Polecam lekturę lutowego protokołu zarządu PZŻ.

_________________
“We are all travellers on the earth. We come...we see...we go...”

Pouczająca i zatrważająca, że tak małe środki są do dyspozycji żeglarstwa narodowego. Tak na czuja powinno być ze 100 mln. I najlepiej, by związek miał jaką stocznię poliestrową i tłukł na eksport łodzie wiosłowo-motorowe w efektywnym segmencie.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Najlepiej by tego nie robili. Nigdy.

Coś taki zazdrosny? Konkurencji się boisz? Że nie podołaliby? Przecież w dzisiejszych czasach zatrudnia się od tego management i do roboty. Czasy Intersteru się skończyły, ale tradycja i doświadczenie pozostały...

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

No właśnie tego "doświadczenia" bym się obawiał...

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła

Się odczepcie od PZŻ, proszę.
Ludzie mówio w dzielni, że to SYMPATYCZNI PANOWIE czy coś.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Ja się dziwię, jak można przeżyć za tak drobne wynagrodzenie 312 674,- zł miesięcznie (podzielone na ile osób?).

O konkurencji złego słowa nie powiem. A głupie pomysły kwituje stosownym komentarzem. PZZ ma być od sportu, a nie produkcji czegokolwiek. Resztę załatwi rynek. Chyba że chcesz scentralizowanego i upanstwowionego systemu gospodarczego?

Pomysł jest tak bardzo chory, że dziwię się, że chcesz się przy nim upierać Proszę wiec: po prostu przemyśl.

Co do moich obaw: wręcz odwrotnie - ja prywatnie bym się cieszył. Miałbym o jednego dobrego klienta więcej.

http://www.wiocha.pl/1505431,Na-zachete-kortyto a tu taki newsik

_________________
***** ***

Pomyśl kto podatki ustanawia i czy kluby są samowystarczalne?

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie