Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Czyje są Mazury? https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=73&t=3091 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | mors-k [ 29 maja 2009, o 12:29 ] |
Tytuł: | Czyje są Mazury? |
No właśnie czyje? Czy nas wszystkich, czy tylko tych co na Mazurach mieszkają? To pozornie głupie pytanie nie jest bezsensu. Postaram się wyjaśnić dlaczego choć bedzie to niełatwe. Na Mazurach mieszkałem większość mojego życia, tam się wychowałem i stawiałem pierwsze kroki w żeglarstwie. W tym czasie często spotykałem się z lekceważącą postawą wobec przybyszów z innych rejonów Polski. Na zewnątrz może nie jest to tak widoczne ale w rozmowach wśród swoich owszem. Tak jakby fakt bycia tubylcem dawał prawo do oceny. Ogólnie krytykuje się tzw. "warszawke" za wszystko a najczęściej za wypasione łódki, szpan, tłok w marinach, brudne kible, brudne brzegi itd. wspomina się przy tym stare dobre czasy, gdy venuska czy orion to był szczyt luksusu. To był w ocenie wielu tubylców dobry czas dla "prawdziwych żeglarzy", których teraz zastąpili turyści na swoich wypasionych kołomysłach. Przyjeżdżają oni na "nasze" Mazury i próbują nam narzucać swoje trendy, mody. A my i tak wiemy lepiej bo to przecież "nasze mazury" i my wiemy wszystko najlepiej. Paranoja nieprawdaż? Taki sposób myślenia funkcjonuje jeszcze i często można wyczuć jego ducha na forach w różnych wątkach. Co więcej mam wrażenie, że ten sposób myślenia udziela się wielu stałym bywalcom Mazur pochodzących z innych rejonów Polski, którzy popadli w swoisty "krytycyzm bez hamulców". Jest to chore i trudne do wyleczenia. Źródłem choroby są jak sądze ukryte kompleksy wszelkiego rodzaju i maści. Zaznaczam, że powyższy tekst to tylko moje osobiste przemyślenia w tym temacie. Możecie się z tym niezgodzić. |
Autor: | vv3k70r [ 29 maja 2009, o 12:45 ] |
Tytuł: | |
Z praktycznego punktu widzenia Mazury sa wlasnoscia Warszawy, tak samo mieszkancy i cale dobrodziejstwo inwentarza. To w wawie sa tworzone przepisy jak ma byc na wjm gospodarowane, co wolno a czego nie wolno tam robic i jak ludzie maja zyc, a jak sa jakies opory to wawa wysle sily "porzadkowe" aby wykazac sie "przymusem bezposrednim". Szczegolnei skutecznie wybijane sa z glowy pomysly z autostradami (przeciez to nie Warszawiacy maja tam problem z przejsciem przez jezdnie, za to przypiac sie do drzewa przyjada chetnie) czy stawianiem jakiegokolwiek przemyslu (akurat wychowalem sie w okolicy gdzie byly podobnie debilne przepisy bo "park krajobrazowy i otulina", a na ch komu las jak trzeba co do gara wlozyc). Czyli ten jest wlascicielem kto ma wiecej pal, wozow bojowych i administracje ![]() ![]() |
Autor: | Colonel [ 29 maja 2009, o 14:08 ] |
Tytuł: | |
mors-k napisał(a): Możecie się z tym niezgodzić.
Nie zgodzę się, bo zbytnio uogólniasz. Ja na przyklad (po za grupa i forum) nigdy nie spotkałem się z niechęcią do "warszawki" w kontekście Mazur. Myślę, że ruch turystyczny lawinowo narastający "ma swoje dobre ale też zł strony", dotyczy to także zmian w stylu żeglowania itd. itp. A Warszawa jest głównym rynkiem zbytu dla Mazur! Co mi sie nie podoba? 1. Chamstwo - nie związane przecież z miastem pochodzenia, 2. Halas - generowany także przez gospodarzy - dotyczy to zresztą calej Polski, a nie tylko Mazur. |
Autor: | Usuniete_konto_8768124 [ 29 maja 2009, o 14:18 ] |
Tytuł: | Re: Czyje są Mazury? |
mors-k napisał(a): Możecie się z tym niezgodzić. No i "chwacit" mors-k napisał(a): W tym czasie często spotykałem się z lekceważącą postawą wobec przybyszów z innych rejonów Polski. Jeśli ci przybysze nie szanują środowiska i niszczą je, bo mają takie widzi misie to jak najbardziej zasługują na lekceważącą postawę, a niektórym patafianom trzeba to łopatologicznie wytłumaczyć ![]() vv3k70r napisał(a): Z praktycznego punktu widzenia Mazury sa wlasnoscia Warszawy, tak samo mieszkancy i cale dobrodziejstwo inwentarza. Co racja to racja. Na szczęście z teoretycznego punktu widzenia jest odwrotnie. mors-k napisał(a): Tak jakby fakt bycia tubylcem dawał prawo do oceny. Ogólnie krytykuje się tzw. "warszawke" za wszystko a najczęściej za wypasione łódki, szpan, tłok w marinach, brudne kible, brudne brzegi itd. wspomina się przy tym stare dobre czasy, gdy venuska czy orion to był szczyt luksusu. To był w ocenie wielu tubylców dobry czas dla "prawdziwych żeglarzy", których teraz zastąpili turyści na swoich wypasionych kołomysłach. Przyjeżdżają oni na "nasze" Mazury i próbują nam narzucać swoje trendy, mody.
To nie fakt bycia tubylcem daje prawo do oceny tylko wolność poglądów. W wielu przypadkach tak niestety jest jak piszesz i nie jest to chore tylko prawdziwe. Co nie zmienia faktu, że miejscowi tez potrafią dać do wiwatu. |
Autor: | mors-k [ 29 maja 2009, o 14:19 ] |
Tytuł: | |
Zgadzam się, że uogólniam sprawe ale zagłębianie się w ten problem (o ile jest to problem) nie ma większego sensu. Moim celem jest podzielenie się pewną refleksją, która przyszła mi do głowy po lekturze niektórych wątkow, to tak z perspektywy "tubylca". |
Autor: | pablo_sb [ 29 maja 2009, o 14:48 ] |
Tytuł: | |
Ja zauważam inny problem. Może nie tyle problem, co pewną tendencję, z którą się spotkałem, jeśli chodzi o Mazury i inne jeziora. Otóż często słyszę głosy, że kiedyś to było tak i ludzie zatrzymują pewien obraz w pamięci, a konkretnie same jego dobre strony. Po kilku, kilkunastu latach wiele rzeczy się zmienia, a te osoby wciąż żyją w swoim fantazyjnym świecie, powtarzając wszem i wobec, że kiedyś to było tak. Chcą jednocześnie przenieść pozytywne rzeczy z obecnych czasów, które są wytworem transformacji i zmian i połączyć je z już nieistniejącym obrazem z dawniejszych czasów. Kiedy rozmawiam z takimi osobami, mówią: "bo nasze Mazury to wyglądały tak, a zobacz co się teraz dzieje". I w tym wypadku nie jest to zawłaszczanie ze względu na miejsce zamieszkania, a ze względu na hmm czasy świetności tych osób (nie wiem jak to inaczej ująć). Ale to jest chyba typowo polskie podejście, że lepiej już było i obecnie można tylko narzekać. Nie jest po problem Mazur, bo dokładnie te same tendencje obserwuję w Bieszczadach, czy choćby Pieninach, ale nie o tym jest wątek. Colonel napisał(a): Ja na przyklad (po za grupa i forum) nigdy nie spotkałem się z niechęcią do "warszawki" w kontekście Mazur.
Ja natomiast spotykam się z tym bardzo często. Tylko chodzi mi o samo pojęcie. W momencie gdy ktoś się zachowa chamsko, od razu idą komentarze, że "o warszawka przyjechała". I wcale to nie oznacza, że Ci ludzie są z Warszawy. Co więcej, mam sporo znajomych z Warszawy i oni się dziwią i także pierwszy raz ode mnie i od moich innych znajomych słyszą to określenie. Ale to też nie jest wątek o tym. |
Autor: | Cape [ 29 maja 2009, o 16:32 ] |
Tytuł: | |
mors-k napisał(a): No właśnie czyje?
Oczywiście Mazury są własnością Prusów, których potomkowie mają prawo do odszkodowań po kolei od Krzyżaków Prusaków Polaków i tyle ![]() |
Autor: | mors-k [ 29 maja 2009, o 17:19 ] |
Tytuł: | |
cape napisał(a): Oczywiście Mazury są własnością Prusów
Ale Prusowie już nie istnieją, należeli do plemion bałtyckich i niestety zostali doszczętnie wytępieni przez krzyżaków. Zostały po nich tylko nazwy miejscowości i to może być ciekawy, nowy wątek do założenia. Kto zna genezę nazw mazurskich to zapraszam do pisania. Jak znajde coś w swoich zasobach to napisze. To propozycja dla wszystkich miłośników Mazur. |
Autor: | Usuniete_konto_8768124 [ 29 maja 2009, o 17:26 ] |
Tytuł: | |
Z chęcią skorzystam i podzielę się swoją wiedzą, pisałem o tym sporo pracując w gazecie, a nawet przymierzałem się żeby na maturze ustnej z j. polskiego podobny temat wybrać. Wchodziła wtedy nowa matura i były takie różne dziwne tematy ![]() EDIT: Jeśli jest jakiś maniak kolejnictwa z dawnych czasów to również zapraszam do dyskusji. |
Autor: | mors-k [ 29 maja 2009, o 17:29 ] |
Tytuł: | |
Załóż więc nowy wątek o historii Mazur, ja w miare możliwości też coś dorzuce. Napewno dla wielu bywalców naszej pięknej krainy bedzie to interesujący temat. |
Autor: | Cape [ 29 maja 2009, o 17:34 ] |
Tytuł: | |
mors-k napisał(a): Ale Prusowie już nie istnieją
Przy pomocy DNA można znaleźć potomków, w końcu Krzyżacy to zdrowe chłopy były ![]() |
Autor: | Usuniete_konto_8768124 [ 29 maja 2009, o 17:49 ] |
Tytuł: | |
Nieopodal mnie (widzę to miejsce z okna ![]() ![]() Muszę pomyśleć o pomyśle morsa-k, tylko w jakim dziale ten temat założyć ![]() ![]() |
Autor: | Leszczyna [ 1 cze 2009, o 19:48 ] |
Tytuł: | |
Nigdy nie żeglowałam po Mazurach,ale raz byłam na 18dniowym spływie kajakowym...i stwierdziłam jedno...Mazury należą do Niemców! Parę razy właściciele pól namiotowych zafundowali nam kilkugodzinne szukanie miejsca na rozbicie namiotów,bo "u nas miejsca są tylko dla Niemców" my na to "ale możemy zapłacić więcej - ludzie już padają na pysk" "niestety tylko dla Niemców". Wkurwiłam się ostro ![]() i to był mój 1 i ostatni raz na Mazurach ![]() |
Autor: | Usuniete_konto_8768124 [ 1 cze 2009, o 20:07 ] |
Tytuł: | |
Nie da się ukryć ![]() |
Autor: | Tomek Janiszewski [ 2 cze 2009, o 11:33 ] |
Tytuł: | |
vv3k70r napisał(a): Szczegolnei skutecznie wybijane sa z glowy pomysly z autostradami (przeciez to nie Warszawiacy maja tam problem z przejsciem przez jezdnie
Ale za to mają coraz większy problem z przepchnięciem się przez blachosmrodowe korki w drodze na Mazury właśnie, i wcale nie jestem pewien czy protestowaliby przeciw budowie autostrady którą dojechaliby do portu w którym trzymają lub czarterują łódkę w niecałe 2 godziny... ![]() ![]() Tomek Janiszewski |
Autor: | Maar [ 2 cze 2009, o 12:47 ] |
Tytuł: | |
Blachosmrodowe? A wiesz Ostojo Wolnej Ekologii o ile mniej "blachosmród" zużywa paliwa na trasie Warszawa - Pisz w stosunku do Twojego ekologicznego laminatosmroda? A wiesz o ile mniej zużywało by się paliwa (czyt. o ile czystsze byłoby powietrze), gdyby ekolodzy nie blokowali budowy autostrad? Kiedyś w usenetcie napisałeś tak: "Z Warszawki do Piszu zużyłem 24 litry ES95". I pamiętaj ekologu za dychę, że auto - w przeciwieństwie do Twojej pierdziawki ma dodatkowo katalizator. |
Autor: | pa20jb [ 2 cze 2009, o 13:07 ] |
Tytuł: | |
Maar napisał(a): w przeciwieństwie do Twojej pierdziawki ma dodatkowo katalizator.
I na tej trasie spali o połowę mniej.24l to mój blachosmród spala na trasie ze Śluńska na Mazury.600km |
Autor: | Usuniete_konto_8768124 [ 2 cze 2009, o 13:25 ] |
Tytuł: | |
No jeszcze tego brakowało żeby nam tu autostrady pobudowali. W du... im się poprzewracało chyba ![]() ![]() |
Autor: | Banan [ 2 cze 2009, o 14:09 ] |
Tytuł: | |
A może przeniesiecie się na forum Polskiej Dyrekcji Zarządu Dróg i Mostów ? ![]() Żeglarsko zapraszam ![]() PS. jestem za "przejazdem" przez Rozpu-STĘ ![]() ![]() |
Autor: | Tomek Janiszewski [ 2 cze 2009, o 14:38 ] |
Tytuł: | |
Maar napisał(a): Blachosmrodowe? A wiesz Ostojo Wolnej Ekologii o ile mniej "blachosmród" zużywa paliwa na trasie Warszawa - Pisz w stosunku do Twojego ekologicznego laminatosmroda? Tyle że na drodze Pisz - Warszawa samochód na przyczepie spali dokładnie tyle samo co w drodze Warszawa - Pisz, a z jachtem na przyczepie spali niewiele mniej niż sam jacht płynący "w górę". Jacht płynący "w dół" spali zdecydowanie mniej, około 10l. A jeśli samochód nie czeka tygodniami na Mazurach aż jego właściel skończy rejs (i pochłania dodatkową kasę za wygórowane opłaty parkingowe) tylko wraca (może nawet z pustą przyczepą) skąd przyjechał, aby służyć w tym czasie innym członkom rodziny, po czym po raz trzeci i czwarty (!) odbywa kurs na tracie Warszawa - Mazury, ten ostatni już z jachtem na przyczepie? "Żagle" przedstawiały parę miesięcy temu stosowną kalkulację. Cytuj: A wiesz o ile mniej zużywało by się paliwa (czyt. o ile czystsze byłoby powietrze), gdyby ekolodzy nie blokowali budowy autostrad? A gdyby tak kasę trwonioną na budowę autostrat (pisownia zamierzona!) którym trzeba zrywać i kłaść od nowa nawierzchnię po 5 latach exploatacji - przeznaczyć na budowę kanałów lateralnych, którymi możnaby dopłynąć np. na Mazury po stojącej wodzie - to o ile mniej paliwa by się zużyło? I mikroklimat byłby lepszy, bo kanał to zawsze dodatkowa powierzchnia wody która moglaby nasycać powietrze zamiast od razu spływać do morza podczas przyborów takich jaki niebawem się zapowiada. Cytuj: I pamiętaj ekologu za dychę, że auto - w przeciwieństwie do Twojej pierdziawki Terkotka może być - pierdziawkę sobie wypraszam. To określenie zarezerwowane jest dla dwusyfów - tylko one naprawdę pierdzą, do tego smrodliwie. Cytuj: ma dodatkowo katalizator.
I dodatkowo ma też gumowe opony z których intensywnie ściera się pył, tak samo jak i z astaltu. Tomek Janiszewski |
Autor: | Maar [ 2 cze 2009, o 14:51 ] |
Tytuł: | |
Do tego wyżej, to się nie odniosę, bo słów mi brak. Tomek Janiszewski napisał(a): I dodatkowo ma też gumowe opony z których intensywnie ściera się pył, tak samo jak i z astaltu.
Porównując do ilości pyłu powstającego przy okazji szlifowania kilkudziesięcioletniego kadłuba, to pył z opon i asfaltu jest niezauważalnym promilem zanieczyszczeń. |
Autor: | Tomek Janiszewski [ 2 cze 2009, o 14:52 ] |
Tytuł: | |
Haziaj Żeglarz napisał(a): No jeszcze tego brakowało żeby nam tu autostrady pobudowali. W du... im się poprzewracało chyba ![]() A tymczasem ś.p. Jan Kaczmarek przewraca się w grobie: jego makabryczna wizja "Zanim w Leśniczówce Pranie gigantyczny motel stanie" wcale nie wygląda tak nierealnie jak w czasach gdy pisał te słowa. Oczywiście, wraz z prowadzącą do niego "ekologiczną" estakadą nad Puszczą Piską, i wiszącym mostem na pylonach wbitych w dno Nidzkiego. Szyszkowy Dziadek trąbił swego czasu na antenie Rozgłośni Toruńskiej że tylko Polska wie, jak wbić pale w dno torfowiska tak aby go nie osuszyć. Cytuj: Ładne drogi są i niech tak zostanie ![]() Gdzieś tam o kolei na Mazurach chcialeś porozmawiać. Za Niemca również i kolej była ładna, dziś już nie ma właściwie o czym rozmawiać. ![]() Tomek Janiszewski [ Dodano: Wto 02 Cze, 2009 15:00 ] Maar napisał(a): Do tego wyżej, to się nie odniosę, bo słów mi brak. Znaczy po sejwalowskiemu sklasyfikowałeś już "Żagle" które przedstawiły powyższą kalkulację opartą na założeniu czterokrotnej jazdy samochodem po jacht i z jachtem w jednym sezonie? Cytuj: Porównując do ilości pyłu powstającego przy okazji szlifowania kilkudziesięcioletniego kadłuba, to pył z opon i asfaltu jest niezauważalnym promilem zanieczyszczeń.
A jak porównać ten pył (i tak zresztą nie należę do jachtofilów którzy sezonu nie rozpoczną póki nie wypłyną póki nie oszlifują całego kadłuba do golego żelkotu, a w miarę upływu lat coraz częściej do gołego laminatu ![]() Tomek Janiszewski ps. Znowu robimy piątek na początku tygodnia? |
Autor: | Maar [ 2 cze 2009, o 15:34 ] |
Tytuł: | |
Tomek Janiszewski napisał(a): opartą na założeniu czterokrotnej jazdy samochodem po jacht i z jachtem w jednym sezonie?
Czy Ty wiesz o czym Ty piszesz? Ty chyba nawet korka nie widziałeś. Ile w takim korku jest aut z przyczepami/jachtami? Wiesz ile? Pomijalnie mało. A odniosłem się do Twojego majaczenia o "blachosmrodach" które okazują się miej zanieczyszczające środowisko niż Twój pseudoekologiczny "laminatosmród". Ludzie - w przeciwieństwie do ekologów - trzymają łódki na Mazurach i małoszkodzącymi środowisku pojazdami tam dojeżdżają. Gdyby były drogi a nie wertepy, to ilość zużytego paliwa a co za tym idzie, także spalin byłaby jeszcze mniejsza. Ja z Warszawy na Mazury i z powrotem wypalam 22 litrów, ty 34. O 1,54 raza bardziej szkodzisz środowisku! Się do tego odnieś a nie do wyliczeń Żagli o czterokrotnym jeżdżeniu z przyczepą (nb. nigdy nie wiozłem łódki na przyczepie). |
Autor: | pablo_sb [ 2 cze 2009, o 16:46 ] |
Tytuł: | |
Pociągami się jeździ, a nie mi smrodzicie:) Fakt, że podróż z moich stron trwa 23 godziny, ale jaka frajda i całkowicie zero stresu, byle się obudzić na odpowiedniej stacji. |
Autor: | Banan [ 2 cze 2009, o 18:14 ] |
Tytuł: | |
pablo_sb napisał(a): jaka frajda i całkowicie zero stresu
i wychlać można hehe ![]() |
Autor: | Tomek Janiszewski [ 3 cze 2009, o 12:55 ] |
Tytuł: | |
Maar napisał(a): Tomek Janiszewski napisał(a): opartą na założeniu czterokrotnej jazdy samochodem po jacht i z jachtem w jednym sezonie? Czy Ty wiesz o czym Ty piszesz? Ty chyba nawet korka nie widziałeś. Ile w takim korku jest aut z przyczepami/jachtami? Wiesz ile? Pomijalnie mało. W takich korkach jakie widuję najczęściej, dobrze jeśli z okien tramwaju a już zwłaszcza kibelka Kolei Mazowieckich ![]() ![]() ![]() Cytuj: A odniosłem się do Twojego majaczenia o "blachosmrodach" które okazują się miej zanieczyszczające środowisko niż Twój pseudoekologiczny "laminatosmród". Ludzie - w przeciwieństwie do ekologów - trzymają łódki na Mazurach i małoszkodzącymi środowisku pojazdami tam dojeżdżają. Gdyby były drogi a nie wertepy, to ilość zużytego paliwa a co za tym idzie, także spalin byłaby jeszcze mniejsza. Ja z Warszawy na Mazury i z powrotem wypalam 22 litrów, ty 34. O 1,54 raza bardziej szkodzisz środowisku! A dupatam ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Pozdrawiam Tomek Janiszewski [ Dodano: Sro 03 Cze, 2009 13:14 ] pablo_sb napisał(a): Pociągami się jeździ, a nie mi smrodzicie:) Fakt, że podróż z moich stron trwa 23 godziny, ale jaka frajda i całkowicie zero stresu, byle się obudzić na odpowiedniej stacji.
Patrz moja odpowiedź Haziajowi: dziś praktycznie dojechać na Mazury pociągiem, mówiąc po pekapiarnianemu, NIEDASIE Nawet taki ze wszech miar użyteczny "Przemyślanin Północy" (skoro jesteś z Krakowa, powinieneś znać doskonale ten pociąg, jak bardzo bywa potrzebny) czyli "Podlasiak" relacji Białystok - Szczecin, którym można było dojechać go Giżycka rano i wyjechać wieczorem - został po przechwyceniu pociagów pośpiesznych przez pIC obcięty tylko do ścisłego sezonu wakacyjnego ![]() ![]() Pozdrawiam Tomek Janiszewski |
Autor: | Usuniete_konto_8768124 [ 3 cze 2009, o 14:42 ] |
Tytuł: | |
Tomek Janiszewski napisał(a): A tymczasem ś.p. Jan Kaczmarek przewraca się w grobie: jego makabryczna wizja "Zanim w Leśniczówce Pranie gigantyczny motel stanie" wcale nie wygląda tak nierealnie jak w czasach gdy pisał te słowa. Oczywiście, wraz z prowadzącą do niego "ekologiczną" estakadą nad Puszczą Piską, i wiszącym mostem na pylonach wbitych w dno Nidzkiego. Szyszkowy Dziadek trąbił swego czasu na antenie Rozgłośni Toruńskiej że tylko Polska wie, jak wbić pale w dno torfowiska tak aby go nie osuszyć. Nie zdziwię się jeśli niedługo jakiś sługa narodu wpadnie na taki pomysł i doszczętnie zniszczy ten nietypowy zakątek kraju. Wystarczy, że z Mikołajek zrobili bagno to jeszcze im mało ![]() Tomek Janiszewski napisał(a): Za Niemca również i kolej była ładna, dziś już nie ma właściwie o czym rozmawiać.
![]() Fakt niezaprzeczalny ![]() ![]() ![]() Na szczęście linie te nie ulegną zapomnieniu dzięki pasjonatom. Ja przykładowo tworzę trasę Kętrzyn-Węgorzewo do bardzo dobrej gry Trainz Railroad Symulator 2004. Stację Kętrzyn mam prawie skończoną, tory położone, budynki stoją, infrastruktura na wykończeniu ![]() ![]() ![]() |
Autor: | Maar [ 3 cze 2009, o 15:44 ] |
Tytuł: | |
Tomek Janiszewski napisał(a): A ja conajwyżej poza urlopem popłynąłem sobie 2 lub 3 razy na Zegrze
Czy Ty czytasz to co piszesz?! A jak czytasz, to rozumiesz?! Czy ja Ci broniłem płynąć na urlop pięć razy? Pływaj sobie ile chcesz, ale jeśli odnosisz się do szkodliwości istnienia dróg i porównujesz ową szkodliwość do nieszkodliwego pływania Pisą i Narwią, to rób to uczciwie - jeden do jednego. A najlepiej to, nie pływaj wcale, będzie jeszcze bardziej ekologicznie. Tak se myślę czy nie wstąpić do jakiegoś ruchu ekologicznego. Chyba się zapiszę do "Zielona Rospuda" i zacznę lobbować w kierunku wprowadzenia całkowitego zakazu uprawiania żeglarstwa śródlądowego. Czystsze powietrze wówczas będzie w naszym pięknym, zacofanym kraju. Albo chociaż całkowity zakaz używania silników spalinowych żeby wprowadzili. |
Autor: | Tomek Janiszewski [ 4 cze 2009, o 10:03 ] |
Tytuł: | |
Maar napisał(a): Czy ja Ci broniłem płynąć na urlop pięć razy? A po kiego gżdyla? Właśnie dzięki temu że trzymam jacht w Warszawie wystarczy jeśli na urlop popłyną na Mazury raz w sezonie, a przez resztę sezonu w zupełności wystarczy mi pływanie po Zegrzu i Wiśle. Cytuj: Pływaj sobie ile chcesz, ale jeśli odnosisz się do szkodliwości istnienia dróg i porównujesz ową szkodliwość do nieszkodliwego pływania Pisą i Narwią, to rób to uczciwie - jeden do jednego. O szkodliwości pływania Pisą i Narwią przyjdzie się zastanawiać z chwilą gdy zapanuje tam jachtowie (i koromysłowie) conajmniej takie jakie samochodowie ( i TIRowie) panuje w późne niedzielne popołudnie w Wierzbicy na drodze w kierunku Serocka. Albo we wczesny niedzielny wieczór na obydwu drogach nad brzegami Zegrza. "Farrrsiafka" wraca wówczas na masową skalę z działek nad Bugiem, ale i ta powracająca z WJM (ze wskazaniem na Karwicę, bo najbliżej) swoje dokłada. Cytuj: A najlepiej to, nie pływaj wcale, będzie jeszcze bardziej ekologicznie. A przynajmniej po Wiśle bez silnika to pływać mogę? Cytuj: Tak se myślę czy nie wstąpić do jakiegoś ruchu ekologicznego. Chyba się zapiszę do "Zielona Rospuda" i zacznę lobbować w kierunku wprowadzenia całkowitego zakazu uprawiania żeglarstwa śródlądowego. Tylko nie pomyl hipotetycznej "Zielonej Rospudy" z "Zielonym Mazowszem", a tego z kolei - z "Zielonymi 2004". Bo w tym ostatnim wypadku przyszloby Ci lobbować za zniesieniem zakazu jarania zioła, i jeszcze promować coś takiego na "inaczej" ![]() Cytuj: Czystsze powietrze wówczas będzie w naszym pięknym, zacofanym kraju. A za zakazem uprawiania żeglarstwa morskiego przez jachty nie posiadające kupnych zbiorników też będziesz lobbował? To i Bałtyk stanie się wówczas czystszy.Cytuj: Albo chociaż całkowity zakaz używania silników spalinowych żeby wprowadzili.
Hmmm, przy jednoczesnym zniesieniu calkowitego zakazu żeglowania po kanałach? Kto wie, może w takim wypadku nie byłoby aż tak tragicznie? ![]() Pozdrawiam Tomek Janiszewski |
Autor: | Marszpikiel [ 29 lip 2009, o 13:03 ] |
Tytuł: | |
Jako rodowity piszanin zwracam się z uprzejmą prośbą do Szanownych Forumowiczek i Forumowiczów o poprawne odmienianie nazwy miasta "Pisz", tak jak odmienia się "Kalisz", ergo: w Piszu, ale do Pisza. Nikt chyba nie powie do Kaliszu, prawda? A propos tematu. "Warszawiacy" ew. "krawaciarze" stanowią na Mazurach oddzielną kategorię ludzi od wielu lat. Mi już czwarty krzyżyk idzie, a słyszałem o tym od dziecka. Z przekazów ludowych wnioskuję, że sytuacja taka nie jest niezasłużona; panoszyli się w okolicach Pisza (w różnym czasie) zarówno"przyjaciele jedynej słusznej partii", prywaciarze, jak i nowobogaccy z końca XX w. Zresztą Roś nazywano kiedyś jeziorem Warszawskim i nazwa ta pasowała do profilu najczęściej odwiedzających. Przypadki zachowań odbiegających od powszechnie uznanych za kulturalne nie należały do rzadkości. Można rzec, że wielu było takich, którzy uważali, że skoro są ze "stolycy", to na takim zadupiu wszystko im wolno. Jednak dziś to chyba już głównie pokutujący zły sentyment. Karygodnie zachowują się ludzie z każdego zakątka kraju, także tubylcy, którym często wydaje się, że to ich teren i mają do niego większe prawa, co niekoniecznie przekłada się na dbanie o czystość i przyrodę Mazur. |
Strona 1 z 2 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |