Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Cwaniaki
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=73&t=30163
Strona 1 z 2

Autor:  Hania [ 9 kwi 2019, o 15:04 ]
Tytuł:  Cwaniaki

Pytanie do armatorów. Jak eliminujecie cwaniaków, którzy chcą się wkręcić na pływanie za rzekomą pracę ?
Rozumiem, że są ludzie którzy chcą pływać ale z różnych względów nie stać ich na to pływanie. Mogą zaoferować swoje umiejętności, pracę dla lub na jachcie. Z drugiej strony armatorzy potrzebują ludzi do pracy, czasem są to prace proste, czasem mocno specjalistyczne. Wtedy popyt i podaż się spotykają.
Natomiast jest duża grupa, która jest bardzo mocna w opowiadaniu natomiast realnie nie robi nic. Oczywiście są pierwsi do rejsu. Oczywiście gdyby nie oni to jacht by zgnił a sam rejs bez nich by się nie odbył.
Osobiście mam serdecznie dosyć pozorantów. Do tego stopnia, że bym warczała i gryzła.

Jak więc reagujecie na tego typu osobniki ? Od razu z buta ? Jak pracownika rozliczać ?

Autor:  Bombel [ 9 kwi 2019, o 15:15 ]
Tytuł:  Re: Cwaniaki

Hania napisał(a):
Osobiście mam serdecznie dosyć pozorantów. Do tego stopnia, że bym warczała i gryzła.

Znaczy, babaś nie biznesłumen. Nie trzeba ani gryźć ani warczeć.
W moim pierwszym klubie, zanim człek dostapił zaszczytu dotknięcia ręką szota, musiał się nieźle wykazać w hangarach. A czasy byli dawne i łódki drzewienne.
Ilość godzin spędzanych przy skrobaniu ( głównie szkiełkiem) szlifowaniu, szpachlowaniu i dziesiątkach innych...niu decydowała kto, kiedy, na czym i na ile...... Pływanie było po prostu...zapracowane. Przed a nie w trakcie czy po.
Rób tak samo a nie będziesz miała problemów.

Autor:  Colonel [ 9 kwi 2019, o 15:18 ]
Tytuł:  Re: Cwaniaki

Hania, nie zapraszam. Pomoc jest dobrowolnym dodatkiem.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Autor:  Hania [ 9 kwi 2019, o 20:54 ]
Tytuł:  Re: Cwaniaki

Bombel, ja nie prowadzę klubu. Jak dawnymi czasy byłam w klubie, to też drewnianą łódkę tym papierkiem i szkiełkiem.
Tak jak Colonel - ekstra nie zapraszam, jak już to ludzi sprawdzonych. Pojawiają się natomiast osobniki, co to zaczynają od tego, że oni by bardzo, ale bardzo bardzo popłynąć by chcieli. No kasy nie ma, no na bilet to uskrobie. Więc on/ona super chętne do roboty. Pokaże się toto raz na 5 min, coś grzebnie i znika. Za to jest bardzo aktywne w telefonach czy już można mustrować. Noż ......
O takich piszę. Mam chyba za mało asertywności bo grzecznie starałam się odpowiadać. W końcówce tej zimy, gdzie w 3 miesiące zostało przebudowane gruntownie wnętrze jachtu, gdzie orały 4 w porywach 5 osób po 10-12 godzin, na końcówce objawiają się cwaniaki. Tu mnie już trafia.

Autor:  MarekSCO [ 9 kwi 2019, o 22:24 ]
Tytuł:  Re: Cwaniaki

Haniu :)
Ja nie jestem armatorem żadnego większego jachtu... Ale...
Kusi mnie taki przykład podać, bo wydaje mi się, że wiele tutaj postawiono na głowie...
Oto mam paraplan - taki pojazd latający. I mogę nim przewieść jedną osobę.
I teraz próbuję sobie wyobrazić, że ktoś "odpracuje" ten przelot, pracując przy moim paraplanie. Tak. Tym, którym za chwilkę polecimy...
Hmm... Niech będzie, że pościera tylko kurz z płata... albo śmigło przetrze ścierką...
Haniu - Ja sobie tego wyobrazić nie mogę za cholerę - musiałbym na głowę upaść, żeby
człowiekowi bez przygotowania na to pozwolić!

A przygotowanie takiego kolesia do przecierania śmigła ścierką to tez praca, którą trzeba wykonać. I to ja musiałbym ją wykonać - prawda ?

Nie jestem armatorem, ale potrafię sobie wyobrazić, że biorę udział w jakimś rejsie jako uczestnik. Widzę to tak:
1. Bezwzględnie płacę za rejs - tyle co wszyscy.,
2. Chcę popracować na jachcie ( "ponadplanowo" ) - DOPŁACAM!
Colonel napisał(a):
Pomoc jest dobrowolnym dodatkiem.

Nie Colonelu. Dla mnie pomoc na jachcie byłaby wartością dodaną. Czymś za co powinienem po prostu dopłacić. Całkiem poważnie to mówię.
Spróbujcie tą drogą pomyśleć, a podobne dylematy znikną.
A przy okazji zobaczycie gdzie tak naprawdę w tym przykładzie, jest praca i kto ją wykonuje ;)
Haniu - to nie ludzie których "za pracę" przewozisz na jachcie. To Ty po prostu musisz w takim układzie więcej się napracować. Ot choćby rozwiązując podobny dylemat :D
Nie widzę tego inaczej - bez względu na tradycje żeglarskie itp historię których to ja nie rozumiem :lol:

Autor:  Bombel [ 9 kwi 2019, o 22:52 ]
Tytuł:  Re: Cwaniaki

Hania napisał(a):
Bombel, ja nie prowadzę klubu.

Wiem o tym doskonale. Wiem również że nie załapałaś idei ""klubowego"" rozliczania pracy. Po prostu wyceń sobie wartość osobokoi, z drugiej strony wyceń wartość godziny czy dnia dorywczej pracy "wolnego najmity". Dany osobnik ma po prostu ""zarobić"'swoją pracą na koję. Nie mówię tu o kosztach wyżywienia tylko o koi.
Sam w sezonie letnim bardzo często korzystam z "wolnych najmitów". Jak odpracuje konkretną wartość to np nie płaci za łódkę którą wypłynie sobie na parę godzin lub otrzymuje gratisowy postój jego łódki przy pomoście. Nie ma kasy = odpracowywuje określoną usługę.
Wszystko kwestia odpowiedniego przeliczenia i rozliczenia.

Autor:  SIRK [ 10 kwi 2019, o 00:35 ]
Tytuł:  Re: Cwaniaki

Hania napisał(a):
Bombel, ja nie prowadzę klubu.

No właśnie i albo o tym zapomniałaś, albo zapomniałaś na czym biznes polega. Co prawda na pokładzie twojego jachtu w pełni MLC nie obowiązuje ale niektóre regulacje zapisane w tej konwencji już chyba tak. Nie wiem kogo nazywasz „cwaniakiem” i tak naprawdę aż się boje rozwijać ten temat.

Autor:  Sajmon [ 10 kwi 2019, o 00:54 ]
Tytuł:  Re: Cwaniaki

Cwaniakiem jest tutaj dla mnie ktoś, kto chce kiepskosprzedawalnymi* terminami rejsów, zapłacic za pracę przy jachcie. Jak mawiał klasyk nie ma lepszej formy wdzięczności, niż gotówka. Natomiast cóź mniej skomplikowanego, niż dogadać się z kimś kto chciałby na rejs zapracować, a z groszem krucho, dogadać się na określony zakres czynności do wykonania.
Ale przynajmniej Haniu, jak napisal Zgrzyb po Waszym wspólnym rejsie - wspaniale gotujesz.


" jeśli są dobrzesprzedawalne trzeba sprzedać i zapłacić za pracę. W mojej opinii, oczywiście i jedynie.

Autor:  Waldi_L_N [ 10 kwi 2019, o 03:50 ]
Tytuł:  Re: Cwaniaki

Jeżeli to nie jest przyjacielska "wersja pomocy" tylko "praca za koję" to należy dokładnie sprecyzować co się należy za określoną usługę. Wybudowanie nowego kibelka na jachcie łącznie z zabudową i zaizolowaniem termicznym ścian działowych ma inną wartość niż sztauowanie sprzętu. Ale do jednego i drugiego są potrzebne roboczogodziny. I sprawnie organizujący to menager, który nie będzie miał problemu z powiedzeniem wykonawcy - Stary, obijasz się.

Autor:  bury_kocur [ 10 kwi 2019, o 04:13 ]
Tytuł:  Re: Cwaniaki

Hania napisał(a):
Jak więc reagujecie na tego typu osobniki ?


Haniu - jak się ma miękkie serce to wiesz co się ma twardego ?

Jak słusznie napisał Tomek:
Sajmon napisał(a):
Jak mawiał klasyk nie ma lepszej formy wdzięczności, niż gotówka


I albo ktoś Ci płaci za rejs albo - mówiąc delikatnie - sorka kolego.

No chyba, że kogoś na rejs zapraszasz - a .... to inne story...

Autor:  plitkin [ 10 kwi 2019, o 06:07 ]
Tytuł:  Re: Cwaniaki

Nie do końca rozumiem powody do tak głębokiego oburzenia. Cwaniaki, leniuchy, kombinatorzy, oszuści, nieroby, kłamcy i td. istnieli zawsze i od zawsze można na nich trafić po obu stronach barykad. Dziwię się, że budzi to czyjeś zdziwienie. :)

Temat jest prymitywnie prosty do rozwiązania. Tez mnie dziwi, że nie wdrożyłaś tak prostego rozwiązania. Dzwoni czlowiek, nie słuchasz dłużej, tylko puszczasz w eter 2 komunikaty:
1. Prosisz o przysłanie cv.
2. Informujesz, że rejs kosztuje rynkowo 1400 zł, że masz już obsadę sprawdzonych i kompetentnych pracowników, którzy pracując u Ciebie przygotowują jacht do rejsu. Oczywiście dobrych ludzi nigdy dość, więc jeżeli kandydat chcę dołączyć do zespołu (nawet na krótko), to jest to dla Ciebie, choć czasochłonne i kosztowne (pilnowanie i szkolenie nowego, mniej efektywnego pracownika), ale jednak możliwe. Niech wyśle cv, jeżeli ono będzie odpowiednie, to zaprosisz człowieka na dzień testowy. Jeżeli ten dzień pokaże, że on nadaje się jako pracownik, to dostanie stawkę 12,50 zł/h i odpracuje te 1400 zł przez 112 h. To raptem 2 tygodnie.

Autor:  Hania [ 10 kwi 2019, o 06:43 ]
Tytuł:  Re: Cwaniaki

Ktoś był zainteresowany konkretnym rejsem, nie wyznaczonym przeze mnie. My potrzebowaliśmy pewnej usługi o konkretnej wartości, doszło do porozumienia. Usługi się nie doczekaliśmy. Osoba ma pretensje, że nie popłynęła.

To gdzie mój błąd ? Że nie byłam namolna i nie dopytywałam kiedy spełni swoją część ustnej umowy ? Minął termin - zrobiliśmy sami.

Podczas tych 3 miesięcy prac byli ludzie, którzy naprawdę solidnie pracowali. Bardzo pomogli. I nie jest u nas tak jak napisał Sajmon (nie wiem skąd taka informacja), że proponujemy w zamian za pracę rejsy, które są mało atrakcyjne.
Na jachcie są 2 koje, których nigdy nie puszczam do sprzedaży. To koje dla moich gości lub odpracowane. 2 osoby, które pracowały płyną w rejsie po Svalbardzie, 1 bierze udział w 16 dniowej wyprawie.

Podoba mi się wersja MarkaSCO. Ostatecznie praca przy budowie/przebudowie to spora dawka nauki. Tak na poważnie Marku, to zanim ktoś się zdeklaruje to pytam co potrafi. Musi być kompetentny i samodzielny. Jeżeli kogoś znam to już wiem co umie ale z nowymi to właśnie może się tak skończyć. Niektórzy ludzie są bezkrytyczni i bardzo zadufani w sobie. Oni chyba głęboko wierzą, że im wszystko się należy bo tak chcą.

Dla Twojej informacji Sajmonie: rejsy trudnosprzedawalne nie stanowią dla nas problemu. Po pierwsze gdyby Andrzej miał zostać sam - dołącza rodzina czyli ja lub dzieci lub ja i dzieci. Mamy wtedy rodzinne pływanie i jest pięknie. Po drugie zapraszamy na nie znajomych.
I wyobraź sobie, że poza gotowaniem potrafię zająć się na jachcie i innymi działami. Fakt, że na rejsach gotuję wynika z naszej "polityki" tego co chcemy zaoferować, robię to nieźle bez względu na warunki. Gotowanie na kilkanaście osób jest męczące. Jestem więc zwolniona z wacht nawigacyjnych co nie oznacza, że nie biorę w nich udziału. Wyobraź sobie, że jestem aktywnym żeglarzem. I bardzo chętnie wystawiam nos z kambuza.

Autor:  waliant [ 10 kwi 2019, o 07:41 ]
Tytuł:  Re: Cwaniaki

Hania napisał(a):
Usługi się nie doczekaliśmy. Osoba ma pretensje, że nie popłynęła.

No to faktycznie ciekawa osoba. To nie jest cwaniak, tylko idiota, chyba dobrze, że nie popłynął. :)

Autor:  Kurczak [ 10 kwi 2019, o 08:04 ]
Tytuł:  Re: Cwaniaki

Tak jak napisał Waldi.

Chcesz płynąć ? Odpracuj na zasadzie jest do wykonania to, to i to. Robotę wyceniam na tyle i tyle. Możesz sobie wybrać zadanie i wisi mi to kalafiorem czy zrobisz to własnymi rencami czy znajdziesz zaprzyjaźnionego fachowca, kumpla, szwagra, który zrobi to za flaszkę.

Ma być zrobione dobrze. Jeśli nie będzie uwag - płyniesz.

Warto wcześniej spisać umowę lub insze zobowiązanie, żeby nie było problemów jak spartoli lub będzie miał inne zdanie na temat jakości wykonanej pracy niż armator. :)

Autor:  plitkin [ 10 kwi 2019, o 11:24 ]
Tytuł:  Re: Cwaniaki

Hania napisał(a):
Ktoś był zainteresowany konkretnym rejsem, nie wyznaczonym przeze mnie. My potrzebowaliśmy pewnej usługi o konkretnej wartości, doszło do porozumienia. Usługi się nie doczekaliśmy. Osoba ma pretensje, że nie popłynęła.


Pojedyńczy przypadek. Moin zdaniem nie stanowi podstaw do takich emocji jakie padły w pierwszym poście :) Mało to takich sytuacji? A pracownik umówiony na pracę od jutra, który nie przychodzi i przez to się wali wszystko? A taki, który dzisiaj dostał wynagrodzenie, a jutro nie przyszedł do roboty, bo chleje i nie ma z nim kontaktu przez tydzień? A podkupiony przez konkurencję wyższą o złotówkę godzinówką, który nagle "znika" i po miesiący wraca, bo konkurencja nie zapłaciła żadnych pieniędzy? To spotykane sytuacje w biznesie, nie ma się czym emocjonować.

Autor:  robhosailor [ 10 kwi 2019, o 11:42 ]
Tytuł:  Re: Cwaniaki

plitkin napisał(a):
podkupiony przez konkurencję wyższą o złotówkę godzinówką, który nagle "znika" i po miesiący wraca, bo konkurencja nie zapłaciła żadnych pieniędzy? To spotykane sytuacje w biznesie, nie ma się czym emocjonować.
Nieuczciwość w biznesie jest powszechna? Naprawdę nie ma się czym emocjonować?

Autor:  waliant [ 10 kwi 2019, o 11:45 ]
Tytuł:  Re: Cwaniaki

robhosailor napisał(a):
Nieuczciwość w biznesie jest powszechna?

Gdzie Wiktor napisał, ze jest powszechna?
Napisał że się zdarza, tak w ogóle. W tym szczególnym przypadku to właśnie jednostkowy przypadek. W tej sytuacji nie ma się czym emocjonować.

Autor:  robhosailor [ 10 kwi 2019, o 11:53 ]
Tytuł:  Re: Cwaniaki

waliant napisał(a):
Gdzie Wiktor napisał, ze jest powszechna?
Zadałem pytanie. Napisał, że to spotykane w biznesie praktyki. Mnie to bulwersuje, że nieuczciwość w biznesie traktuje się na zasadzie: spoko, zdarza się. To się nie ma prawa zdarzać i trzeba to, za każdym razem, zwalczać

Autor:  waliant [ 10 kwi 2019, o 11:58 ]
Tytuł:  Re: Cwaniaki

robhosailor napisał(a):
spotykane

Spotykane to nie to samo, co powszechne. Wręcz, rzekłbym, że to zasadnicza różnica w określeniach.

Autor:  robhosailor [ 10 kwi 2019, o 12:01 ]
Tytuł:  Re: Cwaniaki

waliant napisał(a):
Spotykane to nie to samo
A gdzie napisałem, że to samo? Odróżniasz pytanie, od zdania oznajmującego?

Moim zdaniem: spotykane zbyt często.

Autor:  Janna [ 10 kwi 2019, o 12:03 ]
Tytuł:  Re: Cwaniaki

robhosailor napisał(a):
Mnie to bulwersuje, że nieuczciwość w biznesie traktuje się na zasadzie: spoko, zdarza się. To się nie ma prawa zdarzać i trzeba to, za każdym razem, zwalczać

A co ma wspólnego zwalczanie z niepotrzebnym emocjonowaniem się? :-) Zwalczać - jak najbardziej, ale na chłodno i bez nerwów. Po co płacić własnym zdrowiem, jeśli można na spokojnie?

Autor:  robhosailor [ 10 kwi 2019, o 12:06 ]
Tytuł:  Re: Cwaniaki

Janna napisał(a):
Po co płacić własnym zdrowiem, jeśli można na spokojnie?
Ja nie mogę na spokojnie, taki mam charakter - stąd 5 bajpasów, 4 stenty i wrzody na żołądku. :cry: :roll:

Autor:  waliant [ 10 kwi 2019, o 12:13 ]
Tytuł:  Re: Cwaniaki

Napisałeś jak niżej:
robhosailor napisał(a):
Nieuczciwość w biznesie jest powszechna?

A Wiktor czegoś takiego nie sugerował.

Autor:  Hania [ 10 kwi 2019, o 12:55 ]
Tytuł:  Re: Cwaniaki

Może niedzisiejsza jestem ale mnie każdy pojedynczy przypadek bulwersuje. Ja ze swojej strony jak się umawiam to robię wszystko by dotrzymać. Mam tyle odwagi by jak coś nie wychodzi to powiedzieć i ponieść konsekwencje.
Akurat nazbierało mi się złości/frustracji, bo przy Oceanie B kręciło się sporo osób, które wiele oferowały i pozwalały nam na optymistyczne patrzenie na terminy. Wyszło jak wyszło. Nie rzecz w tym by się skarżyć, że sami musieliśmy ostro pracować. W końcu nasz jacht. Ostatecznie nasza satysfakcja, wyszło i jest fajna jednostka.
Może zmęczenie wzięło górę i nadmiar pseudopomagaczy na końcówce dopiekł.
Gdybym miała przyparta do muru policzyć tych cwaniaków wyszłoby jakieś 5-6 osób. Czy to mało czy dużo ? Nieistotne. I tak są na mojej czarnej liście. Bo jak kto coś deklaruje a później bez słowa olewa to zakładam, że z takiej osoby też nie żeglarz. Niech nadal patrzą w lustro i wpadają w samozachwyt, byle jak najdalej ode mnie.
Po analizie postów od dzisiaj każda osoba, która zamierza u nas płynąć za pracę musi napisać co potrafi, kiedy jest dyspozycyjna. Praca zostanie wyceniona, przeliczone na godziny i realnie przepracowane godziny zostaną zamienione na godziny rejsu. Jak kto wypracuje np. 5 godzin to może sobie ze Szczecina do Świnkowa się przepłynąć albo zbierać te godziny. Ponieważ na jachcie nie ma demokracji, to Andrzej weryfikuje godziny "techniczne" , ja pozostałe.

Autor:  robhosailor [ 10 kwi 2019, o 13:00 ]
Tytuł:  Re: Cwaniaki

Hania napisał(a):
Może niedzisiejsza jestem ale mnie każdy pojedynczy przypadek bulwersuje. Ja ze swojej strony jak się umawiam to robię wszystko by dotrzymać. Mam tyle odwagi by jak coś nie wychodzi to powiedzieć i ponieść konsekwencje.
No właśnie, ja też. Uważaj na zdrowie!

Autor:  plitkin [ 10 kwi 2019, o 13:13 ]
Tytuł:  Re: Cwaniaki

robhosailor napisał(a):
Nieuczciwość w biznesie jest powszechna? Naprawdę nie ma się czym emocjonować?


Nie pisałem o nieuczciwości w biznesie, lecz o nieuczciwości z jaką biznes się spotyka. Owszem, to zdarza się dość często. Im więcej robimy - tym większe ryzyko takich problemów. Owszem, nie ma się czym emocjonować - szkoda pary. Każdy przedsiębiorca spotyka się z tym na codzień. Emocje nie sprzyjają racjonalnemu prowadzeniu biznesu. Udawanie, że nie ma na świecie nieuczciwości i nie branie tego ryzyka pod uwagę świadczy jedynie o małej świadomości przedsiębiorcy.
Rąbią nas w koło: w bankach, w urzędach, w innych przedsiębiorstwach, politycy, pracownicy, kandydaci na pracowników i td. To są realia i udawanie, że tak nie jest jest zaklinaniem rzeczywistości.

A o tym jak powinno być również mogę gadać godzinami. Tylko że to para w gwizdek. Można się oczywiście emocjonować i skończyć życie z zawałem serca w wieku 40 lat. Można mieć 2 bajpasy i wrzody i jeszcze promować zachowania sprzyjające dalszemu rozwojowi tych bolączek. A można znając realia zbudować dużą firmę, minimalizując ryzyka i brać pod uwagę otoczenie.

Przykłady mogę mnożyć dziesiątkami.

Autor:  Zbieraj [ 10 kwi 2019, o 17:50 ]
Tytuł:  Re: Cwaniaki

robhosailor napisał(a):
i wrzody na żołądku.
Robciu, to nie stresy, nie kawa, nie papierosy, nie insze etcetery. To helicobacter pylori.

Przerabiałem to wiele lat, stosowałem wspaniały szwedzki Losec. On leczył wrzód, ale po pół roku draństwo znów się odzywało. Dopiero kilkanaście lat temu medycyna odkryła, że to bakteria. Wytruli mi bakterię i nie wiem co to ból żołądka i innych podrobów.

Autor:  Ryś [ 10 kwi 2019, o 18:04 ]
Tytuł:  Re: Cwaniaki

Zbieraj napisał(a):
Dopiero kilkanaście lat temu medycyna odkryła ...
A, medycyna... :-?
a bo mnie kilkadziesiąt lat temu o tem uczyli, w tej samej zresztą katedrze gdzie tę chole..., no, helikobaktera odkryli, a dużo wcześniej, znaczy gdzieś przed wojną.
To tak przy temacie uczciwości, w medycynie też... to czujność rewolucyjną trza, Plitkin dobrze mówi :)
A swoją ścieżką, o leczeniu miażdżyc też uczyli, a przeciwnie do tego czego uczyli medyków. Dlatego te krają ludzi miast wyleczyć, a ja czasem żałuję żem niezbyt uważał naówczas... :oops: ale to, Robercie, też nie z nerwów ;)

Atoli prawdą jest: piękna życia marnować szkoda na niepotrzebnych sk... :-P

Autor:  krzychuAPIA [ 10 kwi 2019, o 18:15 ]
Tytuł:  Re: Cwaniaki

Haniu.
Jako taki pomagacz od wielu lat , i już na drugim jachcie mojego kumpla ( obecnie 40ft 2006r ) pozwolę sobie na wypowiedż.
95% takich śmiesznoludków to ślizgacze pierwszej wody z "bajerą" opanowaną do perfekcji i za tę "bajerę" należy ich od razu bez zastanowienia spuszczać po brzytwie i psami szczuć.
Przykład:
Facet budował chałupę i trafiał na cwane ekipy które każde wejście na budowę zaczynały od tekstu "kto pani to tak sp....ł" kierowanym zawsze do żony. Przypadek ? Nigdy !! SOCJOTECHNIKA !! ( nawet jeśli o tym nie wiedzieli )
Po drugiej ekipie każdego kto tak zaczynał wykopywał buciorami za bramę.
I co zrobił ? Wynajął jedną z najdroższych firm , spisał umowę ( terminy , płatności , kary umowne ) i został najszczęśliwszym inwestorem budowlanym. Dom zrobiony perfekcyjnie , małżeństwo uratowane :mrgreen: a widmo zawału czy udaru oddalone.
Jedyne co on musiał zrobić , to za to zapłacić , ale to pestka .
I Wam też to podpowiadam , kupcie sobie święty spokój ( to tylko pieniądze )
Pieniądze łatwiej zarobić niż odbudować zszargane zdrowie.
Krzychu.

Autor:  Ryś [ 10 kwi 2019, o 19:00 ]
Tytuł:  Re: Cwaniaki

krzychuAPIA napisał(a):
... kierowanym zawsze do żony. Przypadek ? Nigdy !! SOCJOTECHNIKA !!
Dlatego ma lepsza połowa zawdy zyskiwała opinię wrednej a groźnej "herod baby" :lol: Ale działało.
Fakt że jest dziewczyna z trzaskiem jak to mówią, a co lubię.
I tak se myślę że może doceńmy Panią Hanią, wykrzesze tę niezbędnę odrobinę zimnej bezwzględności i będzie :mrgreen:

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/