Ja tam w zasadzie zgadzam się z Wami panowie. Jednak jakieś minimum w klasie oddania kolorów monitor mieć powinien, żeby nie było tak że to co widzę na wbudowanym w kamerę monitorku znacząco przewyższało to co później mam w komputerze.
Komputerze który jest sam z siebie świetny, bardzo go lubię i polecam innym. Powstał jednak do kompletnie innych celów i z obrazem mu nie idzie. Tak jakby jego matryca mówiła> o tutaj zdaje się jest trawa na tym obrazku to pierdykne zielonego
A jego paleta kolorów jest iście chłopska, znaczy kolor jest > ładny albo ch....
V wspomniał o smartfonie soniacza co podchwyciłem i zrobiłem test. No ok- wygląda nawet całkiem nieźle ale: kolory przesadzone i wysycone tak że nawet spore różnice pomiędzy znikają.
Trochę musiałem jeździć tam suwakami żeby jakoś fabryczny efekt WOW opanować. I tutaj mała uwaga:huawei honor poradził sobie zajebiście bez grzebania.
No jak by tam nie było monitor udało mi się ustawić tak że to co na nim widzę jest bardzo podobne do tego co widzę w aparacie. Chyba dobra droga? Bo przecież na tym monitorku w aparacie pracuje się podczas robienia zdjęć. A to że wyszły takie a nie inne w pierwszym podejściu to kwestia >standardowych ustawień na 0 przez producenta. Widać gościu który o tym zadecydował w olympusie lubi low key. Trochę za mocno, bo na tych fotkach co je z góry robiłem wyszło nie tak jak mnie się podoba. Trzeba też poprawkę wziąść że słońce już nisko było- świeciło mocno i bez chmur na niebie które by trochę za ekrany porobiły. Kontrastowo było bardzo aż oczy piekły.
W każdym razie wiem na czym stoje- zaraz wbiję ze dwa-trzy swoje profile i może zdążę wypróbować przed pracą na jakiej łące z owcami.

Zaryzykuję tezę lingwistyczną. Jak się chce nadawać z kimś na jednej fali, to ją trzeba określić. Jest mały sens wymiany, kiedy na dobrze skalibrowanym monitorze jest ok, a na inaczej "skalibrowanym" źle. Zdjęcia na monitorku aparatu są super, podobnie jak odbitki 10x15. Ale czy to zdjęcie daje naprawdę radę?
Nie mam nic przeciwko rozmowom ze ślepym o kolorach. Tym bardziej, że nie wiadomo kto jest ślepy.
Reasumując. Albo standard albo bajki.
v

Możecie opowiadać o kalibracji i kolorach, ale to i tak, nie zmieni faktu, że fotkom cz-b Wasza kalibracja koloru niewiele pomoże.

Oddałem właśnie do wołania i skanu drugi film z Bessy. Ciekaw jestem bardzo, co z tego wyjdzie, jednak kolory czarno białych zdjęć interesują mnie najmniej.

Z foceniem dzisiaj słabo, grube chmury i tylko przez krótką chwilkę wyszło słońce. Zrobiłem kilka Exaktą, bo mam w niej 400 ASA, ale światło bardzo rozproszone i może wyjść szaro-szaro-szare.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Dobrze gadasz w zasadzie
A to czy zdjęcie daje radę to w zasadzie nie kwestia ślepoty tylko własnych upodobań i własnego programu estetycznego który mamy zakodowany w głowach niczym bios w komputerach.
Często chcemy zobaczyć coś czego nie ma zwyczajnie na zdjęciu a autor palił zupełnie inne zioło
Taka prawda- nie ocenia się obiektywnie choćby nie wiem jak to deklarować.
Mi chodzi jedynie o to żeby >zgrać< wszystkie monitorki i aparat tak żeby >mniej więcej< było podobne do siebie. Żebym to ja nie wnerwiał się potem oglądając swoje zdjęcia.
A to jak mnie ktoś oceni to absolutnie i swobodnie mi powiewa. Fotografuję przecie dla siebie.
Co nie oznacza że opinii innych nie słucham
a czy postąpię jak radzą to absolutne widzimisię.
W każdym razie chyba zakończyłem swoją walkę kalibracyjną - przede wszystkiem w dziale >kolor nieba



Ten nastaw zapisuję jako główny

Były też inne

itp.
A na końcu popatrzyłem pod nogi

I tu trzeba sięgnąć po pewien gadżet w postaci programu f.lux:
https://www.dobreprogramy.pl/f.lux,Prog ... 21432.html

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Niebo wygląda ok (na sonysmarcie).
Zgodzę się, że na czuja można podkalibrować. To że niebo wygląda ok, to nie oznacza właściwej kalibracji, bo to nie wzornik kolorów. Dopasowujesz przecież do ustawionego przez aparat jotpega.
Można kalibrować pod wykonany wydruk.
Ale to ma sens, wtedy gdy drukujemy na konkretnej maszynie że stałymi parametrami.
v

Oczywiście masz rację. Niemniej dla mnie na chwile obecną ma to sens ponieważ maszyną drukująca jest monitor na którym oglądam.
To główny nośnik obrazu dla mnie.
Pewnie coś się popierniczy gdy dojdzie ew. drukarka jaka. I wtedy zabawa będzie od nowa.
Na sam początek trzeba w zasadzie by jaką kartę koloru załatwić.

Wszystkie zrobione przy przysłonie 11 i czasie 1/100s, co wynikało ze wskazań światłomierza - światło rozproszone, przez chmury. Połowa całkiem do dupy - trzy nieostre po prostu, jedna klatka podwójnie naświetlona, czyli Alzheimer.

Pokazuję pełne klatki tego, co zostało, bez kadrowania:
https://photos.app.goo.gl/pJiaagRo4akMkUce8

Ciekawe, że ostre są widoki z okien ustawiana na ∞.
Najbardziej podoba mi się klatka ...007.
Niestety ...004 jest nieostra albo/i poruszona.

Założę kolejny film - właśnie jest ostre słońce i zrobię kolejne testy.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Jeszcze o starociach i podróbkach - taka fotka:



Która Leica jest prawdziwa?

Fajna stronka: http://www.mikeeckman.com/

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Środkowa.
v

Nie. Górna. Odpowiedź jest zresztą na tamtej stronie.

Ciekawe są tam też informacje o prawdziwych oznaczeniach Lajek użytkowanych przez oficerów Luftwaffe, Wehrmachtu i Kriegsmarine.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Przywołana ostatnio strona zmusiła mnie do ponownego spojrzenia na moje testy Bessy, a konkretnie na jej obiektyw Anastigmat Voigtar 1:6,3 F=10,5 cm albowiem taki sam obiektyw ma Voigtländer Rollfilm (1927) opisywany właśnie tam:
http://www.mikeeckman.com/2016/10/voigtlander-rollfilm-1927/
Znajdziecie tam skany zdjęć w wysokiej rozdzielczości wykonane tym, starszym o 10 lat od mojego, aparatem z tym samym typem obiektywu - zobaczcie je w pełnej rozdzielczości ok 4030 × 2600 pikseli, czyli ca 107 × 69 cm(!!!) są doskonałe! Oczywiście są miękkie, ale bez porównania lepsze od moich.

To może być sprawa negatywu - użyłem Rollei Superpan 200, a Mike Eckman użył Ilford Delta 100 - pewnie mniej ziarnistego, bardziej kontrastowego i z cieńszą emulsją. To może być sprawa wywołania - o tym już było. To może być sprawa skanowania - moje fotki mają zaledwie 1790 × 1225, czyli ca 47 × 32 cm. Ale przede wszystkim, to może być sprawa nieprawidłowych nastaw - wiadomo. No ale przysłona 11, to spora głębia ostrości, a ten aparat nie ma skali dokładnych odległości na obiektywie, tylko: 1,5 m ← Portrait → 2,5 3 ← Gruppe → 7 10 Landschaft ∞. Pośrodku stref "Portrait", "Gruppe" i "Landschaft" są czerwone kropki a do tego ograniczniki ruchu nastawy obiektywu - nie da się skręcić mniej (bliżej) niż czerwona kropka strefy "Portrait", czyli pewnie około 2 m, ani więcej (dalej) niż czerwona kropka strefy "Landschaft", czyli pewnie około 20 m.

Vaginal, Ty masz taki sam aparacik, jak Twoje doświadczenia?

Moje:
https://photos.app.goo.gl/mZ1yKhHZuEAavsaY6



Mike Eckman - przykład z jego strony www:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Znajdę negatyw - wrzucę skan.
Nie radzę pod światło - brak powłok.
Materiał - Ilford Delta
Wywoływacz - ID 11
Wtedy dobre światło i można ocenić obiektyw.
v

Bo ja wiem? Wcale nie są takie mocno dużo lepsze od twoich.
Na moje to sprawa > zagęszczenia< szczegółów. Tzn np. zwróć uwagę że na zdjęciach gościa z linka partia nieba jest gęsto wypełniana gałązkami które oczywiście kontrastują z tym niebem. Na twojej fotce niebo ma za dużo swobody i sobie pozwala. A że to obiektyw wiekowy jak by nie patrzył bez nowoczesnych warstw przeciwodblaskowych to >wylewa< światło. I ta mgiełka światła drobne ciemne szczegóły zjada, powoduje jakby dodatkową utratę ostrości.
W pierwszej chwili można odnieść wrażenie że przysłona wcale nie była np 11 czy 16 i obiektyw pracował pełnym otworem. Oraz takie odwrócenie hiperfokalności Tak jakby przestrzeń przed płaszczyzną ostrości wynosiła więcej niż za nią.
Trochę namotałem, ale chyba da się zrozumieć o co mi chodzi

ed: w/g mnie ten obiektyw zrobiłby znakomite zdjęcia w np. alei drzew gdzie niebo zasłaniałby gałęzie. Za to widok z dużą partią nieba bez mocnego filtrowania raczej wyszedłby kiepsko. Albo mocny polaryzacyjny filtr żeby uciąć ze dwie działki albo mocny żółty.
I wtedy oba zdjęcia wyglądałby jak zrobione tym samym obiektywem.
A swoją drogą to ja polecam polary zamiast bawić się w żółte czy czerwone. Własnie jestem na etapie poszukiwania swoich- gdzieś cholera diabeł ogonem mi nakrył.

Cieszyłbym się, gdyby tak było.
Chyba zrozumiałem.
Obiektyw wiekowy? Dopiero 82 lata!


Znalazłem stronkę, gdzie jest m. in. opis Bessy z 1937 - w sumie same superlatywy i przykładowe fotki. Są w mniejszej rozdzielczości, więc trudno ocenić jednoznacznie jakość obiektywu. Wyglądają jednak przyzwoicie - zwłaszcza fryzury amerykańskich dziewcząt.

https://vintagecameradigest.wordpress.com/2015/08/02/voigtlander-bessa-1937/

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Fota Eckmana bardzo dobra technicznie. Za to z podanej stronki, mam wrażenia Smiena plus.
Prawdopodobnie FP4 nieszczególne wołany, lub ustawienia skanera.
Jeśli chodzi o średni format, jestem wybredny.
Zdjęcie Robho powtórzyłbym o zmroku na długim czasie ze statywu.
Ogólnie uważam, podobnie Jak Frank z Blue Velvet, że dark is nice.
v
Pytanie debila - jak Robho się wstawia w poście tak duże zdjęcie?
v

No właśnie! Mamy obrazek 6 × 9 cm, wielokrotnie większy, niż z filmu kinowego 1,8 × 2,4 cm, więc ziarno powinno znikać, a obiektyw powinien rysować równo i ostro. Rozumiem, że Voigtar, to podstawowy obiektyw Voigtlandera i produkowal te aparaty z innymi obiektywami np Skopar lub Heliar, ale widzę, że Fckmanowi wydaje, jak trzeba.
Zrobiłem kolejny, już trzeci film testowy i jak go wywołam (może w tych samych warunkach jak poprzednie, żeby były porównywalne???) to poproszę Was o werdykt: Czy aparat na półkę, czy można nim pracować?
Podoba mi się ta maszynka, ale chyba efekty niewspółmierne do niewygód w zastosowaniu.

Porównajmy tutaj dwa moje zdjęcia, najlepsze technicznie, jakie IMO wyszły z Bessy.
1. Światło kontrastowe:

https://photos.app.goo.gl/GkqC6f6Uk5h9Axrg8


2. Światło rozproszone, boczno tylne:

https://photos.app.goo.gl/Fgx2q2tBVJZV75dg7


Może za bardzo marudzę?

Nie wiem, czy bym umiał to zrobić. Kiedyś trochę próbowałem, ale wyniki miałem takie sobie.

Proste, pod warunkiem, że zdjęcie jest publicznie dostępne w necie i można skopiować jego adres (link) - wtedy wstawiasz je używając klawisza "Img":


***
PS: Ale proszę, weźcie pod uwagę, że nie chodzi mi o "bezduszne żylety" i chcę pracować obrazem miękkim, klimatycznym ... Czyli stary aparat, a raczej jego niedoskonałości, środkiem wyrazu artystycznego, ale bez przesady of kors.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Gdybym robił 6x6, to bym wolał jasność 3,5 i domykać do 5,6. Siłą plastyki średniego formatu jest uzyskiwanie nieostrości planu i uzyskanie wrażenia przestrzeni.
Ja bym Bessę odpuścił.
v
Pyt. deb. nr 2 - a swoje jak wklejasz?
v

Rozumiem. Dzięki. (Rozumiem też, że swoją odpuściłeś?)

Dokładnie tak, jak pisałem.
To, że one czasami znikają, dla niezalogowanych do Google, wynika prawdopodobnie z jakichś ustawień Google - podmieniają, bez mojej wiedzy, adresy fotek w albumie (wystarczy zmienić jeden znak w adresie zdjęcia) i wtedy link staje się nagle nieaktywny, dlatego wrzucam ostatnio też link do zdjęcia, żeby przynajmniej on zadziałał, jak fotka ze strony forum zniknie.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Dopiero doczytałem.
Ta stara Retina, czy Bessa, nie bardzo mają jak zamocować im filtry. Może kiedyś były specjalnie do nich produkowane, ale ... Wydaje mi się, że dzisiaj, to marzenie ściętej głowy.
Zresztą, każdy zbój, na swój strój - lajkowy Elmar/Industar 22 to chyba Ø35, dla Tessara Exakty potrzeba już Ø35,5, a Jupiter 8, czy Industar 26M czy 61, to już chyba potrzebują Ø43, a np. dla zenitowego Heliosa 44M-4 zewnętrzny chyba Ø53, a wkręcany M52 itd itd ... W związku z czym, nawet podstawowy zestaw do wszystkich aparatów, to ... Pisałem, że mam tylko żółty, jasnożółty, zielonożółty i duto dla Elmara/Industara 22. A polaryzacyjny, do Prakticara, też gdzieś straciłem ...

Poza tym, myślałem, że nigdy już nie dotknę się, ani do filmów, ani do robienia zdjęć tymi starociami, a tu masz!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

https://www.flickr.com/about

Ryś, mam konto na Fickr
https://www.flickr.com/photos/robhosailor/
... ale zniechęcili mnie kiedyś, bo kazali płacić, to uciekłem. Może wrócę.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Na jakiś czas przystopuję - kiepsko się pisze ze szpitala.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Się kuruj.
Leżałem kiedyś jakiś czas i aparat był ze mną.
v

Mam tylko w smartfonie. Chyba poproszę, żeby mi przywieźli Retinę.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Tam za długo nie siedź w tym szpitalu. Wiem że tam fajne piguły ale mimo wszystko.
Zdjęcie jakieś w sumie możesz zrobić którejś.

Tutaj sprawa Leici przewinęła się ponownie, która prawdziwa a która nie. Kiedyś tam gdzieś znalazłem takie >szybkie sprawdzenie:



A teraz zjem zupę a potem na talerz wrzucam Twoją Baldę
Będę relacjonować

Widziałem te obrazki. Niezły przewodnik. Gorzej, jak ktoś Zorke S albo FEDa 2 weźmie za Leicę, bo nie ma do czego porównać - znaczy oryginał.

Piguły w Polsce są średnio w moim wieku ...

Obiecuję wyzdrowieć - mają mi przeczyścić układ zasilania, bo napęd główny coś ryksztosuje.

Jestem wdzięczny a będę bardziej bardziej!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Myślałem że więcej coś zdziałam dzisiaj a wyszło tak że fajny dzień przespałem w zasadzie, odrabiając zaległości z tygodnia.
Za Baldę zabrałem się dopiero o zachodzie słońca.
No cóż, jej stan nie wygląda najlepiej. Mokre angielskie powietrze, pewno w jakiej wilgotnej szafce jeszcze leżała albo gdzie w rupieciach zanim trafiła w moje macki. I wygląda jak blachy Renówki po zimie w Rosji
Na szczeście nigdy nie była serwisowana i wszystko jest na miejscu tak jak trzeba tylko zgrzyta niemiłosiernie i trzeba siły używać żeby cokolwiek ruszyć.
Poza migawką i obiektywem bo to działa jakby nigdy nic.
Ale nie może być tak łatwo Grzyb między soczewkami i to w najgorszym miejscu żeby dobrać się do niego. Na mennisku środkowym zwrócony w stronę czołówki- od tyłu go nie wezmę drania i czołówkę trzeba odkręcić. A tam cholery śrubki wpuszczne 1mm i zardzewiałe.
Póki co dostały WD (tak tak- zwykłe WD na waciku) niech sobie mokną. Siłowac nie ma co się z nimi bo będzie lipa i trzeba by wiercić. Dam sobie na luz do rana.
Resztę korpusu trzeba będzie rozmontować w mak - zdjąć okleiny w miarę delikatnie a resztę >wypiaskować < i prysnąć nowym lakierem.
Będzie ładnie Chromowane części są ok.
Ale pod deklem i tak trzeba pruć bo blokada podwójnego naświetlania nie działa i w celowniku jest jakiś zdechły robak. Widać jakoś tam wpełz i biedaczek żywota tam dokonał i trza coś ze zwłokami zrobić żeby po chrześcijańsku było.

ed: gdy tak sobie dłubałem to mnie naszły przemyślenia na temat postępu w fotografii. Nooo- trochę się zmieniło w ciągu ostatnich 50 lat powiedzmy. Ale tak jak z każdą technologia która osiągnęła już swoje wyżyny to nagle -ciach- koniec i musi odejść.
Filmy które wspominamy jak Kodak ektar czy Fuji velvia. Osiągnęły taką jakość obrazu że lepiej już nie szło właściwie i ciach- nagle cyfrówka. Która dogania pomału to co było parę lat temu.
Wszyskie minilaby na złom i w komputery i drukarki trzeba iść.
Tutaj też- bezlusterkowce w zasadzie już teraz wygryzły lustrzanki i ostatnie padną lada chwila.
Sam w końcu nawet takiego aparatu używam chociaż od Zorki na przyjęcie zaczynałem.
Smartfony wybiły doszczętnie klasę aparatów typu Smiena których kiedyś miliony- teraz ze świecą szukać kogoś z nawet malutkim kompaktem takim jak ten

nawet gdy kosztuje tyle co paczka fajek to i tak nikt go nie chce

A teraz takie coś:
https://www.spidersweb.pl/2016/06/metasoczewki-soczewki-przyszlosci.html

Jeszcze parę dni i smartfony zaczną dobierać się oczko wyżej

Nie ma ciągłości kodu komunikacji. Zamiast tego ciąg rewolucji.
Mnie to mało podnieca. Dzisiejsze nowinki nastawione są na dyktat posiadania samej nowinki.
Odkąd patrzę wstecz, cenię obsługę, przetwarzanie, przeżycie ponowne.
Aparat fotograficzny pozwala wciąż na podążanie własnymi ścieżkami, na bazie starszych technik.
Jeszcze można. Znikają zakątki, światło trwa.
v