Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 23 kwi 2024, o 20:50




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 67 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: 13.12.1981
PostNapisane: 14 gru 2017, o 14:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 16800
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4107
Otrzymał podziękowań: 3971
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Cape napisał(a):
sąsiad pędził bimber z cukru. No i było fajnie.
Bimber, to i moja żona pędziła* i miała w tym niezłe wyniki, ale to już sporo później, niż 13 grudnia 1981. Tamten dzień zatrzymał czas. Przynajmniej na kilka dni-tygodni zamarło wszystko. Godzina milicyjna - po 20tej zakaz wychodzenia z domu, później po 22-giej. Kontrole na dworcach, a nawet, po prostu, na ulicach. Jeden z moich bliskich kolegów był internowany - wzięli go z "S" Region Mazowsze w nocy z 12 na 13 grudnia, próbował ukryć lub zniszczyć część dokumentacji - dowiedziałem się o wiele później.

___
*) Pewnego dnia, dzwonek do drzwi. Żona sama w domu, aparaturka bulgocze na gazie w kuchni. Pyta: "Kto tam?" Słyszy: "Dzielnicowy [stopień, nazwisko]!!!". Włos jej się zjeżył, przez wizjer widzi gliniarza! Wyłączyła gaz, otworzyła okna i wietrzy, wylała zawartość do kibla i spuściła wodę. Schowała aparaturkę do szafy, zaciera ślady ...Walenie do drzwi. "Halo, jest tam pani? Coś się pani stało??? Czy nie wie pani, czy w tym mieszkaniu naprzeciwko pod nr 86, to ktoś dzisiaj jest???"
A ona o mało ze strachu nie umarła i wytraciła tyle dobra!!! :P Jak miałem się później nie rozwieść z taką narwaną osobą??? ;-) :rotfl: :mrgreen:

PS: Chyba prawie wszyscy pędzili - jakoś trzeba było sobie radzić. Poradzimy sobie i teraz. :-P ;)

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: 13.12.1981
PostNapisane: 14 gru 2017, o 15:03 

Dołączył(a): 9 lut 2011, o 19:45
Posty: 4709
Lokalizacja: ES
Podziękował : 390
Otrzymał podziękowań: 963
Uprawnienia żeglarskie: galernik
robhosailor napisał(a):
jechał bez przepustki? Aby na pewno w PRL?

2 x tak. Nie ja jeden zresztą. Lekarz z W-wy na dyżur w osrodku zdrowia, salowa ze Stepińskiej robiąca równolegle za sołtyskę w mojej wsi, szeregowy pracownik z taśmy w ZLO Piaseczno To tylko kilka osób które zapamiętałem z racji wielokrotnego spotykania się.
Wojsko, powtarzam, wojsko, z reguły nie robiło trudności. No chyba że trafiał się jakiś nadgorliwy oficerski gnojek. Swoista scenka rodzajowa. Autobus nabity jak dobra kiełbasa. Zatrzymanie przy Wyścigach. Tylne drzwi blokuje trzech żołnierzy, przodem wsiada oficerek. Nim zdążył się odezwać, ze środka padł okrzyk ""ausweiskontrolle"". W zapadłej ciszy słychać jeszcze westchnienie jakiejś starszej pani ""oj synku, synku"". Po czym purpurowy podporucznik (chyba) wycofał się i ruszyliśmy dalej.
Zdecydowanie gorsze były spotkania z MO a szczególnie ORMO. Na szczęście w patrolach czy na rogatkach niewiele mieli do powiedzenia.

_________________
Pozdrawiam
Wiesław


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: 13.12.1981
PostNapisane: 14 gru 2017, o 15:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 paź 2011, o 16:40
Posty: 4693
Podziękował : 222
Otrzymał podziękowań: 758
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Cape napisał(a):
A sąsiad pędził bimber z cukru.

Nie potwierdzam. Po pierwsze byłem za młody. Po drugie pędziliśmy w piwnicy kolegi :) ale z wysłodków, zanabytych w pgr-ze, obecnie na jego miejscu jest Wola Park :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: 13.12.1981
PostNapisane: 14 gru 2017, o 15:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 16800
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4107
Otrzymał podziękowań: 3971
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Przednia historyjka, jednak życie nie wszędzie i nie zawsze wyglądało tak różowo.
Bombel napisał(a):
Zdecydowanie gorsze były spotkania z MO a szczególnie ORMO.
No właśnie...

Słyszałeś o uczniu zakatowanym za opornik? http://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/generale-jaruzelski-to-sa-ofiary-twojego-stanu-wojennego/fznfzm5

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: 13.12.1981
PostNapisane: 14 gru 2017, o 15:42 

Dołączył(a): 9 lut 2011, o 19:45
Posty: 4709
Lokalizacja: ES
Podziękował : 390
Otrzymał podziękowań: 963
Uprawnienia żeglarskie: galernik
robhosailor napisał(a):
Chyba prawie wszyscy pędzili - jakoś trzeba było sobie radzić.

Ano chyba wszyscy z drobnym wyjątkiem. Ja bimbru nie pędziłem. :-P
Będąc smakoszem dobrego trunku produkowałem wyłącznie calvados z wina z jabłek
( w ogrodzie było ponad 40 starych jabłoni)
To że trunek był niezły uratowało mi cztery litery jak podp...ł mnie sąsiad. Dwóch ''smutnych"" z KP Piaseczno kilka razy wracało po 'soczek"" przynosząc w zamian inne dobra wówczas niedostępne lub rzadko spotykane na rynku.

_________________
Pozdrawiam
Wiesław


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: 13.12.1981
PostNapisane: 14 gru 2017, o 15:56 

Dołączył(a): 9 lut 2011, o 19:45
Posty: 4709
Lokalizacja: ES
Podziękował : 390
Otrzymał podziękowań: 963
Uprawnienia żeglarskie: galernik
robhosailor napisał(a):
Przednia historyjka, jednak życie nie wszędzie i nie zawsze wyglądało tak różowo.
Bombel napisał(a):
Zdecydowanie gorsze były spotkania z MO a szczególnie ORMO.
No właśnie...

No cóz. To tylko potwierdza moją tezę że kurew i ludzi jest tak fifty fifty. Raz trzech takich żłobów zastawiło mnie 200 m od domu bo spodobały im się moje skórzane filce ( deputat pegeerowski :D ). W trakcie mierzenia któremu bedą pasować na nogi nadszedł patrol wojskowy. Ja wróciłem w ciepłych własnych filcach, jeden ormowiec pokustykał pół boso bo wojacy ciepli jego gumofilec do koksiaka.
A jak później zawarłem bliższą znajomość z pułkiem wojska to już całkiem było wesoło :mrgreen:

_________________
Pozdrawiam
Wiesław


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: 13.12.1981
PostNapisane: 14 gru 2017, o 16:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 paź 2011, o 16:40
Posty: 4693
Podziękował : 222
Otrzymał podziękowań: 758
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Czy Wam się na pewno nie pokićkało? W stanie wojennym ORMO było używane głównie w zakładach pracy. Na pacyfikacje demonstracji wychodziło OPO (w mundurach ORMO), ale patrolowanie ulic należało do MO i ZOMO. Nie pamiętam żeby ormowcy po kilku chodzili (to by było zbyt niebezpieczne dla nich).


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: 13.12.1981
PostNapisane: 14 gru 2017, o 16:34 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
Tak dla porządku: telefony włączono na Święta. Inna rzecz, kto wtedy miał telefon...
Co do przepustek: były niezbędne do poruszania się w czasie godziny milicyjnej.
Natomiast nie pomiędzy miejscowościami, może województwami i dość krótko.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: 13.12.1981
PostNapisane: 14 gru 2017, o 16:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 16800
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4107
Otrzymał podziękowań: 3971
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Sąsiad napisał(a):
OPO (w mundurach ORMO)
Nie pisałem, że ulice patrolowało ORMO. To był cytat. Więc nie nam się ewentualnie pokićkało. :P
Generalnie mam w dupie, czy to było ORMO, czy nie.
Według mnie było MO i ZOMO wspierane przez ORMO i jeszcze jakieś inne mendy i gnidy. Z drugiej strony wojsko. Na "moim" skrzyżowaniu (Chełmska-Dolna/Belwederska-Sobieskiego) zwykle przy koksowniku stało wojsko, ale w nocy słychać było kiedyś strzały. A jak autobus otworzył drzwi i wysiedli z niego ludzie po 22-giej, to odbyło się pałowanie. Nie wiem (i ta wiedza mi na plaster) kto pałował, bo byłem w domu i widziałem to z okna z kilkudziesięciu metrów w nocy i przez gałęzie drzew.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: 13.12.1981
PostNapisane: 14 gru 2017, o 16:40 

Dołączył(a): 9 lut 2011, o 19:45
Posty: 4709
Lokalizacja: ES
Podziękował : 390
Otrzymał podziękowań: 963
Uprawnienia żeglarskie: galernik
Sąsiad napisał(a):
Czy Wam się na pewno nie pokićkało?

Mogło by się pokićkać gdyby nie fakt iż z mojego zakładu dwóch znanych mi osobiście pracowników w mundurkach ORMO biegało sobie po mieście Piaseczno w patrolach mieszanych. (MO+ORMO)> Często spotykane były patrole/rogatki składające się z trzech żołnierzy ( w tym dowódca ) +2 z MO. Rzadko, ale jednak, w takiej ekipie znajdował się ormowszczyk.
Wojsko nie chciało brać współudziału w patrolach z ORMO. Milicja albo nie miała siły przebicia albo ORMO im nie przeszkadzało.
ORMO nie występowało w samodzielnych patrolach.
Można było spotkać na ulicy żłobów ormowskich zawsze chodzących w kilku ""po pracy"".
Pojedyńczych raczej się nie widywało.

_________________
Pozdrawiam
Wiesław


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: 13.12.1981
PostNapisane: 14 gru 2017, o 16:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Colonel napisał(a):
Natomiast nie pomiędzy miejscowościami, może województwami i dość krótko.

Gdzieś tak do końca marca.
Wszystko było na kartki, nawet wódka i papierosy! Dla mnie najgorsze były kartki na benzynę, były bardzo długo. Miałem przydział 36 l. Potrzebowałem 500 ! miesięcznie. I miałem kupując na czarnym, czyli wolnym rynku

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: 13.12.1981
PostNapisane: 14 gru 2017, o 16:59 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 sty 2015, o 17:38
Posty: 1272
Podziękował : 604
Otrzymał podziękowań: 559
Uprawnienia żeglarskie: takie tam
W grudniu 1981 mój mąż był na drugim roku Wyższej Oficerskiej Szkoły Lotniczej w Dęblinie.
Jako kapral pełnił kilkakrotnie funkcję dowódcy posterunku przy wjeździe na most drogowy w Dęblinie. Do jego obowiązków należało zatrzymywanie i kontrola wszystkich pojazdów przejeżdżających przez most. - Chodziło głównie o ulotki i mięso. Jakby co miał zatrzymać i coś tam dalej robić. Miał pod sobą dwóch żołnierzy i w sumie każdy z nich się bał, aby niczego przypadkiem w zatrzymywanym samochodzie nie znaleźć, bo byłby z tego wyłącznie kłopot. Dlatego ustawiał jednego żołnierza przed samochodem, drugiemu kazał sprawdzać dokumenty, a sam zaglądał do bagażnika. I gdyby nawet w tym bagażniku coś było, udałby że jest ok. i pozwolił jechać. Na nic nigdy jednak nie trafił i całe szczęście.
:)

_________________
Wiosna


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: 13.12.1981
PostNapisane: 14 gru 2017, o 17:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
taka_jedna napisał(a):
W grudniu 1981 mój mąż był na drugim roku Wyższej Oficerskiej Szkoły Lotniczej w Dęblinie.

Mój ojciec był w WP i to na wysokim, dowódczym stanowisku, Zawsze mówił, lepiej 2.000 mniej, ale na spocznij. Dlatego w armii nie byłem. Nawet na SOR (spierdolony okrągły rok) i to mimo kategorii A :rotfl:

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: 13.12.1981
PostNapisane: 14 gru 2017, o 17:17 

Dołączył(a): 9 lut 2011, o 19:45
Posty: 4709
Lokalizacja: ES
Podziękował : 390
Otrzymał podziękowań: 963
Uprawnienia żeglarskie: galernik
Cape napisał(a):
Potrzebowałem 500 ! miesięcznie. I miałem kupując na czarnym, czyli wolnym rynku
Łeee tam. Kolega przerobił mojego UAZa na wodę.Tak, na zwykłą kranówę. Nawet nieźle jeździł :lol:

_________________
Pozdrawiam
Wiesław


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: 13.12.1981
PostNapisane: 14 gru 2017, o 17:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
I tak płynnie od wspomnień przeszliśmy do bajek...


Nie było teleranka, z telefonem nic się nie zmieniło /nadal nie mieliśmy/, nie chodziłem do szkoły, potem jak już znowu chodziłem to wszyscy chcieli w autobusie szkolnym oglądać czołg na skrzyżowaniu tyle razy przez Bombla przywoływanym, parę razy nawet szkolny autobus zatrzymywali, żołnierze zabrali jednej z nauczycielek parówki kupione w sklepie przy szkole do której nas z Ursynowa wywożono, bardzo płakała, Tata śmiał się po powrocie z wieczornego brydża, że gdyby trafili patrol to by się do Mamy nie przyznał bo ktoś musi dzieci wykarmić /Mama nauczycielka, Tata energetyk pracujący w systemie zmianowym - miał przepustkę/, sąsiada aresztowali, strasznie się z Mamą popłakaliśmy jak gazowali Krakowskie Przedmieście i nie było gdzie uciec...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: 13.12.1981
PostNapisane: 14 gru 2017, o 18:14 

Dołączył(a): 9 lut 2011, o 19:45
Posty: 4709
Lokalizacja: ES
Podziękował : 390
Otrzymał podziękowań: 963
Uprawnienia żeglarskie: galernik
Yigael napisał(a):
czołg na skrzyżowaniu tyle razy przez Bombla przywoływanym,

Marcinie drogi :lol: Uswiadomże Ty mnie małoświatowca od kiedy to 1 ( jeden) raz oznacza tyle razy. :shock:

_________________
Pozdrawiam
Wiesław


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: 13.12.1981
PostNapisane: 14 gru 2017, o 18:18 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
Bombel napisał(a):
Yigael napisał(a):
czołg na skrzyżowaniu tyle razy przez Bombla przywoływanym,

Marcinie drogi Uswiadomże Ty mnie małoświatowca od kiedy to 1 ( jeden) raz oznacza tyle razy. :shock:
A mam z tyłu głowy żeś ze dwa razy już w tym wątku wedle krzyżówki przy Wyścigach peregrynował ;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: 13.12.1981
PostNapisane: 14 gru 2017, o 18:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 paź 2011, o 16:40
Posty: 4693
Podziękował : 222
Otrzymał podziękowań: 758
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Bombel napisał(a):
od kiedy to 1 ( jeden) raz oznacza tyle razy.

Od zawsze :) Jest to liczebnik nieokreślony. Może oznaczać nawet 0.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: 13.12.1981
PostNapisane: 14 gru 2017, o 18:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 paź 2011, o 16:40
Posty: 4693
Podziękował : 222
Otrzymał podziękowań: 758
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
A przy okazji ojców - mojego wysłali na komisarza do Radomia, do Łucznika. Bo, jak stwierdzili, a dobre relacje ze starszymi pracownikami. Pamiętam, że był wk... że się im będzie od tej pory źle kojarzył.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: 13.12.1981
PostNapisane: 14 gru 2017, o 19:06 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Sąsiad napisał(a):
A przy okazji ojców - mojego wysłali na komisarza do Radomia

W stanie wojennym, już nie żył. Ale w 1970 roku miał problem. Dostał rozkaz zabezpieczenia KW. Kazał wydać ostrą amunicję do broni krótkiej oficerom, a studentom (był komendantem szkoły oficerskiej w Poznaniu) ślepaki do kałachów. Strasznie się bał, ze coś będzie, ale nic się nie wydarzyło.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: 13.12.1981
PostNapisane: 14 gru 2017, o 19:23 

Dołączył(a): 9 lut 2011, o 19:45
Posty: 4709
Lokalizacja: ES
Podziękował : 390
Otrzymał podziękowań: 963
Uprawnienia żeglarskie: galernik
Yigael napisał(a):
A mam z tyłu głowy żeś ze dwa razy już w tym wątku wedle krzyżówki przy Wyścigach peregrynował ;)

Błąd lokalizacyjny który składam na karb ówczesnej niewiedzy małolata
""Rogatka przy Wyścigach"" była usytuowana wedle płota, wzdłuż Puławskiej i nie miała nic wspólnego z jakąkolwiek krzyżówką. Daleko od dzisiejszego Gintrowskiego czy Poleczki której wonczas nie było.
Usytuowanie było płynne, zmieniało się w miarę zasrywania terenu przez obsadę. 100 metrów w te, 50 metrów wewte. Zawsze jednak w granicach płota.
Wybór miejsca celowy. Zatrzymywany pojazd nie miał żadnego ruchu na boki. Z jednej strony płot z drugiej strony rów

_________________
Pozdrawiam
Wiesław


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: 13.12.1981
PostNapisane: 14 gru 2017, o 20:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 lip 2006, o 18:19
Posty: 2986
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 422
Otrzymał podziękowań: 1060
Uprawnienia żeglarskie: sternik morski
No cóż... Wojna wybuchła ale do fabryki trzeba było iść. Port gdański był mocno Solidarnościowy to też nic dziwnego, że od razu ogłoszono strajk. W związku z tym, że poszczególne rejony porty były rozrzucone na dużym obszarze komitet strajkowy uznał, że wszyscy którzy chcą strajkować przeniosą się na teren bazy samochodowej przy ul. Śnieżnej. Jednym z pierwszych posunięć władz było ogłoszenie, że porty zostają zmilitaryzowane z wszelkimi konsekwencjami z tego wynikającymi. Spowodowało to, że niektórym ja kto mówią rura zmiękła i z Rejonu IV czyli Portu Północnego na Śnieżną poszło tylko trzech "umysłowych"
Na Śnieżnej bramy były zatarasowane kontenerami, były warty i zastanawialiśmy się kiedy i jak nas spacyfikują a wiedzieliśmy już o Wujku:-(. Nie będę ściemniał, trzęśliśmy tyłkami z mrozu ale też, ze strachu... No ale strajkowaliśmy bo tak trzeba było...
No i nas spacyfikowało WOP, ja na tę noc dostałem przepustkę do domu, rano jak się pojawiłem było już po wszystkim...

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: 13.12.1981
PostNapisane: 14 gru 2017, o 21:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 mar 2009, o 17:32
Posty: 1345
Lokalizacja: Turowice /k.Konstancina-Jeziorny
Podziękował : 547
Otrzymał podziękowań: 429
Uprawnienia żeglarskie: bezpatencie
Był chłodny poranek, ganiałem się z innymi w kółko. Nagle wszyscy zaczeli biec w jednym kierunku, więc zacząłem biec z nimi nie wiedząc nawet gdzie. Po kilkugodzinnej podróży okazało się, że byłem pierwszy - wlazłem do środka a wejście za mną się zamknęło zostawiając wszystkich w tyle. Zadomowiłem się w nowym miejscu na dobre.
Po pewnym czasie - 18 sierpnia 1982 roku przyszedłem na świat w nieco większej postaci.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: 13.12.1981
PostNapisane: 14 gru 2017, o 22:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 mar 2014, o 15:15
Posty: 597
Podziękował : 717
Otrzymał podziękowań: 364
Uprawnienia żeglarskie: Mam ;)
sirapacz napisał(a):
Był chłodny poranek, ganiałem się z innymi w kółko. Nagle wszyscy zaczeli biec w jednym kierunku, więc zacząłem biec z nimi nie wiedząc nawet gdzie. Po kilkugodzinnej podróży okazało się, że byłem pierwszy - wlazłem do środka a wejście za mną się zamknęło zostawiając wszystkich w tyle. Zadomowiłem się w nowym miejscu na dobre.
Po pewnym czasie - 18 sierpnia 1982 roku przyszedłem na świat w nieco większej postaci.

I to wszystko przez brak Teleranka... :rotfl:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: 13.12.1981
PostNapisane: 14 gru 2017, o 22:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 mar 2009, o 17:32
Posty: 1345
Lokalizacja: Turowice /k.Konstancina-Jeziorny
Podziękował : 547
Otrzymał podziękowań: 429
Uprawnienia żeglarskie: bezpatencie
Moroszka napisał(a):
I to wszystko przez brak Teleranka... :rotfl:


czego to człowiek z nudów nie zrobi..



Za ten post autor sirapacz otrzymał podziękowanie od: Jaromir
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: 13.12.1981
PostNapisane: 14 gru 2017, o 22:47 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 paź 2010, o 14:59
Posty: 5463
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 2946
Otrzymał podziękowań: 2912
Uprawnienia żeglarskie: ciut ciut
Moroszka napisał(a):
sirapacz napisał(a):
Był chłodny poranek, ganiałem się z innymi w kółko. Nagle wszyscy zaczeli biec w jednym kierunku, więc zacząłem biec z nimi nie wiedząc nawet gdzie. Po kilkugodzinnej podróży okazało się, że byłem pierwszy - wlazłem do środka a wejście za mną się zamknęło zostawiając wszystkich w tyle. Zadomowiłem się w nowym miejscu na dobre.
Po pewnym czasie - 18 sierpnia 1982 roku przyszedłem na świat w nieco większej postaci.

I to wszystko przez brak Teleranka... :rotfl:

Wcześniaczek. :)

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: 13.12.1981
PostNapisane: 15 gru 2017, o 00:51 
*** Ban ***

Dołączył(a): 30 lis 2016, o 12:56
Posty: 98
Podziękował : 40
Otrzymał podziękowań: 20
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
W nocy z soboty na niedzielę imprezowałem. 18 lat, dziewczyny, poker rozbierany, tanie wina...
Skoroświt coś mnie ruszyło żeby zjechać na bazę. Znaczy na kwadrat.
Śniegu nasypało, tramwaje nie jeżdżą. Kuchna pewnie znowu strajk.
Doczłapałem po godzinie do domu a tam Zonk. Górny zamek w drzwiach wyrwany, na drzwiach ślad od uderzenia i brak Ojca. Sami mieszkaliśmy więc nie było kogo zapytać.
Poszedł gdzieś? Ale dlaczego zamek rozwalony?
Nie było co dumać bo oczy same się zamykały.
O 10-tej łomot do drzwi. Kolega od imprezy. Razem składaliśmy Biuletyn Dolnośląski dla Kornela.
Mówi, że wojna jest, wojsko, czołgi i ta cała reszta.
Faktycznie. W TV Jaruzel, telefony głuche, Ojca dalej niet.
Co robić?
Rafał decyduje, że ewakuacja. Cała bibuła w walizki i do sąsiada.
Krótkie śniadanie i na miasto zobaczyć w czym rzecz i znaleźć inne lokum. Wszystko z buta a miasto duże. Ale ludzie podwożą.
Lokum załatwione u zaprzyjaźnionej matki kolegi, który wyemigrował do obozu.
Teraz do domu zabrać chociaż bieliznę.
W drodze na nową metę przechodzimy przez Mazowiecką (siedziba Solidarności).
Kilka osób na ulicy. Mówią, że ZOMO weszło i zabrali wszystkich.
Teraz atanda ZOMO stoi na pl. Wróblewskiego. Z 300 metrów. Ale się nie ruszają.
Wchodzimy do środka. Znam budynek bo Ojciec jeszcze niedawno tam urzędował.
Wszystko rozp....e. Drzwi powyłamywane, sterty papierów, wszędzie porozrzucane Tygodniki Solidarność, jakieś drobne pieniądze, szkło pod nogami, szuflady biurek, sporo krwi ale nie kałuże. Bardziej jak z nosa czy skaleczenia.
Jeden totalny kociokwik. W całym budynku to samo.
Nas interesuje to na czym się znamy. Poligrafia. To na parterze i zapasy papieru w piwnicy.
BINGO! Są dwa powielacze i sporo matryc i papieru. CAŁE!!! Jest też farba drukarska.
Dla tych co nie wiedzą. Papier A4 i tzw powielaczowy był na przydziały. Nie można było pójść do sklepu i kupić.
Trzeba szybko zabrać ten sprzęt i przewieźć do strajkujących zakładów bo jak wróci ZOMO to będzie po ptokach. A ci powoli się zbliżają. Już nie są na placu tylko ze 100m bliżej, na Mazowieckiej.
Znalazł się ktoś z samochodem i decydujemy się wynieść powielacze. W rękach. A to były porządne maszyny, duże i ciężkie jak szlag. Nówki, prosto z Zachodu. 6-7 chłopa z trudem niesie krótkim korytarzem i kilka stopni w dół, do wyjścia.
Cholera! To autko jest za małe. Powielacz ledwo bokiem wchodzi do otwartego bagażnika ale 2/3 wystaje. Nigdzie nie dojedzie przez miasto. Pafawag, Dolmel, Archimedes, zajezdnie...Wszystko daleko. Nie ma szans.
Szybciej! Szybciej! Bo zaraz znowu uderzą!
Przypomina mi się, że na Politechnice jest strajk okupacyjny i mamy tam znajomych z NZS-u. A to blisko. Rafał jedzie z powielaczem i stertą papieru a my wynosimy drugą maszynę.
Niestety. Ubyło pomocników i na schodkach powielacz spadł. Koniec. Szczęśliwie nikt specjalnie nie ucierpiał.
Spadamy bo zomole już podchodzą. Ale to mały oddział i sami chyba są w strachu bo coś niezbyt ochoczo.
Po drodze zaglądamy jeszcze do studentów, goszczą nas kolacją i namawiają żeby zostać na strajku ale my wolimy być na mieście. Będziemy się kontaktować.
I tak się właściwie skończył nasz 13 XII 1981. Jeszcze tylko trzeba było zdać relację naszej gospodyni i spać.
Kilka dni później strajk studentów Politechniki został zakończony, na teren weszła milicja z SB i długo próbowali ustalić skąd się tam wziął nowy, niezarejestrowany powielacz, o którym nie mieli pojęcia.
Nigdy się nie dowiedzieli :-)
Ojca wypuścili po miesiącu bo musiał mieć operację.
Tamtych dziewczyn już nigdy nie spotkałem.



Za ten post autor Adik otrzymał podziękowania - 6: cinas, Dar_bob_63, Jaromir, MaxLux, robhosailor, taka_jedna
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: 13.12.1981
PostNapisane: 15 gru 2017, o 12:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 paź 2011, o 08:20
Posty: 4768
Lokalizacja: Miasto Cudów nad Kamienną
Podziękował : 1364
Otrzymał podziękowań: 1257
Uprawnienia żeglarskie: sternik mieliźniany
Ma myśmy mieli po 13 lat i ........Nie musieliśmy iść do szkoły !!!!!!!!!!! Reszta tak naprawdę nas gówniarzy nie interesowała. Trudno być w podstawówce świadomy politycznie :roll:

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: 13.12.1981
PostNapisane: 15 gru 2017, o 14:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Micubiszi napisał(a):
(...). Trudno być w podstawówce świadomy politycznie :roll:


Myślisz? Ja byłam młodsza... Ale zastanawianie się (wcześniej już) czy mama wróci do domu przyśpiesza tą edukację bardzo gwałtownie...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: 13.12.1981
PostNapisane: 15 gru 2017, o 17:32 

Dołączył(a): 25 mar 2012, o 13:41
Posty: 215
Lokalizacja: Northumberland
Podziękował : 144
Otrzymał podziękowań: 27
Uprawnienia żeglarskie: Armator amator,SRC
taka_jedna napisał(a):
Oj... to musiałeś mieć jakiś specjalny telefon, bo telefony szarego społeczeństwa nie działały

W metropolii Dzierżoniowskiej rano telefony działały normalnie,jedynie coś o rozmowach kontrolowanych jakiś głos informował.
Bez aluzji proszę. ;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 67 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 225 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL