http://moto.pl/MotoPL/1,90109,10809263,Nauka_jazdy___znow_z_miedzygazem___WIDEO.htm
http://moto.pl/MotoPL/1,90109,10812198,Nauka_jazdy___odkrec_kranik___WIDEO.html


Offtop lądowy, niemniej ontopiczna jest w tych dwóch filmikach dyskusja rodaków pod artykułami - mimo, wydawałoby się, oczywistej i mrożkowskiej wręcz bzdurności projektu rozporządzenia żywcem przepisanego z mądrej a zabytkowej książki, którą autor odziedziczył po dziadku - pod jednym artykułem ludzie bronią wymogów by pod drugim konfabulować z czego oneż wymogi mogą wynikać /bez śladu znajomości tekstu/. Skąd w nas się to bierze? Z jednej strony powszechny olewczy stosunek do przepisów, kompulsywne wręcz ich łamanie i obchodzenie przez dużą część społeczeństwa - z drugiej równie kompulsywna potrzeba racjonalizacji i obrony najbardziej choćby idiotycznych wymogów, regulacji, nakazów i zakazów przez równie dużą część rodaków. Te grupy mają znaczącą część wspólną!

PS A może tak środowiskowy filmik? Wejście do mariny po ludzku i PZŻ style? Demonstracja gordingów na 15 metrowej Bavarce? Inne pomysły?

Marcin, pierwszy link nie funguje.

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

http://moto.pl/MotoPL/10,88301,10808879,Nauka_jazdy___Z_miedzygazem.htmlO! To jest działający link

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Najlepsza jest ósemka tyłem z przyczepą.

Może korzystając z tego wzorca PZŻ wprowadzi do wymagań egzaminacyjnych podejście do człowieka ósemką sztagową na wstecznym.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Marcin, serdeczne sękju za te filmy. Wzruszyłem się byłem silnie
Oglądałem oba filmiki, a na twarzy mej gościł uśmiech z domieszką nostalgii

Prawo jazdy na motocykiel robiłem w 1959 na SHL-ce. Tak się wtedy jeździło. Kranik, pompka, trzy kopnięcia "na rozgrzewkę", a potem rura! (No, jeśli zapalił )
Na samochód - też. Był to Ford rocznik 1941 ten garbaty model, z którego została zerżnięta "Pobieda", późniejsza - już legalnie, bo licencyjnie - "Warszawa". On miał biegi synchronizowane, więc nie trzeba było międzygazować, ale kiedy w 1972 robiłem kategorię T (na traktor, żeby pojechać "Ursusem"do Kuwejtu), międzygaz był konieczny, bo ursusy miały biegi niesynchronizowane.

A teraz mój Piotrek (ksywa Młody Zbieraj) przymierza się do prawa jazdy i strasznie się martwi.

Młody! Głowa do góry! Twój Papcio Dobrodziej przerabiał to ponad pół wieku temu. Da się!

A gdybyś pytał, dlaczego, odpowiem ci, że przez ponad pół wieku wszystko się zmieniło, ale urzędnicy jeszcze tego nie zauważyli

A oto dowód, że nie łżę:

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Hi... Hi... a ja na WSK tylko tyle, że w 1971 r. a samochodowe Syrenką "kurołapką"

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła

Ja się zgadzam ze Zbierajem. Dodam ,że kurs (obowiazkowy) powinien kosztować najmarniej z 5000zł
To by wyeliminowało ciągły napływ matolstwa na ulicę. Bo jak już dopływ zostanie zatamowany, to obecnym matolstwem zajmie się naturalna selekcja. I na końcu na ulicach zostane ja ( no i może jeszcze paru ocierających się o mój poziom umiejętności). A potem wprowadźmy to w zeglarstwie.... i w piłce nożnej.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

A ja zacytuję Jaromira, bo się z nim zgadzam, gdy sam sobie przeczy, że tak powinien wyglądać egzamin na patent/certyfikat/uprawnienie/cokolwiek:

Mimo, że mi wisi przeprosiny za bluzgi

A kwestia egzaminów u nas i powszechnego łąmania wszelkich reguł sztuki? To przecież jasne - każdy z urzędników musi się wykazać, że się na tym zna... bo jak nie to spadną w hierarchii i smutne będzie ich życie. Oczywiście w tym wykazywaniu się kompletnie nie istotne jest czy się znają na tym co robią... ale od tego się nie spada w hierarchii

_________________
Wodę jeziora pozorowała wielka szklana płyta. Powierzchnia szkła była twarda i lekko pomarszczona. Kiedy oddaliłem się na odległość jednego kilometra od brzegu w Pial Edin, dotarłem do krawędzi szkła. Począwszy od tego miejsca aż do brzegu pod Lesaiolą woda była prawdziwa.
Adam Snerg Wiśniewski

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Wracając do meritum - myślicie, że stworzenie takiego filmiku w wydaniu żeglarskim miało by sens? Absurdów i w żeglarstwie nie brak a obraz przemawia do laików /nawet takich, którzy się nigdy do swojej niewiedzy nie przyznają/.

Nie miało by sensu i tak zostałbyś burżujem co chce topic dzieci.

Jestem całkowicie odmiennego zdania.
Tylko w taki lekkostrawny sposób można trafić do mas.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

No to życzę sukcesów. Naprawdę ale dopóki nie zwalczysz problemu prawa jazdy na łódkę wszelkie tłumaczenia dla mas to karkołomna sprawa.

Ale właśnie taki film byłby metodą zwalczania problemu. Popatrz na to w tych kategoriach.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Ale tak chcę to prawo jazdy zwalczać! Kontrast dwóch leniwych emerytów bez uprawnień pływających sobie bezpiecznie po szkierach solidnym, stalowym jachtem na zasadzie " - to co cumujemy i wstawiamy wodę na makaron co? - Uhm chcesz pesto czy carbonarę?" - w zderzeniu z cumowaniem à la PZŻ kursowego Tanga na Zalewie Zegrzyńskim niepewnym także z powodu tracenia czasu na wyszczekiwanie wykutego na blachę potoku komend i potwierdzeń często nie do końca zsynchronizowanego z obrazem akcji może uświadomić ludziom komizm traktowania nas jak niebezpiecznych idiotów porywających się na promy pasażerskie. Może pokazanie czego tak naprawdę uczą obowiązkowe kursy a egzekwują egzaminy zamknie drogę do opowiadania łatwowiernym laikom o nieuchronnym pogromie na bezkresnych wodach Kisajna z tego tytułu, że bez patentu można by prowadzić wszystkie żaglówki dostępne na WJM a nie tylko do akurat 7,5 metra? Czemu nie 6? Albo 9? Czy jak załaduję 5 osób na dużego Twistera to prędzej zrobię im krzywdę niż na Morsie? Może przykład onych dziadków przekona, że brak patentu nie spowoduje natychmiastowej hekatomby śmiałków ruszających na Bornholm i ginących po drodze z głodu po miesiącach tułaczki?

Kiedy walczyliśmy o zniesienie Karty Taternika trafiało do ludzi że Reinhold Messner nie miałby prawa wspinać się legalnie na Mnicha bez kursu mimo zaliczenia Korony 8000. Przecież obecny rejs Romana Paszke /gdyby ten nie miał "papierów"/ nie spełniałby wymogów PZŻ by po odbyciu obowiązkowego kursu otrzymać patent sternika jachtowego! A gdyby machnął go jako sternik nie dostałby morsa! Itp. Itd.

Mam Was

No to czekam na filmy.

No przynajmniej na scenariusze.

W liberalizacji walka "ze społecznym obrazem żeglarstwa" to walka z mitami i ignorancją.

To jest najlepszy argument jaki słyszałem przeciwko patentom . Tyle że środowiskowy, ze "zykłych kowalskich" mało kto wie, kim jest Paszke, co chce osiągnąć i jakich umiejętności to wymaga. Pewnie też poza taternikami mało kto wie coś o Messnerze.
OT - przypomniała mi się ankieta prowadzona przez koleżankę pod koniec lat 80. Miała badać popularność premiera. Na pytanie "kto to jest Messner?" Zancząca część społeczeństwa odpowiadała "Pisarz, autor 'Dywizjonu 303' "

Moje pytanie co do patentów to dlaczego zwolennicy patentów pływają am gdzie one nie obowiązują.

Nie znają lęku?

Nie tyle pływają tam, gdzie one nie obowiązują, ale mieszkają tam a pływają tam gdzie mają bliżej

A serio - pływają masami też tam, gdzie obowiązują... Policz te szwedzkie i brytyjskie lub belgijskie bandery na naszym wybrzeżu, poza piorunochronem przed kretyńskimi wymaganiami odnośnie ich wyposażenia mają skutek uboczny - patenty na nich nie obowiązują

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Wojtuś - jesteś mi winien czyszczenie monitora.
Obejrzałem oba filmy i jako posiadacz prawa jazdy B,C,E jestem pod wielkim wrażeniem kunsztu.
Kunsztu tfurcy tego dzieła - znaczy projektu rozporządzenia określonego - jak to śpiewał Młynarski - w słowach :
"i co by tu jeszcze spieprzyć Panowie, co by tu jeszcze ?"
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Ponieważ jest to kolejny offtop to ja zapodam kolejną paralelę, bo podejście bezptaentowców jest bardzo podobne do podejścia do powożenia sprzętem rolniczym, w kręgach wiejskich nazywanym ciągnikiem. Jest to podejście zdrowe o tyle, że ciągnikiem na wsiach powozi pewnie każdy od dziecka i nikt się nie przejmuje żadnym prawem jazdy. Dopóki nie wjedzie na drogę publiczną, bo w przypadku każdej kolizji jest z góry winien.

_________________
Wodę jeziora pozorowała wielka szklana płyta. Powierzchnia szkła była twarda i lekko pomarszczona. Kiedy oddaliłem się na odległość jednego kilometra od brzegu w Pial Edin, dotarłem do krawędzi szkła. Począwszy od tego miejsca aż do brzegu pod Lesaiolą woda była prawdziwa.
Adam Snerg Wiśniewski

A kto Ci, za przeproszeniem, takich bzdur naopowiadał? Jak jedziesz bez uprawnień i uczestniczysz w kolizji to winnym kolizji jest winny kolizji a Ty zarobisz mandat za brak uprawnień niezależnie od tego czy winny byłeś Ty czy przeciwnik. Problem w tym, że jeśli spowodowałeś tę kolizję bez uprawnień to spodziewaj się regresu od ubezpieczyciela OC pojazdu. Zanim się weźmiesz za paralele to sprawdź czy wiesz o czym piszesz.

PS Rozumiem, że podobnie jak patent masz prawo jazdy? Bo znajomość przepisów imponująca.

Łał, przeciwnik - jestem pod wrażeniem. Chyba to 50litrów/h się odbija.

Ubezpieczenie dotyczy pojazdu a nie kierowcy (więc jak się bierzesz za ubezpieczenia to może dopiero jak się coś na ten temat dowiesz), dostaniesz mandat za brak uprawnień, najpierw policja będzie miała problem z uwierzeniem w twoją wersję, potem ubezpieczyciel przeciwnika się nią zajmie więc sąd grodzki murowany

Co za troll!!!

W sensie, że będzie miała problem z uwierzeniem, że nie masz prawa jazdy?

Cudne! Pewnie nie uwierzą i puszczą bez konsekwencji!

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Powtarzanie w złym kontekście słów, których się ewidentnie nie rozumie, ośmiesza powtarzającego.

Nie wiem czemu, ale po raz kolejny, z uporem godnym lepszej sprawy, robisz z siebie debila. Nie ma problemu, chcesz u chodzić za idiotę - to wolny kraj anonimowy łosiu.

Ad rem

"Ubezpieczenie dotyczy pojazdu a nie kierowcy (więc jak się bierzesz za ubezpieczenia to może dopiero jak się coś na ten temat dowiesz)," objawił z miną odkrywcy oczywistą dla wszystkich prawdę mały Kazio grzebiąc rączką w porciętach - pewnie dlatego napisałem "Problem w tym, że jeśli spowodowałeś tę kolizję bez uprawnień to spodziewaj się regresu od ubezpieczyciela OC pojazdu." Następnym razem jak będziesz chciał skomentować czyjąś wypowiedź poproś grzecznie kogoś kto posiadł, w odróżnieniu od ciebie, sztukę czytania ze zrozumieniem o wytłumaczenie ci o czym mowa.

"dostaniesz mandat za brak uprawnień, najpierw policja będzie miała problem z uwierzeniem w twoją wersję, potem ubezpieczyciel przeciwnika się nią zajmie więc sąd grodzki murowany" dodał Kazio wyjmując rączkę z gaci i wsadzając ją do umorusanej czymś żółtozielonym buzi. Sam sobie przeczysz łosiu w jednym dwuzdaniowym poście. Nie "potem ubezpieczyciel przeciwnika się nią zajmie" tylko "jeśli spowodowałeś tę kolizję bez uprawnień to spodziewaj się regresu od ubezpieczyciela OC pojazdu" jak ja twierdzę - OC dotyczy pojazdu jak sam raczyłeś nam w uniesieniu oznajmić na wstępie. Jeśli policja ustali winnego /niezależnie czy ty nim będziesz, łosiu, czy przeciwnik/ to winny dostanie mandat za kolizję a ty za brak uprawnień. Jeśli policja nie ustali winnego bądź jeśli któryś z was będzie ustalenia policji podważał to sprawa trafi do sądu, który ukarze winnego kolizji za jej spowodowanie a ciebie za brak uprawnień. Ale nie do grodzkiego jak twierdzisz "więc sąd grodzki murowany ", ponieważ anonimowy łosiu /jak słusznie zauważyłeś warto wiedzieć o czym się pisze/ sądy grodzkie nie istnieją. Zostały zlikwidowane. 1 stycznia 2010 roku.

I stał tak usmarkany mały Kazio a Ci, którzy na niego patrzyli myśleli "zesrała się bida i płacze".

Posłuchaj trollu - ile ty masz lat? 3?
To pewnie masz problemy z czytaniem i to dlatego. Regres jest wykonywany przez ubezpieczyciela wobec SPRAWCY. Niestety jako trollujący rzep przyczepiłeś się sytuacji, w której powożący nie jest sprawcą więc nie ma tu zastosowania.
Zanim się do mnie odezwiesz następnym razem, krynico niebotycznych mądrości, naucz się czytać.

I przestań wreszcie trollować o pierdołach typu sądy grodzkie, niegrodzkie czy rejonowe - widocznie jako pieniacz bywasz tam częściej i znasz obecny podział administracyjny sądownictwa.

Nie spodziewam się po tym forum, żeby zwracało uwagę trollom i przygłupom - co się dziwić jak pod tym pretekstem usuwa się inteligentne podważanie obowiązującego stanowiska - ale żal, że nawet jakiś elementarny poziom kultury nie jest tu pielęgnowany.

_________________
Wodę jeziora pozorowała wielka szklana płyta. Powierzchnia szkła była twarda i lekko pomarszczona. Kiedy oddaliłem się na odległość jednego kilometra od brzegu w Pial Edin, dotarłem do krawędzi szkła. Począwszy od tego miejsca aż do brzegu pod Lesaiolą woda była prawdziwa.
Adam Snerg Wiśniewski

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Ad meritum



Przeczytaj. I zastanów się kto jest sprawcą kolizji, którą spowodowałeś. A potem przypomnij sobie czemu się rzucasz.

Zanim się weźmiesz za paralele to się zastanów czego bronisz.

Ja wspomniałem, że woźnica bez papierów będzie miał problem z uzyskaniem odszkodowania nawet gdy nie będzie sprawcą.
No ale bardzo dobrze, że jeszcze dorzuciłeś do pieca, ze jak będzie sprawcą to otrzyma zawiadomienie o regresie w związku z brakiem wymaganych uprawnień.

W przypadku bezpatentowców, którzy czasem nawet nie wiedzą po której stronie mieli bom jest to szczególnie istotne, co tym bardziej jest argumentem za istneniem jednego, podstawowego papieru na prowadzenie łódki (która jak zauważę - NIE MA HAMULCÓW, o czym się po fakcie ze zdziwieniem niektórzy dowiadują). Więc w zasadzie powinienem powtórzyć pytanie: ile ty masz lat? 3?

_________________
Wodę jeziora pozorowała wielka szklana płyta. Powierzchnia szkła była twarda i lekko pomarszczona. Kiedy oddaliłem się na odległość jednego kilometra od brzegu w Pial Edin, dotarłem do krawędzi szkła. Począwszy od tego miejsca aż do brzegu pod Lesaiolą woda była prawdziwa.
Adam Snerg Wiśniewski

Nie Kaziu nie napisałeś nic o uzyskiwaniu odszkodowania przez wozaka.
Nie potrafisz zrozumieć zdania pojedynczo złożonego, przeczysz sam sobie w jednym poście, nie pamiętasz co pisałeś kilka postów wyżej a co wszyscy mogą odczytać - jesteś głupi, albo usilnie takiego zgrywasz - w obu przypadkach dalsza dyskusja z tobą jest bezprzedmiotowa i pozbawiona sensu.
Dyskutuj sam ze sobą Kaziu.