NaviSail środlądowa nawigacja wodna Polski za free

NaviSail to innowacyjna aplikacja mobilna, która obejmuje ponad 20 tys. km szlaków wodnych oraz 50 tys. ważnych obiektów. Pokazuje dokładną prognozę pogody dla akwenów, po których chcemy pływać. Może również działać wtedy, gdy nie ma zasięgu sieci komórkowej.
Teraz za darmo w sklepie Google na Androida, wygląda imponująco




https://zagle.se.pl/zeglarstwo/przelomo ... -jeaS.html
Uwaga w filmie jest mowa o odpłatności = powstał przed promocją

_________________
Jeżeli czegoś nie wolno a bardzo się chce, to można.
Nie walcz z wiatrem, rozłóż ręce i spróbuj dzięki niemu szybować.

Rozumiem, że programowi nawigacyjnemu jest potrzebny dostęp do mojej lokalizacji, ale po co mam mu dawać dostęp do moich zdjęć, plików multimedialnych, kontaktów i innych takich? A bez takiej zgody nie chce się otworzyć.
Niech spada!

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Nie pamiętam czy są to zaznaczenia opcjonalne czy też nie.
Lokalizacja jak kolega zauważył musi być z założenia.
Swoją drogą to już chyba mało jest programów które o to nie pytają o kontakty itp itd.
Wybór należy do nas.
U mnie ostatnio chciał tego kompas hahahahaha.
Zwróciłem uwagę na tą pozycję, bo niedawno kosztowała 122 zł/rok a teraz free i w wersji płatnej też były te opcje udostępniania.

_________________
Jeżeli czegoś nie wolno a bardzo się chce, to można.
Nie walcz z wiatrem, rozłóż ręce i spróbuj dzięki niemu szybować.

Zastanawiam się, jak my nieszczęsni, radziliśmy sobie z nawigacją, na śródlądziu (!!!) mając, albo i nie (!!!) papierowe mapy turystyczne w małej skali i bardzo niedokładne z tzw powodów strategicznych??? I bez prognoz pogody, bo nie każdy miał na swojej żaglówce tranzystorowe radyjko.

Ale bardziej dziwi mnie, po co komu dzisiaj takie programy???

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Po co? A po co ludziom nawigacja w telefonie? W epoce przedmartfonowej wszyscy sobie jakoś radzili.
A po co nam zegarki z leczeniem kroków i spalonych kalorii, piloty do telewizorów, GPS na morzu (przed epoką GPS wszyscy sobie jakoś z nawigacją radzili). Może dlatego, że to po prostu jest wygodne?

Nadal nie wiem, po co?

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Dla wygody.

Co w tym wygodnego? Na jeziorze patrzeć w smartfon? A nie prościej i wygodniej, dookoła się rozejrzeć? Nawet na Pucyfiku, nigdy nie użyłem GPS, jechałem na pamięć i "po meblach". Tym bardziej na jeziorze, gdzie brzeg zawsze widoczny. Nawet, jak jestem pierwszy raz.
Dla mnie to, conajmniej dziwne.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Są jeszcze gwiazdy, kompasy i jasny księżyc w pełni.
A jak dowiedzieć się o froncie burzowym , o 21 w Polskim Radiu ?
Najbliższa apteka , stacja paliw albo sklep na nosa też się nie da.
Można chcieć albo nie , ale to są zdobycze techniki, niewyobrażalne jeszcze jedno pokolenie wcześniej.
Nie wszystko jest dobre, dlatego jest wielki wybór a jak coś dobrego za darmo to polecam.
Miałem konto na fb 2 godziny, tyle czasu potrzebowałem aby stwierdzić że to nie dla mnie.

_________________
Jeżeli czegoś nie wolno a bardzo się chce, to można.
Nie walcz z wiatrem, rozłóż ręce i spróbuj dzięki niemu szybować.

Kanalizację też krytykowano, bo od zawsze załatwiano się po kątach, krzakach czy do nocników, zdaje się że była nawet uważana za dziecko diabła i czarownicy, czy coś w tym rodzaju. Kiedy Walter Diemer wynalazł gumę do żucia w 1928 roku, wszyscy w jego otoczeniu uważali to za głupi wynalazek, który na pewno się nie przyjmie. Samochody też były uważane za dziwactwo, przynoszące więcej szkody niż pożytku. Gdy Devol skonstruował mechaniczne ramię robota, mogące zautomatyzować pracę w fabrykach, lata trwało, zanim znalazł się ktoś, kto pomógł mu zbudować prototyp, a i tak panowie musieli pojechać z nim do Japonii, bo w Ameryce nikt nie wykazał zainteresowania wynalazkiem. I w końcu komputery, pierwszy prezes IBM, Thomas Watson senior, stwierdził kiedyś, że „na świecie znajdzie się miejsce dla co najwyżej pięciu komputerów” i konsekwentnie ignorował możliwość zaangażowania firmy w prace nad elektronicznymi technikami obliczeniowymi; na szczęście jego syn nie dał się zniechęcić.
Itd., itp.
Znam też człowieka, który nie używa bankowości internetowej, tylko biega na początku miesiąca do banku, wypłaca całą pensję, robi przelewy płatności na poczcie i kupuje płacąc gotówką. No bo po co mu jakieś tam wynalazki.


A w ogóle, to "niech każdy tak sobie żegluje, jak lubi", byle nie uważał, że jego metoda jest jedynie słuszna.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Zwłaszcza we mgle lub w nocy.

PS. To, że się ma GPS lub inną nawigację nie znaczy, że trzeba się w nią wgapiać cały czas. Wszystkiego można używać mądrze, w tym własnych oczu, mapy, komórki, sterów strumieniowych, silnika itp. Nie jesteśmy niewolnikami urządzeń, one nam pomagają, gdy tego chcemy i potrzebujemy. To, że mam telewizor w domu nie znaczy, że jest cały czas włączony; nie muszę go wyrzucać na śmietnik, żeby nade mną nie zapanował, to ja decyduję, kiedy go włączę - bo np. chcę obejrzeć wybrany film.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Ja tylko z pewną taką nieśmiałością chciałbym zwrócić uwagę, że... w tych programach nawigacja to to właściwie dodatek. Sklepy, stacje benzynowe, bankomaty i inne informacje są ważne

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła

No gdzieżby. My ludzie wolni.
v

A jak? Mnie się zdarza, że wyjeżdżam w góry z całym dobytkiem w plecaku i mam kontakt z ludźmi raz na kilka dni. Telefon jest wyłączony, bo nie ma prądu by go ładować, uruchamiam go wtedy, gdy potrzebuję, czyli rzadko. Innej elektroniki nie noszę.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Co Ci da rozglądanie się dookoła jeżeli nie wiesz gdzie jest Giżycko, Wilkasy, Ryn czy Węgorzewo?

A skąd wiesz gdzie płynąć? Jesteś w nowym miejscu, co da Ci rozglądanie się? Załóżmy, że jesteś na Kisajnie. Skąd wiesz czy masz blisko Węgorzewo, Ryn czy Warszawę? Otóż, zapewne z mapy (jakiejkolwiek- papierowej, elektronicznej, czy z tablicy w ostatnim porcie). Jak się odnajdziesz jeżeli wystarczyć ma wyłącznie rozglądanie się?


No i najważniejsze: naprawdę przeszkadza Ci fakt, że ktoś wymyślił apkę i ktoś inny chce dobrowolnie z niej korzystać?

Możliwość wymiany świecidełek, cytrusów, złota i niewolników z tubylcami

To wszystko za apkę? Drogo.
v

Jesooo... Czyżby IQ gwałtownie w narodzie spadło??? Przecież też nie wiedziałem i przed pierwszym rejsem na papierowej mapie znalazłem i od tej pory już wiedziałem. I Śniardwy też zwiedziłem bez GPS.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Kurcze, jeżeli pod każdą wrzuconą w tym wątku propozycją softu będzie taka światopoglądowa dyskusja, to mam spore opory wrzucić to co chciałem...
A niech tam

Żegluj - aplikacja na Androida oraz iOS



"Żegluj to nawigacja wodna, która doskonale sprawdzi się w każdych warunkach podczas żeglowania po wodach śródlądowych.

W Żegluj masz dostęp do dokładnej mapy jezior, na której zaznaczone są m.in. miejsca niebezpieczne i znaki wodne, co z pewnością ułatwi Ci nawigację po jeziorach i utrzymanie dobrego kursu. Skorzystasz z tych funkcji nawet poza zasięgiem Internetu. Na mapie akwenów w prosty sposób odnajdziesz porty, stacje benzynowe i obiekty gastronomiczne. Znajdziesz też wydarzenia w pobliżu swojego portu. Baza jest stale powiększana i aktualizowana, aby każdy wodniak znalazł informacje o swoim ulubionym miejscu.

Żegluj da Ci możliwość zobaczenia na mapie innych jednostek pływających, a dodatkowo wyświetli informacje o ich nazwie, prędkości i odległości od Ciebie, dzięki czemu szybko zidentyfikujesz daną łódź na jeziorze. Żegluj to także miejsce poznawania się społeczności żeglarskiej. Poprzez aplikację możesz także kontaktować się z tymi użytkownikami, a przez to powiększać grono swoich znajomych, którzy, tak jak Ty, uwielbiają żeglowanie."

W tym roku będąc na Mazurach używałem tej apki, generalnie sympatyczna, a jak ją dopracują, to nawet bardzo fajna będzie.
To co mi się podoba - widoczność innych użytkowników na akwenie, zapisywanie logów podróży, statystki prędkości, średnich maks itp. Duża baza przystani, barów, knajp, infrastruktury. Oznakowanie nawigacyjne, niebezpieczne miejsca, mielizny. Można oceniać miejsca, wrzucać fotki, wymieniać się uwagami, zaznaczać niebezpieczeństwa.
Idea powstania dla mnie super, gdyby jeszcze nie zrywało czasem zapisu...

Polecam przynajmniej do wypróbowania. Inne akweny śródlądowe raczej ubogie w informacje.

_________________
Pozdrawiam,
Krzysiek
https://activegames.pl/

A jak "biały szkwał" nadchodzi, to alarm włącza?

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Tia jak czytam takie frazesy to normalnie coś zalewa. Żeby nie było: korzystam i świetnie się nie sprawdzają w każdych warunkach. Ulewny deszcz, ujemne temperatury (albo nawet około zera), słona woda, mgły , zmiany czasu itd.

Pytałem "po co?", bo w każdym chyba smartfonie, przynajmniej w każdym moim, była i jest preinstalowana aplikacja Google Maps, czy Mapy Google. Tam jest chyba wszystko. Po co na śródlądziu kolejna aplikacja? Na mapach gógla nie widać, gdzie jest Giżycko, czy Węgorzewo??? Ściągnąłem jakiś geotracker, żeby mierzyć prędkość łódki i ... Uznałem, że mi to, na plaster do d... Czy płynę 2, 3, czy 5 węzłów po jeziorze? Do testów prędkości owszem, użyję, ale poza tym?
Rozumiem nawigację GPS na morzu, kiedy tracimy ląd z pola widzenia, ale na śródlądziu? Nie widzę potrzeby. Tak jak sensu tych maszcików z błyskowym światłem, jak ludzie nie widzą, rozbudowanego na 12km w górę, burzowego kowadła.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Dlatego napisałem, że trzeba jeszcze sporo rzeczy poprawić. Żeby nie było - opis wkleiłem od autorów... Nie wróżę temu wątkowi dłuższej historii, skoro ponad 90% wypowiadających się do zagorzali przeciwnicy aplikacji na telefony, a może i nawet samych telefonów?
Ktoś może jednak stwierdzić, że mu się spodoba i będzie chciał przetestować wbrew powszechnej opinii.

_________________
Pozdrawiam,
Krzysiek
https://activegames.pl/

To jest widzisz trochę tak, jak z tym, że jeden foci nadal na kliszy, a inni nie.

Ja na ten przykład bez GPS-a jak tylko się pokazały w miarę dorzeczne (Etrex) w zasadzie nie ruszałem się z domu.
Przedtem tacy pasjonaci jak ja używali organizerów (era przed palmtopami i telefonami) z antenkami i wgranymi OziExplorerami.
Ilość "odkrytych" dzięki temu niesamowitych miejsc, nie do opowiedzenia. Nie tylko na jeziorkach, ale w lasach na rowerze itp.
W tej chwili uważam nawigację na telefonie za dziecinadę, ale to moje własne zdanie.
Nic nie przebije porządnego Garmina z mapkami.
Osobiście nie ruszam, póki nie odpalę dwu GPS-ów, gdy wypływam na jeziorko. Mam zabawę w nawigację, mielizny, jak ostro chodzi łódka itp. Telefon sobie siedzi pod klapą pod siedzeniem w kokpicie.
A GPS kilka razy się przydał, w naprawdę głupich sytuacjach, gdy było pytanie, czy kotwica chwyciła, czy raczej nie.
Po prostu zabawa. Przednia. Polecam.

Masz widoczną zrobioną własnoręcznie mapkę mielizn jeziora (grubą linią "pas startowy" - by zawsze było wyraźnie), tylko ta mapka jest włączona. Widzisz pozycję łódki i track. Jest zabawa?
Pozdrawiam Krzysztof

_________________
Pozdrawiam Krzysztof
Tango 780S, przedtem MAK 747 GT przez 20 lat, a jeszcze wcześniej BEZ-4.

Nie jestem przeciwnikiem smartfonów, ani aplikacji na smartfony. Pytam "po co?", bo chcę wiedzieć, co dostanę wzamian, za udostępnienie swoich danych! Gdzie sklep, czy stacja benzynowa? To przecież gógiel też udostępnia - zrzut z mapy gógielnej i geotrackera - z mojego smartfona poniżej.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Nie doceniasz naszych forumowiczów

Tak, to jest prawdziwy problem.
Catz Co ( jak wiadomo ) Nie Tylko Kisajno*, Ale I Cale ( prawie...) Srodziemne Na Mapie "Autostrady Europy" Zaliczyl.
*Kisajno na innej, rownie dobrej mapie
PS -Raz, niedawno, w drodze z Martigues na Frioul (20kilka mil) dorwala nas potezna mgla, jakiej nigdy dotad nie widzialem. Kursu nie znalem na pamiec, mapa zostala w bambetlach, bo to nasza tradycyjna, znana droga. Jak mgla sie rozeszla, bylem tylko kilka stopni powyzej wysp. Z takimi aplikacjami ( i smartfonem ) nie mialbym tak pieknej, pelnej emocji zeglugi ( 3B ) i nowej przygody. Minalem zreszta o 10m jadacy w przeciwnym kierunku jacht ze spinakerem. Moze mieli smartfona?

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Skoro ustaliliśmy, że mapa jest potrzebna- co za problem mieć wygodną mapę elektroniczną zamiast papierowej?

Wyjście proste: nie ściągaj, nie korzystaj. Proste. Daj jednak żyć innym inaczej niż Ty. Innym - Czyli autorowi apki i ponad tysiącu osób, które ją pobrały.

Aha, mapa Google nie dość, że jest ułomna i nie zawsze jest dobra, to i nie każdy ją ma na smartfonie. Czemu akurat z taką determinacją walczysz z innym softem i akceptujesz tą mapę?