Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Zwierzaki
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=73&t=25271
Strona 1 z 3

Autor:  Hania [ 12 paź 2016, o 15:04 ]
Tytuł:  Zwierzaki

Wielu z nas ma zwierzaka w domu. Co fajnego robią ?
Moje piesy Viva i Zulus Czaka zanim się zakumplują - potrafią obcym napędzić solidnego stracha. Szczególnie Viva i szczególnie facetom. Zulek jak mamuśki nie ma w pobliżu to milusi. Poza straszeniem ludzi:
Viva znosi mi żyjątka w postaci jeży oraz nie żyjątka w postaci krecika, myszki i takich podobnych. Oczywiście dumna jest z siebie. Jak zbieram owoce, warzywa, orzechy - Vivula częstuje się z wiaderka czyli podkrada i konsumuje. Orzechy rozgryza, domaga się obrania i z błogim stanem pyska konsumuje. Viva gadatliwa jest więc często sobie rozmawiamy o sprawach różnych.
Zulus we wszystkim naśladuje Vivę. Też kradnie płody ziemi ale nie zjada. Jemu wystarcza sama kradzież. Namolnie zaś odprowadza członków rodziny na przystanek autobusowy i jak ma ochotę to przemieszcza się na przystanek przyjazdowy i wita. Skąd skubany wie, kiedy kto wraca ? Regularności u nas nijakiej nie ma. Słodkie piesidło.
Koty: Hera, Kota, Igła. Dwa pierwsze stanowią paczkę. Hera czarna jak diablica i z takim charakterkiem. Nie głaskaj, nakarm i odwal się. Żadne drzwi z klamką nie stawią jej oporu. Jak wygląda framuga - lepiej nie pisać. Kota jest śnieżnobiałym jojczydłem. Łazi i drze paszczę nieomal non stop. Cecha charakterystyczna: można z nią zrobić wszystko. Nie wie co to agresja jakakolwiek. Ale ten aniołek potrafił sobie podporządkować diablicę i ewidentnie ją obżera. Hera czeka aż jojczydło się napcha i dopiero idzie do michy. Postawienie dwu mich nic nie daje. Kota zaanektuje obie michy.
Igła jako seniorka rządzi. Ustawia młode jak ma ich dość. Każdemu domownikowi wyznaczyła rolę. Ja jestem od karmienia i mam za to prawo wyczesania, wykąpania (lubi to), obejrzenia "ałku" - jak Igiełka coś sobie uszkodzi to przychodzi i pokazuje.
Patrycja to osobista masażystka. Tak długo będzie molestować dziewczynę aż dopnie swego. Synowie mogą być - nie wiadomo po co są ale skoro są to mogą być. Andrzej - to miłość głęboka. Jego się podsiada, jemu grzeje się kanapę, na nim wyleguje, do niego lezie do wyrka (jak Andrzeja nie ma to pilnuje łóżeczka), jemu wymrunia tę miłość.
Takie mnie refleksje naszły podczas prac ogrodowych i obserwowania tych czworołapnych członków rodziny. Oryginały jako i właściciele :D
A jak u Was ?

Autor:  plitkin [ 12 paź 2016, o 22:37 ]
Tytuł:  Re: Zwierzaki

Hania napisał(a):
A jak u Was ?


A moja corka chce krolika. Ja wole jednak nie, gdyz jak dla mnie - sa za delikatne w smaku :D

Autor:  Nicram [ 12 paź 2016, o 22:48 ]
Tytuł:  Re: Zwierzaki

Jak ja uwilebiałem duszonego królika przez moją babcie w sosie koperkowym! Od momentu zamieszkania Baksa w naszej chacie jadam inne zwierzęta. Mam nadzieję, że nikt z moich domowników nie przyprowadzi świni, krowy, kury itd.

Obrazek

Autor:  Kurczak [ 13 paź 2016, o 06:19 ]
Tytuł:  Re: Zwierzaki

Jam mam kota przechodniego. Zasadniczo należy do mojej córki i mieszka razem z nią ale jak ale od czasu do czasu dostaje kot eksmisję. Jak przegnie. Żeby Mateusz od niego odpoczął :rotfl:
Skubany Cipek ma 15 lat a zachowuje się jak kociak. Nie daje w nocy spać, nęka współspaczy. Biega po mieszkaniu jak szlony wydając dziwne, zupełnie nie kocie dźwięki typu " łleee". Łazi po głowach , czesze pazurkami. Normalnie horror :)
W dzień zasadniczo nie ma kota. Kot śpi i nie życzy sobie aby mu przeszkadzać...

Autor:  Zielony Tygrys [ 13 paź 2016, o 06:22 ]
Tytuł:  Re: Zwierzaki

Na zdjęciu powyżej widzimy młody egzemplarz najniebezpieczniejszego gatunku zamieszkującego ziemię, a obok królika, jedną z jego potencjalnych ofiar.

Nicram to jest lokowanie produktu!

No wreszcie jakiś normalny wątek na forum żeglarskim.

Zacznę od łatwiejszego: psy.
Obecnie na stanie mam dwie suczki, obie ze schroniska. Wadera ma 9, może 10 lat i jest spokojną emerytką uwielbiającą czułości. Jest niezwykle łagodna ale wygląda wilkowato i jest czarna, co wzbudza respekt. Ktoś niedawno powiedział mi, że trzymam kundle bo dla mnie pracują :-) no więc jej praca polega na pierdzeniu w kanapę-wszystkie stare psy pierdzą- i przychodzeniu na głaski.

Autor:  Janna [ 13 paź 2016, o 08:18 ]
Tytuł:  Re: Zwierzaki

My mieliśmy dwa najmądrzejsze na świecie szczurki - Groźną Fasolkę i Sardynki. Dlaczego takie imiona? Kto czytał Pratchetta, ten wie. ;-)
Niestety, szczurki żyją zdecydowanie za krótko.

A teraz mamy kota sąsiadów na przychodne. Nie lubi głaskania, jest zezowaty i nie miauczy, ale za to doskonale wie, kiedy przygotowuję na obiad mięso. Pojawia się wtedy znikąd, siada pod drzwiami na taras albo na parapecie okna i czeka...

Załączniki:
kot.jpg
kot.jpg [ 250.38 KiB | Przeglądane 6351 razy ]

Autor:  Zielony Tygrys [ 13 paź 2016, o 08:45 ]
Tytuł:  Re: Zwierzaki

Tak właśnie zachowywała się do niedawna moja Tygrysa. Najstarsza wśród kotów, dominująca, bardzo szybko zaadoptowała się komuś jeszcze, bo po wielodniowej nieobecności zjawiała się dopasiona. Przychodziła niczym Pani na wizytację włości, rozstawiała po kątach pozostałe koty i dawała się łaskawie pogłaskać. Ostatnio się nie zjawia więc albo zadomowiła się w nowej rodzinie na dobre albo stała się łakomym kąskiem dla jakiegoś jastrzębia.

Autor:  waliant [ 13 paź 2016, o 08:48 ]
Tytuł:  Re: Zwierzaki

Janna napisał(a):
ale za to doskonale wie, kiedy przygotowuję na obiad mięso


W czasach dawniejszych, gdy mieszkałem w domku, przygarnięta swego czasu kotka materializowała się przy nodze z prędkością nadświetlną, gdy w kuchni rozlegał się dźwięk tłuczonej skorupki jajka ugotowanego na twardo. To był jej największy przysmak i zawsze gotując jajka, trzeba było przewidzieć pewną pulę dla zwierzaka. Inaczej to byłby zwyczajny sadyzm. ;)
Dostawała całe jajko obrane, znikała z nim na chwilkę i pojawiała się pełna szczęścia ;)

Autor:  Wert23 [ 13 paź 2016, o 09:32 ]
Tytuł:  Re: Zwierzaki

Pies, rottweiler. Duży nawet jak na rasę.
Łagodny jak baranek. Uwielbiał dzieciaki. Jak poczuł się zmęczony uciekał do dorosłego, szukał obrony.

Obudził mnie w nocy. Wlazł dosłownie do łóżka. Już chcę go ochrzaniać ale zauważam brak koleżanki Małżonki. Pies wyraźnie daje mi znaki. Wspomniana połówka zasłabła w kuchni, poszła po wodę i zaliczyła glebę. Dycha do dzisiaj.

Mam problem ze stawem kolanowym. Następuje blokada również znajduję się w pozycji horyzontalnej. Pies natychmiast wszystkich alarmuje, drze się wniebogłosy, gdzie normalnie przez kwartał nie zaszczeka.* Potem, po czasie próbowałem powtórzyć tak dla jaj, patrzył na mnie jak na idiotę z politowaniem.

Przywitaniem z moim Ojcem. Wyskakuje z samochodu, wejście do domu pod lekką górkę, Tata już stoi i macha, pies leci i wyskakuje jakby do gardła z takim warkotem. W locie dostaje solidnego liścia w pysk. Pada na bok. Oboje idą do domu w doskonałej komitywie.
To była ich tradycja.

* Kłócił się z tym lwem co pojawia się na początku jakiś filmów. Wtedy się wkurzał i szczekał. Inne psy wszelkiej maści uwielbiał. Kiedyś przyniósł małe kotki w tej swojej mordzie.. Opuszczone. Ledwo co widziały. Nie uszkodził.

Autor:  Andrzej Kolod [ 13 paź 2016, o 10:33 ]
Tytuł:  Re: Zwierzaki

Żak, obecnie 15 letni PON wychował się nad rzeką.
Uwielbiał pływać, aportować z rzeki i morza.
Pływał z nami na krótszych odcinkach.
Nie cierpi kąpania w wannie! Na wiosnę jest strzyżony jak owca.
Z utratą wzroku zaczęła sie choroba morska na łódce.
Teraz spędza swoją zasłużoną emeryturę przed kominkiem i w parku lub ogrodzie.
Nie wchodzi już do wody.


Kilka lat temu znalazł na spacerze młodziutką kotną kotkę chroniącą sie na drzewie daleko od miejscowości.
Kilka minut wcześniej zatrzymało się tam auto, prawdopodobnie w celu "uwolnienia" kotki.
Po aborcji (przepraszam, jeżeli kogoś uraziłem) i sterylizacji oddaliśmy kotkę w bardzo dobre ręce. Żyje wraz z 2 innymi kotami w Niemczech.
Nasz Żak i Koteczka zaprzyjaźlili się bardzo przez te kilka tygodni wspólnego życia.
Podrzucali sobie zabawki (rękawiczka Żaka, korek od szampana Koteczki - teraz Kotećka).

Problemem jest ograniczenie czasowe przebywania piesków na łódce.
Koty przystosowują się bardzo szybko.

Pozdrowienia,

Andrzej

Załączniki:
image.png
image.png [ 141.29 KiB | Przeglądane 6299 razy ]
image.jpeg
image.jpeg [ 8.65 KiB | Przeglądane 6303 razy ]

Autor:  damit [ 13 paź 2016, o 11:30 ]
Tytuł:  Re: Zwierzaki

plitkin napisał(a):
A moja corka chce krolika.

Królik to ZUOOOO. Wcielone ZUOOOO!
Moja starsza Córka, dziecięciem będąc zażyczyła sobie kiedyś królika na Dzień Dziecka. Dostała. Królik skończył żywot doczesny 6 grudnia. Niestety - sześć lat później. Rzeczy, które w ciągu 6 lat, 6 miesięcy i 6 dni (zwróćcie uwagę: 666 - liczba szatana) zniszczył (właściwie - zniszczyła) - trudno policzyć. Potrafiła kable pod prądem przegryzać... Jeszcze po śmierci potrafiła mi dokuczyć - musiałem cholerstwo zakopać w przemarzniętej ziemi i szpadel złamałem.
Obecnie jestem wychowywany przez kotkę. Po około 8 latach okazało się, że kotka ma imię Dzidka. Przez pierwsze kilka lat, kiedy w domu były dwa koty (ten drugi to kocur o żelaznych pazurach o imieniu Iwan, obecnie lokator teściowej), Dzidka zasadniczo i pobieżnie zwana Kicią, była zastraszoną, wiecznie zestresowaną, milczącą i snującą się po kątach kociną. Teraz awansowała na królową, gwiazdę, celebrytkę czy co tam jeszcze. Rządzi, wymiata, układa rozkład dnia i tygodnia, rozdziela stanowiska, przydziela funkcje i zaszczyty (tak, bo ten, komu siądzie na kolanach ma się czuć zaszczycony). Panie i Panowie, oto ONA:

Załączniki:
Dzidka.jpg
Dzidka.jpg [ 20.68 KiB | Przeglądane 6288 razy ]

Autor:  Senator [ 13 paź 2016, o 12:09 ]
Tytuł:  Re: Zwierzaki

viewtopic.php?f=73&t=2786&start=30#p252733
;)

Autor:  Jaromir [ 13 paź 2016, o 14:07 ]
Tytuł:  Re: Zwierzaki

Hania napisał(a):
A jak u Was ?

U nas już niemal od trzech miesięcy trwa smutne bezpsie po Grocie, który na swój mało psi ale bardzo jamniczy sposób towarzyszył nam przez 11 lat...
Z ciekawszych numerów Grota pamiętam jak zassał i połknął... kartę SIM Orange. Nie wiem na co mu była, ale mimo pilnych poszukiwań (których techniczne szczegóły... hmmm... pominę) - nie udało się tej karty odnaleźć. :roll:

A teraz go nie ma... Ale wciąż zdarza się, że pierwszą rzeczą, jaką robię po otwarciu oczu jest uchylenie drzwi do ogródka. Chwila, w której kolejny raz dociera do mnie, że nie ma już komu tych drzwi uchylać potrafi mi skwasić najbardziej nawet słoneczny poranek... Zaś obierając ugotowanego kuraka czy krojąc jakąś surowiznę co raz łapię się na tym, że odkładam wszystkie ścinki, chrząstki i skórki do osobnej miseczki... Eeeech. :sad:
Nic to, wczoraj byliśmy w schronisku i poczyniliśmy "rezerwację" - czyli czekamy aż takiemu jednemu futrzastemu rudzielcowi minie kwarantanna i pozwolą się nam bliżej zaznajomić ;)
----------------
Zielony Tygrys napisał(a):
wszystkie stare psy pierdzą-

Potwierdzam :roll:

Autor:  Zielony Tygrys [ 13 paź 2016, o 14:08 ]
Tytuł:  Re: Zwierzaki

Mysza to małe coś kundelkopodobne. Rok temu wzięta ze schroniska, na początku bała się własnego cienia a teraz rzadzi. To ona robiła inspekcję przystani Skarbek przed planowanymi regatami forumowymi i uwiodła psa bosmana. W namiocie rozpycha się tak, że gdybym miała przedsionek to przyszłoby mi w nim spać. Na łódkę najpierw panicznie bała się wejść ale bardzo szybko zauważyła, że nic jej nie grozi i uwaliła się spać na mojej kurtce. Psa na łódkę już mam. Imię zawdzięcza mojej córce, która stwierdziła, że to wygląda jak szczur.

Autor:  sirapacz [ 13 paź 2016, o 14:18 ]
Tytuł:  Re: Zwierzaki

Zielony Tygrys napisał(a):
Imię zawdzięcza mojej córce, która stwierdziła, że to wygląda jak szczur.
...po czym sięgnęła po szpadel

Autor:  tomasz piasecki [ 13 paź 2016, o 14:40 ]
Tytuł:  Re: Zwierzaki

damit napisał(a):

....Po około 8 latach okazało się, że kotka ma imię Dzidka. Przez pierwsze kilka lat, kiedy w domu były dwa koty (ten drugi to kocur o żelaznych pazurach o imieniu Iwan, obecnie lokator teściowej), Dzidka zasadniczo i pobieżnie zwana Kicią, była zastraszoną, wiecznie zestresowaną, milczącą i snującą się po kątach kociną. Teraz awansowała na królową, gwiazdę, celebrytkę czy co tam jeszcze. Rządzi, wymiata, układa rozkład dnia i tygodnia, rozdziela stanowiska, przydziela funkcje i zaszczyty (tak, bo ten, komu siądzie na kolanach ma się czuć zaszczycony).


Brzmi to tak, jakbyś pisał dokładnie o mojej Kizi.

Kizia, która przyszła do nas razem z Kotem Docentem, była początkowo kotkiem przestraszonym, milczącym, zestresowanym i chowającym się w mysią dziurę. A poza tym - Kizia jest kotkiem pręgowanym, bardzo przystojnym, ale to maleńki kotek.
Tak zresztą brzmi jej drugie imię - Maleńki Kotek.

Po jakichś ośmiu latach mojego podlizywania się, Kizia uznała że starczy tego dobrego i teraz - ona będzie rządziła.

Jej partner, Docent, który jest kilkakrotnie większy i cięższy od niej, może np. nie móc dostać się do swojej miseczki, bo Kizia uzna, że teraz ona woli to, co właśnie je Docent.

W takim momencie Kizia wsuwa zgrabnie swoja futrzaną główkę do miseczki, pod buzię Docenta, który jak zwykle w takich razach - odsuwa się, staje obok i patrzy się na Kizię z miną pełną bezbrzeżnego zdziwienia.
No i oczywiście - przestaje jeść.

Kizia je, zależnie od humoru - do końca lub tylko trochę, a Docent - odchodzi na bok i cierpliwie patrzy na chuligaństwo gastronomiczne w wykonaniu maleńkiego kotka.

Naturalnie - to tylko jedno z wielu zachowań Maleńkiego Kotka. Trzeba Kizi oddać sprawiedliwość, bo czasem przypomina sobie, że się boi i kiedy uzna że właśnie teraz się boi, pędzi z wielką prędkością do jednego z kilku swoich azylów, gdzie układa się wygodnie - i starannie, metodycznie myje nogi.

__________________________

Pozdrawiam
tomasz

Autor:  robhosailor [ 13 paź 2016, o 15:45 ]
Tytuł:  Re: Zwierzaki

Kocurzyca, o imieniu Arleta i nazwisku Czarna vel Smoła, zawitała do nas przed Nowym Rokiem 2015 z powodu likwidacji firmy, w której pracowała Kasia. Wcześniej Arleta była tam rezydentką, gdzie trafiła znaleziona na śmietniku. Jeszcze wcześniejsze jej losy nie są znane, była chyba kotką jakiejś starszej pani, ktora ją dobrze karmiła i wysterylizowała, ale, chyba potem, los ją doświadczał okrutnie - m. in. straciła ogon i kieł.

U nas przez pierwsze tygodnie czuła się niepewnie, ale dość szybko się odważyła wejść nam na głowę. Sama otwiera sobie drzwi. Wie, kiedy szykuje się mięso. Niepostrzeżenie siada na wygrzanym fotelu, ledwie zdążę wstać. Albo włazi na mnie. Albo pakuje się do łóżka, albo... Nigdy nie wiadomo, co wymyśli.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pozorne niewiniątko, jest bezwzględną morderczynią. Co i raz znosi nam do domu gryzonie i ptaszki. Postąpiła też strasznie, mordując na trawiastym dachu gołębia mojej ex, z którym ta się zaprzyjaźniła była ...

Obrazek

Oficjalne jej imię i nazwisko zmieniłem samowolnie, na Małpa i Kićka.

Obrazek

Obrazek

Autor:  noone [ 13 paź 2016, o 16:01 ]
Tytuł:  Re: Zwierzaki

Jaromir napisał(a):
Zielony Tygrys napisał(a):
wszystkie stare psy pierdzą-

Potwierdzam :roll:

Polecam probiotyk dla zwierząt domowych :)

Nie, nie przestaną pierdzieć, ale będzie mniej śmierdząco :)

Autor:  Wert23 [ 13 paź 2016, o 17:11 ]
Tytuł:  Re: Zwierzaki

Jaromir napisał(a):
U nas już niemal od trzech miesięcy trwa smutne bezpsie po Grocie, który na swój mało psi ale bardzo jamniczy sposób towarzyszył nam przez 11 lat...
Z ciekawszych numerów Grota pamiętam jak zassał i połknął... kartę SIM Orange. Nie wiem na co mu była, ale mimo pilnych poszukiwań (których techniczne szczegóły... hmmm... pominę) - nie udało się tej karty odnaleźć.

Niestety też musiałem przejść przez ten okres.

Mój, lata 90, komórki nowość, grill, impreza, szwagier zostawił komórkę na taborecie. Zadzwoniła. Nie było co zbierać jak psiak odebrał. Wszyscy mieli polewkę. A ja po nowy telefon zasuwałem potem:-) Ale co swojemu psiakowi zrobisz?

Autor:  Jaromir [ 13 paź 2016, o 17:21 ]
Tytuł:  Re: Zwierzaki

robhosailor napisał(a):
Jeszcze wcześniejsze jej losy nie są znane, była chyba kotką jakiejś starszej pani, ktora ją dobrze karmiła i wysterylizowała, ale, chyba potem, los ją doświadczał okrutnie - m. in. straciła ogon i kieł.

Niejednej zapewne starszej pani zdarzyło się stracić kieł, ale starsza pani, która traci ogon - przyznam, że to brzmi raczej niezwykle! :lol:

Autor:  Zbieraj [ 13 paź 2016, o 17:31 ]
Tytuł:  Re: Zwierzaki

Starsze panie są jak pszczoły. Z nimi nigdy nic nie wiadomo. [© by Kłapouchy] :D

Autor:  Zielony Tygrys [ 13 paź 2016, o 18:09 ]
Tytuł:  Re: Zwierzaki

Jak by wam to stosunkowo prosto wytłumaczyć...ze względu na przeważnie wcześniejszą umieralność płci brzydszej przypadki starszych pań, które tracą ogon wcale nie są takie rzadkie.

Wracając do adremu: Kicię niemal dwa lata temu znalazłam pod samochodem jako puchatą kulkę. Miałam wtedy w domu trzy małe kociaki, więc stwierdziłam, że jeden więcej nie zrobi mi różnicy gdy zima idzie. Kicia od początku była tulona, noszona na rękach, spała w łóżku a wyrosła na antyspołeczną samotnicę. Boi się pozostałych zwierząt a ludzi zwyczajnie unika. Zimę spędza na swoim ulubionym parapecie nad grzejnikiem i mowy nie ma, by usiadła komuś na kolanach.

Autor:  Marian J. [ 13 paź 2016, o 18:40 ]
Tytuł:  Re: Zwierzaki

Zbieraj napisał(a):
pszczoły. Z nimi nigdy nic nie wiadomo.
Małe OT zbliża się Mikołaj i okres dawania prezentów, jak ktoś chce żeby dziecko dowiedziało się więcej o pszczołach to polecam książkę:
http://www.gandalf.com.pl/b/pszczoly-b/?gclid=CJiAn5uo2M8CFQLbcgodDz0NZA&gclsrc=aw.ds

Autor:  Zielony Tygrys [ 13 paź 2016, o 19:15 ]
Tytuł:  Re: Zwierzaki

Jako dziecko najwięcej o pszczołach dowiedziałam się z książki Skrzydlate przyjaciółki. Pięknie napisana powieść, z akcją, dramatami i zwrotami a przy tym bardzo przystępnie podaną wiedzą odpowiednią dla dziecka.

Autor:  Janna [ 13 paź 2016, o 19:31 ]
Tytuł:  Re: Zwierzaki

Zbieraj napisał(a):
Starsze panie są jak pszczoły. Z nimi nigdy nic nie wiadomo. [© by Kłapouchy] :D

Z młodymi paniami podobno też nigdy nic nie wiadomo. ;-)

Ale to zdanie o pszczołach wypowiedział nie Kłapouchy, ale Kubuś Puchatek (w rozdziale I):
"- A powiedz, czy pszczoły nie mogą cię zauważyć pod balonikiem? - spytałeś.
- Mogą albo nie mogą - odparł Kubuś Puchatek. - Z pszczołami nigdy nic nie
wiadomo. - Pomyślał przez chwilę i powiedział: - Postaram się wyglądać jak mała
ciemna chmurka. To je powinno zmylić.
- Wobec tego lepiej, żebyś miał niebieski balonik - powiedziałeś, i tak się też
stało."

Autor:  Zielony Tygrys [ 13 paź 2016, o 19:37 ]
Tytuł:  Re: Zwierzaki

Lulek to córka Tygrysy. Każdy mały kot dostaje męskobrzmiące imię bo to przecież koteczek/kiciuś/sierściuch jebany. Potem, gdy dorasta, następuje weryfikacja. Pręgowany Tygrys ma charakter tygrysi, delikatna Kicia kiedyś była Dyziem, a Lulek jak była rozrabiarą tak jest do dzisiaj więc imię pasuje. Lulek przyszła na świat w okresie żeglownym, kiedy mało bywałam w domu i gdy wróciłam od początku uznawała mnie za intruza w swoim domu. Co nie przeszkadza jej oczywiście zajmować wraz z pozostałymi kotami mojego pokoju gdy tylko otworzę drzwi. Podejść, przywitać się, zamruczeć? Nigdy! Położyć się na torbie pełnej ciuchów? Zawsze!
Ostatnio okazuje mi łaskę bo pozwala wziąć się na ręce a nie drapie i nie gryzie jak poprzednio.

Autor:  waliant [ 13 paź 2016, o 19:39 ]
Tytuł:  Re: Zwierzaki

Janna napisał(a):
Z młodymi paniami podobno też nigdy nic nie wiadomo


To twierdził Makuszyński w kilku aż książkach, o ile pamiętam.
Musi miał rację... ;)

Autor:  Zbieraj [ 13 paź 2016, o 19:43 ]
Tytuł:  Re: Zwierzaki

Wiki twierdzi, że Kłapouchy: :roll:
https://pl.wikiquote.org/wiki/Kłapouchy

Autor:  Janna [ 13 paź 2016, o 19:54 ]
Tytuł:  Re: Zwierzaki

Zbieraj napisał(a):
Wiki twierdzi, że Kłapouchy: :roll:
https://pl.wikiquote.org/wiki/Kłapouchy

Ja tam się nie znam na tych internetach, ale tu masz stosowny fragment rozdziału I :-)

Załączniki:
KP.jpg
KP.jpg [ 88.33 KiB | Przeglądane 6069 razy ]

Autor:  Algebar [ 13 paź 2016, o 20:02 ]
Tytuł:  Re: Zwierzaki

Mój brat ma hopla na punkcie rybek. Kiedyś jego sympatia mówi: kuźwa ty to opiekujesz się tymi akwariami i rybkami a nie mną i niedoceniona dodaje...pierdolone rybki.
Szczepienie psów i kotów, jak co roku. Weterynarz do sąsiada - Jak ma piesek na imię? Pies? - Bimber, A kot? Kot? hmmm, a sierściuch jebany.
Ostatnio po przeprowadzkach dostałem w spadku kota. Biedak, bo jest po "aborcji jaj". Miał na imię Grubens albo Grubcio ale zanim przystosował się do nowych warunków to przechrzciłem go na Chudens bo schudł trochę. Jak się oswoił z nowym środowiskiem to nazwałem go Chrupek albo Chrupcio. A ostatnio mówię na niego Głupcio.
A Grubens Grubcio Chudens Chrupek Chrupcio Głupcio wygląda tak:

Załączniki:
Kot F.jpg
Kot F.jpg [ 221.97 KiB | Przeglądane 6073 razy ]

Strona 1 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/