jego galerii, palnąłbym sobie w głowę

Mir
Jak byś w moich myślach czytał. Schemat Guntera Jorga. Tandem... Podobno wcale nie jest taki prosty, jak wygląda. I mocy potrzebuje jednak sporo...
Chodzi mi po głowie coś bardziej podobnego do Aleksiejewa, tylko z pojedynczymi ( single skine ) płatami. Dosłownie płaty dacronu rozpięte na dwu rurach/dźwigarach...
No ale najpierw trzeba zrobić coś prostego, do mojej małej łódeczki. Żeby projekt eksperymentalny jakoś przekształcić w użytkowy.
W przyszłym sezonie wody będzie mało ( tak typuję ) więc wszelkie foilowate historie odpadają. Zatem pozostaje redan
( https://pl.wikipedia.org/wiki/Redan ) Ale dosłownie doczepiany...
Intensywnie nad tym główkuję ostatnimi czasy

Mir
Tutaj dwa fajne filmiki z ekranoplanem Jorga:




A tutaj kadłub małego ślizgacza z redanem:



( Podobny uskok chciałbym dosłownie doczepiać do kadłuba mojej małej łódeczki. )

PS: I jeszcze jeden filmik o Jorgu:
https://www.youtube.com/watch?v=1-hREfhUH3Y

"Zerknąłem do googla i okazuje się, ze znałem jeden obraz Tamary Łempickiej, ale... Przypisywałem go Chagallowi."

Nie wiem skąd Ci się wzięło to przypisanie... Chagall, to malarstwo emocjonalne, oparte jakby na sennym marzeniu. Mnie trochę przenosi do prozy Schulza, ale jest jedyne w swoim rodzaju. A Łempicka miała wspaniały warsztat, tyle że nie potrafiła zawrzeć w swoim malarstwie żadnych, głębszych treści, czy emocji. To takie malarstwo salonowe, które ma się podobać.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Po prostu pomyślałem, że Chagall miał akurat zły dzień
Tak. masz rację, silnie emocjonalne i osadzone jakby w tym środowisku które jest mi bliskie z racji miejsca zamieszkania. Powiadają nawet, że malował w Jidysz
Ale mnie tak naprawdę najbardziej "biorą" te czułości między osobami zawieszonymi jakby w tym Jego świecie. No nie wiem jak to wytłumaczyć, ale dla mnie jest trochę tak, że Chagall
na pewno malował, a pozostali to inna kategoria jakby
Tak właśnie zrozumiałem w kontekście tego co pisałeś kiedys o art deco...

...Siedzę sobie teraz przy komputerku, patrzę w okno, pada śnieg...
300 metrów ode mnie cmentarz żydowski, 200m żydowska rzeźnia chyląca się ku upadkowi...
A w niej pozostałości po olejarni będącej kiedyś własnością gminy żydowskiej...
No i kilka okolicznych domków, jakby szeregówki przytulone do siebie...
Gdybym chciał pojechać do jakiegoś pobliskiego miasteczka, czyli dawnego sztetla,
musiałbym odpalić samochód i przejechać po starych macewach, którymi hitlerowcy kiedyś
utwardzili drogę...
Snieżek sobie za oknem pada...
Robert
Wszystko namalował Chagall, po prostu czasem miał zły dzień
Albo po prostu mu się nie chciało i malował co widział, odruchowo, stąd Nikifor i Basquiat

Piero della Francesca był też matematykiem. Dla niego na malarstwo składają się rysunek (kontur, profil), kolor i kompozycja, czyli perspektywa. Jej zasady wykłada more geometrico.

Ale pomocą służącą artystom renesansowym nie musiała być tylko geometria.
Słyszałeś pewnie o "tezie Hockneya-Falco"? W temacie technik rzutowania obrazów renesansowych, przy użyciu narzędzi optycznych, na przykład camera obscura, czy specjalnych luster.

W tym temacie przypomina mi się również Tim Jenison, który zajmował się badaniem "fotograficznego" malarstwa Vermeera przed wynalezieniem fotografii.

Te różne "odkrycia" współczesnych może i są przesadzone, ale przynajmniej robią szum w interesie - popularyzują sztukę.
https://www.youtube.com/watch?v=94pCNUu6qFY

Pozdrawiam

Tak było
Na początku musiałem Ją mocno przekonywać, a teraz uważa, że to był Jej pomysł
W tym sensie ukradła mi rower
No i zobacz oficjalny teledysk do tej piosenki
https://www.youtube.com/watch?v=MZRw9NiVUuM

W zeszłą środę obchodziliśmy 20 rocznicę
Tak było przez cały ten czas. Tak, jak to namalował Chagall

Ja bym to widział tak: kadłub w formie skrzydła o grubym profilu (patrz Myszek), na końcach pionowe płyty stabilizujące kierunkowo (może tylko winglety), albo... dwupłatowiec. Tego na wodzie chyba jeszcze nie było...

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Formalnie koncepcja Jorga jest właśnie takim dwupłatowcem...
Ale rzecz jeszcze nie w tym. Spróbuj zobaczyć takiego "transformera" jakby.
Wiesz... Warunki się zmieniają i w odpowiedzi na to zmienia się też pojazd wykorzystujący te warunki. To raz.
A dwa... Nie sztuka wyśnić -> zbudować -> przetestować ->zwątpić_i_dać_sobie_spokój
Rzecz w tym, żeby jak najwięcej po drodze zobaczyć w doświadczeniu.
Spróbuj przemyśleć na początek redan i jego możliwości.
"Dokładany" do łódki, przekształcający ją...
Tedy droga moim zdaniem. Nie, żeby od razu, ale krok po kroku, przy czym każdy krok nowym wcieleniem pojazdu. Nową klasą jakby.

Mir
Taki obrazek na "rozruch wyobraźni":

Nie myśl o tym jaki kadłub, pomyśl czy kadłub w ogóle jest potrzebny.
Czy może takie wodne PPG...
I pamiętaj, że to ma być zeroPrestige.
No i posłuchaj Pink Floyd

Kadłub daje Ci gwarancję schronienia przy niezamierzonym przywodnieniu.
Jego kształt można wykorzystać do wygenerowania siły nośnej, jak i kubatury kokpitu.
Końce skrzydeł jak u Gawrona. Pewnie i jaki spoiler się przyda do stabilizacji wzdłużnej.
O! I tutaj to widać całkiem dobrze, rozpiętość ma większą, bo lata wysoko:

Labor sprzed 3 lat.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Dałbym dwa redany dla stabilniejszego startu, a bywają też trzy.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Tak Można jeszcze i liść laurowy dodać. Ale nie gotujemy zupy Mir
Cel jest taki, żeby wyjść na pełen ślizg możliwie małym ciągiem.
Żeby przetestować/opracować możliwości modyfikacji istniejącego kadłuba i napędu
( mojej łódeczki ze śmigłem ) w drodze doświadczeń z doczepianym redanem.
Bowiem co jak co, ale możliwości modyfikacji będą kluczowe przy budowie ekranoplanu.
Niewiele ich zbudowano ( rodzajów ) i jakiejś poręcznej "matematyki" nie mamy do modelowania tego. Więc trzeba będzie wiele w drodze doświadczenia, a to kosztuje...
Czyli pierwszy etap: ślizgacz-transformer. Na tym co jest.
Kolejny... Prawdopodobnie poduszkowiec. W zasadzie innego wyjścia nie ma, bo wody mało
w lecie... No ale to kolejny etap dopiero.

To może nie wystarczyć do uniesienia kadłuba, chyba lepsze byłyby boczne pływaki ze styropianu na wzór lotniczy, czyli z redanem. Chociaż najprościej byłoby umieścić na burtach ramki zanurzone poniżej dna i przymocować do nich dwa skrzydła poziome: jedno z przodu, drugie z tyłu.

A, pomyśl o quadrocopterze z kokpitem wypornościowym, jakby co.

A, dziękuję za podpowiedź, właśnie gotuję barszcz czerwony.
PS. Liść laurowy warto nosić w portfelu, on przyciąga pieniądze.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

To może nie wystarczyć do wejścia na ekran ale do wejścia na ślizg ?
Też może nie wystarczyć ale może dać odpowiedź na pytanie "ile zabraknie?"
Najpierw ślizgacz Mir.
Jaki jest sens Mir ? Jak wejść na ekran quadrocopterem ?
To jest VTOL Mir. Vertical take-off and landing...
Rozumiem, wiatrakowiec, autożyro... Ale VTOL ?
Skup się proszę


O! Wreszcie coś ciekawego
Jaki gotujesz ? Ukraiński ?