Marianie
Zbierajowi chodziło o fotkę na stronie, którą podlinkował mjs.

Zbieraju
mjs dołączył stronę posługując się hipertekstem ( podlinkował ).
To nie jest wykorzystanie w publikacji.
Nie naruszył praw autorskich ( podobnie, jak nie narusza ich google )
https://www.google.pl/search?q=Halina+L ... 8Ae09LnIDw
--------------------------------------

Pod jednym z wyników wyszukiwania
Wierszyk Ludmiły nam się kłania.
Bez zastrzegania - więc przytaczam
(http://www.garnek.pl/dana02/31519643/duet)
Tu regulamin o spełnienie się dopomina...
A pod linkiem zdjęcie i "zgłoś naruszenie" czeka na kliknięcie...
Tam naklikujmy - jeśli już.
Tutaj dziękuję ślę do kumpla - bo wieloznaczny wiersz ów jest.
Jakby skierować chciał do wniosku...
( Na podobieństwo rumpla )
Ale udaję, że nie czytam aż tak głęboko...
( A może to na złodzieju czapka - nie kopci nieba... )

--------------------------------
PS: Gwoli ścisłości jeszcze:
Link wiedzie do lokalizacji nie do dokumentu.
Dokument opublikował ten, kto umieścił go w tej lokalizacji.
Zastrzeżenie dotyczy przenoszenia dokumentu ( kopiowania ) do innej lokalizacji.
I cała filozofia...

A kolega Carlo na First Page
Tytuł: Re: mów do mnie...PostNapisane: Cz 15 lis, 2012 23:40
też zacytował obcy tekst - i Cenzor nie ciachnął???

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

mjs
Powiedzmy, że przypuszczamy, że Zbieraj tak bardzo chciał zobaczyć próbkę Twojej rymarki, że się trochę pogubił
Powiedzmy... Może się odnajdzie

Z moich wspomnień, co sen z oczu...
--------------------

Kiedy kowadło zmęczone po robocie
wiozę na deskorolce.
By w salonie ustanowić ołtarz
Świętej Marii z domu Skłodowskiej...
A fejsbukowa grupa wsparcia
Jak zwykle utwierdzić gotowa.
Że ten pierwszy promień słońca z rana...
Że to nie będzie promień Czerenkowa...
A to nie są już sklejkowe łódki
i my - ludzie żeglujący na nich...
Wielkie morza chcący pomalutku...
To jest kuźnia - kurwa mać !
Kochani

I stukot koni, co je nikt nie dogoni,
który spływa z uszu kroplami deszczu,
rozchodzi się po okolicy, bez miednicy
woda się nie zgromadzi, chyba że w stawie,
po którym nie tylko kaczki pływają,
nie tylko komary latają, nie wiadomo po co...
Bo przecież, poza Cinderellą, nikt tam nie żegluje,
a on, nie tylko pływa, ale i statki swoje pilotuje.
Echo odbija dźwięki od stawu, tętent się nasila,
by podkowy nie zgubić, nogi w kolanach zgina,
choć bolą już, bo szmat drogi za nimi,
a staw blisko wodą zachęca, by wejść i się napoić,
parskając radośnie, gdy woda do nozdrzy chlapnie.
Kopyta ugrzęzły w mule, ogon omiata muchy,
a one piją, by ruszyć dalej z mozołem,
do stajni zawitać przed zmierzchem
a wcześniej pod kuźnią stanąć i parsknąć
na powitanie Kowala, któremu dzień już się kończy,
ale podkowę naprawić trzeba. Dla chleba.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Te statki Cindirelli widziałem.
Na zdjęciach - ale i tak nie zapomnę.
Ogromne nie są, ale...
Piękne są - ogromnie

Nasz niepokojny* wiatr
( Dedukuję żonie... Własnej... Kochanej )

A kiedy kowal miecha ma już dość
a wie, że w kuźni się przed nim nie schowa.
W słone góry leci kusić los.
Gdzie położona leży Bezmiechowa...

A przede wszystkim dziękuję Ci, że
tak cierpliwie z pieńka wyrosłaś.
I obiecuję, że wieczorem z zatoki na świat.
Że wyjdziemy już spokojnie... Na wiosłach

----------------------------------------
* (niepokojny = 50%niespokojny + 50%niepokojący )

A ja dedukuję, że chciałeś dedykować.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Słusznieś wydedukował
Ale i tak cały podstęp na nic
Kazano mi spokojnie czekać aż mi skrzydła wyrosną
Ale przynajmniej zostałem nazwany orłem Trochę ironicznie wprawdzie, ale zawsze
A powiadają, że słowa wymyślono po to, żeby czarować nimi kobiety...
No to weź zaczaruj - jeden z drugim - jak żeście takie mądre som
Za tydzień jedziemy na kajaki na Solinę...
I żadnych Weremieni po drodze Ech życie...

To siem robi tak:
viewtopic.php?p=423636#p423636

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

I będzie tak "politycznie"
-------------------------

Idziemy na demonstrację ?
Idziemy! Mamy motywację.
Wszak, znany gwiazdor, Maleńczuk
zaśpiewa o naszym przyjściu, po przejściu...

I poniesie nas dźwiękowa fala.
Ze źródłem w gardziołku barda.
I to nie będzie "kiełbasa wyborcza"...
Jedynie wyborcza musztarda.

Otrzemy się o porozumienie,
gdy tamci usłyszą z oddali
"Czemuście, pijani Rosjanie,
za szlugi w samolot strzelali"*

I zlecą się do nas tabuny,
szukając w tym "Smoleńskich treści".
I wtedy nas Colonel policzy...
I wyjdzie - milionów czterdzieści!

I zadrży nareszcie Putin.
Gdy Szojgu doniesie mu...
Polaki idą !!!! Wowa !!!
Polaki znów idą !!!!... W pizdu...

------------------
*

Kijowsko żakowska ballada dziadowska.
--------------------------------------

Mężczyźni muszą iść na wojnę
bo czasy mamy niespokojne.
Głodne dzieciaki drą się w chałupie
bo czasy mamy takie głupie.
Kobieta znów na brzegu czeka
i wypatruje go z daleka.
A "biały żagiel" gdzieś w oddali
se w chuja wali...

Chyba tylko to mi się podoba z Twojej "twórczości", reszta jakieś rymy częstochowskie.
Z krótkich wynaturzeń lepiej limeryki potworzyć.

Pewna panna z Powodzi
wpadła raz do łodzi
a że żeglować nie umiała
to płynąc na fali
wołała że się pali

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz

Bartusiu, piękny wierszyk, ale to nie jest limeryk.

No jakoś tak to leciało, ale nie pamiętam składni.

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz

Składni limeryka? To dość proste, np:

Raz pewna panienka z Powodzi
Znalazła przypadkiem się w łodzi
I płynąc na fali
Wrzeszczała "się pali!"
Bo bardzo palenie jej szkodzi.

Nie ma to może zbytniego sensu, ale oddaje strukturę

O! - Lepszy klient
Bartuss - On słyszy Ciebie
viewtopic.php?f=73&t=27617&start=30#p498591

Bartuss - to musi być częstochowianka z dwu powodów...
Pierwszy - inaczej nie potrafię - w ogóle ledwie potrafię bukwy składać.
Drugi - Chcę, żeby to była częstochowianka...
Cieszę się, że w Twoje gusta chociaż tym "chujem" utrafić zdołałem

coming out
-----------

Znudziły mnie już kobiety.
I teraz chcę poznać Yeti.
One mnie lubią tylko, gdy plotę androny.
Teraz chcę Yeti - z jak najlepszej strony.

Więc gdy znów będziesz wyzywał Adików
Tymi kropkami wiesz... Od wykrzykników.
W Twojej obronie pierwszy narobię gwałtu.
Ty jesteś Yeti mojego kamingałtu.

A Yeti odpowiada skromnie
usiądź Marku tu obok mnie
już w kociołku strawę warzę
i herbatę w samowarze.

Mysich pipek dwa tuziny
z nimi małe szczurzesyny
nic pajęcza, ząb wężowy
zaraz obiad ten gotowy.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Przepis ten nie prosty wprost.
Bez wodki nie rozbieriosz...
Ale żwawo w rączki klasnę.
Zaczekaj moment... Skoczę po flaszkę

Skocz po kilka, szkoda czasu
by za każdą biegać z lasu.
Przyjdą żbiki, rosomaki
nie pogardzą głodne ptaki.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Skaczę już - na jednej nodze.
Bo drugą dziurę w podłodze...
Zdaje się, że wyrąbałem...
Co jest ? Już się naje..ałem ?!?

Bo to są szczyty śnieżne, góry te wysokie
tu się inaczej pije, tu sowa mruga okiem
tam niedźwiedź cicho chrapie a jeż pomrukuje
niejeden żeglarz nie wie, kiedy jak łoś się skuje.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Nie za wcześnie trochę?
Na tę radochę
Bo chwilę potem
Wszyscy mrugają
I po krzakach po cichu sikają

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz

Pilnuj swego nosa
bo ci go pokąsa
ten komar, co z dębu
gdy spadł do wyrębu
co wilków stado
wnet nadleciało
komara zjadać
skruszałe ciało
lecz komarzyca
męża nie dała
reanimacją
go odzyskała.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Tak trochę z innej beczki jak już ma być poetycko.
Kiedyś jadąc na budowę popołudniem, tak z głupia frant dałem się namówić żonce na wdepnięcie na Krajobrazy Słowa w KK. No ale że nieogolony i w roboczym ubraniu, myślę sobie siądę gdzieś na tyłach żeby mnie nikt nie widział.
No i usiadłem sobie dość pechowo, bo koleś siedzący obok, okazał się być współtwórcą na tym samym portalu, znacz się na forum prozatorskim. No to się zagłębiłem bardziej w fotel, gościu trochę przynudzał.
Laureaci coś tam tego na scenie odbierali nagrody z rąk prezydenta miasta itd, na sali 300 ludzi. A ten kretyn obok mnie rączki w tubkę i wydziera się w strone podium, hej iskra, bartuss tu jest. No i cała banda laureatów zaczęła się przepychać przez tłum do mnie, myślałem ze z tego fotela zjadę całkiem na podłogę, bo cała śmietana towarzyska, dobre 300 par oczu w moją stronę. no oj tam, znajomi z forum po prostu.
Wieczór nieoficjalnieodbył się w bursie (żeglugi). Jeden poet twierdził ze jest z księżyca, dwóch się kłóciło zawzięcie o Wojaczka, a reszta przysypiała przy browarze, chociaz w pewnym momencie się zakrztusiłem ze śmiechu, aż mi piana poleciała wzbudzając ogólną odrazę ... poetycką.

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz

No i wylał rybki z kąpielą. Jak dziecko

Rybki z kąpieli
Do zimnej kipieli
W falach Dunaju
Przy skraju ruczaju

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz

Zielony listek
--------------------------

To niestuprocentowy klon.
Lecz było coś w jego naturze...
To niestuprocentowy klon.
Lecz prawdopodobieństwo duże...
Na procent tyle, że ho-ho.
( Do setki niewiele zostało )
Życiorys opowiedział tu: viewtopic.php?f=73&t=27686&start=30#p500824
No i się chłopu zbanowało
A morał taki nam żegluje.
Zaraz dobije i zagości.
Nie walcz z solidarnością gdy
- walczyłeś już w Solidarności

No i postrzelali sobie...
--------------------------

"Strzelnica w każdym powiecie".
Sejm uchwalił. O tym już wiecie.
Będziemy teraz strzelali. No nie dziś wprawdzie...
Dopiero jak znowu uchwali.

A w mojej wsi już od dawna...
Była strzelnica - całkiem jawna.
Każdy mógł strzelać - jak miał z czego...
I teraz mi zamykają kolegów
http://www.lancut.gada.pl/aktualnosc,35 ... -domu.html