Brexit w formule "angielskie wyjście": trzasnąć drzwiami i zostać"

Jedyna niewiadoma jaka była (i wciąż jest) to jak w końcu zdecydujemy, że 52 procent wyborców to idioci... najdelikatniejsze to kolejne referendum i na tym zapewne się skończy....

Monia, to dział humor.

No mnie to rzeczywiście bawi

Bo nie mieszkasz tu gdzie ja...

...*jeden z najprostszych przykładów: przed referendum - a)„będzie LEPIEJ poza unią!” A kilka miesięcy temu: b)„będzie kilka lat problemów, ale przeżyliśmy wojnę to i to jakoś przeżyjemy!”. Nie żartuję, to są praktycznie cytaty z czołowych polityków Brexitu. I ci, którzy głosowali aby opuścić unię, powtarzają, że od początku wiedzieli, że będzie b). Bo że będzie a) to nikt już nawet nie próbuje twierdzić. To jak ich traktować, jak geniuszy??

Theresa May stwierdziła, że nieważne jak wyjdzie Brexit, Polacy będą mogli zostać w Wielkiej Brytanii. Przynajmniej do czasu aż skończą remont jej kuchni...

No przecież mówię o tym od blisko dwóch lat, my wcale nie wychodzimy...

po prostu potwierdza, że wiedząc dokładnie jak wychodzimy, nadal tego chcemy.

Zawsze są powtarzane referenda i głosowania, które nie wyszły po myśli rządzących. Te drugie jakoś nigdy nie są powtarzane.

Suweren zdecydował!

[Wojciech] wydzieliłem do HP
(...)

Suweren zdecydował!

Ciekawe co się mówi w UK o przyczynach negatywnego postrzegania UE?
Czyżby jednak znaczna imigracja ostatnich lat?
Mówi się w Niemczech (Gisela Stuart, Labour Party) o 2 300 000 imigrantach głównie z Europy Wschodniej jako jednym z ważniejszych faktorów, które znacząco wpłynęły na nastroje rdzennej ludności UK.

(...) poważny argument poważnego polityka: "fuck the business" (Nigel Farage - niepodległościowa partia UKIP).
(...)

(...).
Natomiast przeciętny Brytyjczyk "wie", że będzie lepiej, bo tak go nauczyły media i politycy.
(...)

(...)

- Rozwiązania prawne dotyczące wyjścia z Unii są w UK nie tylko nie znane, ale chyba nawet nikt nie chce o tym słuchać...

(...).
Cóż, Monií nie będzie już tak łatwo się identyfikować.
v

W Unii czy nie to nadal mój kraj.

Ja tak bardziej w czasie przyszłym. Wrócić do starego kraju to nie wstyd.
v

Tomku, znane są. I tłumaczymy do bólu. I co z tego, jak taki Rees Mogg na to stwierdza, że jak tylko będziemy wierzyć bardziej w Brexit (znów, to jest cytat ). Tłumaczymy raz jeszcze, że się nie da, że takie są zasady, a w odpowiedzi „a bo wy nie wierzycie w Brexit...”.

Niestety takie są fakty. Brexit rozgrywa się na poziomie wiary a nie faktów...