Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

A może góry zamiast żeglowania?
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=73&t=30632
Strona 1 z 1

Autor:  Wojo_kite [ 1 sie 2019, o 12:44 ]
Tytuł:  A może góry zamiast żeglowania?

Jestem ogromnym fanem żeglarstwa, ale ostatnio złapałem też bakcyla na góry. Moim kolejnym celem jest Aconcagua. Wyprawa odbędzie się na początku stycznia przyszłego roku. Podzielcie się swoimi dodatkowymi pasjami. Co robicie poza żeglowaniem?

Autor:  kooniu [ 1 sie 2019, o 14:10 ]
Tytuł:  Re: A może góry zamiast żeglowania?

Nic tak ekstermalnego jak Ty, :cool:
Robię i zbieram baty, noze proce i inna broń prymitywną :twisted:

Autor:  Sąsiad [ 2 sie 2019, o 09:33 ]
Tytuł:  Re: A może góry zamiast żeglowania?

Wojo_kite napisał(a):
Moim kolejnym celem jest Aconcagua.

Zajefajnie :) Daj znać kiedy ruszasz, w ramach solidarności dokonam wejścia na Górkę Szczęśliwicką.

Autor:  Bastard [ 2 sie 2019, o 12:44 ]
Tytuł:  Re: A może góry zamiast żeglowania?

Ja robię zawory pneumatyczne. Ale mam dość i poszedłbym już na emeryturę. Póki jeszcze coś dają... :rotfl:
A co do gór to tylko obok żeglowania, nigdy zamiast.

Autor:  Senator [ 2 sie 2019, o 12:45 ]
Tytuł:  Re: A może góry zamiast żeglowania?

Bastard napisał(a):
poszedłbym już na emeryturę. Póki jeszcze coś dają..
Ja też chcę! :D

Autor:  Zielony Tygrys [ 7 sie 2019, o 14:40 ]
Tytuł:  Re: A może góry zamiast żeglowania?

A gdzie ta cała Anco coś tam leży? Bo od lat uprawiam żeglarstwo wysokogórskie to może przypadkiem kiedyś i nadepnęłam.

Autor:  mancunian [ 7 sie 2019, o 15:07 ]
Tytuł:  Re: A może góry zamiast żeglowania?

Ja góry uwielbiam, choć mam lęk wysokości. Tzn nie mam problemu z byciem wysoko, ale mam problem, gdy stoje blisko krawędzi. Ze swojej strony polecam Wielką Brytanię i tutejsze góry. Nie są możę jakies wysokie, ale z racji, że na wszystkie wchodzi się praktycznie z poziomu morza, troche wysiłku wymagają. Snowdonia, Lake District robią wrażenie, ale absolutnie nic nie jest w stanie przebić Highlandów i Glencoe, które się tam znajduje. Polecam każdemu, bo mimo że są dość proste technicznie, z pewnością bardziej wymagający znajdą coś dla siebie, szczególnie że na wyspach wspinaczka daje dużo wolności i generalnie można wchodzić z każdej praktycznie strony, jak się czujesz pewnie.

Autor:  L19:57 [ 19 mar 2020, o 16:44 ]
Tytuł:  Re: A może góry zamiast żeglowania?

"Coś tam" zaplanowałem w Krakowie 25.04. Przesunęli na 7.11.
Poszukuję Osoby, która posiada papiery umożliwiające łazikowanie z buta (żadna wspinaczka) poza oznaczonymi szlakami w TPN i Będzie Chciała zrobić jednodniową wycieczkę w Tatry 8.11. Decyzję podejmiemy ( jeżeli Ktoś da "tutaj" odzew) 7.11 w Krak.
w godz. popołudniowych.
Wiem, że w listopadzie w T. różnie z pogodą, więc pogoda ma być spoko, czyli żadnego oblodzenia i gut widoczność. :) .

CURVA, nie Wszyscy wymrzemy przed 8.11.

Autor:  Marian J. [ 21 mar 2020, o 18:53 ]
Tytuł:  Re: A może góry zamiast żeglowania?

L19:57 napisał(a):
Poszukuję Osoby, która posiada papiery umożliwiające łazikowanie z buta (żadna wspinaczka) poza oznaczonymi szlakami w TPN i Będzie Chciała zrobić jednodniową wycieczkę w Tatry 8.11.
Nie posiadam uprawnień do chodzenia poza szlakami ale onegdaj chadzałem po Tatrach i to dość dużo. Ale czy to musi być wycieczka poza wyznaczonymi szlakami? Myślałem o Tatrach ale we wcześniejszym terminie koniec września początek października. Przeczytaj mój komentarz: WAIPOINT w linku który wkleję. Zanim się przeniosłem w to miejsce opisywane w tym komentarzu to korzystałem przez kilka dni z szałasów na Polanie Waksmundzkiej. Ale wtedy byłem piękny i młody.
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=2900&page=0
Może bym się nawet wybrał w listopadzie ale czy to człowiek wie co z nim do tej pory będzie.

Autor:  L19:57 [ 21 mar 2020, o 19:38 ]
Tytuł:  Re: A może góry zamiast żeglowania?

"Krótka piłka".
Orla perć, wiadomo. Do Krzyżnego. Przed Wojną (chyba do 1932r) była wydłużona o Wołoszyn w kierunku Dol. Białki. Chodziłoby o przejście tego kawałka.
Np. od drogi Łysa Polana-Morskie Oko w kierunku Krzyżnego góra-dół.
Jeżeli okazałoby się, że jest za trudna w którymś momencie podejścia z różnych powodów (np biesiadującego niedźwiedzia na ścieżce nie chcącego ustąpić miejsca), to spadek do Schroniska Dol. Roztoki. Stawiam obiadek z piwskiem. A później.... w kierunku Krak.


Oczywizda od wczoraj wiem, że:
"Wszystko przekładają na jesień, jeżeli nie będzie odwołana"

Linka zaraz przeczytam. Dzięki :).
Gdyby nie ten zafajdany wirus, to miałbym czas w każdym momencie.
Na tę chwilę, to tylko 8.11.

Autor:  L19:57 [ 21 mar 2020, o 21:17 ]
Tytuł:  Re: A może góry zamiast żeglowania?

Przeczytawszy :) .
Dojechać do Wodogrzmotów Mickiewicza (nie wiem, czy teraz da się), w lewo zielonym Doliną Roztoki do Pięciu Stawów, popas, żółtym na Krzyżne i spadówa Wołoszynem. W razie coby, będziemy rżnąć głupa, że nie zauważyliśmy szlaku. Starszym, poważnym osobom uwierzą.
Ludziska po dojściu czerwonym Orlej Perci na Krzyżne, przecinają żółty i idą dalej na Wołoszyn. My (ja i koleś chcieliśmy tak pójść, ale był stan wojenny lat 80-tych, jakieś pozwoleństwa z MO, ja z Ursusa, on naukowiec, ... i w końcu odpuściliśmy.


Mogą być kłopoty z zaśnięciem :) .

Autor:  Marian J. [ 22 mar 2020, o 11:17 ]
Tytuł:  Re: A może góry zamiast żeglowania?

L19:57 napisał(a):
Ludziska po dojściu czerwonym Orlej Perci na Krzyżne, przecinają żółty i idą dalej na Wołoszyn.
Ja dwukrotnie kończyłem przejście Orlej Perci na Krzyżnem. Wiem, że raz na rozległej polanie gdzie odchodzą w bok masywy Koszystej i Wołoszyna biwakowali pod namiotem strażnicy TPN.
L19:57 napisał(a):
Dojechać do Wodogrzmotów Mickiewicza (nie wiem, czy teraz da się), w lewo zielonym Doliną Roztoki do Pięciu Stawów, popas, żółtym na Krzyżne i spadówa Wołoszynem.
Trasa ciekawa przyjrzałem jej się na mapie. Obawiam się o warunki na trasie i krótki dzień o tej porze roku. Ja już kiedyś zaliczyłem 24 godzinną wyprawę w Tatry z noclegiem na płatach kosodrzewiny. Towarzysząca mi osoba miała lęk przestrzeni i mieliśmy spowolnione tempo marszu. I w końcu zastała nas noc na szlaku. Spaliśmy w rejonie Czerwonego Stawku Pańszczyckiego.
Jakbym się wybrał w Tatry to wolałbym zrobić wypad na kilka dni. Chodzi między innymi o aklimatyzację i rozchodzenie się. Co do pójścia trasą poza szlakiem to ja mam czerwoną kurtkę kupioną specjalnie do chodzenia po górach. Obawiam się, że przez przypadek taki czerwony ognik przemykający się pomiędzy skałkami mógłby zostać przez kogoś zauważony.

Autor:  Janna [ 22 mar 2020, o 11:40 ]
Tytuł:  Re: A może góry zamiast żeglowania?

Pocztajcie/pooglądajcie sobie stronę Tatromaniaka. Naprawdę warto. :)
https://tatromaniak.pl/?s=Orla

Autor:  L19:57 [ 22 mar 2020, o 14:05 ]
Tytuł:  Re: A może góry zamiast żeglowania?

:) .
Pomysł jest. Chętny (ew. -tna Jest ;) ). Może coś się wykluje :) .
Jest także Jedna Osoba znająca temat przed tutejszymi moimi poszukiwaniami :) .
Wygląda na to, że ma to co trza (papiery...), ale termin 8.11 Jej nie odpowiada. (kropka).
Jest szansa na przekon w innym terminie. Na razie musi ogarnąć tu i teraz. (kropka).

Filmiki polecone przez J., obejrzane na razie z gruba super. Dokładniejszy ogląd w chwilach wolnych. Orla Perć także zaliczona, ale bynajmniej nie na czas, tak jak Sz. F. Łob.
Nawet nie wiedziałem, że tam Ludziska biją rekordy. My spoko, z podziwianiem widoczków i z :D na gębach.

Jak to się obecnie mówi: "Sytuacja jest na tyle dynamiczna, że ....... będzie git".

Spokoju dla Wsiech.
Muszę ogarniać Moje Towarzycho, bo Niektórzy (...) .

Na pewno ( no bez brawury, czyli prawdopodobnie) coś tam skrobnę w temacie przed 8.11 :) ;)

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/