Tylko atom i wodór.
Oj, oj, oj!
v

Tylko tyle ma do rzeczy, że chcę wiedzieć, czy osoby chcące odwrócić rzeki rękoma i kosztem innych, pokazujące swoje zaangażowanie w temacie ekologii, są gotowe do tego by nie tylko deklarować swoją gotowość do walki o wspólne dobra, lecz stosują już sami konkretne proste kroki, ponosząc swój własny koszt. Wszakże własna decyzja jest dużo łatwiejsza niż nakłonienie wszystkich wokół. A możliwości mamy: Monia pokazała przykład. Mały kroczek dla jednostki to duży krok dla ludzkości - niejaki Armstrong nam to kiedyś już powiedział.
Chcę więc wiedzieć czym taki konkretny kolega Kurczak jeździ do pracy po mieście i czym jeździ na jacht (dla przyjemności, przypomnę). Proste.

Bzdura. Na raka - kompres.
v

Włodku, ale będąc prawdziwym Eko wcale nie trzeba jeździć autem. Zwłaszcza samotnie. Istnieje carsharing, istnieje transport publiczny. Wygoda własna ważniejsza od bycia eko? A wygoda innych już nie, należy rozumieć?

Za to wiatrak, ktorego produkcja ma już na wstępie ujemny bilans ekologiczny w stosunku do oszczednosci w ekologii jakie on przynosi - to zbawienie, nieprawdaż?

Wiatrak to zawracanie dupy.
Tylko radykalne ruchy opresyjne wymuszające spadek konsumpcji energii.
Włącznie z systemem kartkowym.
v

Plitkinie
Miałem kiedyś ( końcem lat 90 ) Melexa i do codziennych wyjazdów po wsi do sklepu - wystarczał.
Ale miałem też i normalny samochód ( jeśli Golfa2 można nazwać normalnym samochodem )
Problem widzę w tym, że nam się usiłuje wcisnąć na siłę do gófek pojecie zamiast
Chętnie użytkowałbym samochód elektryczny. Nie mówię nie. Podejrzewam, ze użytkowałbym go często z wygodą i radością. Ale nie zamiast.

No ale ja nie jestem eko

Zad na rower.
v

Yes Ser!

Ale muszę od razu pieprzyc, ze wszyscy powinni dołączyć, to uratujemy planetę ?
Czy mogę tak po prostu ? Bez ideologii

Rower bez ideologii to półśrodek.
v

Ze studenckiego klubu cyklistów mam do dziś specjalną koszulkę z hasłem oficjalnem.
Put some fun between your legs!

Na pewno z klubu cyklistów ?


Ale ja nie jestem ekologiem to chyba mi wolno bez ideologii ?

Wolno. Zdechniemy wolni.
v

Kocurku kochany, czy ja wyglądam na taką idiotkę? Czas się znowu przefarbować chyba...

Ale żeby się nie zmarnowało, to przynajmniej powkurzam



To była kawa i książka. A kwota na liczniku (w najdroższej, autostradowej sieci ładowarek!) dała jakieś 60 mil ekstra. W 17 minut (maks czas na nich to 45), czyli tyle, aby pójść do kafejki po kawę, wrócić, zacząć czytać i zorientować się, że już mam co potrzebuję.

Dla porównania hybryda którą jeździłam robiła w porywach 55 mil na galon. Czyli za jej paliwo na ten sam dystans musiałabym zapłacić jakieś £6.1-£6.3. Czyli prawie dwa razy tyle. Przypominam, na najdroższej ładowarce.

Na normalnej:

płacę £0.108 za kWh. Pełne ładowanie (ekstra 110 mil) kosztuje mnie więc na niej ok £2.1-£2.2 i trwa maks. 30 minut. Dla porównania paliwo na ten dystans - 9 litrów - to £11.25. Circa £9 oszczędności na każdych 110 milach.

I to pod warunkiem, że płacę. Bo mam całkiem sporo tych ładowarek za darmo znaczy, oszczędzam na tych 110 milach £11.25 a nie £9

To ja mogę sobie poczytać te pół godzinki

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

A tu jeszcze się podepnę. Mam zwykle koło 20 kursów dziennie. Zawsze byłam ciekawa, ile to samochodów mniej w Londynie dzięki tym 20 kursom jest. 20 na pewno nie, ale do 10 może dobijać....

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Czemu masz bezpłatne ładowarki? Kto za to płaci?

I o to chodzi, a pozostaje mieć nadzieję że się brexitniecie zanim brukselki zajmą się opodatkowaniem, jak to zwykle czer...no, zieloni rzec chciałem Zapewniam. Żadnych podtekstów.
A jajakokolog ideologie szerzyć powinienem; klub przy światowym wszak centrum myśli zielonej czyli postempowej - a jeszcze zanim to było modne
Tedy hasełko polecam, pa dzikich stiepiach podkarpacia może siem jeszcze nie opatrzyło?
Jakoś trza nieświadomych uroków żywej natury zachęcać

W żadnym wypadku !!!!
Natura ma być dzika - handel w niedzielę przywrócić należy natychmiast.
Tylko tak uratujemy tą planetę Ryś


A pioseneczkę, którą załączyłem przesłuchałeś ?

Zaraz, zaraz, nie wszystko naraz

Umiesz nie jeżdzić samochodem ?

Naprawdę Wiktorze umiesz ???

Niesamowite - ja zielonego pojęcia nie mam jak sie to robi...

Od 40. lat jeżdżę TYLKO samochodem.

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Powiadam Ci Włodku, że rower jest o wiele bardziej ekologiczny
I szczerze namawiam.

Pozostałości z czasów ich wprowadzania. Na razie za te płaci firma która je postawiła. Duża jest, ma gigantyczne ekologiczne „długi” więc ją stać.... (chargemaster należy do BP...).

Z czasem bezpłatne znikną, tak jak i Tesla się wycofuje z bezpłatnych. Ale 2 pensy za milę to bardzo fajna stawka jest gdy benzyna wychodzi 5 razy więcej...

Poza tym mam jeszcze granty na ładowarki domowe, cała instalacja 7kW ładowarki kosztuje mnie £150 a prąd z niej to 13 pensów za kWh, czyli niecałe 3p za milę Próbuję namówić właściciela bloku na zainstalowanie paru na naszym parkingu...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Ja nie, choć żałuję, bo się da, niemniej wygrywa lenistwo i komfort. Ale ja nie krzyczę o tym jak inni powinni być Eko i płacić za Eko kiedy sam nie jestem. Nie próbuję też zmieniać globalnie świata kiedy nie mogę uporządkować pod tym względem własnego ogródka. Bo najłatwiej jest krzyczeć: "weźmy i zróbcie", a najtrudniej zrobić coś samemu, nawet kiedy to co możemy zrobić jest w nasz zasięgu.

Monia - jak Cie lubię ...

My póki co płacimy w PL w złotówkach a paliwo liczymy w litrach na 100 km a nie w groszach na km.

Twoje przeliczniki są jak dla mnie od czapy.

Kiedyś miałem auto rodem z USA a tam spalanie podają w milach przejechanych z galona.

Jak dla mnie równie dobrze mogliby podawać w paciorkach na ilość użytej włóczki

Spróbuj mówić o tym samym co my...

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Co my wieśniacy.
v

Tak jest Wiktorze - bo jak powtarzam po raz setny - z biegiem lat spada zapotrzebowanie na przygodę a wzrasta na wygodę.

Jeszcze 20 lat i przyznasz mi rację

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

A ja Moniię doskonale rozumiem
Mam w samochodach licznik wyskalowane w milach...
Tylko, że ja nie płacę za milę ani pensa. Poważnie...
W warunkach w których elektrownia wiatrowa jest w stanie produkować prąd, mogę
jeździć nie płacąc ani pensa za milę i to bez wiatraka
https://www.youtube.com/watch?time_cont ... Uen9SQsG7s
Tyle, że ja nie jestem ekologiem
Nie imputuję wszystkim w koło, że zaraz zaczną sięgać po brednie, bo ja płacę 3p za 1,6km
A to dlatego, że są jeszcze na świecie inni ludzie.
Moniiu - potrafisz poprawnie przetłumaczyć na angielski - "inni ludzie" ?

Kto?
v

Wszystkim zwolennikom wiatraków u nas, ale i innych źródeł energii odnawialnej zawsze polecam tylko jedno ćwiczenie. Niestety wymaga znajomości dodawania i rozróżniania jednostek.
Chodzi o porównanie mocy farmy wiatrowej z mocą elektrowni węglowej. Albo mocy farm w Polsce (i nie tylko) z mocami elektrowni węglowych w Polsce (ale nie tylko). Dla rozrywki można dodać moce elektrowni wodnych (tylko błagam, nie szczytowo-pompowych, bo one nie produkują energii per saldo!).
Przy takim porównaniu bardzo przyda się wiedza o tym, czym różnią się megawaty od kilowatów.
Jak już ktoś ze zrozumieniem wykona takie ćwiczenie i rzetelnie porówna liczby, to przestanie mówić o likwidacji elektrowni węglowych.

Żeby nie było, to jako kraj jesteśmy w sumie w czarnej d... Nie mamy dobrych warunków wiatrowych. Nie mamy dobrych warunków słonecznych. Nie mamy warunków na duże elektrownie wodne. Mamy beznadziejnie rozmieszczone elektrownie (żadnej dużej na północy kraju), mamy straty przesyłowe jak cholera.
Tak naprawdę, patrząc czysto pragmatycznie, to albo atom, albo zależność od sąsiadów. No chyba, że jakieś nowe technologie (wiatraki z pionowym rotorem?) albo zupełnie coś nowego.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Paliwo po 1,3 funta, tj. 6,3 zł za litr.
6 l/100 km to prawie 50 mil na galonie, albo inaczej 10 mil z litra.
Tak z grubsza orientacyjnie, kto liczy po przecinku sam obliczy.
Hope this helps