Kurczakowy praprapra..........pradziadek

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

wychodzi na to że ja od jakiegoś prehistorycznego mistrza modniarstwa w starożytnej Baskonii: https://upload.wikimedia.org/wikipedia/ ... k-Pont.jpg

Zgoda. Nie jest. Ale dyskusja z tak postawionym zdaniem to też nie jest duży wysiłek
"Panowie szlachta rozpijali chłopów i teraz mamy tego skutki"...
Wystarczy spytać kto rozpijał panów szlachtę i gdzie skutki No i oczywiście trzeba być przygotowanym na uniwersalną odpowiedź Że wszystkiemu winni cykliści
Można łatwo argumentować i nieźle się uśmiać przy tym.

Tylko dlaczego od razu z japą na klienta ?


Miało miejsce takie zdarzenie. Miało...
Ja na początku wypowiedzi "walnąłem" inwektywą ( nazwałem Cię ignorantem zdaje się )
W kolejnym poście Ty się oczywiście oburzyłeś...
A ja wyjaśniłem, że to eksperyment i że pierwszy raz na forum stosuję taką taktykę, specjalnie po to żeby sprawdzić jak reagujesz na swoje metody.
( Oczywiście nigdy wcześniej i później tego nie robiłem - nie stosowałem inwektyw w dyskusjach I nie zaczynałem argumentacji od inwektyw )
( Poszukać cytatu ? Prawdę mówiąc nie bardzo mi się chce, ale jakby to miało skończyć wątpliwości - zacytuję )

Sąsiedzie - po prostu w taki sposób wyłączasz z dyskusji argumentację. No i cała zabawę psujesz

Jeszcze warto wiedzieć, że ówczesna grzałka miała podobny procentaż jak współczesne wina, a nie żadne tam 40 stopni

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Nie Colonelu Chłopi byli rozpijani Danziger Goldwasser
A poza tym "diablik to był w wódce na dnie" i dlatego do dzisiaj bulgocze w naszych genach

Pełniłem kiedyś obowiązki prawej ręki kustosza w tym muzeum:
https://www.google.com/search?q=muzeum+ ... =915&dpr=1

Pracowałem 100 metrów od tego budynku i często prosili mnie bym żarówki wymienił,
rurę przetkał w kiblu i takie tam
( W muzeum pracowały same kobiety )

Że niby eksponatów nie wypiją??? O ile wiem, to w tej dziedzinie jest równouprawnienie.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Nie wiem czy chciałbyś wiedzieć jak bardzo się nie mylisz ?
Muzeum mieściło się na terenie zakładów Polmos w Łańcucie. W zasadzie mieści się tam nadal z tym, że zakłady już po "restrukturyzacji" ( Obecnie są częścią francuskiej spółki )
Zajmowałem się tam automatyką przemysłową i instalowaniem różnych takich systemów itp.
Pracowałem jako firma zewnętrzna na swój niejako rachunek.
I teraz wyobraź sobie, że podchodzi do ciebie pani ( w wieku balzakowskim ). Szarpie cię za rękaw i coś do ciebie mówi...
Rozumiesz, że mówi, że do ciebie - ale za cholerę nie rozumiesz co
Delikatnie rzecz ujmując Pani "lekko" sepleni
Co robisz. Ano idziesz za panią i czekasz na dalszy rozwój wypadków. Wchodzisz do budynku muzeum i tutaj już wszystkie panie ( mową znaków ) zwracają się do Ciebie z prośbą o przetkanie jakiejś rury odpływowej zlewozmywaka
Wiesz dlaczego przyszły z tym do mnie ? Bo o 10.00 byłem jedyną trzeźwą osobą na obiekcie
To była dopiero patologia przez duże "P"
Jak teraz czytam przejmujący esej o rozpijaniu chłopów przez szlachtę, to normalnie ledwie
powstrzymuję rechot