Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

A Wasze gafy ostatnio popełnione ?
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=73&t=31026
Strona 1 z 2

Autor:  MarekSCO [ 3 lis 2019, o 22:10 ]
Tytuł:  A Wasze gafy ostatnio popełnione ?

Byliśmy dzisiaj na obiedzie u naszego ulubionego "islamisty", który prowadzi przydrożny bar z gruzińskim i armeńskim żarciem.
Zamówiliśmy chinkali i muszę Wam powiedzieć, że były przepyszne.
Ale "islamista", może przez roztargnienie, nie podał nam sztućców.
Kiedy zwróciłem mu ( delikatnie ) uwagę na ten drobny fakt - dostaliśmy dwa widelce i przeprosiny zaakcentowane uniżonym ukłonem...
Co do samych "pierożków", to spałaszowaliśmy je ze smakiem do ostatniego okruszka.
Dla zobrazowania, jeśli ktoś ( podobnie jak my dzisiaj ) widzi to pierwszy raz...
Chinkali na talerzu wyglądają tak:

Obrazek

Odrobinkę nas jednak rozczarowało, że pierożki niedogotowane po prostu. Te "dzióbki"
( górne części owych "sakiewek" ) były stanowczo zbyt twarde.
No ale mimo to zjedliśmy do ostatniego okruszka...

Teraz przeglądamy sobie w internecie przepisy na chinkali i tarzamy się ze śmiechu :lol:
Okazuje się, że to draństwo je się rękoma, chwytając właśnie za ten niedogotowany dzióbek ( dlatego on jest twardy ). Przy czym "dzióbka" się oczywiście nie zjada :lol:

Autor:  junak73 [ 3 lis 2019, o 22:16 ]
Tytuł:  Re: A Wasze gafy ostatnio popełnione ?

Raz byłem ze znajomymi w restauracji i znajoma zamówiła zupę krem, nie pamiętam juz z czego, kelnerka zupę podała i odeszła. Okazało się że zupa była ledwo ledwo ciepła, prawie zimna.
Zawołalismy ją żeby zupę podgrzać. Grzecznie zabrała i po chwili przyniosłą gorącą.
Znajoma wpałaszowała, oczywiście komentarzom nie było końca.
Po obiedzie pani przyszła spytać czy wszystko smakowało. Oczywiście dalej poszedł komentarz o zupie, na to kelnerka zawołała kucharza, chłop przyszedł i powiedzaił że ta zupa nie powinna być ciepła bo to rodzaj chłodnika. :rotfl:

Autor:  plitkin [ 3 lis 2019, o 22:33 ]
Tytuł:  Re: A Wasze gafy ostatnio popełnione ?

MarekSCO napisał(a):
...
Zamówiliśmy chinkali...
Ale "islamista", może przez roztargnienie, nie podał nam sztućców.
Kiedy zwróciłem mu ( delikatnie ) uwagę na ten drobny fakt - dostaliśmy dwa widelce i przeprosiny zaakcentowane uniżonym ukłonem...

No ale mimo to zjedliśmy do ostatniego okruszka...


Niezła wpadka. Ale to nic, chinkali to dość specyficzne danie. U siebie w knajpach nieraz byłem świadkiem awantury i pozbawienia kelnera napiwków przez popisujących się klientów za to, że do ryby noża nie podał.
Znajomy restaurator zbiera regularne paszkwile w Internecie za to, że "kieliszek wina nie jest kieliszkiem, tylko wino nalane nawet nie do połowy". I nie przekonasz.

Chinkali uwielbiam jeść i nauczyłem się je całkiem przyzwoicie gotować. Po wielu próbach i długim okresie poszukiwania, wreszcie udało się opracować dobry przepis na ciasto.
Chinkali jemy rękoma, chwytając za ogonek. Odwracamy sakiewkę, nadgryzamy delikatnie w jednym miejscu (mała dziurka) i wypijamy sok. Po wypiciu soku jemy resztę, odkładają ogonek. Sok w chinkali jest najważniejszy, jest istotą tych pierożków. Jedząc je widelcem tracimy ten najważniejszy składnik.

W moim domu goszczą na stole kilka razy w miesiącu

Autor:  Sajmon [ 4 lis 2019, o 15:25 ]
Tytuł:  Re: A Wasze gafy ostatnio popełnione ?

Ja lubię zabawne wpadki językowe, które zdarzają się na adriatyckich rejsach. Gro ludzi nie ma potrzeby, okazji, korzystać z langłydży inaczej niź na wakacjach raz, dwa razy do roku, a edukację, kontakt z językiem, zakończyli w liceum naście, dzieści lat temu. Z braku językowej biegłości przebiegłości, niektóre zdania przechodzą do historii.
Hitem września - sytuacja pięknochorwackomiasteczkowa, siadamy w sześć osób w knajpce, by przed wypłynięciem napić się dobrej kawy. Nastroje sielskie, humory szampańskie.
Podchodzi kelner a kumpel radośnie, donośnie: "white coffee for ever!!!"
Trzeba powiedzieć, że kelner profesjonalista. Jedynie ułamek sekundy miał minę dziwną i oczy szukajace w niebie natchnienia. Z kamienna twarzą, bez zbędnych pytań odszedł kiedy my probowaliśmy nie pospadać z krzeseł ze śmiechu po strzelistym, emfatycznym manifeście kumpla kawosza :)

Autor:  plitkin [ 4 lis 2019, o 15:37 ]
Tytuł:  Re: A Wasze gafy ostatnio popełnione ?

Podczas rejsu pomiędzy Sardynią a Korsyką mieliśmy kilka przygód kawowych. Najpierw w la-madaleńskiej kawiarni żona zamówiła latte, i po kilku doprecyzowaniwch czy zimne czy gorące (calde po włosku- gorące, a po angielsku kojarzy sie z "cold", więc "no calde, hot" miało oznaczać w naszym mniemaniu gorące, a w rozumieniu kelnera- chorobę psychiczną w naszych kręgach. Wszystko byłoby dobrze, gdyby po dłuższych dyskusjach żona nie dostała... szklankę gorącego mleka. Wszakże latte- to mleko, ponoć.

Cześć dalsza była na Korsyce. W pięknej bonifaciańskiej kawiarence tym razem kolega chciał się popisać i zamówił "latte", twierdząc, że Francuz będzie wiedział o co chodzi. Kiedy starszy kelner przyniósł zamówienie- na tacy została herbata, do której nikt się nie przyznawał, a zabrakło kawy. La tea wszakże jest herbatą.

Autor:  Wert23 [ 4 lis 2019, o 15:37 ]
Tytuł:  Re: A Wasze gafy ostatnio popełnione ?

plitkin napisał(a):
Chinkali uwielbiam jeść i nauczyłem się je całkiem przyzwoicie gotować. Po wielu próbach i długim okresie poszukiwania, wreszcie udało się opracować dobry przepis na ciasto.

Podzielisz się przepisem?

Autor:  Janna [ 4 lis 2019, o 17:03 ]
Tytuł:  Re: A Wasze gafy ostatnio popełnione ?

Wert23 napisał(a):
plitkin napisał(a):
Chinkali uwielbiam jeść i nauczyłem się je całkiem przyzwoicie gotować. Po wielu próbach i długim okresie poszukiwania, wreszcie udało się opracować dobry przepis na ciasto.

Podzielisz się przepisem?

Też proszę. :-)

Autor:  marioczewa [ 4 lis 2019, o 17:24 ]
Tytuł:  Re: A Wasze gafy ostatnio popełnione ?

Pójdę o krok dalej, poproszą podesłać do mnie już zrobione :D

Autor:  plitkin [ 4 lis 2019, o 18:26 ]
Tytuł:  Re: A Wasze gafy ostatnio popełnione ?

Jak nie zapomnę, to napiszę, ale z kompa. Czyli jutro lub pojutrze. To jedno z moich ulubionych dań. W ogóle, to uwielbiam różne pierogi. Teraz mam fazę na chińskie, czyli będę się uczył. Pierwsze próby niezadowalające.

Autor:  Andrzej Kolod [ 4 lis 2019, o 19:34 ]
Tytuł:  Re: A Wasze gafy ostatnio popełnione ?

Nowy Rok w Chinach to czas Jiaozi.
Całe rodziny biorą udział w przygotowaniu dań wg. rodzinnych receptur.
Zajadaliśmy się również podsmażanymi.

Autor:  Wert23 [ 4 lis 2019, o 21:32 ]
Tytuł:  Re: A Wasze gafy ostatnio popełnione ?

plitkin napisał(a):
Jak nie zapomnę, to napiszę, ale z kompa. Czyli jutro lub pojutrze. To jedno z moich ulubionych dań. W ogóle, to uwielbiam różne pierogi. Teraz mam fazę na chińskie, czyli będę się uczył. Pierwsze próby niezadowalające.
A jadłeś chińskie? Jeśli tak to gdzie jeśli mogę zapytać?

Autor:  plitkin [ 4 lis 2019, o 23:03 ]
Tytuł:  Re: A Wasze gafy ostatnio popełnione ?

Jadłem tylko w europejskim wydaniu: w knajpach w Polsce, UK i w Rosji. Oryginalnych nie jadłem, ale i te co jadłem smakują mi bardzo i narazie nie umiem powtórzyć.

Autor:  Wert23 [ 5 lis 2019, o 08:04 ]
Tytuł:  Re: A Wasze gafy ostatnio popełnione ?

Ano właśnie. To jest europejska chińszczyzna. Nie twierdzę, że zła. Jednak nijak się ma do tej z Chin. Nie jestem fanem tamtejszych smaków. Natomiast za niemiecką chińszczyzną przepadam.
Sorki za ten wtręt ale trochę Twój wpis odebrałem, iż chcesz uzyskać smak oryginalnych pierożków. Tylko co jest oryginalne?

Autor:  urbos [ 5 lis 2019, o 11:27 ]
Tytuł:  Re: A Wasze gafy ostatnio popełnione ?

Z gaf to walnąłem w Grecji raz... Na Santorinii jest tawerna u Dimitrisa. Poszedłem do niej rano, będąc tam po raz pierwszy i miejsca na kolację szukając. Bardzo miły właściciel powiedział, że pracuje u nich Polak i się dogadamy bez problemu. Wieczorem okazało się, że 'Polak' był Bułgarem. Dimitris rzucił coś w stylu 'przecież co to za różnica'. Ja po paru kieliszkach winka szybszą gębę niż myśli miałem i odparłem - 'w sumie żadna - jak między Grekiem a Turkiem'.
Na szczęście nie dostałem w mordę, ale minę zrobił nietęgą. Kolecje zjedliśmy tam dwa razy i nie otruli nas, na szczęście...

Autor:  plitkin [ 8 lis 2019, o 14:13 ]
Tytuł:  Re: A Wasze gafy ostatnio popełnione ?

Zgodnie z obietnicą - mój przepis na Chinkali.
Na wstępie: jestem radykalnym przeciwnikiem wprowadzania do kuchni religii gastronomicznej, czyli bezwzględnego trzymania się "poprawności"/autentyczności przepisów i td. Śmieszą mnie teksty typu "prawdziwy szaszłyk może być zrobiony tylko ręką mężczyzny i na węglu po ognisku na brzozowym drewnie". Ja wyznaję zasade, iż nie istnieje żaden zerojedynkowy standard poprawności w kuchni, ani żaden jedynie słuszny przepis na jakieś danie. A na słowo "prawdziwy" w kuchni dostaję drgawek lub się jedynie śmieję. Zatem, przedstawione przeze mnie przepisy nie są ani "poprawne", ani "prawdziwe", ani "oryginalne" ani jedynie słuszne. Są owocem kilku lat moich prób i są wypracowaną na dzisiaj umiejętnością i wyczuciem smaku. Za rok może to się zmienić, gdyż albo nauczę się robić inaczej, albo skoryguję smak dania, albo nauczę się nim precyzyjniej sterować.

Chinkali po-mojemu:
O ile z farszem nie miałem od początku większych problemów i potrafię robić ciekawe (dla mnie) wariacje, o tyle ciasto stanowiło powazny problem i nie powiem, że problem rozwiązalem do końca w powtarzalny i merytoryczny sposób. Jednak ostatnie efekty mnie bardzo satysfakcjonują.
Do ciasta używam mąki Basia (uważam, że jest ogromna różnica pomiędzy mąkami, nawet w ramach jednej marki - w zależności od cholera wie czego). Basia Poznańska typ 500 wydaje się być optymalna. Ostatnio dodałem trochę "luksusowej" - mam wrażenie, że ona jest drobniej zmielona i ciasto wyszło też bardzo dobre. Mąkę trzeba obowiązkowo przesiać (jest róznica w cieście wyczuwalna dla mnie). Do mąki wsypuję sól (zboczeńcy każą rozpuszczać sól w wodzie - wg mnie nie ma to znaczenia w cieście bezdrożdżowym) i dodaję wodę. Najpierw dodaję wrzątek (50% planowanej ilości), później już zimną wodę. Ile wody? To zależy od mąki, czasem wypije więcej, czasem mniej. Mniej-więcej 30% wagi mąki. Zasada: ciasto musi być bardzo, ale to bardzo tęgie/gęste. Właściwie, to doszedłem do tego, że tuż po wyrobieniu ciasto nie jest jeszcze ciastem, tylko takimi kawałkami z mieszanki wodno-mącznej. Na tyle mało wody, że się nie klei w jednolitą całość. Wyrabiam tak długo jak dam radę, sklejam w kulkę, owijam ciasno folią i kładę na stole (nie wkładam do lodówki).

Dalej robię farsz. Tutaj wariacji jest mnóstwo. Podam podstawowe składniki, a później możliwe wariacje. Podstawa - to mielona wołowina i wieprzowina. NIGDY, PRZENIGDY nie kupujcie mielonego w sklepie. Albo kupujemy kawałek i mielimy sami, albo kupujemy kawałek i prosimy o zmielenie w sklepie. Wcześniej bezwzględnie prosimy o umycie maszyny (tam są zawsze resztki po poprzednim mieleniu i nie wiadomo ile czasu tam zalegają i co to konkretnie jest). Mięso: tu są 2 zasady. Generalnie: im bardziej tłuste, tym lepiej, bo tłuszcz jest przewodnikiem smaku. Ja bardzo tłustego unikam, więc kupuję łopatkę wieprzową i jakiś przyzwoity kawałek wołowiny (z tej bardziej tłustej to antrykot mi smakuje, ale rostbef jest spoko i ma wyraźny smak). Powszechnego wszechobecnego udźca unikam - nie mój smak. Mięso mielimy na grubych oczkach maszyny.

Do farszu mielimy cebulę - całkiem sporo. Powiedzmy, że 1/5-1/4 masy farszu. Trochę czosnku (też mielimy).
Siekamy zieleninę. Dowolną - wg smaku. Ja preferuję kolendrę i koperek. Może być natka pietruszki. Sporo zieleniny.
Dodajemy podstawowe przyprawy: sól, pieprz czarny, kminek rzymski (wg smaku, nie za dużo). Fakultatywnie (ja dodaję): czerwoną paprykę, trochę wędzonej czerwonej papryki i chili (lubię ostre smaki).
Fakultatywnie dodaję do farszu drobno posiekaną czerwoną papryczkę chili.

I ostatni krok: wlewamy do farszu dużo wywaru wołowego (bulionu). Dużo - czyli farsz ma się stać dość płynny, wręcz całkiem płynny. I teraz mieszamy. Uwaga - mieszamy delikatnie łyżką. Nie mieszać mikserem, bo później nadzienie wychodzi takie sklejone w kulkę, a ja preferuję kiedy farsz w chinkali jest sypki.

Próbujemy farsz i ciasto w smaku.

Teraz wracamy do ciasta. (po min. 30 minutach, lepiej dać mu więcej czasu). Mieszamy po raz kolejny. Gluten zaczął pracować, więc ciasto powinno się posklejać, ale nadal być bardzo tęgie. Robimy "kiełbasę" o średnicy ok. 5 cm i odrywamy kulki - trochę większe od piłeczki do ping-ponga (uwaga, kilka lat temu zwiększono ich rozmiar ;) ). Wałkujemy podsypując mąką na dość duży placek. Przy czym staramy się rozwałkować tak, by środek był trochę grubszy, a brzegi ciękie. Wielkość placka - większa od dłoni - jak spodek do filiżanki lub większy.
Na środek wykładamy farsz (mieszamy za każdym razem, bo mięso "oddaje" bulion, a nam zależy by było go jak najwięcej) i lepimy sakiewki. Lepienie nie jest trudne - zawijamy boki fałdkami, zlepiając na górze. Puryści twierdzą, że 18 fałdek to dobry wynik, a 32 to mistrzostwo. Olejcie to - to dla wierzących gastrowyznawców. Na koniec zlepiamy ogonek. Wszystko widać tu (choć wałkowanie tej pani wychodzi lepiej niż lepienie moim zdaniem):


Niektórzy obcinają górę ogonka by była ładna, inni nie. To kwestia gustu.

Gotowanie: bierzemy jak największy gar o jak największej średnicy (szeroki). Wlewamy dużo wody, zagotować z liściem laurowym i solą. Jak się woda zagotuje, rozkręcić wodę w garnku łyżką i wrzucać pojedyńczo chinkali. Maksymalny gaz - aż się woda zagotuje ponownie, wtedy zmniejszamy gaz tak by bulgotało, ale nie za mocno i gotujemy 6 minut. Przed wyjęciem wlewamy do gara kubek zimnej wody i wyjmujemy chinkali na talerz.

Posypujemy na talerzu je czarnym pieprzem. Można podawać z jogurtem naturalnym lub śmietaną (podajemy obok).

Jemy chinkali tak: bierzemy za ogonek (poczekajmy chwilę aż wystygnie). Odwracamy i delikatnie nadgryzamy w rogu. Wypijamy cały bulion i dopiero wtedy gryziemy. Ogonki zostawiamy - po tym się tradycyjnie poznaje kto ile chinkali zjadł, a poza tym one są niedogotowane.

Przepisów w sieci jest mnóstwo.



Moje chinkali (foty znalezione w tel):

Załączniki:
Komentarz: Gotowe, jeden nadgryziony (już bez bulionu). Córa dla jaj odgryzła wszystkie ogonki - są, jak widać, surowe w środku.
20191104_172934.jpg
20191104_172934.jpg [ 79.9 KiB | Przeglądane 3857 razy ]
20191026_184342_resized.jpg
20191026_184342_resized.jpg [ 123.65 KiB | Przeglądane 3857 razy ]
20191026_191508_resized.jpg
20191026_191508_resized.jpg [ 133.48 KiB | Przeglądane 3857 razy ]

Autor:  Wojtek Bartoszyński [ 9 lis 2019, o 21:25 ]
Tytuł:  Re: A Wasze gafy ostatnio popełnione ?

plitkin napisał(a):
Wałkujemy podsypując ciastem na dość duży placek.
Rozumiem, że mąką?

Autor:  plitkin [ 9 lis 2019, o 23:18 ]
Tytuł:  Re: A Wasze gafy ostatnio popełnione ?

Tak, mąką. Nie mam już jak poprawić.

Autor:  Janna [ 10 lis 2019, o 06:27 ]
Tytuł:  Re: A Wasze gafy ostatnio popełnione ?

plitkin napisał(a):
Tak, mąką. Nie mam już jak poprawić.

Poprawiłam.

Autor:  marioczewa [ 11 gru 2019, o 21:21 ]
Tytuł:  Re: A Wasze gafy ostatnio popełnione ?

https://www.youtube.com/watch?v=ZfaVQtUYQFI Może ja to tutaj podrzucę :D

Autor:  Nicram [ 11 gru 2019, o 21:50 ]
Tytuł:  Re: A Wasze gafy ostatnio popełnione ?

Jaaa piórkuujjee a ja też zawsze jadłem to sztućcami! Wiedziałem, że najważniejszy jest ten rosół w środku. Zastanawiałem się jak oni go jedzą itd. Jedynym wytlumaczeniem jakie sobie zawsze wmawiałem to takie że jak chinole jedzą rosół pałeczkami to i ten rosół powinno dać się zjeść sztućcami tylko, że ja nie mam wprawy :rotfl:

Autor:  plitkin [ 12 gru 2019, o 11:03 ]
Tytuł:  Re: A Wasze gafy ostatnio popełnione ?

marioczewa napisał(a):
https://www.youtube.com/watch?v=ZfaVQtUYQFI Może ja to tutaj podrzucę :D


Temu Panu daleko jeszcze do dobrych Chinkali. To nawet jeszcze nie poziom amatorski w mojej ocenie. Ba, śmiem twierdzić, że to gorzej robione chinkali niż ja umiem żeglować, a jestem laikiem-amatorem.
Niemniej, te pierogi, które Mu wyszły, mogą też przyzwoicie smakować.

Autor:  plitkin [ 12 gru 2019, o 11:07 ]
Tytuł:  Re: A Wasze gafy ostatnio popełnione ?

Nicram napisał(a):
Jaaa piórkuujjee a ja też zawsze jadłem to sztućcami! Wiedziałem, że najważniejszy jest ten rosół w środku. Zastanawiałem się jak oni go jedzą itd. Jedynym wytlumaczeniem jakie sobie zawsze wmawiałem to takie że jak chinole jedzą rosół pałeczkami to i ten rosół powinno dać się zjeść sztućcami tylko, że ja nie mam wprawy :rotfl:


Jeżeli już potrzebujesz sztućców do chinkali i nie ma ryzyka, że ktoś Cię zobaczy :) , to użyj łyżki jako narzędzia do podtrzymania, a operuj drugą ręką (paluchami) do już bardziej precyzyjnego sterowania :)

Autor:  marioczewa [ 12 gru 2019, o 18:58 ]
Tytuł:  Re: A Wasze gafy ostatnio popełnione ?

Jedzenie jedzone rękoma smakuje lepiej( dla czepialskich nie mowię o zupie :rotfl: ) często jem rękoma. Gdzieś widziałem ten patent u mistrzów kuchni i się sprawdził. Odnośnie gotowania ostatnio jak ogladam programy na YT to wszyscy są mistrzami patelni :D

Autor:  Nicram [ 12 gru 2019, o 19:19 ]
Tytuł:  Re: A Wasze gafy ostatnio popełnione ?

marioczewa napisał(a):
mistrzami patelni


Nie wiedzisłem, ze na YT są takie kanały ;)

Autor:  plitkin [ 12 gru 2019, o 19:33 ]
Tytuł:  Re: A Wasze gafy ostatnio popełnione ?

marioczewa napisał(a):
Jedzenie jedzone rękoma smakuje lepiej( dla czepialskich nie mowię o zupie ) często jem rękoma.


W wielu kulturach to nie tylko normalne, ale i jest oznaką wzajemnego szacunku i zaufania biesiadujących osób.
Nawet w naszej dość sztucznej pod tym względem kulturze nadal są rzeczy, które wypada jeść rękoma. Co jest śmieszne samo w sobie, gdyż taka zabawa w wymyślanie zasad i późniejszą gloryfikację tych, którzy te zasady znają - nie może nie wzbudzać uśmiechu. Ale żeby czuć się pępkami świata musimy sami siebie o tym przekonywać :)

Autor:  Sąsiad [ 12 gru 2019, o 21:05 ]
Tytuł:  Re: A Wasze gafy ostatnio popełnione ?

plitkin napisał(a):
zabawa w wymyślanie zasad i późniejszą gloryfikację tych, którzy te zasady znają - nie może nie wzbudzać uśmiechu

Cóż, ta "zabawa" ma swoją nazwę - "kultura" - i jest to jeden z fundamentów cywilizacji. Śmieszne jak diabli :cool:

Autor:  Catz [ 12 gru 2019, o 21:55 ]
Tytuł:  Re: A Wasze gafy ostatnio popełnione ?

Jutro mule. Jak toto zjesc kulturalnie? :roll:
Catz

Autor:  Sąsiad [ 12 gru 2019, o 21:59 ]
Tytuł:  Re: A Wasze gafy ostatnio popełnione ?

Catz napisał(a):
Jutro mule. Jak toto zjesc kulturalnie? :roll:
Catz

https://www.youtube.com/watch?v=jhcpALhCZhM

Autor:  Catz [ 12 gru 2019, o 22:31 ]
Tytuł:  Re: A Wasze gafy ostatnio popełnione ?

Genialne!
Zwlaszcza wstepny widelec i o tym z roznymi chusteczkami! Osobiscie oblizuje palce, bo to palce lizac. W sumie i tak sie je paluchami.
Catz Wzbogacony Kulturowo

Autor:  plitkin [ 13 gru 2019, o 07:02 ]
Tytuł:  Re: A Wasze gafy ostatnio popełnione ?

Sąsiad napisał(a):
plitkin napisał(a):
zabawa w wymyślanie zasad i późniejszą gloryfikację tych, którzy te zasady znają - nie może nie wzbudzać uśmiechu

Cóż, ta "zabawa" ma swoją nazwę - "kultura" - i jest to jeden z fundamentów cywilizacji. Śmieszne jak diabli :cool:


Trochę śmieszne, kiedy równolegle tą samą kulturą nazywamy przestrzeganie dość archaicznych zasad sprzed wieków i przy okazji uznajemy za mniej cywilizowane społeczeństwo, które trzyma się wlasnych wielowiekowych zasad tylko dlatego, że te zasady są inne, a społeczeństwo w naszym mniemaniu nie przywiązuje wagi do rzeczy, do ktorych sami zaczęliśmy przywiązywać wagę dopiero kilkadziesiąt lat temu. Te kilkadziesiąt lat wystarczyły byśmy poczuli się pępkiem świata. Szczególnie ramowym czują się osoby, które ten pępek starają się nigdy nie opuszczać.
Tak, wg mnie to dziwne, kontrowersyjne, zabawne. I nie może nie być zabawnym samouznawanie się za wyższą kastę w oparciu tylko o to, że zna się zasady, które samemu dla siebie się wymyśliło. Czy cywilizacja ajfona jest bardziej cywilizowana od innej? Posiadacz ajfona zna tylko jedną odpowiedź i każdy własny krok nazwie kulturą i cywilizacyjnym krokiem na przód. A jeszcze bardziej sie utwierdza się w przekonaniu własnych postępów cywilizacyjnych kiedy dostanie możliwość zakupu kolejnego ajfona, już z czwartą kamerą i podłączeniem do Internetu. Właśnie przez to stwierdzi własny postęp i brak postępu cywilizacyjnego u tych, którzy tego ajfona nie dostali lub wręcz odrzucają, przestrzegając własnych zasad kulturowych :)

Czy to nie zabawne? Dla mnie - owszem.

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/